wtorek, 23 maja 2017

Komisja Wspólna Rady Gminy Dopiewo 22 maja 2017 r. (1) – kolejny blamaż czy żelazna konsekwencja?



Za nami kolejne posiedzenie Komisji Wspólnej Rady Gminy Dopiewo. Niestety, nic się nie zmienia w sposobie kierowania Gminą i podejmowaniu decyzji. Ponieważ do wyborów samorządowych pozostało 1,5 roku, nie należy liczyć na pozytywne zmiany. No chyba, że mieszkańcy zaczną wykazywać się inicjatywą. Co prawda, pojawiają się jaskółki aktywności społecznej, jak zebrania wiejskie w Dąbrówce i Dopiewie czy protest w sprawie asfaltowni - ale są to działania doraźne i do tego realizowane przez niewielkie grupki mieszkańców. W dalszym ciągu nie widać jakiegoś poważniejszego i zorganizowanego ruchu osób, które patrzyłyby systematycznie włodarzom na ręce.
Natomiast włodarze szybko zapomnieli, kto ich wybrał i po co oraz, że wywodzą się z naszej społeczności. Zachowują się jednak tak, jakby posiadana władza zwalniała ich z jakiejkolwiek odpowiedzialności i równocześnie uzyskali patent na nieomylność. Do tego chyba wydaje im się, że swoje funkcje będą pełnić dożywotnio. Wczorajsze posiedzenie Komisji RG w pełni to potwierdza. Potwierdza to również dotychczasowa praktyka - czy ktokolwiek z przedstawicieli naszego samorządu poniósł odpowiedzialność za błędne lub szkodliwe decyzje?
Jednym z pierwszych punktów posiedzenia było omówienie i przegłosowanie projektu uchwały w sprawie Statutu sołectwa Dopiewo. Potwierdziły się moje wcześniejsze przypuszczenia, że władze Gminy chcą przepchnąć najtrudniejszy temat, związany ze statutami. Jak wiadomo, Zebranie Wiejskie w Dopiewie, jako jedyne odrzuciło w czasie „konsultacji” projekt Statutu i to przeważającą większością głosów. Na 44 osoby, biorące udział w konsultacjach, tylko 3 poparły projekt. Wśród tych 3 osób znalazł się sołtys Tadeusz Bartkowiak oraz 2 członków Rady Sołeckiej. Radni Gminy Ryszard Pawelec i Leszek Nowaczyk, mimo iż są mieszkańcami Dopiewa oraz uczestniczyli w Zebraniu Wiejskim, w głosowaniu nie wzięli udziału. Co ciekawe, nie przeszkodziło to Ryszardowi Pawelcowi głosować na wczorajszej Komisji za projektem Statutu – Leszek Nowaczyk, przewodniczący RG bierze udział w komisjach, jedynie jako gość bez prawa głosu.

Na posiedzeniu odbyła się tzw. analiza wniosków złożonych przez mieszkańców w czasie „konsultacji”. Piszę, tak zwana, bo z rzeczywistą analizą nie miała ona nic wspólnego. Przed posiedzeniem Komisji ustalono, które postulaty zostaną zaakceptowane, a które odrzucone i w takiej formie radca prawny przedstawił je Radnym. Jak widać, większość Rady Gminy, podobnie jak mieszkańcy, nie miała nic do powiedzenia. Radni oczywiście dostosowali się do wymagań i głosowali zgodnie z sugestią decydentów.

Wprowadzono kilka poprawek, ale mają one wyłącznie kosmetyczny charakter. M.in. wydłużono do 60 dni termin rozpatrywania protestów wyborczych, co akurat jest na rękę Radnym. W innych rodzajach wyborów powszechnych, sądy mają 30 dni na rozpatrzenie protestów. Czyżby dla Radnych miesiąc to było za mało na zapoznanie się z tematem?
Ze zmian korzystnych dla mieszkańców - wydłużono do 14 dni przed zebraniem, publikację informacji o miejscu i terminie jego przeprowadzenia, zmniejszono do 1/20 liczbę podpisów niezbędnych do złożenia wniosków w sprawie odwołania sołtysa oraz nałożono obowiązek umieszczania protokołów z zebrań w BIP-ie.

Wszystkie kontrowersyjne zapisy, ograniczające kompetencje uchwałodawcze zebrania wiejskiego, pozostały. Potwierdza się więc moje przekonanie, że „konsultacje” były jedynie listkiem figowym, a ich przeprowadzenie wynikało wyłącznie z ustawy i nie można ich było pominąć.
Radni nie mieli wielu pytań i wątpliwości, a największą dyskusję wywołała mapka sołectwa Dopiewo, stanowiąca załącznik graficzny do uchwały. Okazało się, że urzędnicy się sprężyli i przygotowali nową mapę – poprzednia pochodziła z 2002 r. Mają jednak trudności z rozróżnieniem, czym jest sołectwo a czym obręb geodezyjny. Na mapie umieszczono jedynie obręb Dopiewo, pomijając Podłoziny i Żarnowiec. A wystarczyło tylko spojrzeć na mapę z 2002 r. – tam sołectwo Dopiewo zostało prawidłowo wyznaczone.

Jak można było się spodziewać, Radni w liczbie 19 (brakowało Walentego Moskalika), jednogłośnie przegłosowali projekt Statutu sołectwa Dopiewo.

Jako kolejny głosowany był projekt uchwały w sprawie odrzucenia skargi na Sołtys Dąbrówki, złożonej przez mieszkańców. Tu Radni mieli jeszcze mniej do powiedzenia niż w punkcie poprzednim. Godne odnotowania są tylko 2 wypowiedzi.
Wydaje się, a raczej mam pewność, że radny Justin Nnorom, nie zdążył się zapoznać z projektem, ponieważ zadał pytanie: czego dotyczyła skarga? W przypadku Radnego Dąbrówki jest to co najmniej dziwne i świadczy o lekceważeniu części mieszkańców. Odnoszę wrażenie, że dla Radnego mieszkańcami Dąbrówki są jedynie osoby zamieszkałe przy ulicach Jagiellońskiej, Piastowskiej oraz przyległych, natomiast pozostali to pieniacze.

Swoistą elokwencją popisał się, po raz kolejny zresztą, radny Sławomir Kurpiewski, który jest „za” a nawet „przeciw”. Stwierdził on z jednej strony, że nie było uchybień w prowadzeniu Zebrania Wiejskiego przez Sołtys Dąbrówki, równocześnie konstatując, że nie miały one wpływu na jego przebieg. Zatem w tej chwili już nie wiem, czy były te uchybienia, czy może są to rojenia osób skarżących?

Kolejny projekt uchwały dotyczył zwolnienia z obowiązku uzyskania zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów na terenie gminy Dopiewo. Władze Gminy, jak gdyby chcąc pokazać, że coraz liczniejsze protesty nie robią na nich wrażenia, postanowiły ułatwić sobie zadanie likwidacji zieleni. Uchwała umożliwia wycinkę drzew i krzewów bez zezwolenia „na terenach oznaczonych w obowiązujących miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego jako tereny dróg, z wyłączeniem dróg zaliczonych do kategorii  drogi krajowej, wojewódzkiej i powiatowej”, a także w miejscach realizacji inwestycji celu publicznego. Dotychczas Gmina, po wycięciu drzew lub krzewów, zobowiązana była do nasadzeń zastępczych. Jednak jak stwierdził kierownik Remigiusz Hemmerling, Urząd nie ma gdzie tych nasadzeń realizować i dlatego postanowił się z tego obowiązku zwolnić.
Wygląda więc na to, że gmina Dopiewo jest już tak zadrzewiona, iż dalsze nasadzenia nie są potrzebne i możliwe. Otóż można oczekiwać, że do końca obecnej kadencji na terenach publicznych nie zostanie żadne drzewo ani krzew – przykłady kolejnych wycinek, bez racjonalnego uzasadnienia i to w okresie ochronnym, widzimy codziennie. Proponuję więc mieszkańcom, aby w geście dobrej woli zgłaszali do Urzędu Gminy miejsca, gdzie jeszcze uchowały się jakieś bezczelne drzewa lub krzewy. Ułatwi to w znacznym stopniu pracę urzędnikom, którzy obecnie są tak zawaleni obowiązkami, że „nie wiedzą, gdzie włożyć ręce”.

Twórcy w/w projektu uchwały w uzasadnieniu otwarcie przyznają, że liberalne prawo w zakresie wycinki drzew jest im na rękę. Art. 83f ust. 1a pozwala samorządowi na dodatkowe zliberalizowanie tego prawa i nasi włodarze nie omieszkali z tej możliwości skorzystać. Radni i w tym przypadku, nie mieli żadnych zastrzeżeń i projekt uchwały jednogłośnie przegłosowali. Dlatego możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że na koniec kadencji, większość gruntów gminnych będzie stanowić betonową pustynię. O takich inicjatywach, jak proponowane tutaj - link, mieszkańcy gminy Dopiewo mogą zapomnieć.

Myślę, że jak na jeden raz, to takich szokujących informacji wystarczy. Pozostałą część Komisji Wspólnej omówię następnym razem.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz