czwartek, 16 kwietnia 2020

Sesja Nadzwyczajna 8 kwietnia 2020 r. (1) - życie społeczno-gospodarcze w gminie Dopiewo w czasie epidemii COVID-19.


Nie da się ukryć, że pandemia koronawirusa spowodowała zmiany w prawie każdej dziedzinie życia. Podobnie jest w moim przypadku.
Nie jestem epidemiologiem ani wirusologiem, dlatego nie mam zamiaru wymądrzać się w tej dziedzinie. Szkoda, że wielu „ekspertów” nie poszło tą drogą. Jest jednak wiele innych możliwości dla aktywności medialnej i mam zamiar z tego skorzystać.
Jak już pisałam wcześniej, nietrudno odnieść wrażenie, że władze centralne działają na wariackich papierach. Co kilka dni – w kwietniu już co najmniej czterokrotnie – zmieniano przepisy Rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Ostatnia wersja, z 15 kwietnia br., nie jest jeszcze dostępna dla zainteresowanych.
Nietrudno zatem domyślić się, że w takiej sytuacji przepisy nie mogą być spójne i jednoznaczne. A może o to chodzi?


Przykładem może być §5 w/w Rozporządzenia, który zakazuje na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej przemieszczania się osób, za wyjątkiem wykonywania czynności zawodowych, zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego, wykonywania świadczeń na rzecz wolontariatu i uczestniczenia w sprawowaniu kultu religijnego.
W §16 Rozporządzenia dodatkowo zakazuje się korzystania z parków, zieleńców, promenad, bulwarów, plaż oraz terenów leśnych. Każdy trzeźwo myślący z pewnością zauważy, że korzystanie z tych obiektów nie jest niezbędne do realizacji celów, wymienionych w §5. To, czy te zakazy są racjonalne, to już inna sprawa.

Jak można się przekonać, służby porządkowe, przede wszystkim Policja, mają własną interpretację przepisów, często wręcz kuriozalną. Mandat można otrzymać np., za brak rękawiczek, wymianę opon czy korzystanie z myjni samochodowej. Wszystko zależy od widzimisię służb porządkowych i sanepidu. Można odnieść wrażenie, że rząd próbuje ratować Skarb Państwa poprzez zasilanie go mandatami.

Wracając na gminne podwórko, trzeba powiedzieć, że życie społeczno-gospodarcze zostało wywrócone do góry nogami. Czy kiedyś wszystko wróci do stanu poprzedniego, mam nadzieję, że nie. Dotychczasowy kierunek światowej gospodarki, w tym także każdego z nas, to prosty przepis na katastrofę.
Jedynym istotnym wydarzeniem w bieżącym miesiącu, nie związanym bezpośrednio z epidemią, była Nadzwyczajna Sesja Rady Gminy Dopiewo. Mimo, iż odbyła się ona 8 kwietnia br, podjęłam temat dopiero dziś, ponieważ nie mogłam zmusić się do przesłuchania nagrania z Sesji. Każdy, kto chciałby się tego podjąć, musi wykazać się wyjątkową odpornością na stres.
Zastanowiło mnie, dlaczego zdecydowano się na przeprowadzenie Sesji, dosłownie w ostatniej chwili? – komunikat ukazał się zaledwie 2 dni wcześniej, 6 kwietnia br.
Wcześniej dwukrotnie przekładano posiedzenie wspólne komisji oraz odwołano zwykłą sesję Rady Gminy.
Sesje Nadzwyczajne przeprowadza się w wyjątkowych sytuacjach, gdy tematy wymagają natychmiastowego działania ze strony władz samorządowych. Czy taka sytuacja miała miejsce 8 kwietnia br.? – nie jestem do końca przekonana.

Co prawda, na Sesji Nadzwyczajnej podjęto uchwałę w sprawie udzielenia dotacji, poznańskiemu szpitalowi w wysokości 100 tys. złotych na zakup sprzętu do walki z epidemią koronawirusa, ale moim zdaniem jest to tylko listek figowy.
Po pierwsze, przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, a także wójt Adrian Napierała, nie byli zmuszeni do zorganizowania posiedzeń komisji Rady Gminy. Dzięki temu mogli uniknąć dyskusji i niewygodnych pytań. Radni, którzy wzięli udział w posiedzeniu Sesji Nadzwyczajnej, „stanęli” na wysokości zadania i praktycznie nie zadawali żadnych merytorycznych pytań.

Po drugie uważam, że Sesja Nadzwyczajna miała być promocją wójta Adriana Napierały, który wygłosił obszerny elaborat na temat działań, jakie podejmuje samorząd w walce z epidemią. Moim zdaniem, podejmowanie takich działań, to obowiązek a nie sukces włodarzy. No, ale w gminie Dopiewo już tak jest, że władze każdą najmniejszą powinność, którą udało im się zrealizować, przedstawiają jako sukces.
Jak można zauważyć, wywód Wójta w tym temacie, okazał się chyba zbyt przydługawy, ponieważ radni „ze sprawdzonego zespołu” Marta Jamont i Piotr Strażyński, bardzo chętnie w tym czasie, obsługiwali swoje telefony.

No i ostatnia sprawa, to przekazanie dotacji na zakup sprzętu medycznego. Zapewne część włodarzy oczekuje z tego powodu gratulacji oraz pochwał. Trzeba pamiętać, że są to pieniądze publiczne, przekazane z budżetu Gminy. Radni nie ponieśli z tego tytułu żadnych kosztów.
A za sukces można by uznać przekazanie pieniędzy z własnych zasobów, tak jak zrobili Radni z klubu JesteśMY na Tak. Niestety, takiej akcji nikt z pozostałych włodarzy nie podjął. A wystarczy przejrzeć oświadczenia majątkowe, żeby zauważyć, iż dla części z nich prywatna pomoc nie byłaby żadnym obciążeniem.

Wystąpienie wójta Adriana Napierały trwało 27,5 minuty. Z tego, na co zwróciłam uwagę, to obietnica roznoszenia maseczek wśród mieszkańców po Świętach Wielkanocnych. Mimo, iż mamy już 16 kwietnia, tj. trzeci dzień poświąteczny, a od dziś noszenie masek w miejscach publicznych jest obowiązkowe, na razie ani ja, ani nikt z moich znajomych takiego podarunku nie otrzymał. Co prawda Gmina z triumfem wczoraj obwieściła, że maseczki już są rozdawane, ale nie podano nawet nazwy miejscowości, gdzie ta akcja miała miejsce.

Wójt poruszył również kwestię zagrożenia dla realizacji części inwestycji komunalnych, jednak temat ten omówię szerzej przy okazji analizy zmian w budżecie Gminy. To, co rzuca się w oczy, to brak wyobraźni najważniejszego włodarza gminy Dopiewo. Wójt Adrian Napierała w ogóle nie bierze pod uwagę, że w budżecie może zabraknąć środków na realizację zadań. Co więcej, coraz chętniej przejmuje zadania, które należą do organów innych szczebli, np. powiatu poznańskiego. W czasie Sesji Nadzwyczajnej 8 kwietnia podjęto 4 uchwały w sprawie przejęcia zadań powiatu poznańskiego. Przypomnę tylko, że za błędy w wydatkach odpowiedzialność ponosi nie tylko wójt Adrian Napierała, lecz także skarbnik Małgorzata Mazurek, która jest główną księgową budżetu Gminy.

Kończąc pierwszą część sprawozdania muszę wspomnieć, że przed rozpoczęciem Sesji nastąpił zgrzyt między przewodniczącym RG Leszkiem Nowaczykiem a radnym Krzysztofem Kołodziejczykiem, dotyczący zasad bezpieczeństwa wprowadzonych na posiedzeniu. Nie znam przebiegu dyskusji, nie chcę więc opowiadać się po żadnej ze stron. Nie mogę jednak nie zauważyć, że panika i wynikająca z tego histeria, nie jest dobrym doradcą.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz