Dziś
druga część moich rozważań nad tym, jak władze Gminy radzą sobie z realizacją
ustawowych zadań w trakcie epidemii. Czy wyciągnięto właściwe wnioski i podjęto
odpowiednie działania? Niestety, mam co do tego poważne wątpliwości.
Zanim
jednak przejdę do meritum, mała dygresja. Z pewnością moje wnioski nie
wszystkim przypadną do gustu, ale to już nie mój problem.
Zaczęto
w końcu rozdawać mieszkańcom maseczki,
obiecane przez wójta Adriana Napierałę w czasie Sesji Nadzwyczajnej. Nie jest w
tym nic nadzwyczajnego, w końcu obowiązkiem włodarzy jest troska o dobro i
bezpieczeństwo mieszkańców. Tym bardziej, że koszty tej akcji pokrywane są z budżetu Gminy, także de facto za
maseczki płacą sami mieszkańcy.
W
tej sytuacji trochę dziwi mnie wręcz entuzjastyczna reakcja części
społeczeństwa, które akcję rozdawania maseczek, potraktowało jako niesłychaną
łaskę i poświęcenie władz Gminy. Tylko na gminnym fb pojawiło się prawie tysiąc
polubień, chwalących Wójta za tą akcję.
Niestety,
zachowanie tych osób przypomina mi mentalność chłopa pańszczyźnianego, który z
jednej strony jest dojony przez swojego pana, a z drugiej całuje go po butach,
za garść miedziaków rzuconych w tłum.
Przejdźmy
teraz do kontynuowania tematu zasadniczego –
jakie działania podjęto w związku z pandemią koronawirusa i powstałymi w
związku z tym, trudnościami dla przeciętnego obywatela?
Jak
wynika ze sprawozdania wójta Adriana Napierały, dotacje na placówki oświatowe
zostały utrzymane w dotychczasowej wysokości. Uposażenie np. pracowników oświaty
nie ulegnie znaczącemu ograniczeniu – pensję podstawową mają zapewnioną.
Utrzymano
również dotacje w dotychczasowej wysokości dla placówek niepublicznych. Zastanawia
mnie, czy w tej sytuacji pracownicy tych placówek będą mieli zapewnione środki utrzymania?
Jak możemy się przekonać, wiele osób próbuje wykorzystać obecną sytuację do
wzbogacenia się, zazwyczaj kosztem innych.
W
związku z poruszeniem tematu, dotyczącego oświaty, zadam pytanie: jak długo jeszcze będzie ogrzewany zespół
przedszkolno-szkolny w Dopiewie przy ul. Bukowskiej? Jak wiemy, szkoły od
ponad miesiąca są nieczynne, temperatura na zewnątrz jest dość wysoka a
ogrzewanie szkoły i przedszkola trwa w najlepsze. Ze względu na wielkość obiektu, koszty te z pewnością wynoszą
kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.
Może
zamiast bezmyślnie ogrzewać pomieszczenia, lepiej byłoby je wietrzyć? Dyrektor
Violetta Czerniak i tak nie ma obecnie, zbyt wielu obowiązków.
Pozytywnym
krokiem, w moim przekonaniu, jest zapewnienie dostaw żywności osobom
potrzebującym a mającym trudności w samodzielnym zaopatrzeniu. Co ciekawe,
współpracę w tym temacie zaoferował sklep Lewiatan w Dopiewie, który realizuje
zamówienia składane przez OPS w Dopiewie.
Dziwi
mnie trochę, a w zasadzie jedynie potwierdza moją negatywną opinię, brak
zaangażowania w pomoc dla mieszkańców, ze strony Chaty Polskiej w Dopiewie,
której właścicielem jest przewodniczący RG Leszek Nowaczyk.
Wójt
przedstawił bardziej szczegółowo, tzn. z wymienieniem branż, pakiet pomocowy
dla przedsiębiorców. Ani słowa jednak
nie było na temat ewentualnej pomocy, np. w postaci ulg podatkowych czy opłat
lokalnych dla osób, które w związku z epidemią stracą pracę. Nie mam tu na
myśli osób systematycznie uchylających się od pracy lub z premedytacją
pracujących na czarno, które zapewne w pierwszej kolejności zgłoszą się po
pomoc.
Myślę
tu o osobach, które utracą legalnie wykonywaną pracę, szczególnie w wieku 50+.
W obecnej sytuacji osoby takie nie będą miały szans na jakiekolwiek
zatrudnienie.
Przechodząc
do spraw związanych z inwestycjami
komunalnymi, wydaje mi się, że wójt Adrian Napierała żyje w świecie
urojonym. Z jego sprawozdania wynika, że obecnie realizowanych jest 75%
zaplanowanych inwestycji, natomiast zagrożonych jest 25%. Nie do końca wiem, co
oznaczają te procenty – wartość czy
liczbę inwestycji?
Co
ciekawe, Wójt nie widzi zagrożenia ze
względu na brak środków finansowych na inwestycje, a jedynie w ewentualnych
kłopotach w dostawach materiałów czy trudnościach w uzyskaniu uzgodnień.
Już
nawet na szczeblu centralnym zauważono, że epidemia
spowoduje poważne problemy gospodarcze oraz potężny deficyt finansów
publicznych i rząd myśli, o wycofaniu się ze swoich sztandarowych zadań,
jak budowa przekopu Mierzei Wiślanej czy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Natomiast śledząc plany
inwestycyjne w gminie Dopiewo, można odnieść wrażenie, iż jest ona zieloną
wyspą w morzu chaosu. W dalszym ciągu forsowane są zadania
przedwczesne czy wręcz zupełnie zbędne, o których pisałam kilkakrotnie.
Co
więcej, pojawiają się nowe, które
świadczą o tym, że nasi włodarze żyją w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości.
Takim
przykładem może być budowa wiaty
biesiadnej w Trzcielinie, na której realizację zwiększono środki z prawie
13 tys. do 30 tys. złotych. Jest to zadanie zupełnie zbędne, nie tylko ze
względu na epidemię ale i na uwarunkowania ogólne. Teren rekreacyjny przy
skrzyżowaniu ulic: Płk. A. Kopy i Środkowej, od kilku lat urządzany przez
radnego Pawła Jazego, jest praktycznie niewykorzystany przez mieszkańców.
Zresztą nie ma się co dziwić - przebywanie tam latem, grozi co najmniej udarem
słonecznym.
A
wiata biesiadna zapewne będzie wykorzystywana głównie przez miłośników napojów
wyskokowych.
Innym
zadaniem, jakie pojawiło się w budżecie jest
budowa oświetlenia na ulicach: Szkolnej i Słonecznikowej w Dopiewcu.
Zastanawia mnie, czy chodzi jedynie o budowę oświetlenia na ul. Szkolnej, czy
obejmie ona również ul. Słonecznikową?
Jak
wynika z mapy gminnej, ul. Słonecznikowa ciągle jest drogą prywatną a nie
gminną. Za to działki przy niej i przy ul. Nasturcjowej są intensywnie zabudowywane
przez dewelopera. Stąd zapewne wynika ta łaskawość Wójta.
A
muszę nadmienić, że w rejonie ul.
Słonecznikowej powstają wtórne podziały nieruchomości, mające na celu wciśnięcie
jak największej liczby budynków na jak najmniejszej powierzchni. Może w tej
sytuacji, to deweloper powinien ze swoich środków wybudować mieszkańcom osiedla
oświetlenie uliczne.
Dochody Gminy,
zgodnie ze zmianami z 8 kwietnia br,
mają zostać zwiększone o prawie 380 tys. złotych. Interesujący jest fakt,
że wzrost ten nastąpić ma poprzez
zwiększenie kar umownych oraz egzekucję nienależnie pobranych świadczeń.
Zastanawia mnie, jak w obecnej sytuacji Wójt zamierza to zrealizować?
Generalnie
oszczędności w budżecie mają charakter wybiórczy i kosmetyczny. Wycofana została m.in. uchwała w sprawie
dofinansowania odnawialnych źródeł energii. Zadanie to, zdaniem wójta
Adriana Napierały, ze względu na obecną sytuację, nie będzie w tym roku
realizowane.
Muszę
w tej sytuacji zadać pytanie – co ma piernik do wiatraka? W jaki sposób epidemia uniemożliwia realizację wymiany źródeł ciepła?
A ograniczanie emisji szkodliwych gazów jest z pewnością nie mniej ważne, co
walka z koronawirusem.
Decyzja
ta jest tym bardziej niezrozumiała, ponieważ Wójt równocześnie forsuje
Dopiewski Budżet Obywatelski. A jak wiadomo, w ramach DBO dotychczas realizowane
były wyłącznie zadania nie pierwszej potrzeby.
Co
więcej, zachęca się mieszkańców do przygotowania wniosków do DBO, choćby z tego
powodu, że wielu z nich przebywa w domach.
Podsumowując
myślę, że do naszych włodarzy jeszcze
nie dotarło, że na pewne sytuacje trzeba przygotować scenariusze z wyprzedzeniem.
Epidemia pokazała, że tworzenie prawa na kolanie przynosi zazwyczaj skutki
odwrotne od oczekiwanych. A coraz głośniejsze są ostrzeżenia, że jesienią
nastąpi drugi etap epidemii.
P.S. Jako podsumowanie również link do tekstu, mówiącego, co wkrótce będzie jednym z najpoważniejszych zagrożeń - Cisza przed suszą, być może największą od ponad 50 lat
Póki co, temat ten stanowi tabu w gminie Dopiewo. Jak stwierdził w ubiegłym roku wójt Adrian Napierała: podobne anomalie już nie powinny się u nas pojawiać.
P.S. Jako podsumowanie również link do tekstu, mówiącego, co wkrótce będzie jednym z najpoważniejszych zagrożeń - Cisza przed suszą, być może największą od ponad 50 lat
Póki co, temat ten stanowi tabu w gminie Dopiewo. Jak stwierdził w ubiegłym roku wójt Adrian Napierała: podobne anomalie już nie powinny się u nas pojawiać.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz