Zapewne
wiele osób czeka, jak oceniam przebieg Sesji Absolutoryjnej w naszej Gminie, Nieskromnie
myślę, że największe zainteresowanie jest po stronie wójta Adriana Napierały,
Radnych Gminy i urzędników.
Muszę
przyznać, że przesłuchanie przebiegu całego, prawie 4-godzinnego posiedzenia,
kosztowało mnie wiele wysiłku. Wniosków, jakie nasunęły mi się w trakcie
odtwarzania, jest mnóstwo i nie wiem, czy uda mi się wszystkie przedstawić.
Ogólne
wrażenie, to takie, że spektakl ten
został przynajmniej w części wyreżyserowany.
Świadczą
o tym niektóre pytania, zadawane przez Radnych z obozu Wójta, m.in. Mariolę
Nowak, Mariolę Walich, Annę Kwaśnik, Wojciecha Dornę czy Ilonę Łysiak. Ta
ostatnia, zadając bodajże tylko jedno pytanie, chyba nie do końca wiedziała, o
co pyta.
Z
drugiej strony na uwagę zasługuje całkowita
bierność innych Radnych, jak: Marty Jamont, Piotra Strażyńskiego, Krzysztofa
Dorny, Walentego Moskalika, Tadeusza Bartkowiaka czy Jana Bąka. Martę Jamont
kamera pokazuje wyjątkowo często, ze względu na aktywność siedzącego obok
radnego Krzysztofa Kołodziejczyka. Widać było, iż Radna chyba nie mogła
doczekać się końca posiedzenia.
Większą
część Sesji zajęło przedstawianie i analiza
Raportu o Stanie Gminy Dopiewo za rok 2019. Wprowadzające wystąpienie Wójta
trwało ponad pół godziny, dyskusja nad Raportem kolejne 2 godziny.
Nie
będę dzisiaj analizować treści dokumentu, jak zdobędę się na zapoznanie z nim (cały
Raport liczy 209 stron), to przedstawię wnioski. Dziś tylko uwagi dotyczące
przebiegu dyskusji.
Wystąpienie wójta
Adriana Napierały można ocenić jednym hasłem – „propaganda sukcesu”.
W zasadzie wszystkie sprawy i zadania są realizowane z sukcesem a cele osiągane
bez problemów. Ogólnie mówiąc, gdyby nie
działania rządu, gmina Dopiewo byłaby krainą „mlekiem i miodem płynącą”. Jest
to oficjalna informacja dla potencjalnych mieszkańców gminy Dopiewo.
Powstają
kolejne drogi, trudno, że nie te
najważniejsze. Rozbudowywane są szkoły,
tyle że okazują się niefunkcjonalne, jak np. szkoła w Konarzewie.
Deficyt budżetowy
za 2019 r. okazał się niższy o 5,5 mln złotych, a to dzięki temu, że część
wydatków została przerzucona na 2020 r.
Gmina pozyskuje coraz
więcej środków zewnętrznych na dofinansowanie inwestycji
komunalnych. Szkoda, że są to zadania mało istotne z punktu widzenia większości
mieszkańców, zaspokajają jedynie oczekiwania różnych grup nacisku. Do takich
zadań zaliczyć należy niewątpliwie ul. Akacjową w Dopiewie. W kolejce czeka już
budowa ul. Piastowskiej i przyległych w Dąbrówce. O tym ostatnim zadaniu
napiszę wkrótce nieco więcej, ponieważ pewne rzeczy nieco mnie zbulwersowały.
Kultura rozwija się
świetnie – Dni Gminy Dopiewo, dożynki, ubieranie choinki.
Tyle, że te wydarzenia należy raczej zaliczyć do kategorii rozrywki, a nie
kultury.
W
terminie rozpatrywane są petycje i
skargi. Wójt nie wspomniał już, że z zasady wszystkie skargi są odrzucane
jako bezzasadne.
We
wszystkich rankingach gmina Dopiewo znajduje się w czołówce. Pytanie, jakie się
przy tym pojawia, to jaką wartość mają
te rankingi. Kilka lat temu analizowałam wartość rankingów i wyszło to dość
blado.
Podobno
zwiększa się bezpieczeństwo na terenie
Gminy dzięki budowie chodników i dróg. Szczególnie „widać to” na takich
trasach, jak: Dopiewiec – Palędzie, Palędzie – Gołuski, Więckowice – Dopiewo i
wielu innych. Za to ulice osiedlowe, jak np. ul. Pogodna w Skórzewie, budowane
są z pełnym wyposażeniem.
Natomiast ochrona środowiska w ocenie wójta
Adriana Napierały składa się z trzech elementów: likwidacja azbestu (dachy
pokryte eternitem), wymiana pieców i opieka nad bezdomnymi zwierzętami. Nadmienię,
że definicja ochrony środowiska jest trochę szersza i obejmuje nieco inne
zagadnienia.
Wójt
kilkakrotnie podkreślał, że w Gminie prowadzona jest polityka zrównoważonego
rozwoju. Obawiam się, że nie do końca rozumie znaczenie tego sformułowania. Polityka zrównoważonego rozwoju istnieje
póki co, w sferze rozważań teoretycznych. Jak na razie nikomu na świecie
nie udało się wprowadzić jej w życie. No może pierwotnym plemionom Ameryki
Południowej, Afryki (choć tu mam wątpliwości), niektórych rejonów Azji czy
Nowej Gwinei. Idealnym przykładem może być wyspa Sentinel Północny. I to by
było chyba wszystko.
Współczesna gospodarka
globalna, również dotyczy to naszej Gminy, to rabunkowa eksploatacja środowiska
naturalnego i jego zasobów. Nie ma ona nic wspólnego ze zrównoważonym
rozwojem. Szerzej temat ten rozwinę przy okazji omawiania Raportu.
Po
wystąpieniu Wójta rozpoczęła się tzw. dyskusja
nad treścią Raportu. Już na początku pojawił się zgrzyt, ponieważ jeden z
Radnych przygotował sobie listę pytań, natomiast przewodniczący Leszek Nowaczyk
zażyczył sobie analizę według kolejnych działów. Jeszcze większy zgrzyt, a
nawet pyskówka, pojawiła się na koniec tej części Sesji, ale o tym później.
Jak
się okazało, Raportu nie przygotowywali urzędnicy
ale został on zlecony firmie zewnętrznej a koszt jego sporządzenia wyniósł
12 tys. złotych brutto. Trzeba przy tym zaznaczyć, że Raport za 2019 r. został
w dużym stopniu oparty na Raporcie za rok 2018. Część akapitów została wręcz
skopiowana z wcześniejszego dokumentu.
Mimo,
iż dyskusja trwała ponad 2 godziny, moim zdaniem nie wniosła wiele nowych
informacji. Radni ograniczyli się głównie
do spraw związanych z rozbudową infrastruktury, zupełnie pomijając kwestie
sensownego planowania przestrzennego, zagrożenia suszą, braku wody w kranach
czy ochrony środowiska.
Padło
np. pytanie o termin uruchomienia
kanalizacji sanitarnej w Więckowicach. Inwestycja ta prowadzona jest od
2015 r. i jak na razie, ograniczyła się do ułożenia rury w ul. Gromadzkiej w
Więckowicach.
Lecz skanalizowanie
Trzcielina to jeszcze bardziej odległa przyszłość,
co bardzo mnie dziwi. Dodam, że z centrum Więckowic do oczyszczalni ścieków w
Dopiewie odległość wynosi 6,5 km, natomiast z Trzcielina tylko 1800 m. Do tego
w pierwszym przypadku trzeba przejść pod autostradą i linią kolejową a w
przypadku Trzcielina, nie ma żadnych tego typu przeszkód.
Jak
się wydaje, wiadukt nad torami z Plewisk
do Skórzewa powstanie wcześniej niż tunel na Junikowie i droga wzdłuż torów.
Co to oznacza dla Skórzewa, nie trudno się domyślić.
Odnoszę
wrażenie, że włodarze coraz częściej korzystają z moich pomysłów.
Takim
przykładem może być propozycja połączenia
Skórzewa z drogą wojewódzką przez budowę drogi wzdłuż cieku wodnego. Tylko
w takim przypadku będzie miała sens budowa ul. Dojazd w Dąbrowie. Jednak
aktualne podziały nieruchomości nawet nie sugerują, jaki mógłby być przebieg
drogi.
W
związku z szybkim wzrostem liczby
mieszkańców w północnej części Dopiewca (os. Leśna Polana), wkrótce może się okazać za ciasna szkoła w
tej miejscowości. Jak wynika z wypowiedzi zastępcy wójta Pawła Przepióry,
rozważane jest przeniesienie starszych klas (IV-VIII) do szkół w Dopiewie. Od
lat są one wykorzystywane tylko częściowo.
Tak
samo można było zrobić w przypadku szkoły w Konarzewie ale zapewne zwyciężyły wygórowane
ambicje. Okazuje się, że rozbudowa szkoły w Konarzewie została tak
zaprojektowana, z informacji które do mnie dotarły - iż już wymaga przebudowy.
Po macoszemu został
potraktowany problem tworzenia, a w zasadzie jego braku, ładu przestrzennego.
Temat ograniczył się w zasadzie do kwestii przebiegu i poszerzania dróg
publicznych. W tym przypadku wójt Adrian
Napierała całą winę tradycyjnie zrzucił na swoich poprzedników. Przypomnę w
tej sytuacji sprawę budowy myjni samochodowej, praktycznie na środku ul.
Łąkowej w Dopiewie, która miała miejsce w czasie jego kadencji. Lokalizacja ta
spowodowała, że na etapie projektowania przebudowy drogi, trzeba było wytyczyć
ją w nowym przebiegu. Niewątpliwie bezmyślność ta spowodowała wzrost kosztów,
które oczywiście zostaną pokryte ze środków publicznych.
Na
tym na razie zakończę. Kolejny odcinek rozpocznę od najbardziej bulwersującego
wydarzenia, jakie miało miejsce w czasie posiedzenia. Pokazało ono po raz kolejny
prawdziwą twarz wójta Adriana Napierały oraz niektórych Radnych z jego
sprawdzonego zespołu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz