Dziś
kilka tematów mniejszego kalibru, niemniej pokazujących aktualny obraz Gminy. Odnoszę wrażenie, że to co najwartościowsze,
pochodzi jeszcze z poprzednich epok. Obecnie
tworzona przestrzeń publiczna przypomina nieudolne makiety, tworzone nie na
potrzeby mieszkańców, ale wyłącznie dla zysku i na pokaz. Zresztą działania
współczesnych mieszkańców są ukierunkowane prawie wyłącznie na zaspokajanie
dość ograniczonych i jednostronnych potrzeb.
Zanim
jednak przejdę do głównego wątku, dwie sprawy, z których pierwsza mnie
autentycznie zbulwersowała.
Otóż
2 czerwca br., na oficjalnej stronie Gminy
pojawiły się komunikaty informujące, że 12 czerwca, tj. w piątek po Bożym
Ciele, nieczynne będą Urząd Gminy oraz Ośrodek Pomocy Społecznej w Dopiewie.
Dzień wolny przysługuje za 15 sierpnia 2020 r., który przypada w sobotę.
Pozornie więc wszystko jest zgodne z literą prawa. Mam jednak wątpliwości, czy
aby na pewno jest to zgodne z etyką i podejściem do obowiązków?
Jak
wynika z dostępnych informacji, Urząd Gminy w Dopiewie był niedostępny dla
interesantów od 18 marca do 24 maja br., a więc ponad 2 miesiące. Wyjątkiem był
Urząd Stanu Cywilnego, który obsługiwał tylko niektóre sprawy.
Dodatkowo,
o czym należy pamiętać, w tym okresie przestały obowiązywać terminy załatwiania
spraw, określone w kodeksie postępowania administracyjnego. Tak więc, gminni urzędnicy
mieli ponad 2 miesiące laby. Można się tylko domyślać, jak wyglądało w tym
czasie załatwianie spraw.
Muszę
zauważyć, że w czasie zamknięcia Urzędu dla interesantów, pod budynkiem stało
zazwyczaj niewiele samochodów, czyli należy domniemać, że duża część urzędników
spędzała czas w domu.
Czy
z tego powodu uposażenie urzędników zostało obniżone, nie wiem. Gdyby jednak
tak było, informacje na ten temat zapewne pojawiłyby się.
I
teraz, po ponad 2 miesiącach wolnego, wójt Adrian Napierała, funduje urzędnikom
kolejny dzień wolny od pracy. Z pewnością mógłby zostać przeznaczony na
nadgonienie zaległości czy obsługę osób, które w innym terminie nie mogły się
zgłosić. Jest to kolejny przykład, jak władze samorządowe traktują obywatela.
Druga
sprawa, która nasunęła mi się w związku z wyjątkowo wczesnym terminem Sesji
Absolutoryjnej, to publikacja oświadczeń
majątkowych. Zastanawia mnie, czy wójt Adrian Napierała i przewodniczący RG
Leszek Nowaczyk opublikują swoje oświadczenia w terminie, czy będziemy na nie
czekać pół roku?
Przechodząc do głównego wątku, zacznę
od własnego podwórka czyli Dopiewa.
O ul. Ogrodowej w
Dopiewie, konkretnie odcinku od ul. Jasnej do ul. Młyńskiej,
piszę w zasadzie od początku istnienia Bloga - Dusza społecznika.
Mimo, iż jest to droga lokalna, pełni
dość ważną funkcję w układzie komunikacyjnym wsi. Z pewnością jest
ważniejsza niż wiele wyremontowanych w ostatnich latach dróg na terenie
Dopiewa, jak ulice: Akacjowa czy Pogodna.
Mimo
to, od lat nie może doczekać się przebudowy a to dlatego, że część gruntów przy
tej ulicy jest własnością przewodniczącego RG Dopiewo Leszka Nowaczyka. Nie
jest on skłonny oddać ani 1 centymetra swojej własności na poszerzenie ulicy. Sądzę,
że nic się nie zmieni tak długo, dopóki będzie on pełnił jakiekolwiek funkcje
publiczne w lokalnym samorządzie.
Co
więcej, nie potrafi nawet zadbać o chodnik, biegnący przy jego nieruchomości.
W
ubiegłym roku uwieczniłam „zabiegi”, jakie przeprowadzono w celu odchwaszczenia
chodnika:
Jak
się okazało, zabiegi te niewiele dały, obecnie chodnik wygląda tak:
Do
osobliwości ul. Ogrodowej zaliczyć można zdewastowaną przez pojazdy (także rolnicze) studzienkę
telekomunikacyjną.
Jak
widać, operator ani Gmina nie są zainteresowani jej zabezpieczeniem.
Lista przedwczesnych
lub zbędnych inwestycji od 2014 r., tj. od początku kadencji wójta Adriana
Napierały systematycznie się wydłuża. Zaliczyć do nich
można oświetlenie boiska GKS Dopiewo przy ul. Bukowskiej. Mieszkam w
sąsiedztwie i nie przypominam sobie, aby rozgrywano tam mecze po zmroku.
Zresztą oprócz meczy na boisku nie organizuje się żadnych imprez.
Mimo
to Wójt, „dobry gospodarz”, jak
twierdzą niektórzy, zafundował nowe oświetlenie obiektu. Sześć gigantycznych lamp, które mogą okazać się zbyt wysokie (na
sąsiednim Orliku lampy trzeba było obniżyć, ponieważ światło przeszkadzało
mieszkańcom), kosztowały, bagatela, 200
tys. złotych.
Jak
widać, to nie wójt Zofia Dobrowolska przodowała w realizacji, jak to stwierdził
kiedyś radny Wojciech Dorna, „fanaberii”,
ale obecna ekipa wójta Adriana Napierały.
Kilka
dni temu odwiedziłam Dąbrowę. Prace przy budowie ul. Batorowskiej już się
zaczęły. Jak było do przewidzenia rozpoczęto je od wycinki, jedynego, na
dodatek wyjątkowo dorodnego drzewa. Pozostała po nim jedynie olbrzymia karpina.
Zamiast
niego powstanie w tym terenie kolejne betonowe miejsce.
Zapewne
nie wszyscy wiedzą, że przy ul. Szkolnej w Dąbrowie można spotkać takie oto
krajobrazy:
Obawiam
się, że pozostaną takie już niedługo. Dla większości terenu, z wyjątkiem lasu,
uchwalono plan zagospodarowania z przeznaczeniem na działalność gospodarczą.
Kwestią
czasu jest również likwidacja zbiornika wodnego na terenie byłej żwirowni, w
sąsiedztwie ul. Radosnej w Zakrzewie.
Równo
rok temu, 27 maja 2019 r. przystąpiono do opracowania planu zagospodarowania
przestrzennego, dla tego terenu, z przeznaczeniem na kolejne osiedle
mieszkaniowe. Co prawda urzędnicy twierdzili, że postarają się pozostawić część
zbiornika, obawiam się jednak, że może skończyć się tak, jak ze stawkiem w
Dąbrówce.
A mogłoby tam powstać
miejsce wypoczynku, pod warunkiem oczyszczenia wody z
części wodorostów, jak również ostoja
dla ptaków wodnych, które licznie zamieszkują trzcinowiska.
Gmina Dopiewo nie ma
szczęścia do osiedli deweloperskich. Inwestorzy dążą do
tego, aby teren maksymalnie wykorzystać pod zabudowę mieszkaniową, z
pominięciem jakichkolwiek usług.
Nie
inaczej jest na osiedlu Grafitowym w
Skórzewie. Teren publiczny, przeznaczony na rekreację i wypoczynek,
ograniczono do wąskiego paska wzdłuż rowu. Rekreacja w tym miejscu zakończy się
zapewne na placu zabaw, który już funkcjonuje.
Na pozostałym terenie, przeznaczonym
na tego typu usługi publiczne powstały 2 przepompownie ścieków.
Jest
to wręcz kpina z inteligencji mieszkańców, ale jak się wydaje, niewielu osobom
to przeszkadza.
Z
zagospodarowywaniem przestrzeni publicznej w gminie Dopiewo, jest gorzej niż
źle. Wójt Adrian Napierała i jego drużyna nie potrafią realizować zamierzeń
drobnymi krokami, liczą się tylko milionowe inwestycje, którymi można będzie
się pochwalić na forum ogólnym.
Tak
jest np. z placem przy ul. Figowej w
Skórzewie:
Od
lat kilka tysięcy metrów kwadratowych czeka na zagospodarowanie, ale w ramach
DBO proponuje się mieszkańcom dalsze upychanie obiektów na placu przy ul.
Malinowej.
Podobnie
jest z ul. Nad Potokiem w Skórzewie.
Jeżeli dojdzie do zagospodarowania tego terenu, to koszt z pewnością wyniesie
kilka milionów złotych. A już obecnie można by prowadzić nasadzenia pomiędzy
przyszłym deptakiem a rowem:
Z ul. Poznańskiej w
Skórzewie znikają kolejne stare drzewa. Zostały już tylko
cztery, ale i one wkrótce znikną. W dniu 1 czerwca br. ścięto najbardziej
okazałe drzewo, u zbiegu ulic: Poznańskiej i Batorowskiej. Wycinka
była prowadzona tak, żeby jak najmniej rzucała się w oczy. Mimo to udało mi się
uwiecznić ten moment. Następnego dnia nie było już żadnych śladów.
Niestety,
nowych nasadzeń na ul. Poznańskiej w Skórzewie na razie nie widać, nie licząc 2 rachitycznych roślin,
udających drzewka.
Na
początku 2019 r. pisałam, na przykładzie
ul. Leśnej w Dąbrowie, jak nie należy budować dróg - Absurdy drogowe.
Dziś
przykład, jak powinny wyglądać obiekty drogowe.
Niestety,
nie jest to przykład z gminy Dopiewo, ale od sąsiadów, z gminy Tarnowo
Podgórne.
Kolejne
ciekawostki, m.in. z Konarzewa i Więckowic już wkrótce.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz