niedziela, 9 kwietnia 2023

To i owo z gminy Dopiewo (3) – edycja 2023

 

Tematy kluczowe: Zebrania Wiejskie raz jeszcze, Komisja Rolnictwa 3 kwietnia 2023 r. m.in. naprawa urzędniczych błędów - Zakrzewo dz. 414 i 415 oraz Skórzewo ul. Malwowa (rejon drukarni GW).

Jak stwierdził kiedyś klasyk, „nie chcem, ale muszem”. Święta świętami, ale szara rzeczywistość codziennie wpycha się drzwiami i oknami. Byłaby ona znacznie radośniejsza, gdyby nie lokalni włodarze, którzy wszelkimi sposobami, próbują ją „ubarwić”. Dlatego też, to oni zmuszają mnie do rezygnacji z przyjemniejszych zajęć.

Na początek coś na temat zakończonych Zebrań Sołeckich. Tym razem, głównie za sprawą radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, trochę informacji przedostało się do opinii publicznej. W zasadzie powinnam pominąć sprawozdanie, przedstawione przez wójta Pawła Przepiórę, ale muszę do niego nawiązać.

Otóż, Wójt zupełnie nie rozumie idei zebrań wiejskich. Wydaje mu się, że polegają one wyłącznie na promocji jego osoby oraz dokonań włodarzy. Uczestnicy zebrania, podobnie jak w czasie kadencji wójta Adriana Napierały, mają być tylko dodatkiem, uzasadniającym jego zorganizowanie. Podobnie jak w kinie, gdzie widownia jest tylko biernym uczestnikiem. Bo już w teatrze niekoniecznie.

Jednak zebranie wiejskie, to nie kino. Wójt Paweł Przepióra, najwyraźniej nie zna zapisów Statutów Sołeckich. Chociaż kulawe, uchwalone w 2017 r. i skrojone pod potrzeby ówczesnego wójta Adriana Napierały - to jednak, dają uczestnikom zebrania znacznie większe uprawnienia, niż się obecnemu Wójtowi wydaje.

Ze zdziwieniem przeczytałam w „Pulsie Gminy” artykuł radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, w którym stwierdził on m.in., że dla wójta Pawła Przepióry jedynym organem uchwałodawczym jest rada gminy:

W tej sytuacji, proponuję jednak Wójtowi zapoznać się chociaż z niektórymi fragmentami Statutów Sołeckich. Dla ułatwienia poniżej jeden z nich:

Z przepisów wynika jednoznacznie, że to Zebranie Wiejskie, czyli mieszkańcy w nim uczestniczący, są organem uchwałodawczym, natomiast sołtys jest organem wykonawczym. W gminie Dopiewo wszystko jest jednak na odwrót. Wójt i sołtysi, a także większość radnych ze sprawdzonego zespołu, od lat narzucają swoją wolę mieszkańcom. Zagarnęli całą władzę dla siebie, obywateli traktując jak „stado owieczek”, które trzeba prowadzić. Trzeba zatem powiedzieć, że są zwyczajnymi uzurpatorami władzy, do której nie mają żadnych praw. Klasycznym przykładem jest corocznie głosowana uchwała o niewyodrębnianiu funduszu sołeckiego. Sołtysi uważają, w swojej arogancji, że tylko oni mają prawo decydować o przeznaczeniu środków sołeckich. Efektem jest to, że w większości sołectw przydzielone środki sołeckie nie są wykorzystywane, ponieważ sołtysi nie mają żadnego pomysłu na ich zagospodarowanie a ewentualne inicjatywy obywatelskie, są ignorowane.

W 2017 r., mieszkańcy Dąbrówki, na Zebraniu Wiejskim próbowali zgłosić kilka projektów uchwał: - link. Ich inicjatywa spotkała się z jednoznaczną dezaprobatą ówczesnego wójta Adriana Napierały oraz sołtys Dąbrówki, Barbary Plewińskiej. Oboje potraktowali ten pomysł, jak „zamach” na ich prawa przyrodzone.

Co ciekawe, o czym pisze radny Krzysztof Kołodziejczyk, z protokołu Zebrania Wiejskiego w Dopiewcu wynika, że wójt Paweł Przepióra przypisał sobie inicjatywę uchwały, sprzeciwiającej się budowie wieży wiertniczej w tej miejscowości:

Podsumowując ten wątek uważam, że w najbliższych wyborach samorządowych mieszkańcy nie powinni głosować na kandydatów na radnych, którzy równocześnie są już sołtysami. Dla tych osób, a jest ich w Radzie Gminy całkiem sporo, liczy się przede wszystkim lojalka wobec władzy, za którą idzie „kasa”.

Drugim tematem, który chcę krótko omówić, jest posiedzenie Komisji Rolnictwa, które odbyło się 3 kwietnia br. Wzięli w niej udział wszyscy członkowie Komisji, chociaż przewodnicząca Marta Jamont tradycyjnie się spóźniła. W moim przekonaniu, jest to postawa lekceważąca pozostałych uczestników spotkania. W posiedzeniu wziął udział także przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, ale tym razem, na szczęście, nie zabierał głosu.

Urząd Gminy reprezentowali wójt Paweł Przepióra i kier. ref. planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling. Udział tego pierwszego nie był konieczny, a jego pojawienie się być może, związane było z udziałem w posiedzeniu, czynnika społecznego.

To, co można było zaobserwować, to dużą nerwowość, zarówno urzędników, jak i Radnych. Najwyraźniej w dalszym ciągu nie mogą pogodzić się z faktem, że ktoś „patrzy” im na ręce.

Dla postronnego obserwatora, posiedzenie mogło wydawać się nudne. Brak było kontrowersyjnych, budzących emocje tematów. Mimo to, przedstawię w skrócie jego przebieg.

Po raz kolejny okazało się, że niektórzy mieszkańcy plany zagospodarowania, traktują jak wuzetki – „moda” przyjęta po 2014 r. Mam tu na myśli wniosek, dotyczący działki nr ewid. 1131 przy ul. Cedrowej w Skórzewie. Plan zagospodarowania dla nieruchomości uchwalony został 26 kwietnia 2021 r. Wnioskodawcy nieruchomość zakupili w 2022 r., a więc już po jego uchwaleniu. Ponieważ nie odpowiadają im parametry zabudowy, wystąpili o jego zmianę.

I tu kłania się zasada, propagowana przez radnego Jana Bąka – każdy powinien wiedzieć, gdzie kupuje nieruchomość i z czym musi się liczyć.

W czasie dyskusji padła propozycja, żeby w takich przypadkach wnioskodawcy pokrywali koszty opracowania planu. Ponieważ nie jest to do końca zgodne z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, koszty te mogłyby być pokrywane w formie np. darowizny na jakieś cele społeczne.

Radni tym razem stanęli na wysokości zadania i zgodnie wniosek odrzucili.

Był to zresztą jedyny wniosek o zmianę lub uchwalenie planu. Pozostałe punkty dotyczyły projektów planów, dla których procedura została już zakończona i mają pojawić się w programie najbliższych sesji RG.

Dwa projekty, dla Zakrzewa i Skórzewa, dotyczyły naprawy błędów, popełnionych przez gminnych urzędników. W takich przypadkach to oni powinni ponosić koszty opracowania planów.

W przypadku Zakrzewa – działki nr ewid. 414 i 415, problem dotyczył strefy ochronnej wzdłuż linii 15 kV:

Mimo, że linia została skablowana, właściciele nie mogli jej zagospodarować, ze względu na istnienie w/w strefy ochronnej. A wystarczyłby zapis w poprzednim planie, informujący, że w przypadku skablowania linii, strefa przestaje obowiązywać. No, ale plany musiałyby być przygotowywane staranniej, a nie pisane „na kolanie”.

Z podobną sytuacją, tj. niedbalstwem urzędników, mamy do czynienia w przypadku planu dla działki 1179/14 przy ul. Dębowej w Skórzewie. W tym planie zagospodarowania wystarczyło zmienić tylko jedno słowo, aby nie trzeba było wznawiać całej procedury. Obie sprawy już wcześniej przedstawiałam.

Kolejna zmiana planu, dotycząca nieruchomości przy ul. Malwowej w Skórzewie, obejmującej m.in. drukarnię Głosu Wielkopolskiego, jest także przykładem bylejakości.

W planie z 1997 r. obowiązywał wzdłuż ul. Malwowej pas zieleni o szer. 14 m:

Urzędnicy postanowili go jednak zlikwidować, ograniczając się do wyznaczenia szpaleru drzew:

Kierownik R. Hemmerling powoływał się przy tym, na zapisy sąsiednich planów zagospodarowania z 2008 i 2019 r., gdzie ograniczono się do wprowadzenia szpaleru drzew lub w ogóle z zieleni zrezygnowano.

Przykład ten pokazuje, do czego prowadzi lenistwo i niedbałość. Wystarczyło przeprowadzić wizję w terenie, żeby zobaczyć, że na całym tym odcinku ul. Malwowej, ogrodzenia nieruchomości zostały cofnięte o kilkanaście metrów od granicy z drogą:


Zmieści się tam, nie tylko pas zieleni, ale i ścieżka pieszo-rowerowa o wymaganej szerokości. W przypadku budowy ścieżki trzeba będzie wyciąć najwyżej 2-3 drzewa:



No, ale jeżeli projekty planów przygotowuje się przy biurku i do tego „na kolanie”, to efekty są, jakie są.

Aby nie kończyć tak minorowo, małe światełko w tunelu. Włodarze Gminy postanowili zachować ostatni skrawek gruntów rolnych przy ul. Batorowskiej, na pograniczu Dąbrowy i Skórzewa:

Jest to ruch w dobrym kierunku, niestety, w dużym stopniu spóźniony. Co ciekawe, i tak decydenci zdążyli wykroić 1,2 ha na przedszkole i działki budowlane:

Przy okazji mam pytanie do wójta Pawła Przepióry. Na ile rzetelnie prowadzony jest rejestr wuzetek, dostępny na stronie Gminy? W ewidencji widnieje tylko jedna decyzja dla działki nr ewid. 377/8 w Dąbrowie przy ul. Przedszkolnej dla budynku mieszkalnego. A jak wiadomo, powstało tam przedszkole oraz wydzielono 4 działki budowlane. Podział mógł nastąpić jedynie na podstawie decyzji o warunkach zabudowy, ale informacji o tym brak. Podobnie, jak w dalszym ciągu, niedostępne są rejestry wniosków o ustalenie warunków zabudowy. Włodarze, którzy nie wstydzą się swoich decyzji i szanują zdanie wyborców – działają transparentnie, nie dotyczy to, póki co gminy Dopiewo.

Chciałam przedstawić jeszcze kilka tematów, ale dzisiaj ograniczę się do życzeń zdrowia i spokoju z okazji Świąt Wielkiej Nocy.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz