wtorek, 4 kwietnia 2023

LIV Sesja Rady Gminy Dopiewo 27 marca 2023 r. (2)


Tematy kluczowe: plany zagospodarowania przestrzennego w Dąbrówce pod nowe tereny przemysłowe – głosy za i przeciw

Zgodnie z obietnicą dzisiaj druga część sprawozdania z przebiegu ostatniej Sesji Rady Gminy Dopiewo. Tym razem skupię się na tematach, związanych z planowaniem przestrzennym, a mianowicie, przystąpieniu do opracowania planów dla nowych terenów przemysłowych. Łącznie mają one objąć 55 ha na terenie Dąbrówki, użytkowych dotychczas jako grunty rolne. Temat ten już wstępnie omówiłam przed - przedwiosnie i po posiedzeniu wspólnym komisji Rady Gminy z 20 marca 2023 r. - 36-miejsce-w-polsce. Przebieg dyskusji w czasie Sesji naświetlił także radny Krzysztof Kołodziejczyk na swoim profilu, zwracając uwagę na kilka aspektów, głównie dotyczących obsługi komunikacyjnej. Niestety, problem nie dotyczy tylko potencjalnych korków drogowych, ale o tym poniżej.

Jak słusznie zauważył radny Krzysztof Kołodziejczyk, ruch pojazdów na drodze powiatowej Dopiewo-Skórzewo, w ciągu 6 lat (od 2015 do 2021) wzrósł o ponad 100%. Dla ścisłości, na niektórych odcinkach, jak np. na ul. Pocztowej w Palędziu, ruch pojazdów w tym czasie zmalał. Spowodowane jest to zapewne tym, że część kierowców wybiera teraz przejazd drogą serwisową wzdłuż S11, z Gołusek do węzła Dąbrówka. Nie zmienia to jednak faktu, że ruch ten i tak w końcowym efekcie, kumuluje się na tym węźle.

Zagospodarowanie kolejnych 55 ha terenów w Dąbrówce spowoduje, że węzeł ten całkowicie się zakorkuje.

Chcę zwrócić uwagę na jeden aspekt. Pomiary natężenia ruchu w 2021 r. prowadzone były w czasie epidemii Covid-19, chociaż nie wiadomo w jakich terminach. W tym czasie szkoły były okresowo zamykane, wiele firm przeszło na system pracy zdalnej. Dlatego z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że ruch na drogach był wówczas znacznie mniejszy niż obecnie.

Kolejnym elementem jest fakt, że pomiary dla określonych odcinków dróg prowadzone są zazwyczaj w jednym miejscu, co nie odzwierciedla rzeczywistego natężenia ruchu na całej długości i nie są wiarygodne. Np. na odcinku drogi 2401P, Skórzewo-węzeł w Dąbrówce, inne jest natężenie ruchu przy rondzie Malwowa, inne przy kościele w Skórzewie, a jeszcze inne na drodze do Dąbrówki. Podam jeden przykład.

Po przejęciu pałacu w Skrzynkach, Starostwo Powiatowe postanowiło zbudować sobie skrót z Poznania, poprzez Dopiewo i Podłoziny. Dlatego podjęto decyzję o budowie drogi od przejazdu kolejowego na ul. Bukowskiej w Dopiewie.

Aby uzasadnić konieczność budowy, na jednej z sesji wicestarosta Tomasz Łubiński próbował udowodnić, że natężenie ruchu na drodze Dopiewo-Podłoziny jest bardzo duże. Owszem jest, ale tylko na odcinku od ul. Wyzwolenia do szkoły podstawowej w Dopiewie. Im bliżej Podłozin, tym bardziej natężenie ruchu maleje. A do Podłozin dojeżdża najwyżej, tylko co 20 pojazd.

Co ciekawe, natężenie ruchu w 2021 r. na ul. Bukowskiej w Dopiewie, rzekomo znacząco zmalało w porównaniu z 2015 r., co pokazuje poniższa mapka:

Ponieważ mieszkam w tym rejonie, mogę bez prowadzenia pomiarów potwierdzić, że dane za 2021 r. są, dla odcinka od ul. Wyzwolenia do szkoły, nieprawdziwe. Z pewnością pomiar wykonywany był na innym odcinku ulicy.

Na tej podstawie można więc podważyć rzetelność pomiarów natężenia ruchu prowadzonych przez Starostwo.

Wróćmy jednak do dyskutowanych na Sesji projektów planów.

W przypadku pierwszego terenu, przy MOP-ie, jedynym dojazdem jest droga serwisowa:

Do wyboru będą zatem tylko 2 kierunki:

- do węzła Dąbrówka

- do węzła A2, S5 i S11 ulicami: Szkolną i Lipową w Gołuskach.

Innych możliwości nie ma.

W przypadku drugiego obszaru, pomiędzy ul. Leśną w Dąbrowie i ulicami: Pasjonatów i Poznańską w Dąbrówce:

jedynym w tej chwili kierunkiem, jest węzeł Dąbrówka.

Proponuję w tej sytuacji zbadanie w pierwszej kolejności aktualnego natężenia ruchu na tym węźle, na obu rondach. Może się okazać, że poprzednie pomiary były niedoszacowane.

Tradycyjnie na zadane przez radnego Krzysztofa Kołodziejczyka pytania, wójt Paweł Przepióra odpowiadał wymijająco, do tego mijając się z prawdą. Jak już Radny zauważył na swoim profilu, węzeł Konarzewo otwarty został 2 lata przed prowadzonymi badaniami natężenia ruchu. Do tego przejął, jeśli wierzyć pomiarom, zaledwie 13% ruchu do i z Poznania.

Jednym z rozwiązań, zaproponowanych przez Wójta, jest przystosowanie serwisówki przy S11, od węzła Dąbrówka do drogi wojewódzkiej 307. Jest to odcinek o długości 3,9 km, a jego całkowita przebudowa i przystosowanie do ruchu dwukierunkowego, to wielomilionowa inwestycja. Ewentualne przychody z podatków od nowych inwestycji przez lata nie pokryją tych kosztów. Jako ciekawostkę dodam, że droga ta do dziś nie została przejęta przez Gminę – jest własnością Skarbu Państwa.

Realizacja takiej inwestycji drogowej jest nierealna jeszcze z jednego powodu – wójt Paweł Przepióra nastawił się, prawie wyłącznie na budowę dróg osiedlowych a inwestycje o charakterze strategicznym, są dla niego abstrakcją.

Burzę wywołała kolejna propozycja radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, dotycząca zmiany Studium Gminy i ograniczenia terenów przemysłowych. Radni z klubu JesteśMY na Tak, postulują to od lat, ale włodarze nie są tym zainteresowani. Podobna była reakcja na Sesji.

Do dyskusji włączył się tym razem przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, który zaczął roztaczać wizje połączenia drogi wojewódzkiej 307 z Chomęcicami – chyba miał na myśli węzeł Konarzewo. W linii prostej jest to odległość prawie 10 km, do tego droga musiałaby na znacznym obszarze prowadzić przez tereny zupełnie pozbawione infrastruktury albo przebijać się przez zabudowę mieszkaniową. Jej częścią miałaby być droga wzdłuż granicy Dopiewa i Dopiewca.

Jak stwierdził Przewodniczący, korzystaliby z niej mieszkańcy np. Dopiewa i Dopiewca. Trudno się z tym zgodzić w przypadku Dopiewa. Z Dopiewa do Poznania, oprócz przejazdu przez Dąbrówkę, do dyspozycji mamy drogę przez Więckowice lub ul. Dopiewską w Konarzewie do węzła Konarzewo. Nikt nie będzie jeździł karkołomnymi objazdami, żeby zadowolić Leszka Nowaczyka.

Wójt również nie dał za wygraną twierdząc, że jest przeciwny ograniczaniu terenów przemysłowych, wychodząc najwyraźniej z założenia, że jakoś to będzie. Niefortunne było jego odniesienie się do przykładu drogi nr 92 do Tarnowa Podgórnego. Droga ta posiada na całej długości 4 pasy ruchu i poruszanie się nią, jest mimo wszystko łatwiejsze i bardziej płynne, niż np. ul. Poznańską w Dąbrówce i Skórzewie.

A powoływanie się przez Wójta na nowe miejsca pracy, jest już wręcz anachroniczne. Aby zapewnić obsadę tysięcy stanowisk w nowych firmach, właściciele będą musieli ściągać pracowników z odległych miejsc woj. wielkopolskiego, jak to np. ma miejsce w przypadku Amazona w Sadach. Większość mieszkańców Gminy w wieku produkcyjnym musiałaby się zatrudnić w tych firmach, żeby zaspokoić potrzeby kadrowe.

Aby uzmysłowić skalę zagrożenia, na szybko sprawdziłam, że Studium Gminy przewiduje ponad 2000 ha na tereny przemysłowe. Jest to prawie 20% powierzchni gminy Dopiewo. Tylko obszar wzdłuż autostrady od Dopiewa, przez Dopiewiec, Konarzewo do Gołusek to prawie 900 ha.

Dla porównania, lasy w naszej Gminie zajmują raptem ok. 1750 ha i to, wliczając prywatne enklawy. Jest to zaledwie 16% powierzchni Gminy, czyli dużo poniżej średniej krajowej, która wynosi 30,8% powierzchni Polski.

Autentycznie zatem włodarze gminy Dopiewo, szykują mieszkańcom betonowo-stalową pustynię.

Stanowisko wójta Pawła Przepióry poparł oczywiście przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, który również jest przeciwny zmniejszeniu terenów inwestycyjnych w Studium Gminy. Swoistym kuriozum było jego stwierdzenie, że jest przeciwny ograniczaniu terenów przemysłowych, za to skłonny jest ograniczyć tereny mieszkaniowe.

Dlatego zapytam, co robił Leszek Nowaczyk przez 33 lata, będąc radnym gminy Dopiewo? Bez mrugnięcia okiem akceptował i dalej akceptuje, wszystkie plany zagospodarowania dla setek hektarów terenów mieszkaniowych. Teraz najwyraźniej stwierdził, że teren Gminy już się nasycił mieszkaniówką i pozostałe jeszcze wolne miejsca, chce zabudować fabrykami i magazynami. A przecież na zabudowę mieszkaniową czekają jeszcze kolejne setki hektarów terenów, dla których plany już uchwalono lub są w trakcie opracowania. Takim przykładem może być obszar na pograniczu Dąbrowy i Skórzewa, obejmujący prawie 100 ha gruntów. Dla mnie jest to przykład totalnej paranoi.

Swoje „trzy grosze” postanowił wtrącić także radny Wojciech Dorna. Stwierdził m.in., że w przypadku planu w rejonie ul. Leśnej w Dąbrowie i ulic: Pasjonatów i Poznańskiej w Dąbrówce, ruch pojazdów powinien być skierowany wyłącznie na drogę serwisową w kierunku drogi wojewódzkiej 307. Zastanawia mnie, jak chce to wyegzekwować w przypadku, gdy serwisówka będzie dwukierunkowa? Przecież kierowcy, jadący w kierunku południowym (do A2 lub na Wrocław) nie będą jechać na północ, żeby na węźle w Zakrzewie zjeżdżać na S11 i wracać na południe.

Nie wiem, czy radny Wojciech Dorna jest tak naiwny, czy jest to przykład manipulacji? - ale m.in. stwierdził, że przy zagospodarowywaniu terenów, trzeba zmusić inwestorów do partycypacji w kosztach budowy i przebudowy dróg. Jak to wygląda w praktyce, można było się przekonać w przypadku przebudowy dojazdu do bazy DHL w Zakrzewie, za który Gmina zapłaciła 1,5 mln złotych. W moim przekonaniu, jest to typowe wciskanie ciemnoty, żeby przekonać wszystkich do swoich racji.

Aby poprzeć swoje stanowisko Radny powołał się na potrzebę pozyskiwania środków na gminne inwestycje, m.in. podatki od dużych inwestorów. Owszem pieniądze są potrzebne, ale nie za wszelką cenę, zamieniając Gminę w betonową pustynię.

Ponadto, nasza Gmina nie jest aż taka biedna – Wójt co rusz chwali się wysokimi pozycjami w rankingach – tylko trzeba posiadane fundusze wydawać racjonalnie. A w ciągu niecałych 2 lat, gdy wójtem jest Paweł Przepióra, miliony złotych zostały zmarnowane. Przykłady to m.in. wykup za 650 tys. złotych parku podworskiego w Skórzewie, zakup terenu przy ul. ks. S. Kozierowskiego na kościelny parking, budowa za 10 mln złotych szkoły w starej części Dopiewca, budowa ul. Słonecznej w Palędziu w podziękowaniu za pomoc w wyborach, rondo na ul. Poznańskiej w Dąbrówce czy wreszcie przeznaczenie 4 mln złotych na zagospodarowanie 0,5 ha terenu przy ul. Figowej w Skórzewie, nie wspominając o podwójnych projektach na inwestycje komunalne. To tylko kilka przykładów z brzegu – lista jest z pewnością znacznie dłuższa.

Tak więc, radny Wojciech Dorna powinien wreszcie zauważyć, że w gminie Dopiewo jest wystarczająco dużo środków na inwestycje komunalne, tylko trzeba je wydawać z głową, a nie przeznaczać na czyjeś roszczenia, urojenia i fanaberie. A doprowadzenie Gminy do katastrofy ekologicznej (co nam coraz bardziej grozi), tylko dlatego aby pozyskać kolejne mityczne środki – powinno być traktowane jak przestępstwo przeciwko mieszkańcom Gminy i środowisku naturalnemu.

Również radny Wojciech Dorna stwierdził, że potrzeba coraz więcej pieniędzy, bo ludzie domagają się dróg, chodników i wielu innych rzeczy.

Niestety, nie wszystko gmina jest zobowiązana realizować tylko dlatego, bo mieszkańcy tego chcą. Wojciech Dorna jest już prawie 30 lat radnym gminy Dopiewo i myślę, że był to wystarczający czas, aby zdobyć odpowiednią wiedze i doświadczenie. Niestety, chyba tego czasu efektywnie nie wykorzystał.

Zgodnie z obowiązującym prawem każda gmina posiada określoną paletę zadań własnych do wykonania. Jest to lista dość długa:

 

Na szczęście tylko część z nich jest obowiązkowa:

Obowiązki te wynikają m.in. z ustawy prawo oświatowe, o pomocy społecznej, o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz o prowadzeniu działalności kulturalnej. Do tego dochodzą zadania zlecone.

Tak więc większość zadań, w tym budowa dróg i chodników nie jest obligatoryjna – gmina może (ale nie musi) - te zadania realizować w miarę swoich możliwości finansowych.

Oczywiście, jeżeli będziemy każdą uliczkę osiedlową utwardzać, budować na nich chodniki, parkingi itp. to pieniędzy nie wystarczy.

Ale jeżeli gmina Dopiewo ograniczy się do inwestycji strategicznych, najważniejszych i służących ogółowi, a nie tylko wybranym grupom osób uprzywilejowanych, to środków wystarczy na wiele zadań.

Przywołam w tym przypadku ponownie słowa powtarzane często przez radnego Jana Bąka – każdy powinien wiedzieć, gdzie się osiedla. I dotyczy to nie tylko uciążliwego sąsiedztwa, jak rampy kolejowe, asfaltownie czy drogi ekspresowe. Dotyczy to również elementów infrastruktury, z których dany mieszkaniec korzysta.

Jeżeli ktoś kupuje działkę przy polnej, gruntowej drodze, do tego prywatnej, to nie ma moralnego prawa żądać od gminy jej przejęcia i utwardzenia. Tym bardziej, że coraz częściej spotkać można przy takich drogach posiadłości warte setki tysięcy złotych. Jeżeli kogoś stać na dom za milion, do tego na kilka samochodów za kilkaset tysięcy złotych, to z pewnością stać go będzie na współfinansowanie budowy drogi dojazdowej.

Budowa dróg osiedlowych przez Gminę jest także „policzkiem” dla mieszkańców osiedli deweloperskich. Mieszkańcy osiedli, budowanych przez Lineę, Nickla czy Ławicę-Zachód, musieli ponieść wszystkie koszty związane z infrastrukturą drogową

Również z twierdzeniem, że w przypadku podniesienia podatku od nieruchomości, mieszkańcy przestaną go płacić, radny Wojciech Dorna też nie powinien przesadzać. Obecnie większość mieszkańców Gminy stanowią osoby napływowe, które stać było na zakup mieszkania u dewelopera lub budowę własnego domu. Są to raczej osoby zamożne. Bezdomni i bezrobotni do gminy Dopiewo się nie sprowadzają.

Przy okazji dyskusji nad projektami planów, radni: Wojciech Dorna i Leszek Nowaczyk postanowili uhonorować byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego. Stwierdzili, iż węzeł Dąbrówka to jego zasługa – o umieszczenie go w projekcie budowy S11 walczył w samej Warszawie. Jak wyglądała ta walka, trudno powiedzieć. Opieramy się wyłącznie na słowach obu Radnych. A do ich wypowiedzi należy podchodzić z dużą ostrożnością.

Faktem jest, iż Andrzej Strażyński musiał zdawać sobie sprawę z konsekwencji braku węzła w Dąbrówce. Powstawało wówczas osiedle Linei, pierwsze budynki stawiał Nickel, a w odwodzie czekało 100-hektarowe osiedle w Dopiewcu. Wszystkie te inwestycje to wątpliwa „zasługa” byłego wójta i ówczesnych radnych, m.in. Wojciecha Dorny i Leszka Nowaczyka. Brak zjazdu na S11 w Dąbrówce spowodowałby, że kierowcy mieliby do wyboru 3 opcje:

- przejazd przez Skórzewo,

- przejazd przez Dąbrowę, rzadziej Zakrzewo

- przejazd przez Konarzewo.

Nie wiadomo, która gorsza.

Najwyraźniej ówczesnemu wójtowi „zapaliła się” czerwona lampka, bo prawdę mówiąc, nie miał innego wyboru.

Na marginesie dodam, że nie lubię hymnów pochwalnych wygłaszanych przez radnych Wojciecha Dornę i Leszka Nowaczyka, bo nic dobrego nie „wróżą”.

Jak było do przewidzenia, obie uchwały dotyczące nowych terenów magazynowo-przemysłowych, zostały przez sprawdzony zespół, jednogłośnie przegłosowane. W drugim przypadku wyłamała się tylko radna Magdalena Kaczmarek.

I tym „optymistycznym” akcentem kończę. Jeżeli starczy mi sił i zapału, to przygotuję jeszcze jedną część, z tym, że nie na pewno.

Obserwatorka I (Pierwsza) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz