niedziela, 14 stycznia 2024

Kolejowo-drogowe dylematy gminy Dopiewo

 

Dziś pominę tematy ogólne, chociaż atmosfera polityczna w Polsce jest coraz gorętsza. Nie przypuszczałam, że syndrom traconej władzy, jaki dotknął członków Prawa i Sprawiedliwości, może przybrać aż tak patologiczną formę. Nowa władza raczej też nie będzie taka święta, ale trzeba podziwiać ją za determinację. Co by nie powiedzieć o Donaldzie Tusku, to trzeba przyznać, że jest to odpowiedni człowiek na właściwym miejscu.

Dobrze byłoby, aby taki Donald Tusk pojawił się w gminie Dopiewo w zbliżających się wyborach samorządowych. Niestety, póki co, takiego kandydata nie widzę. A tylko taka osoba, która wie czego chce, a przede wszystkim jest świadoma całej obecnej patologii, może wyprowadzić Gminę z obecnej sytuacji.

Jak wiadomo, zadłużenie Gminy na koniec 2024 r. zaplanowano w kwocie ok. 117 mln złotych, co stanowi ok. 50% dochodów. Jest to zły kierunek działania, gdyż nie tylko pożyczamy pieniądze, by pokryć planowane wydatki ale również, sięgamy po emisję obligacji w celu wykupienia starych długów. Na marginesie dodam, że skarbnik Małgorzata Mazurek zgodnie z prawem, odpowiada za całość gospodarki finansowej i księgowej Gminy. Zawsze zapewniająca, że zadłużenie Gminy jest na bezpiecznym poziomie.

Taki stan finansów (olbrzymie zadłużenie), będzie miał kolosalny wpływ w momencie uruchomienia środków unijnych z KPO, obłożonych tzw. kamieniami milowymi. Z pewnością środki te, nie będą przeznaczone na spłatę długów niegospodarnych samorządów. A wskaźnik zadłużenia Gminy, w relacji do dochodów ogółem, będzie bardzo ważny.

Tylko w tym roku deficyt wyniesie 52,5 mln złotych. Są to olbrzymie pieniądze i dlatego ważne jest, aby były sensownie wydane. Czy tak jest rzeczywiście? – mam wątpliwości.

Wystarczy przejrzeć listę zadań w zakresie dróg publicznych, na które przewidziano 52,8 mln złotych, czyli cały tegoroczny deficyt. Można odnieść wrażenie, że jedyną potrzebą mieszkańców gminy Dopiewo, jest budowa dróg. Wiele osób zapewne się z takim stanowiskiem zgodzi. Niestety, mam odmienne zdanie.

Ogromna większość zadań drogowych, umieszczonych w budżecie, to projekty lub wykonanie dróg osiedlowych, lokalnych czy wewnętrznych. Inwestycje te w każdym przypadku służyć będą wyłącznie garstce użytkowników. Nie będę ich wymieniać, każdy może sobie sprawdzić w BIP-ie.

Inwestycji strategicznych, priorytetowych, prawie nie ma. Do tego włodarze Gminy niektóre z nich okrawają lub wprowadzają karkołomne rozwiązania. Np. zamiast drogi wzdłuż torów z Dąbrówki w kierunku Skórzewa, ma powstać ścieżka rowerowa. Natomiast droga wzdłuż torów będzie się kończyć przy stacji paliw CEL. Z kolei odcinek DWT w Dopiewcu, ma przebiegać ul. Szeroką.

Co prawda włodarze zainteresowali się budową tunelu drogowego w Palędziu w ciągu ul. Pocztowej ale będzie to tylko koncepcja, które może kosztować aż 300 tys. złotych. Do tego nie wiadomo, czy chodzi o przejazd drogowy czy tylko przejście dla pieszych. Jak wiadomo, tunel drogowy w ciągu ul. Pocztowej, raczej nie wchodzi w grę.

A jak to wygląda w innych samorządach?

W dniu 21 grudnia 2023 r. oddano do użytku tunel drogowy pod linią kolejową Poznań - Gniezno w Kobylnicy, w gminie Swarzędz. Kosztował on, zgodnie z oficjalną informacją, ok. 50 mln złotych:

Co ciekawe, prawie połowę kwoty wyłożyły PKP PLK. Gmina Swarzędz dołożyła niecałe 14 mln złotych. Do tego dochodzi jeszcze budowa ronda za 14 mln złotych, które buduje Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich.

Dokonajmy małego porównania. Mam nadzieję, że pomiary natężenia ruchu, publikowane przez ZDP, są w miarę rzetelne.

Drogą powiatową w Kobylnicy, wg danych ZDP z 2021 r., dziennie przejeżdża ponad 9700 pojazdów:

Z kolei na ul. Pocztowej w Palędziu liczba ta wynosi ok. 6700 pojazdów:

Niby trochę mniej, ale musimy uwzględnić całą ul. Poznańską w Dąbrówce, którą dziennie pokonuje ponad 18 tys. pojazdów:

W korkach, po zamknięciu rogatek, czekają więc nie tylko kierowcy jadący w kierunku Palędzia, ale również mieszkańcy Dąbrówki, zjeżdżający do swoich osiedli. Przedłużające się oczekiwanie powoduje, że wielu kierowców łamie przepisy, jadąc pod prąd, kilkaset metrów lewym pasem. Z kolei od strony Palędzia, wielu zniecierpliwionych kierowców zawraca i jedzie w kierunku drogi serwisowej do Gołusek.

Teraz natężenie ruchu pociągów. Na obu trasach, w kierunku Gniezna, jak i Nowego Tomyśla, liczba składów osobowych jest podobna. Za to liczba składów towarowych, przejeżdżających przez Palędzie, jest znacznie większa, niż w Kobylnicy. W sieci udało mi się znaleźć mapkę z 2015 r.:

Przypuszczam, że obecnie proporcje w ilości składów są podobne. Zatem nie trudno się domyślić, że przejazd kolejowy w Palędziu jest znacznie częściej i dłużej zamknięty, niż miało to miejsce w przypadku Kobylnicy. W przypadku Palędzia należy również uwzględnić intensywnie użytkowaną rampę kolejową, która powoduje dodatkowe utrudnienia – przetaczanie składów, wjeżdżające i wyjeżdżające kolumny ciężarówek.

Można więc śmiało powiedzieć, że tunel w Palędziu jest tak samo ważny dla mieszkańców i użytkowników dróg, jak ten, oddany niecały miesiąc temu w Kobylnicy.

Ktoś może powiedzieć, że przecież w ub. roku oddano do użytku tunel na Junikowie oraz wiadukt w Plewiskach. Owszem, ale obiekty te wywalczyła gmina Komorniki i służą one głównie jej mieszkańcom.

Jak więc widać, niektórzy samorządowcy potrafią być operatywni, a inni nie. Włodarze gminy Dopiewo w takich sprawach są zupełnie bezradni. Wójt Adrian Napierała, jak coś trzeba było załatwić na szczeblu wyższym, niż gmina, posiłkował się pomocą posła Bartłomieja Wróblewskiego. Obecnie Pan Poseł ma znacznie mniejsze możliwości załatwienia czegokolwiek, a poza tym, współpraca z nim nie będzie mile widziana przez nowe władze.

Daję zatem mieszkańcom gminy Dopiewo pod rozwagę, czy w dalszym ciągu rządzić nią mają tacy nieudacznicy, jak obecnie, czy jednak lepiej postawić na kogoś innego? Co prawda, drugiego Donalda Tuska raczej nie znajdziemy, ale niechby to był ktoś, chociaż w części tak skuteczny. Inaczej czekają nas kolejne lata beznadziei. Z pewnością tak będzie, jeżeli wójtem zostanie Sławomir Skrzypczak. Również nietrudno zgadnąć, że wówczas jego zastępcą zostanie kolejny nieudacznik Paweł Jazy.

To tyle tytułem ostrzeżenia, żeby nie dać się nabrać na puste i cyniczne hasła wyborcze, które z pewnością się pojawią, bo już nadciągnęły bajery.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz