Tematy kluczowe: roszczeniowcy: z Dąbrowy (petycja w sprawie budowy ul. Batorowskiej) i Skórzewa (zbiorniki retencyjne)?
Dzisiejszy tekst chciałam poświęcić ostatniej, VI sesji Rady Gminy, która miała miejsce 30 września br. jednak przeglądając BIP, postanowiłam nieco zmienić plany, ponieważ to, co tam znalazłam, po raz kolejny podniosło mi ciśnienie. Muszę jednoznacznie stwierdzić, że to, co najbardziej rzuca się w oczy we wszystkich aspektach działalności publicznej i prywatnej polskiego społeczeństwa, to skrajny egoizm i roszczeniowość. I nie przykryje tego okazjonalna hojność w przypadku klęsk i katastrof naturalnych.
Powodem mojego wzburzenia jest petycja firmy Lockbox sp. z o.o. z siedzibą w Dąbrowie przy ul. Batorowskiej 30, skierowana do Rady Gminy Dopiewo. Firmę reprezentuje adwokat Marcin Czarnecki.
Petycja przygotowana została w tonie wyjątkowo aroganckim, żeby nie powiedzieć bezczelnym. Odnoszę wrażenie, że autorowi chodziło o zastraszenie samorządu lokalnego i zmuszenie do natychmiastowego działania. Żeby osiągnąć ten efekt, posunął się nawet do manipulacji, twierdząc, iż budowa dróg należy do „obowiązków” gminy:
W rzeczywistości art. 8 ust. 2 ustawy o drogach publicznych brzmi tak:
i nie ma tu ani słowa o jakimkolwiek obowiązku.
Zgodnie z art. 7 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, sprawy związane z drogami gminnymi, należą do zadań gminy. Nie jest to jednak tożsame z obowiązkami gminy. Gdyby budowa dróg była obowiązkiem gminy, to cały budżet, obejmujący wydatki majątkowe, musiałby być przeznaczony na to zadanie.
Dla przypomnienia panu adwokatowi, zadania gminy, będące zarazem jej obowiązkiem, obejmuje poniższe zestawienie:
Natomiast budowa dróg to zadanie, ale nie obowiązek samorządu, który samodzielnie o tym decyduje:
Ma to też swoje minusy, ponieważ w gminie Dopiewo od lat dominuje w tym zakresie nepotyzm i kumoterstwo. Zadania priorytetowe, jak budowa dróg zbiorczych (z wyjątkiem ul. Leśnej w Dąbrowie i niewielkiego fragmentu drogi wzdłuż torów w Palędziu), od lat są systematycznie pomijane na rzecz inwestycji, realizowanych dla „krewnych i znajomych królika”. Takim sztandarowym przykładem skrajnego kumoterstwa była decyzja byłego wójta Adriana Napierały, o przebudowie fragmentu drogi dojazdowej do bazy DHL w Zakrzewie za 1,5 mln złotych - to-i-owo-z-gminy.
Idąc tym torem myślenia, można powołać się na precedens i również żądać budowy dojazdu do siedziby firmy Lockbox w Dąbrowie. Uważam jednak, że najwyższy czas skończyć z tą patologią i zacząć traktować wszystkich równo oraz określić prawdziwe priorytety dla Gminy i jej mieszkańców. Kiedyś, bardzo dawno temu, domagał się tego radny Krzysztof Kołodziejczyk. Ciekawe, czy program budowy dróg w dalszym ciągu jest jego priorytetem?
Przejdźmy
teraz do omówienia przypadku opisanego w w/w petycji z 18 lipca 2024 r.
Wnioskowany odcinek ul. Batorowskiej w Dąbrowie zlokalizowany jest po północnej stronie ul. Poznańskiej:
Praktycznie w całości ta część wsi, to tereny przemysłowe:
Nieliczne budynki mieszkalne znajdują się przy ul. Rolnej. Okolice te zwiedziłam i opisałam w 2019 r. - gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki. Raczej niewiele się od tego czasu zmieniło.
Tak więc, ul. Batorowska na tym odcinku stanowi dojazd wyłącznie do kilku firm przemysłowych, z których największą jest niewątpliwie Żwirownia i Betoniarnia Dolata. Oprócz niej wymienić można też zakład zamiejscowy cementowni Górażdże oraz kilka mniejszych firm, m.in. Lockbox.
Owszem, ul. Batorowska w Dąbrowie jest drogą gminną ale o znikomym, a w zasadzie żadnym znaczeniu dla układu komunikacyjnego Gminy. Dlatego też uważam, że jeżeli jakieś podmioty gospodarcze nie są zadowolone z jakości nawierzchni drogi, powinny zaproponować współudział w finansowaniu inwestycji. Tym bardziej, że firma Dolata dysponuje wszystkimi narzędziami, umożliwiającymi utwardzenie drogi we własnym zakresie i znacznie mniejszym kosztem.
Autor petycji, jako argument przywołuje zagrożenie zdrowia i życia, a także szkody w mieniu. Co w tej sytuacji mają powiedzieć mieszkańcy Gminy, korzystający np. z ul. Jesionowej w Dopiewcu? Droga ta jest coraz intensywniej użytkowana z powodu rozbudowy osiedla deweloperskiego Leśna Polana. Z ul. Jesionowej korzystają także rowerzyści i piesi, a ze względu na rodzaj użytego materiału wyrównawczego, praktycznie nadaje się tylko dla samochodów:
Brak w tym rejonie dróg o odpowiednim standardzie powoduje, że nie można uruchomić komunikacji publicznej. Aby dojechać z centrum Dopiewa np. do przedszkola w Dopiewcu (ok. 3,8 km), trzeba jechać busem przez Palędzie i Dąbrówkę (ok. 8,1 km).
Podsumowując, nie neguję, iż ul. Batorowska mogłaby mieć lepszą nawierzchnię, ale uważam, że to właściciele zlokalizowanych przy niej firm, powinni w pierwszej kolejności zatroszczyć się o jej jakość. Np. firma Dolata dysponuje dziesiątkami, o ile nie setkami ciężarówek. Wykonują one tysiące kursów dziennie, w dużym stopniu przyczyniając się do niszczenia nawierzchni dróg na terenie Gminy. Nie podejrzewam, aby w/w firma partycypowała w kosztach naprawy dróg. Ułożenie przez nią dywanika bitumicznego, to przysłowiowy „pikuś”, tym bardziej, iż nie musi to być reprezentacyjna promenada.
Najbardziej zbulwersowało mnie żądanie przez firmę Lockbox, ustawieniu lustra naprzeciwko jej prywatnego wyjazdu. Od kiedy to Gmina, jest zobowiązana do montażu takich urządzeń przy wyjazdach prywatnych?
Nie usatysfakcjonowała mnie również odpowiedź Rady Gminy:
Można
powiedzieć, cytując klasyka, że radni gminy Dopiewo, to typowe miękiszony.
A, że od inwestorów i przedsiębiorców uda się czasem coś wyegzekwować - przykłady można znaleźć nawet w gminie Dopiewo.
Drugim tematem, który również nasuwa mi pewne podejrzenia, jest budowa zbiornika retencyjnego w Skórzewie. Pisałam o nim przy okazji omówienia przebiegu sierpniowej Sesji Rady Gminy - sesja-rady-gminy. Dziś postanowiłam do tematu powrócić.
To, co mnie od razu zastanowiło, to lokalizacja zbiornika, a nawet dwóch, w centrum Skórzewa. Zbiorniki retencyjne, mające chronić przed podtopieniami, powinny znajdować się w górnym biegu cieków wodnych, powyżej terenów zabudowanych. W tym przypadku taki zbiornik można było zaprojektować przy ul. Wiosennej lub Lukrecjowej (zaznaczono kolorem czerwonym):
Zbiorniki mają jednak powstać poniżej osiedli mieszkaniowych, w zasadzie w końcowym odcinku Skórzyny na terenie Skórzewa. To, co piszę poniżej, to tylko dywagacje, ale uważam, że bardzo prawdopodobne.
Administrator fb Skórzewo360, pisze o możliwości rozpoczęcia budowy potężnego osiedla mieszkaniowego w rejonie ul. Cisowej w Skórzewie. Jednak nie jest to żadna nowość, osiedle pod nazwą Gościnne, miało być realizowane już kilka lat temu. Pisałam o tym m.in. tutaj - okiem-obserwatorki.
Uchwalony pod dyktando ówczesnego wójta Adriana Napierały w 2017 r. plan zagospodarowania, urąga jakimkolwiek zasadom ładu przestrzennego. Osiedle zostanie na siłę wciśnięte pomiędzy tereny zagospodarowane. Na pociechę podam, że taki proceder funkcjonuje w całej Polsce – wide powódź „tysiąclecia” 2024.
Okolice przyszłego osiedla, zostały w czerwcu 2021 r. zalane wskutek gwałtownej ulewy:
Dziwnym zbiegiem okoliczności, zbiorniki mają powstać w ciągu Skórzyny, bezpośrednio przed osiedlem (zbiorniki kolor szary, osiedle kolor brązowy):
Niewykluczone, że deweloper chce się zabezpieczyć (i słusznie) przed ewentualnymi niespodziankami atmosferycznymi. Pytanie tylko, dlaczego to Gmina ma mu finansować takie inwestycje? Może wójt Sławomir Skrzypczak zajmie się wreszcie rzeczywistymi potrzebami gminy Dopiewo i jej mieszkańców, a przestanie zaspokajać roszczenia prywatnych przedsiębiorców. Najgorsze jest to, że obecna Rada Gminy zupełnie nie rokuje, że sprawy w Gminie pójdą we właściwym kierunku. Natomiast spolegliwość Wójta, może doprowadzić do sytuacji, że zostanie przeholowana ilość inwestycji za pożyczone pieniądze.
Na koniec ciekawostka. W naszej Gminie część mieszkańców ma mentalność pisowską. Jak coś jest nie po ich myśli, to trzeba zmienić zasady. W tym roku Skórzewo przegrało głosowanie w DBO i już pojawiły się głosy, że trzeba zmienić zasady głosowania:
Można to porównać do wypowiedzi J. Kaczyńskiego, który zamierza reformować brytyjskie sądy, ponieważ wydały decyzję niezgodną z jego oczekiwaniem. A może to świadczy o mieszkańcach, że nie chce im się nawet kliknąć w smartfonie? Najwyraźniej jest to społeczność, dla której nie warto nic robić. To tak przy okazji.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz