Wydawało się, że po letniej
przerwie Radni wezmą się poważnie do swojej pracy, analizując dogłębnie
zagadnienia, które należą do ich obowiązków. Niestety, posiedzenie wspólne Komisji
RG z 6 sierpnia br. pokazało, że nic się w tym zakresie nie poprawiło.
Pierwszym i jedynym tematem, który nie stanowił projektu
uchwały, był wniosek mieszkańca Gminy w sprawie zmiany miejscowego planu
zagospodarowania przestrzennego w Palędziu, w rejonie ul. Leśnej, działki nr
ewid. 68, 69 i 70/4.
Już w tytule tematu jest błąd,
ponieważ tylko działka 70/4 jest objęta
planem zagospodarowania, natomiast pozostałe nie. No, ale do takich
szczegółów już zdążyliśmy się przyzwyczaić, tym bardziej że to przekłamanie,
zostało potwierdzone przez kierownika referatu planowania przestrzennego
Remigiusza Hemmerlinga. Co prawda później przekazał inne informacje, że dla
działek 68 i 69 rozpoczęto procedurę opracowania planu, ale nigdy jej nie
zakończono.
Generalnie wniosek dotyczy wytyczenia nowej drogi wzdłuż działek nr 70/4, 68 i 69
oraz przywrócenia zabudowy rezydencjalnej w tej części ul. Leśnej w Palędziu.
Osoba składająca wniosek twierdzi, że wskutek obowiązywania obecnego planu
poniesie duże straty, jednak w moim przekonaniu, założenie to jest całkowicie
nieuzasadnione. Nie o to jednak chodzi, ale o zachowanie Radnych.
Posiedzenie Komisji prowadził radny Sławomir Kurpiewski (Skórzewo)
i od początku przyjął agresywną postawę wobec wnioskodawcy. Nie pozwolił mu się
do końca wypowiedzieć, twierdząc, iż ma on przedstawić nowe fakty, jakie miały
miejsce po ostatnim spotkaniu w czasie wizji lokalnej w terenie. Należy
zauważyć, że w wizjach lokalnych biorą udział tylko członkowie Komisji
Rolnictwa i Ładu Przestrzennego. Tak więc, o sytuacji wiedziała tylko część
Radnych.
Radni, jak ostatniej deski ratunku, uczepili się ustalenia, czy
wnioskodawca składał wnioski na etapie wyłożenia planu do publicznego wglądu.
Należy przypomnieć, że wójt i rada gminy mogą odrzucić wnioski do planu, na co
nie przysługuje odwołanie. A z roszczeniami odszkodowawczymi można występować
bez względu na to, czy składało się uwagi do planu czy nie. To, czy te roszczenia
są uzasadnione, to zupełnie odrębna sprawa.
Zastanawia postawa radnego
Sławomira Kurpiewskiego, który odpowiedzialność za przystąpienie do zmiany
planu próbował przerzucić na wnioskodawcę. Przecież mieszkaniec nie może
samodzielnie zmienić planu, nie może również odpowiadać za jego skutki. W każdym wypadku, czy wniosek wypływa od
wójta, radnych, organizacji czy osoby fizycznej, pełna odpowiedzialność za
skutki uchwalenia planu spadają na radę gminy. Radny chyba nie do końca
opanował obowiązujące przepisy.
Głos zabrał również
przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, który stwierdził, iż wnioskodawca nie
składał uwag do planu, sugerując chyba, że nie ma on podstaw do żadnych
roszczeń.
Tradycyjnie najmniej do powiedzenia miała przewodnicząca Komisji Rolnictwa
i Ładu Przestrzennego Marta Jamont (Dąbrówka), której jak widać, przez całą kadencję nie udało się zdobyć wiedzy nt.
planowania przestrzennego (na marginesie należy dodać, że spóźniła się na
w/w posiedzenie).
Natomiast radny Jacek Strychalski
(Palędzie) przez większość czasu obsługiwał swój telefon, po godzinie posiedzenie opuścił wraz z radną
Mariolą Nowak (Dopiewiec). Należy przypomnieć, że to właśnie radny Jacek
Strychalski na jednej z sesji, wyraził swoje oburzenie z faktu, że RG Dopiewo
oceniana jest negatywnie na forach internetowych – zupełny brak umiejętności
samokrytyki. Niestety w obecnej kadencji, poziom pracy w RG znacznie obniżył
się. Z tego faktu z pewnością zadowolony może być radca Michał Kublicki.
Drugi temat dotyczy Zakładu Usług Komunalnych w Dopiewie, który z
przedsiębiorstwa w założeniu zapewniającego usługi dla mieszkańców, niepostrzeżenie stał się największą firmą
budowlaną w Gminie.
W ostatnim czasie ZUK wygrał
kilka przetargów na budowę dróg:
- ul. Północnej w Dopiewie,
- ul. Sokołów w Dopiewie,
- chodnika przy ul. Bukowskiej w
Dopiewie.
Firma stara się również o
wygranie przetargu na remont budynku Urzędu Gminy.
Ponadto ZUK otrzymuje najprawdopodobniej zlecenia poza procedurą
przetargową i nie wiem, czy nie zostały tu naruszone przepisy ustawy o
zamówieniach publicznych: Do tych zleceń należą:
- budowa ul. Leszczynowej w
Dąbrówce za 122.959 złotych,
- zagospodarowanie terenu przy
ul. Konarzewskiej w Dopiewie za 119.925 złotych,
- wykonanie miejsc postojowych i
chodnika przy CRK Konarzewo za 146.985 złotych.
Nie wiem, na ile realne są te
kwoty. W przypadku parkingu CRK – zadanie zostało zakończone - koszt wydaje się
wyraźnie zawyżony, do tego znacznie przekracza 30 tys. euro. W tym przypadku
obowiązuje inny tryb przetargowy.
Być może jest to forma ratowania budżetu ZUK, który w ostatnim czasie
musiał sfinansować kilka dużych inwestycji komunalnych. Również obecnie
realizuje kolejne zadania, które wcześniej umieszczone były w budżecie Gminy,
jak np. budowa kanalizacji sanitarnej w Dopiewie przy ulicach: Wierzbowa,
Lipowa i Klonowa za prawie 1,5 mln złotych.
Z kolei to, co powinno należeć do
zadań ZUK, zleca się prywatnym podmiotom. Wójt Adrian Napierała podpisuje coraz
więcej umów na utrzymanie zieleni na terenach publicznych z osobami prywatnymi.
Ostatni temat to, manipulacja informacją w lokalnych mediach.
Manipulacja ta istniała zawsze, jednak obecnie zaczyna przyjmować karykaturalne
rozmiary.
Na oficjalnym fb Gminy pojawiła się informacja, iż remontowany jest 500
metrowy odcinek jezdni na ul. Bukowskiej w Dopiewie. Autor tekstu zawyżył
długość odcinka aż 5-krotnie. Remont
objął odcinek o długości 100 m.
Z notatki wynika, iż prace prowadzone miały być tylko 2 dni, a więc dalszego
ciągu nie będzie.
Swego czasu postulowałam o
naprawę nawierzchni ale tylko na wysokości placu zabaw i do tego na południowym
pasie jezdni.
Mimo, iż przewodniczący RG Leszek
Nowaczyk aż tak się postarał (remont przeprowadzono na jego wniosek), to i tak remont zakończył się fuszerką.
Pominięto największe zapadlisko w jezdni, znajdujące się na wprost chodnika,
łączącego ul. Bukowską z ul. Polną. To w tym miejscu tworzy się największa i
najgłębsza kałuża. Przejeżdżające samochody potrafią zalać wodą cały chodnik.
Również wiele przekłamań pojawiło się w tekście z 9 sierpnia br.,
opublikowanym na oficjalnej stronie Gminy a dotyczący węzłów przesiadkowych
w Dopiewie i Palędziu.
Już w 1 akapicie autor dopuścił się manipulacji twierdząc, że inwestycje
poprawią estetykę okolic stacji. W jego przekonaniu, likwidacja całej zieleni
jest „poprawą estetyki”.
Wątpliwości budzi twierdzenie,
że na etapie przygotowania projektu nie było możliwości wykonania przejścia
podziemnego do ul. Nowej w Palędziu.
Np. w przypadku Rokietnicy budowa węzła obejmuje również przejścia podziemne
pod torami.
Kolejna wątpliwość, to podany koszt wykonania przejścia podziemnego w
wys. 5 mln złotych – potrzebne jest raptem ok. 50 m tunelu. Trzeba również
pamiętać, że budowa nowego odcinka bez przebudowy starej części nie ma
uzasadnienia. Istniejący tunel nie jest przystosowany dla rowerzystów, wózków
dziecięcych czy inwalidzkich. A budowa tunelu dla 10 lub 20 pasażerów kolei -
byłoby najdroższym prezentem w historii Gminy.
To już większe uzasadnienie miałaby budowa przejścia pod torami w
Dopiewie, który byłby krótszy a równocześnie służyłby znacznie większej liczbie
osób.
Władze uparcie milczą na temat budowy kładki pieszo-rowerowej nad torami
na stacji Palędzie. Byłoby to znacznie tańsze i korzystniejsze rozwiązanie. Niestety,
w naszej Gminie najprostsze i najtańsze rozwiązania nie są preferowane przez
władze.
Ostatnia wątpliwość dotyczy stwierdzenia, że „Nie było możliwe
wybudowanie przy tej stacji węzła i przystosowanie terenu do potrzeb
rosnącej liczebnie społeczności bez ingerencji w znajdującą się na tym
terenie roślinność”. Czym innym jest ingerencja w roślinność a czym innym całkowita jej
likwidacja. Roślinność w rejonie ul. Kolejowej w Dąbrówce została prawie całkowicie
zlikwidowana. Zapewne pojawi się kilka trawników, ale tylko takich, które można
obrobić kosiarką traktorkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz