niedziela, 24 lutego 2019

Gmina Dopiewo w telegraficznym skrócie (2) – Dopiewskie Filary, wybory sołtysów, „nieśmiertelna” rampa kolejowa, arogancja wobec adwersarzy, plan budowy dróg w wydaniu lokalnym



Już po raz trzeci rozdano nagrody, zwane „Dopiewskimi Filarami”. W zasadzie to powinny one nazywać się „Filarami wójta Adriana Napierały”. Świadczy o tym sama wypowiedź Wójta w lutowym wydaniu „Czasu Dopiewa”. Cała otoczka zresztą potwierdza, że wybór osób do nagrody, chociaż teoretycznie to mieszkańcy zgłaszają kandydatury, należy do wyłącznej kompetencji Adriana Napierały.
O terminie gali, na której wręczane są nagrody, szary mieszkaniec dowiaduje się już po jej zakończeniu. Dlatego też, zwykły mieszkaniec nie ma szansy otrzymać zaproszenia. Aż 9 dni potrzeba było, aby przygotować relację z uroczystości.

Nie znam kosztów, związanych z przyznawaniem corocznych nagród, ale z pewnością nie są one małe. Dlatego też zadaję, retoryczne w zasadzie pytanie, kto finansuje „Dopiewskie Filary”? Jeżeli sam wójt Adrian Napierała oficjalnie przyznaje, że są to jego nagrody, wręczane wybranym przez niego osobom - to raczej powinien sam ponosić koszty.
Z tegorocznych laureatów chyba ta nagroda najbardziej należała się wicemarszałkowi Wojciechowi Jankowiakowi. Gdyby nie on, prawdopodobnie Gmina nie otrzymałby dofinansowania dla węzłów przesiadkowych w Dopiewie i Palędziu, a już z pewnością dla I etapu drogi wzdłuż torów. Pozostali laureaci – nieznani.

Tegoroczne zebrania wiejskie w gminie Dopiewo, to kolejny element systematycznego zawłaszczania przestrzeni publicznej przez wójta Adriana Napierałę i jego ekipę. Dowodem na to są m.in. wybory sołtysa i rady sołeckiej w Dopiewie.
Osoby, które mogły coś wnieść do zastałej atmosfery Dopiewa, a które należały do Rady Sołeckiej w poprzedniej kadencji, tym razem nie zostały do niej dopuszczone. Mam tu na myśli Alicję Kaszub-Kaliszan i Izabelę Żeligowską. Do Rady Sołeckiej wprowadzono jedynie kandydatów, zaakceptowanych przez sołtysa/radnego Tadeusza Bartkowiaka, który już na początku Zebrania zgłosił nowego kandydata, po czym zaproponowano tylko 3-osobowy skład rady sołeckiej dla Dopiewa.     
Obecna, trzyosobowa Rada Sołecka Dopiewa, do złudzenia przypomina mi żywy skansen - link

We wszystkich sołectwach, w których przeprowadzono dotychczas wybory sołtysów, wszystko zostało po staremu. W czasie posiedzenia wspólnego Komisji RG z 18 lutego br. usłyszałam, że stanowisko sołtysa jest bardzo ważne w każdym sołectwie - jest on osobą powszechnie znaną i szanowaną, najlepiej zna mieszkańców i jest ich reprezentantem przed władzą – dlatego nie trzeba uczestniczyć w zebraniach wiejskich (bo szkoda czasu), wystarczy wszelkie problemy przekazać sołtysowi a on nimi zajmie się. Ponury żart z uczestników posiedzenia, czy może z mieszkańców? Najdalej posunął się radny Wojciech Dorna, podważając sens udziału mieszkańców na zebraniach wiejskich. Bo przecież sołtys wie wszystko najlepiej i najlepiej wszystko załatwi, to po co przychodzić na zebrania?
Jak się wydaje, Wójt nie zamierza dopuścić do sytuacji, aby w Dąbrówce pojawił się kandydat niezależny. Dlatego też zapewne kampanię wyborczą rozpoczęła Sylwia Sarnowska, niedoszła radna Dąbrówki z KWW Adriana Napierały - link. Cieszy się ona z pewnością pełnym zaufaniem obecnych włodarzy Gminy, co zresztą potwierdzają dotychczasowe liczne informacje.

Uważam, że każdy kontakt władz z Gminy z instytucjami i organami zewnętrznymi potwierdza, iż tak naprawdę nasi włodarze nie są darzeni szacunkiem i poważaniem. Zauważyłam to już kilka lat temu i widzę to w dalszym ciągu.
Potwierdza to spotkanie z przedstawicielem PKP PLK na posiedzeniu wspólnym Komisji Rady Gminy 18 lutego 2019 r. Spotkanie dotyczyło lokalizacji nowej rampy w Palędziu/Dąbrówce oraz likwidacji obecnej.
Oddelegowany przez PKP pracownik, nie dość że nie potrafił odpowiedzieć na większość pytań, to nie został upoważniony do składania jakichkolwiek wiążących zobowiązań. Jak widać, PKP PLK nie traktuje rozmów z władzami gminy Dopiewo poważnie.

Odnoszę wrażenie, że Wójt, Radni i urzędnicy gminy Dopiewo nie chcą zajmować się tematem rampy. Jak stwierdził nadworny komentator Wójta, „pawelek”, żaden z kandydatów na radnych z KWW Adriana Napierały, nie miał w swoim programie wyborczym tematu dotyczącego likwidacji lub przeniesienia rampy. A zorganizowane we wrześnie ub. roku spotkanie z mieszkańcami z udziałem zastępcy wójta Pawła Przepióry i radnej Marty Jamont, miało raczej zamydlić im tylko oczy. Przypomnę tylko „pawelkowi”, że w czasie wrześniowego spotkania, ze strony przedstawicieli władz, padały słowa, że w tej całej sprawie najważniejsze jest dobro mieszkańców.

Oprócz tego w czasie Komisji Rolnictwa 7 stycznia br. z udziałem inwestora Michała Dolaty, głos zabrał przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, który namawiał Radnych do pozytywnego opiniowania w sprawie budowy nowej rampy. Firmę Dolata opisywał jako najważniejszego inwestora i budowę rampy starał przedstawić się, jako ratunek dla gminy Dopiewo. Natomiast w czasie posiedzeń wspólnych: 21 stycznia i 18 lutego br., z udziałem wójta Adriana Napierały, Przewodniczący RG już nie ponowił swojego apelu do Radnych. A jak wiemy, podejście Wójta do tej sprawy jest diametralnie odmienne od stanowiska przewodniczącego Leszka Nowaczyka, prezentowanego w czasie Komisji 7 stycznia br.     

Kolejne dowody zdają się świadczyć o tym, że wójt Adrian Napierała wraz ze swoim Komitetem nie ma zamiaru z nikim dzielić się władzą. Bezpośrednio przed oficjalnym posiedzeniem Komisji 18 lutego br., odbyło się nieoficjalne spotkanie Radnych z KWW Adriana Napierały w sali konferencyjnej GOSiR w Dopiewie.
Oczywiście, Radni Komitetu mają prawo spotykać się we własnym gronie, jednak takie narady, bezpośrednio przed oficjalnym posiedzeniem, dają do myślenia.

Jak na razie wójt Adrian Napierała, Radnych z KWW JesteśMY na Tak, nie traktuje jak partnerów ale wrogów. Wyraźnie widać z jego strony coraz większą agresję wobec adwersarzy. Pokazał to w sposób zupełnie bezpośredni na posiedzeniu 18 lutego br., atakując Radnych z KWW Jesteśmy na Tak, przy okazji omawiania uchwały w sprawie funduszu sołeckiego.

Nie chcę szczegółowo omawiać przebiegu tej „dyskusji”, ale widać, że obecne władze nie zamierzają dopuścić społeczeństwa, które w tym wypadku reprezentowane jest przez zebranie wiejskie, a nie sołtysa - do współdecydowania. Dodam tylko, że nieumiejętność panowania przez przedstawicieli władzy nad emocjami, podczas publicznych spotkań, – źle świadczy o człowieku. Na posiedzeniu Komisji obecny był radny Jan Bąk, podobno bardzo wyczulony na działania związane z tzw. mową nienawiści. I co? I nic.

Aby odebrać głos mieszkańcom - zmodyfikowano przecież statuty sołeckie, Obecnie to sołtys, nawet nie rada sołecka, podejmuje wyłącznie decyzje o przeznaczeniu środków sołeckich. W przypadku powołania funduszu sołeckiego taka opcja byłaby niemożliwa.
I tu jest pies pogrzebany. Włodarze wszystkich szczebli sami chcą o wszystkim decydować, nie dopuszczając mieszkańców do głosu. Na poziomie Gminy takim przykładem jest z pewnością sprzeciwianie się przygotowaniu programu budowy dróg gminnych. A cała dyskusja w czasie Komisji, jak i na Zebraniu Wiejskim w Dopiewie, zakończyła się apelem przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, abyśmy byli dumni z faktu, że wójtem gminy Dopiewo został Adrian Napierała, któremu zaufało prawie 80% głosujących. Zastanawia mnie, ilu z nich oddawało głos z pełną świadomością i przekonaniem.

A włodarze mają się czego obawiać, wyrażając zgodę na opracowanie planu budowy dróg. Mamy kolejne przykłady kumoterstwa i nepotyzmu.
W Biuletynie Informacji Publicznej pojawiło się następne obwieszczenie Starosty Poznańskiego w sprawie wydania decyzji zrid, tym razem dla ulic: Południowej i części Łąkowej w Dopiewie. Faktem jest, że są to stare ulice, jednak fragment ul. Łąkowej, objęty wnioskiem, jest zupełnie niezamieszkały. Z kolei ul. Południowa jest drogą bez przejazdu i jedynym argumentem za jej utwardzeniem może być fakt, że od dawna jest zabudowana.
Jednak biorąc pod uwagę rzeczywiste potrzeby Gminy w zakresie infrastruktury drogowej, planowana inwestycja ma marginalne znaczenie dla obsługi komunikacyjnej Gminy. Jak się wydaje, decyzja o budowie ul. Łąkowej spowodowana jest wyłącznie faktem, że po obu jej stronach wydzielono działki budowlane.

Koszt tej inwestycji będzie bardzo wysoki i to z kilku powodów:
- ul. Łąkowa na pewnych odcinkach ma zaledwie 3,5 m szerokości. Aby Starosta wydał decyzję zrid, konieczne jest jej poszerzenie do 10 m. Poszerzenia Gmina będzie musiała wykupić.
- tylko część nieruchomości, wchodzących w skład ulic objętych postępowaniem, jest własnością Gminy. Pozostałe działki, stanowiące fragmenty pasa drogowego, będą musiały zostać przejęte przez Gminę za odszkodowaniem.
- ul. Łąkowa jest tylko w części uzbrojona – woda, kanalizacja sanitarna. Konieczna będzie budowa kanalizacji deszczowej, gazowej, może też telekomunikacyjnej. Prawdopodobnie konieczna będzie przebudowa napowietrznej linii niskiego napięcia.

Smaczku dodaje fakt, że kilka lat temu, już w czasie kadencji wójta Adriana Napierały, wydał on decyzję o warunkach zabudowy dla myjni bezdotykowej przy u. Łąkowej w Dopiewie. Myjnia, nie dość, że postawiona została pod oknami budynku mieszkalnego, to przy jej lokalizacji „zapomniano” o poszerzeniu drogi. Skutkiem tego, połączenie ulic: Łąkowej i Południowej z ul. Poznańską trzeba będzie wyprowadzić w zupełnie innym miejscu, przechodząc w całości przez grunty prywatne. Tak w każdym razie wynika z projektu opublikowanego 26 kwietnia 2018 r. na oficjalnej stronie Gminy - link. W komunikacie deklarowano ponowną publikację projektu po konsultacjach społecznych, jednak jakoś nie udało mi się do niej dotrzeć.
Podsumowując, o ile uważam, że mieszkańcom ul. Południowej w Dopiewie (12 budynków mieszkalnych) należy się w końcu porządna droga, to całość tej inwestycji budzi zbyt wiele zastrzeżeń.

Podsumowując uważam, że na razie w działaniach włodarzy, reprezentowanych przez KWW Adriana Napierały, nie widzę nic pozytywnego. Wręcz przeciwnie, ich postawa jest coraz bardziej arogancka, nie licząca się z opinią innych, nie tylko mieszkańców, ale i legalnie wybranych przedstawicieli. A o referendum w sprawie odwołania wójta Adriana Napierały, o czym pisałam w jednym z ostatnich postów, mówię całkiem poważnie. Boję się, jak będzie wyglądała gmina Dopiewo, po 5 latach takich rządów.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz