Dziś kolejna porcja wrażeń
estetycznych i nie tylko, z terenu naszej Gminy. Tym razem postanowiłam
ponownie odwiedzić miejsca, które zwiedzałam w sierpniu 2018 r. - link.
Muszę przyznać, że większość z nich robi raczej przygnębiające wrażenie. Wyglądają
one nieco inaczej, niż na zdjęciach publikowanych w „Czasie Dopiewa”.
Swoją wędrówkę rozpoczęłam od przystanku autobusowego Dąbrówka/Kasztanowa.
Obiekt ten był jednym z elementów kampanii wyborczej Leszka Nowaczyka w 2014
r., wówczas radnego powiatu poznańskiego. Również wicestarosta Tomasz Łubiński,
jego budowę określał jako wielki sukces. A jak prezentuje się dzisiaj, widać na
poniższym zdjęciu.
O tym przystanku pisałam już w
2013 r. - link.
Ze względu na planowaną przebudowę ul. Poznańskiej w Dąbrówce miał być obiektem
tymczasowym. Jak się jednak okazało,
stał się trwałą prowizorką. A wystarczyło wówczas, w 2013 r., cofnąć peron,
zbudować zatokę a rów przydrożny orurować. Utrzymanie porządku z pewnością
byłoby znacznie łatwiejsze.
Dalszy etap wycieczki prowadził na ul. Kolejową w Dąbrówce. W
ub. roku ustawiono tam nowe lampy uliczne. Obecnie, w okresie zimowym, ze
względu na brak liści na drzewach, lampy te spełniają swoją funkcję. Wiosną
może się jednak okazać, że drzewa zatrzymują całe światło i trzeba je będzie
wyciąć. Przypominam, że jest to już ostatnia przydrożna aleja na drodze gminnej
w Dąbrówce.
Następne zdjęcie przedstawia ul. Berłową, również w Dąbrówce. Droga
ta pojawiła się w oficjalnych mediach jesienią ub. roku, jako przeznaczona do dofinansowania, w ramach
kampanii wyborczej wójta Adriana Napierały - link.
Niestety, jak szybko się pojawiła, tak
szybko znikła. Wniosek, złożony przez
Urząd Gminy, nie spełniał wymogów formalnych i został odrzucony przez Wojewodę
Wielkopolskiego.
A trzeba pamiętać, że jest to
jedna z ważniejszych ulic dla ruchu lokalnego. Mieszkańcy zapewne długo
poczekają na jej budowę, niewykluczone, iż do następnej kampanii wyborczej.
W swojej wędrówce nie mogłam pominąć węzła przesiadkowego
stacji Palędzie, a konkretnie gigantycznego parkingu. Jak pokazywała
tablica świetlna, w sobotę o godz. 12:05, parking dysponował 103 miejscami
wolnymi.
Zupełnie nieużywana jest zachodnia część parkingu, na której z
powodzeniem zmieściłby się Komisariat Policji.
Sąsiedztwo Komisariatu z
pewnością działałoby bardziej mobilizująco na przestrzeganie godzin pracy rampy
przeładunkowej.
Jak widać z kolejnego zdjęcia,
praca na rampie w sobotnie południe trwała w najlepsze.
Ponownie odwiedziłam jedno z niezliczonych osiedli
deweloperskich, jakie w ostatnim czasie powstają na terenie naszej Gminy, budowane przy ul. Nowej w Palędziu.
Powstaje ono pomiędzy wytwórnią mas bitumicznych Colas, rampą przeładunkową i
linią kolejową – wyjątkowo „atrakcyjne” miejsce do zamieszkania. Do tego droga
dojazdowa do osiedla pozostawia wiele do życzenia. Wcale mnie nie zdziwi, jak
jego przyszli mieszkańcy wkrótce pojawia się u Wójta z żądaniem budowy dojazdu,
o ile już się nie pojawili.
Kolejny etap mojej wędrówki, to południowa część ul. Komornickiej w
Dąbrówce. Już przy poprzedniej wizycie zastanawiało mnie, czym kierowały
się osoby, budujące w tym miejscu domy? Tylko jeden z nich powstał jeszcze
przed zbudowaniem w tym miejscu wytwórni mas bitumicznych.
Jeden ze spotkanych mieszkańców
stwierdził, że teraz, tj. zimą, warunki są całkiem znośne. Horror zaczyna się
wiosną, gdy wiatr osuszy wierzchnią warstwę hałd i zaczyna przenosić pył wprost
na budynki mieszkalne.
Pomiędzy ul. Komornicką a drogą S11 znajduje się dzikie wysypisko,
o którym pisałam już w ub. roku. Jak się wydaje, odpadów na nim systematycznie
przybywa. Zaczyna również pełnić funkcję składowiska materiałów budowlanych.
Zastanawia mnie, czy urzędnicy gminni zainteresowali się tym terenem? Mam tu na
myśli przede wszystkim osobę odpowiedzialną za ochronę środowiska. Obok wysypiska przepływa rzeczka Wirynka,
której wody mogą być zanieczyszczane szkodliwymi substancjami, spływającymi ze
zgromadzonych odpadów.
Odwiedziłam również teren pod ewentualną nową rampę kolejową.
Pod wiaduktem drogowym S11 nie ma zbyt dużo miejsca. Być może dwa tory tam się
zmieszczą ale o jakiejkolwiek drodze można zapomnieć.
Miejsce pod nową rampę, zaproponowane przez firmę Dolata, a wcześniej
jeszcze przez RSP Dąbrówka - jest na taki cel idealne. Wokół nie ma żadnej
zabudowy mieszkaniowej. Po stronie północnej funkcjonuje wytwórnia betonu oraz
oczyszczalnia ścieków, po południowej, jedna z największych w Polsce, stacja
elektroenergetyczna GPZ Plewiska a górą przebiega linia 400 kV. Miejsce na rampę przeładunkową wprost
wymarzone, brak tylko dobrej woli włodarzy Gminy.
Przy okazji muszę zweryfikować swoją wypowiedź z 27 stycznia br.,
dotyczącą dróg dojazdowych do nowej rampy - link.
Nie ma konieczności budowy nowych dróg,
np. wykorzystania działki nr ewid. 212/6, obręb Dąbrówka. Droga serwisowa
dochodzi do samych torów i z powodzeniem, może służyć jako dojazd do rampy.
Natomiast działka nr 212/6 nie
funkcjonuje obecnie jako droga – jest użytkowana jako grunt rolny.
W tej sytuacji można dokonać wymiany gruntów z
właścicielem gruntu rolnego i znaczna część terenu, potrzebnego na bocznicę
kolejową z rampą, byłaby za darmo – nie użytkowana droga gminna ma ok. 1500 m2 powierzchni.
Odwiedziłam również, znajdującą się na granicy Palędzia i
Gołusek tablicę pamiątkową, poświęconą Ojcu Marianowi Żelazkowi. Co prawda
teren wokół tablicy został uporządkowany, jednak nie prezentuje się okazale.
Gdyby nie krótki chodniczek, do tablicy obecnie nie można by dojść. Czy
naprawdę nie można uporządkować tego niewielkiego fragmentu terenu, odgradzając
go od drogi krawężnikiem, a ziemię
obsiać trawą i obsadzić, chociażby kilkoma krzewami? Chwasty, które wydają się
wykoszone, z pewnością na wiosnę bujnie się rozrosną.
Nieśmiertelnym tematem rozważań jest budowa chodnika przy drodze
Palędzie – Gołuski. Jak już kilkakrotnie pisałam, sprawa jego budowy
ciągnie się od co najmniej 2013 r. - link.
W 2015 r. wójt Adrian Napierała wydał decyzję lokalizacji inwestycji celu
publicznego na ten chodnik. Natomiast w
2019 r. planuje się tylko przygotowanie projektu budowlanego.
A mieszkańców, również dzieci i
młodzieży w tej okolicy przybywa. Do drogi powiatowej Palędzie - Gołuski
dochodzi coraz więcej dróg gminnych, z których najgęściej zabudowana jest ul.
Lubczykowa. A jak wygląda pobocze ul. Ojca M. Żelazka w sąsiedztwie ulic: Morskiej
i Bursztynowej, pokazują poniższe obrazy.
Swoją wycieczkę zakończyłam na boisku szkolnym przy nowej szkole w
Dąbrówce.
Przy nowym skrzydle szkoły
powstał dość duży parking, niestety zapomniano go połączyć z ul. Malinową. Jest
to odcinek ok. 35 m
błotnistej i dziurawej drogi, z którego codziennie korzystają setki osób,
dowożących dzieci do szkoły. Widocznie ważniejszy był 60-metrowy odcinek ul.
Leszczynowej w Dąbrówce, zbudowany dla kilku nowych mieszkańców.
Odwiedziłam również samo boisko szkolne, którego funkcjonowanie
wywołuje wiele kontrowersji wśród niektórych mieszkańców ul. Cisowej w Dąbrówce.
Było ono otwarte, ale w czasie mojej wizyty nikt z niego nie korzystał.
Boisko oddzielone jest od
budynków mieszkalnych wysokim piłkochwytem (który można by przedłużyć), pasem
krzewów i dodatkowo ogrodzeniem betonowo-drewnianym. Z pewnością latem dochodzi
z niego hałas ale nie jest to wystarczający powód, żeby domagać się jego
zamknięcia popołudniami i w czasie weekendu. Również mieszkam w sąsiedztwie
takiego obiektu, i to znacznie intensywniej użytkowanego i nie mogę powiedzieć,
aby uniemożliwiał mi normalne funkcjonowanie.
Jak się okazuje, na boisku
zainstalowano monitoring, czy jest on czynny? - to już inny temat.
Muszę powiedzieć, że z mojej
przyziemnej perspektywy gmina Dopiewo prezentuje się nieco inaczej, niż w
miesięczniku „Czas Dopiewa”. Szkoda, że znacznie gorzej.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz