niedziela, 14 kwietnia 2019

Asfaltownia w Dąbrowie – kolejna odsłona kontrowersyjnej inwestycji w gminie Dopiewo



Dziś wracam do tematu, który bulwersował mieszkańców w latach 2017-2018 a potem zrobiło się cicho. Sprawa pojawiła się ponownie po uruchomieniu przez firmę Strabag produkcji masy bitumicznej i gdy okazało się, jak deklaracje rozmijają się z rzeczywistością.
Osobiście nie muszę – na szczęście – na co dzień stykać się z efektami działalności zakładu, ale głosy, pojawiające się w mediach społecznościowych, są dość jednoznaczne.  Oddziaływanie na otoczenie jest znacznie większe, niż deklarował inwestor.

Wytwórni mas bitumicznych zw. asfaltownią w Dąbrowie poświęciłam pięć osobnych tekstów, nie licząc krótszych wzmianek. Nie będę więc szczegółowo omawiać tematu. Zainteresowanych odsyłam do poprzednich moich artykułów:

Nie chcę również wskazywać winnych, od tego są stosowne instytucje i organy. Zamierzam jedynie zwrócić uwagę na kilka aspektów, które miały decydujący wpływ na obecną sytuację.

Pierwszym z nich jest bezsporny fakt, że obecnie światem rządzi pieniądz. Inwestorów i przedsiębiorców interesują wyłącznie doraźne korzyści. Dlatego też przy planowaniu kolejnych zamierzeń, koszty społeczne i środowiskowe nie są w ogóle brane pod uwagę. To, co rzekomo robi się dla ochrony środowiska, planując inwestycję, to w zasadzie mydlenie oczu – praktyka zazwyczaj rażąco odbiega od deklaracji.
Ponadto, zachodnie korporacje w dalszym ciągu traktują Polskę jako kraj III świata, w którym wszelkie praktyki są dozwolone.


Potwierdzają to zresztą decyzje, podejmowane przez instytucje państwowe i organy samorządowe naszych bliskich sąsiadów:Janikowo Kicin Podolany
Jakie są rzeczywiste intencje włodarzy i urzędników, podejmujących szkodliwe i sprzeczne z oczekiwaniem mieszkańców decyzje, nie będziemy dociekać. Od tego są organy śledcze i ścigania. Tajemnicą poliszynela jest, że niektórzy samorządowcy mogą pochwalić się potężnymi fortunami.

Nie inaczej jest w gminie Dopiewo. Wójt Adrian Napierała, co wielokrotnie potwierdzałam konkretnymi przykładami, traktuje Gminę jak prywatny folwark. Mieszkańcy podzieleni zostali na równych i równiejszych. Dla jednych robi się wszystko, nawet jeżeli jeszcze się do Gminy nie przeprowadzili – ul. Leszczynowa w Dąbrówce, plany budowy ul. Dojazd w Dąbrowie. Innych zbywa się mglistymi obietnicami lub przekonuje, że Gmina jest zbyt biedna, aby zaspokoić ich potrzeby.

O tym, że to sam Wójt forsował budowę wytwórni mas bitumicznych, chyba nikogo przekonywać nie trzeba. Potwierdził to, publikując swego czasu informację o propozycji kolejnych potencjalnych lokalizacji asfaltowni, po wycofaniu się z jej budowy w Dąbrówce.
Wyjątkowo bulwersujący jest fakt, że obecnie wójt Adrian Napierała próbuje zminimalizować swój udział w postępowaniu, które doprowadziło do budowy asfaltowni w Dąbrowie.
Jak wynika z jego wypowiedzi, opublikowanej przez Głos Wielkopolski - link, to Starosta Poznański ponosi główną odpowiedzialność, wydając pozwolenie na budowę. To, że poprzedziły je: decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach oraz decyzja o warunkach zabudowy, wydane przez Wójta Gminy Dopiewo, widocznie nie mają dla niego żadnego znaczenia.
Trzeba powiedzieć, że w manipulacji informacją wójt Adrian Napierała osiągnął absolutne mistrzostwo, tylko czy na tym powinna opierać się jego działalność?

Wójt twierdzi, że po wydaniu decyzji środowiskowej oraz o warunkach zabudowy, nie było dalszych protestów. Jak widać wcześniejsze pikiety, pisemne protesty, burzliwe zebrania wiejskie - nie mają znaczenia.
O ile postępowanie w sprawie wydania decyzji środowiskowej miało charakter publiczny, a tyle decyzja o warunkach zabudowy została wydana po cichu i zapewne w ekspresowym tempie. W Biuletynie Informacji Publicznej nie pojawiła się żadna informacja w tej sprawie. A urzędnicy, jeżeli się sprężą, potrafią przeprowadzić postępowanie w ciągu 3 dni.

To, że asfaltownia zaczęła działać, jest również w pewnym stopniu winą samych mieszkańców. W moim przekonaniu, zabrakło determinacji i konsekwencji w działaniu. Pojawili się liderzy protestu, ale nie do końca chyba zdawali sobie sprawę, jakie należy podjąć działania.
Deklaracje niektórych z nich, że wolą rozmawiać a nie naciskać, dobrze świadczą o ich intencjach ale jak się okazuje, w obecnych uwarunkowaniach są niewystarczające.
Sami mieszkańcy wykazali się wyjątkową naiwnością, co potwierdzają zresztą do dziś. Co prawda w Dąbrowie, w wyborach samorządowych w 2018 r., wójt Adrian Napierała osiągnął najsłabszy wynik, ale i tak uzyskał poparcie 57% głosujących (oddało na niego głos 528 mieszkańców Dąbrowy).
Obecna władza naiwność tą wykorzystuje w dalszym ciągu. Wystarczy tylko rozwiesić iluminacje świąteczne lub puścić równiarkę na gruntowe drogi osiedlowe, żeby w mediach pojawiały się liczne hymny pochwalne na cześć naszego włodarza.
Niektórzy z obrońców Wójta twierdzą, że w Dąbrowie, dzięki asfaltowni zostaną utwardzone drogi. Chcę zaznaczyć, że prawie wszystkie drogi gminne buduje się z kostki betonowej a deklaracje firmy Strabag, prawdopodobnie pozostaną na papierze.

W tej chwili trudno będzie doprowadzić do wstrzymania pracy zakładu, istnieją jednak różne możliwości protestów i kontroli działania firmy. Szczegółowo nie będę ich wymieniać, zainteresowani sami muszą dojść do właściwych wniosków. Nie proponuję jedynie wysyłania anonimów, jak to miało miejsce nie tak dawno.
Z dystansu czasu należy również dodać, że nie potwierdziły się obietnice niektórych przeciwników asfaltowni o rzekomej możliwości pomocy ze strony Ministerstwa Środowiska.

Powiem tylko, że dostępne technologie pozwalają na badanie nie tylko zawartości pyłów w powietrzu, ale i jego składu chemicznego. Produkowane są np. drony, pozwalające na pobieranie próbek powietrza, emitowanych z kominów. Analiza taka możliwa jest również w przypadku kominów wytwórni mas bitumicznych w Dąbrowie.
Inwestor, aby zachować wymagane normy, musi stosować odpowiednie filtry. Wiąże się to jednak z dodatkowymi kosztami i nie wykluczone, że Strabag będzie próbował je ograniczać.
Natomiast ustawa odorowa, której nie ma do dziś, nie będzie miała tu zastosowania. Odnosi się ona bardziej do hodowli zwierząt a nie produkcji przemysłowej.
Trzeba jeszcze podkreślić, że na razie to był tylko rozruch wytwórni. Jakie będzie jej oddziaływanie na otoczenie, okaże się dopiero, gdy produkcja ruszy pełną parą.

Podsumowując, asfaltownia w Dąbrowie wcale nie musiała powstać. Zadziałało jednak kilka czynników, które wspólnie pozwoliły na jej uruchomienie. Będę obserwować, czy mieszkańcom wystarczy determinacji, aby doprowadzić do ograniczenia jej negatywnego oddziaływania. Bo, że jej funkcjonowanie wpłynie na otoczenie i zdrowie mieszkańców, wątpliwości raczej nie ma. Szczególnie narażone będą dzieci i osoby starsze. Wójtowi gminy Dopiewo asfaltownia z pewnością przeszkadzać nie będzie – mieszka on w takim miejscu, gdzie wyziewy nie będą docierać.
Już na koniec dodam, że wszystkie niezbędne informacje można znaleźć w Internecie. Trzeba tylko od czasu do czasu wyjść z Facebooka i Instagrama, i co nieco wyguglować.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz