Pomimo, iż większość mieszkańców
jeszcze zapewne przeżywa wczorajsze Dni Gminy Dopiewo, postanowiłam zająć się
bardziej przyziemnymi problemami. Muszę zauważyć, iż rzeczywistość coraz
bardziej mnie przerasta. Tym razem zamierzam bliżej przyjrzeć się niektórym problemom mieszkańców Dąbrowy.
Sprawa uruchomienia wytwórni mas
bitumicznych, przebudowy linii wysokiego napięcia czy lasku przy ul. Brzozowej,
są powszechnie znane, więc je pominę. Jest jednak wiele innych problemów, które
umykają opinii publicznej. Takim przykładem jest nierówne traktowanie mieszkańców, czego kolejny przykład możemy
znaleźć właśnie w Dąbrowie.
Kilkakrotnie już pisałam, że wójt Adrian Napierała od kilku lat
przerzuca część wydatków budżetowych na Zakład Usług Komunalnych w Dopiewie.
Jest to dość krótkowzroczna polityka, no ale większość samorządowców nie
potrafi myśleć długofalowo.
Z nieoficjalnych informacji
wynika, że praktykom tym sprzeciwiał się poprzedni prezes ZUK, Karol Beszterda
i dlatego musiał odejść. Jak się wydaje, obecny prezes, Sławomir Skrzypczak,
takich oporów nie ma.
Z tego, co udało mi się wyliczyć,
w 2019 r., wartość inwestycji komunalnych (głównie rozbudowa kanalizacji
sanitarnej), realizowanej przez ZUK wyniesie ponad 4 mln złotych. Dla
porównania, w budżecie Gminy umieszczono zadania, związane z rozbudową
kanalizacji sanitarnej, o wartości ok. 6,8 mln złotych.
Jednym z takich zadań będzie budowa sieci kanalizacyjnej na ul.
Brzozowej w Dąbrowie. Zaciekawiła mnie ta inwestycja, ponieważ z tego co
udało mi się ustalić, ulica ta, dość gęsto i od wielu lat zabudowana, nie
posiada kanalizacji. Brak informacji na mapie Gminy, jak również nie ma żadnych
studzienek w drodze. Niestety, nie udało mi się spotkać nikogo z mieszkańców,
który by ostatecznie rozwiał moje wątpliwości. Zakładam więc, że kanalizacji
nie ma, mimo iż od dłuższego czasu funkcjonuje ona na sąsiednich ulicach:
Poprzecznej, Leśnej i Wiejskiej.
Zatem wydawałoby się, że
mieszkańcy, z dość długim stażem, doczekają się wreszcie tej podstawowej dla
funkcjonowania, infrastruktury. Otóż okazuje się, że nic z tego.
Sieć kanalizacyjna budowana będzie przede wszystkim dla kolejnych
budynków realizowanych przez dewelopera. Obejmie ona kilka budynków
deweloperskich a przy okazji, załapie się kilku najbliższych ich sąsiadów.
Pozostała część ul. Brzozowej wraz z ul. Cukrową, obejmująca około 40 lokali
mieszkalnych, będzie musiała poczekać na swoją kolej.
Zadziwia mnie również
ekwilibrystyka przestrzenna, stosowana w Urzędzie Gminy Dopiewo. Warunki zabudowy – teren nie jest objęty
planem zagospodarowania przestrzennego, zostały wydane wbrew zdrowemu
rozsądkowi. Budynki deweloperskie zostały dosłownie wciśnięte na
niewielkiej przestrzeni, pomiędzy
końcówką ul. Brzozowej a ul. Wiejską.
Przez teren zabudowy nie prowadzi
żadna droga a w związku z tym, sieć poprowadzona zostanie przez grunty
prywatne. Nie zdziwi mnie, jeżeli właściciele terenu zażądają od ZUK-u opłaty
za umieszczenie urządzenia na ich nieruchomości.
Poniżej:
dojazd i przejazd od ul.
Wiejskiej
i od ul. Brzozowej.
Jak więc widać, deweloperzy w
dalszym ciągu traktowani są przez Wójta priorytetowo. Podejrzewam, że Rada
Gminy Dopiewo nic o tej inwestycji nie wie.
Co ciekawe, Wójtowi bardzo zależy
na czasie. Pierwszy przetarg ZUK ogłosił 15 maja br. Po otwarciu ofert 31 maja
br. okazało się, że najtańsza z nich o ponad 130 tys. złotych przekracza kwotę
zarezerwowaną przez ZUK, wynoszącą nieco ponad 252 tys. złotych.
W związku z tym, już 4 czerwca
br. przetarg został unieważniony a 6 czerwca ogłoszono kolejny.
Zastanawia mnie, jak w tej
sytuacji poczują się mieszkańcy ulic: Piaskowej, Leśnej i Rolnej oraz
przyległych, którzy od wielu już lat oczekują na realizację kanalizacji
sanitarnej? Pierwszy projekt sieci kanalizacyjnej, obejmujący całą Dąbrowę,
powstał kilkanaście lat temu. Jak się okazuje, po raz kolejny, dla wójta
Adriana Napierały ważniejsi są przyszli mieszkańcy, niż obecni.
Przy okazji wczorajszej wizyty
jeszcze dwa kwiatki z Dąbrowy.
Pierwszy dotyczy rozbudowy budynku usługowego,
przylegającego do marketu Chata Polska przy ul. Szafirowej. Budowa ta
intrygowała mnie od dłuższego czasu, wczoraj postanowiłam ją obejrzeć.
Jakie było moje zdziwienie, gdy
okazało się, że w obiekcie tym będzie zlokalizowany żłobek.
Nie byłoby w tym nic niezwykłego,
gdyby nie jego lokalizacja. Żłobek będzie funkcjonował pomiędzy liniami
wysokiego napięcia: 110 kV oraz 220 kV, z czego ta druga wkrótce zostanie
przebudowana na linię 2X400 kV. Zastanawia mnie, który rodzic zdecyduje się
posłać swoją pociechę do tej placówki? Może chodzi w tym przypadku o
uodpornienie przyszłych pokoleń na promieniowanie elektromagnetyczne?
Przypomnę, że wiele pytań,
związanych z bezpieczeństwem dzieci mieli rodzice, którzy wysyłali je do
przedszkola przy ul. Szafirowej w Dąbrowie, w sąsiedztwie w/w linii - gdy
zapadła ostateczna decyzja o przebudowie linii 220 kV na 2X400 kV.
Na koniec absurdzik już całkiem
malutki. Grunty przy ul. Poprzecznej w Dąbrowie są zabudowywane w sposób dość
chaotyczny. I nie ma tu znaczenia, czy są objęte planami zagospodarowania
przestrzennego czy nie. Plany, uchwalane
w czasach, gdy wójtem był Andrzej Strażyński a kierownikiem referatu planowania
przestrzennego Adam Wasielewski - wołają o pomstę do nieba. Należy
przypomnieć, że przewodniczącym Rady Gminy był wówczas, nie kto inny a Leszek
Nowaczyk, natomiast wiceprzewodniczącym Wojciech Dorna.
Chaotyczne zagospodarowywanie spowodowało, że niektóre elementy
infrastruktury kolidują ze sobą.
Tak jest np. na wysokości ul. Poprzecznej 48. Od głównej drogi wytyczono krótki
sięgacz, prowadzący do 4 działek budowlanych. Traf chciał, że na środku drogi
dojazdowej znajduje się słup energetyczny. Co ciekawe, droga ta ma zaledwie 6 m
szerokości i już została przejęta przez Gminę. W ramach doraźnego utrzymania
utwardzono ją tłuczniem.
Jest to jeden z kolejnych
absurdów, funkcjonujących od lat. Drogi
przejmowane są przez Gminę bez żadnego rozeznania, często z infrastrukturą
ewidentnie kolidującą z ruchem drogowym.
Tak było np. w przypadku ul.
Jaśminowej w Dąbrowie. Środkiem drogi biegła linia średniego napięcia 15 kV a
mimo to, droga została przejęta przez Gminę. Linię w końcu skablowano, jednak
koszty poniósł budżet Gminy.
Podobnie będzie w przypadku ul.
Poprzecznej, bo słup kiedyś trzeba będzie jednak przenieść, o ile wcześniej
nie zostanie rozjechany. Jak widać, błędne decyzje uchodzą urzędnikom Gminy
bezkarnie.
Jako podsumowanie jeszcze 2
drobiazgi.
Chyba nawet kolporterzy,
roznoszący „Czas Dopiewa”, traktują Dąbrowę po macoszemu. Poniżej obrazek z przystanku
przy ul. Krótkiej, na którym pozostawiono cały pakiet lokalnego czasopisma.
Ten sam przystanek, ale po
drugiej stronie ul. Wiejskiej, ozdobiony jest dwoma znakami informacyjnymi,
nowym i stary. Ten drugi pamięta zapewne pierwsze wybory samorządowe w Gminie.
Swego czasu informowałam o
podobnej sytuacji na przystanku przy ul. Szkolnej w Dąbrowie. W końcu stary
znak zlikwidowano. Ponieważ nie napisałam wówczas o przystanku przy ul
Krótkiej, słupek stoi do dziś.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz