niedziela, 23 czerwca 2019

Dąbrowa w gminie Dopiewo - krainą absurdów?



Pomimo, iż większość mieszkańców jeszcze zapewne przeżywa wczorajsze Dni Gminy Dopiewo, postanowiłam zająć się bardziej przyziemnymi problemami. Muszę zauważyć, iż rzeczywistość coraz bardziej mnie przerasta. Tym razem zamierzam bliżej przyjrzeć się niektórym problemom mieszkańców Dąbrowy.
Sprawa uruchomienia wytwórni mas bitumicznych, przebudowy linii wysokiego napięcia czy lasku przy ul. Brzozowej, są powszechnie znane, więc je pominę. Jest jednak wiele innych problemów, które umykają opinii publicznej. Takim przykładem jest nierówne traktowanie mieszkańców, czego kolejny przykład możemy znaleźć właśnie w Dąbrowie.
Kilkakrotnie już pisałam, że wójt Adrian Napierała od kilku lat przerzuca część wydatków budżetowych na Zakład Usług Komunalnych w Dopiewie. Jest to dość krótkowzroczna polityka, no ale większość samorządowców nie potrafi myśleć długofalowo.


Z nieoficjalnych informacji wynika, że praktykom tym sprzeciwiał się poprzedni prezes ZUK, Karol Beszterda i dlatego musiał odejść. Jak się wydaje, obecny prezes, Sławomir Skrzypczak, takich oporów nie ma.
Z tego, co udało mi się wyliczyć, w 2019 r., wartość inwestycji komunalnych (głównie rozbudowa kanalizacji sanitarnej), realizowanej przez ZUK wyniesie ponad 4 mln złotych. Dla porównania, w budżecie Gminy umieszczono zadania, związane z rozbudową kanalizacji sanitarnej, o wartości ok. 6,8 mln złotych.
Jednym z takich zadań będzie budowa sieci kanalizacyjnej na ul. Brzozowej w Dąbrowie. Zaciekawiła mnie ta inwestycja, ponieważ z tego co udało mi się ustalić, ulica ta, dość gęsto i od wielu lat zabudowana, nie posiada kanalizacji. Brak informacji na mapie Gminy, jak również nie ma żadnych studzienek w drodze. Niestety, nie udało mi się spotkać nikogo z mieszkańców, który by ostatecznie rozwiał moje wątpliwości. Zakładam więc, że kanalizacji nie ma, mimo iż od dłuższego czasu funkcjonuje ona na sąsiednich ulicach: Poprzecznej, Leśnej i Wiejskiej.

Zatem wydawałoby się, że mieszkańcy, z dość długim stażem, doczekają się wreszcie tej podstawowej dla funkcjonowania, infrastruktury. Otóż okazuje się, że nic z tego.
Sieć kanalizacyjna budowana będzie przede wszystkim dla kolejnych budynków realizowanych przez dewelopera. Obejmie ona kilka budynków deweloperskich a przy okazji, załapie się kilku najbliższych ich sąsiadów. Pozostała część ul. Brzozowej wraz z ul. Cukrową, obejmująca około 40 lokali mieszkalnych, będzie musiała poczekać na swoją kolej.

Zadziwia mnie również ekwilibrystyka przestrzenna, stosowana w Urzędzie Gminy Dopiewo. Warunki zabudowy – teren nie jest objęty planem zagospodarowania przestrzennego, zostały wydane wbrew zdrowemu rozsądkowi. Budynki deweloperskie zostały dosłownie wciśnięte na niewielkiej przestrzeni, pomiędzy końcówką ul. Brzozowej a ul. Wiejską.
Przez teren zabudowy nie prowadzi żadna droga a w związku z tym, sieć poprowadzona zostanie przez grunty prywatne. Nie zdziwi mnie, jeżeli właściciele terenu zażądają od ZUK-u opłaty za umieszczenie urządzenia na ich nieruchomości.
Poniżej:

dojazd i przejazd od ul. Wiejskiej

i od ul. Brzozowej.

Jak więc widać, deweloperzy w dalszym ciągu traktowani są przez Wójta priorytetowo. Podejrzewam, że Rada Gminy Dopiewo nic o tej inwestycji nie wie.
Co ciekawe, Wójtowi bardzo zależy na czasie. Pierwszy przetarg ZUK ogłosił 15 maja br. Po otwarciu ofert 31 maja br. okazało się, że najtańsza z nich o ponad 130 tys. złotych przekracza kwotę zarezerwowaną przez ZUK, wynoszącą nieco ponad 252 tys. złotych.
W związku z tym, już 4 czerwca br. przetarg został unieważniony a 6 czerwca ogłoszono kolejny.
Zastanawia mnie, jak w tej sytuacji poczują się mieszkańcy ulic: Piaskowej, Leśnej i Rolnej oraz przyległych, którzy od wielu już lat oczekują na realizację kanalizacji sanitarnej? Pierwszy projekt sieci kanalizacyjnej, obejmujący całą Dąbrowę, powstał kilkanaście lat temu. Jak się okazuje, po raz kolejny, dla wójta Adriana Napierały ważniejsi są przyszli mieszkańcy, niż obecni.

Przy okazji wczorajszej wizyty jeszcze dwa kwiatki z Dąbrowy.
Pierwszy dotyczy rozbudowy budynku usługowego, przylegającego do marketu Chata Polska przy ul. Szafirowej. Budowa ta intrygowała mnie od dłuższego czasu, wczoraj postanowiłam ją obejrzeć.
Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w obiekcie tym będzie zlokalizowany żłobek.
Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie jego lokalizacja. Żłobek będzie funkcjonował pomiędzy liniami wysokiego napięcia: 110 kV oraz 220 kV, z czego ta druga wkrótce zostanie przebudowana na linię 2X400 kV. Zastanawia mnie, który rodzic zdecyduje się posłać swoją pociechę do tej placówki? Może chodzi w tym przypadku o uodpornienie przyszłych pokoleń na promieniowanie elektromagnetyczne?
Przypomnę, że wiele pytań, związanych z bezpieczeństwem dzieci mieli rodzice, którzy wysyłali je do przedszkola przy ul. Szafirowej w Dąbrowie, w sąsiedztwie w/w linii - gdy zapadła ostateczna decyzja o przebudowie linii 220 kV na 2X400 kV.


Na koniec absurdzik już całkiem malutki. Grunty przy ul. Poprzecznej w Dąbrowie są zabudowywane w sposób dość chaotyczny. I nie ma tu znaczenia, czy są objęte planami zagospodarowania przestrzennego czy nie. Plany, uchwalane w czasach, gdy wójtem był Andrzej Strażyński a kierownikiem referatu planowania przestrzennego Adam Wasielewski - wołają o pomstę do nieba. Należy przypomnieć, że przewodniczącym Rady Gminy był wówczas, nie kto inny a Leszek Nowaczyk, natomiast wiceprzewodniczącym Wojciech Dorna.
Chaotyczne zagospodarowywanie spowodowało, że niektóre elementy infrastruktury kolidują ze sobą.
Tak jest np. na wysokości ul. Poprzecznej 48. Od głównej drogi wytyczono krótki sięgacz, prowadzący do 4 działek budowlanych. Traf chciał, że na środku drogi dojazdowej znajduje się słup energetyczny. Co ciekawe, droga ta ma zaledwie 6 m szerokości i już została przejęta przez Gminę. W ramach doraźnego utrzymania utwardzono ją tłuczniem.


Jest to jeden z kolejnych absurdów, funkcjonujących od lat. Drogi przejmowane są przez Gminę bez żadnego rozeznania, często z infrastrukturą ewidentnie kolidującą z ruchem drogowym.
Tak było np. w przypadku ul. Jaśminowej w Dąbrowie. Środkiem drogi biegła linia średniego napięcia 15 kV a mimo to, droga została przejęta przez Gminę. Linię w końcu skablowano, jednak koszty poniósł budżet Gminy.
Podobnie będzie w przypadku ul. Poprzecznej, bo słup kiedyś trzeba będzie jednak przenieść, o ile wcześniej nie zostanie rozjechany. Jak widać, błędne decyzje uchodzą urzędnikom Gminy bezkarnie.

Jako podsumowanie jeszcze 2 drobiazgi.
Chyba nawet kolporterzy, roznoszący „Czas Dopiewa”, traktują Dąbrowę po macoszemu. Poniżej obrazek z przystanku przy ul. Krótkiej, na którym pozostawiono cały pakiet lokalnego czasopisma.


Ten sam przystanek, ale po drugiej stronie ul. Wiejskiej, ozdobiony jest dwoma znakami informacyjnymi, nowym i stary. Ten drugi pamięta zapewne pierwsze wybory samorządowe w Gminie.


Swego czasu informowałam o podobnej sytuacji na przystanku przy ul. Szkolnej w Dąbrowie. W końcu stary znak zlikwidowano. Ponieważ nie napisałam wówczas o przystanku przy ul Krótkiej, słupek stoi do dziś.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz