czwartek, 20 czerwca 2019

Komisja Wspólna Rady Gminy Dopiewo 17 czerwca 2019 r. – wójt Adrian Napierała synonimem arogancji?



Zamierzałam dzisiaj dokończyć sprawozdanie z IX Sesji Rady Gminy Dopiewo, na której, w mojej ocenie, Radni z Komitetu Adriana Napierały pokazali prawdziwą twarz i rzeczywiste intencje, którymi się kierują. Jednak dziwnym trafem dostęp do nagrań z w/w Sesji został zablokowany. Przypomnę, że jest to już kolejny przypadek, gdy uniemożliwia się mieszkańcom dostęp do oficjalnej, wymaganej przez prawo, dokumentacji gminnej. Zazwyczaj blokowanie stron ma miejsce w dni wolne od pracy, wówczas, gdy włodarze spodziewają się z mojej strony publikacji kolejnego tekstu. Ze swej strony dodam, że już dawno nie wierzę w takie przypadki losowe, tym bardziej, że zapowiadałam kontynuację tematu. Czyżby wójt Adrian Napierała wstydził się poziomu wypowiedzi, jaki zaprezentowali radni: Leszek Nowaczyk i Wojciech Dorna? W związku z tym muszę zająć się innymi sprawami, a „co się odwlecze, to nie uciecze”.

W poniedziałek, 17 czerwca 2019 r., miało miejsce kolejne, wspólne posiedzenie Komisji Rady Gminy Dopiewo. Posiedzenie to powinno mieć największe znaczenie dla Wójta Gminy, ponieważ poprzedza ono Sesję Absolutoryjną. W przypadku gminy Dopiewo jest to w zasadzie formalność, ponieważ dominująca większość przegłosuje absolutorium dla wójta Adriana Napierały bez żadnych zastrzeżeń.
To, czego jedynie może się obawiać, to stanowiska 3 Radnych z Klubu JesteśMy na Tak. Mimo, iż ich głos nie będzie w stanie o niczym przesądzić, to ważny jest sam fakt pokazania ich niezależności.
A o tym, że wójt Adrian Napierała pokazuje swą arogancję nie tylko wobec mieszkańców ale i ich przedstawicieli, można przekonać się na każdym kroku. Nie inaczej było i na ostatnim wspólnym posiedzeniu Komisji.

Od pewnego czasu Wójt traktuje Komisje Rady Gminy jak zło konieczne. Na posiedzeniach tematycznych już się raczej nie pokazuje. Pojawia się jeszcze na posiedzeniach wspólnych, ale swoją postawą daje jednoznacznie do zrozumienia, że to co mają do powiedzenia Radni, za bardzo go nie interesuje. Zazwyczaj przynosi ze sobą teczkę z dokumentami, które w czasie dyskusji podpisuje. Czyżby nadmiar obowiązków nie pozwalał mu na załatwianie tych spraw w zaciszu gabinetu? Raczej nie. W moim przekonaniu, chce dać do zrozumienia, że cokolwiek powiedzieliby Radni, i tak tylko jego stanowisko się liczy.
Potwierdzają to coraz liczniejsze przykłady, że nie musi się liczyć nawet ze zdaniem przewodniczącego Rady Gminy Leszka Nowaczyka. Dowodem na to była sprawa budowy nowej rampy w Palędziu/Dąbrówce, postulowana przez właściciela firmy Dolata. Na posiedzeniu Komisji Rolnictwa przewodniczący Leszek Nowaczyk entuzjastycznie podchodził do tematu - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/01/komisja-rolnictwa-adu-przestrzennego-i_20.html. Na Komisji tej nie było jednak Wójta Gminy.
Dwa tygodnie później, już na posiedzeniu wspólnym, za sprawą wójta Adriana Napierały, sprawa rampy upadła a Leszek Nowaczyk nie miał już nic do powiedzenia - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/01/komisja-wspolna-rady-gminy-dopiewo-21.html.

Niestety, nie jest to jedyny przykład aroganckiej postawy Wójta. Na posiedzeniu 17 czerwca br. dał kolejną jej próbkę i to już na samym początku.
Jak zapewne niektórym wiadomo, od tego roku wójt jest zobowiązany do przedstawiania raportu o stanie gminy za rok poprzedni. Raport ten jest dyskutowany w czasie sesji absolutoryjnej, przy czym w dyskusji mają prawo brać udział również mieszkańcy.
Zwieńczeniem tematu jest uchwała rady gminy w sprawie udzielenia, bądź nie udzielenia wójtowi wotum zaufania.
Po zagajeniu tematu przez wójta Adriana Napierałę, głos zabrał radny Krzysztof Kołodziejczyk, który stwierdził, że Raport zawiera błędy i wnioskował o ich usunięcie. Jednak Wójt stwierdził, że nie ma takiej możliwości. Jednak dobrze byłoby, gdyby Wójt podał podstawy prawne, uniemożliwiające poprawienie Raportu.

Kolejnym przykładem arogancji Wójta była jego odpowiedź na wniosek o udostępnienie Raportu na oficjalnej stronie Gminy. Ustawa zobowiązuje wójta do przedstawienia raportu radnym do 31 maja danego roku. Nie precyzuje jednak terminu, w jakim powinien on zostać udostępniony mieszkańcom. W gminie Dopiewo nastąpiło to dopiero 4 czerwca br. Do tego w sposób mało widoczny.
W odpowiedzi Radny usłyszał, że ponieważ już opublikował raport na swoim profilu na Facebooku, to Wójt nie widzi potrzeby umieszczania go, jako dodatkowej informacji na stronie Gminy.
Chcę zauważyć, że informacja o raporcie, to nie zaproszenie na grilla do cioci Kloci i obowiązują tu, trochę inne zasady i standardy. Tą wypowiedzią wójt Adrian Napierała po raz kolejny udowodnił, że nie dorósł do tego stanowiska.
To, że w końcu łaskawie zgodził się z postulatem Radnego, tylko potwierdza moją tezę.

Na posiedzeniu omawiano m.in. sprawozdanie finansowe za rok 2018. Nie będę wchodzić w szczegóły, pozostawiam to fachowcom, którzy na szczęście pojawili się w obecnej kadencji. Powiem tylko, że oficjalne zadłużenie Gminy wyniosło prawie 68 mln złotych. Zaznaczam oficjalne, ponieważ nie znamy stanu finansów Zakładu Usług Komunalnych, który jest spółką w całości gminną. Od pewnego czasu ZUK Dopiewo przejmuje coraz więcej zadań Gminy, budując ze swoich środków sieć wodociągową i kanalizacji sanitarnej, a w ostatnim czasie zaczyna zajmować się również drogami. Inwestycje o wielomilionowej wartości, realizowane przez ZUK, nie są uwzględniane w budżecie Gminy.
Co ciekawe, dyskusję nad sprawozdaniem zablokował radny Jan Bąk stwierdzając, że będzie ona możliwa dopiero na najbliższej Sesji. Czyżby i w tym przypadku przepisy zabraniały wypowiedzenia się Radnym przed sesją?

W przypadku zmian w budżecie Gminy powrócono do starych zwyczajów, tzn. Radni nowe druki z naniesionymi poprawkami otrzymali bezpośrednio przed rozpoczęciem posiedzenia. Jaki jest tego cel? – chyba tylko jeden: uniemożliwienie zapoznania się przez Radnych z wprowadzonymi poprawkami.
A pojawią się one bardzo często i nie są w żaden sposób dokumentowane w treści uchwały. Aby je wychwycić, trzeba porównać projekt nowego dokumentu z zatwierdzonym na wcześniejszej sesji lub zapoznać się z zarządzeniami Wójta.
W ten sposób prawdopodobnie Wójt umieszcza wydatki, których nie chce upubliczniać.
Taką tajemniczą pozycją jest w budżecie dział 010, rozdział 01010, paragraf 6050, dotyczący wydatków inwestycyjnych jednostek budżetowych w dziedzinie infrastruktury wodociągowej i sanitacyjnej wsi. Kwota ta, wynosząca ok. 7 mln złotych, pomiędzy sesjami po cichu zwiększyła się o kolejne 300 tys. złotych.  Podobny przypadek miał miejsce w ub. roku, gdy Wójt po cichu zwiększył kwotę przeznaczoną na przebudowę strażnicy OSP w Palędziu.

W części, dotyczącej wolnych głosów i wniosków, największą wpadkę zaliczył radny Justin Norom. Postulował on, żeby pracownicy opróżniający kubły na śmieci, zajmowali się również wyprowadzaniem ich z terenu posesji. Jest to klasyczny przykład postawy roszczeniowej – nam się wszystko należy, bo płacimy podatki. Może jeszcze zażąda, że pracownicy ci wynosili śmieci z pojemników kuchennych? Tyle, że wtedy śmieci będą odbierane raz w miesiącu, bo firma będzie potrzebowała 2 razy więcej czasu na objazd Gminy i wzrosną koszty odbioru.
A z tymi opóźnieniami, o których mówił w/w Radny, to jest chyba trochę przesady. W rejonie mojego zamieszkania również zdarzają się opóźnienia, ale nie powoduje to wielkiej tragedii. Może ci, którzy na każdym kroku oceniają cudzą pracę, najpierw przyjrzą się sobie, jak wywiązują się ze swoich obowiązków.


Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz