niedziela, 13 października 2019

Niezależna informacja publiczna w gminie Dopiewo – rzeczywistość czy fatamorgana?



O oficjalnej informacji publicznej i jej fatalnej jakości, pisałam wielokrotnie. Jak się okazuje, moje wysiłki od czasu do czasu przynoszą efekt. Urząd Gminy w Dopiewie zabrał się wreszcie – po kilku latach - za porządkowanie części Biuletynu Informacji Publicznej, dotyczącej planów zagospodarowania przestrzennego.
Dziś jednak zamierzam się przyjrzeć drugiej stronie, zajmującej się dostarczaniem informacji – mediom i przedstawicielom samorządu, teoretycznie niezależnym od władz samorządowych.
W czasie kadencji Zofii Dobrowolskiej istniało wiele niezależnych ośrodków, które przedstawiały rzeczywistość w mniej lub bardziej obiektywny sposób. Obecnie mamy jedynie: Puls Gminy, forum Moje Dopiewo oraz Radnych z klubu JesteśMY na Tak. Do wszystkich tych źródeł mam mniejsze lub większe zastrzeżenia.


Jak wiadomo, działający od kilku lat Puls Gminy już dawno przestał być niezależnym źródłem informacji. Publikowane są tylko te wiadomości, które nie kolidują z oficjalną linią informacyjną włodarzy Gminy, szczególnie wójta Adriana Napierały.
W związku z tym, że ilość dopuszczalnych tematów jest bardzo ograniczona, redakcja Pulsu Gminy znacząco zmieniła swój profil. Dominują wiadomości o różnego rodzaju imprezach sportowych, festynach czy piknikach. Próżno szukać tematów, które stanowią bolączki mieszkańców a winę za to, ponoszą władze Gminy. No chyba, że uciążliwości te spowodowane są przez czynniki zewnętrzne.
Takim przykładem może być groźba likwidacji doraźnej pomocy lekarskiej w Dopiewie. Jednak i w tym przypadku, temat przedstawiony został tendencyjnie. Nie poinformowano np. jakiej wielkości kwoty są niezbędne, żeby tą pomoc utrzymać. Być może wystarczyłyby środki, które Gmina zamierza przeznaczyć na iluminację świąteczną w Dopiewie, Skórzewie i Dąbrowie. Bo to, co wydano na organizację Dni Gminy Dopiewo i Gminnych Dożynek, w mojej ocenie, z pewnością wystarczyłoby na utrzymanie nocnej i świątecznej pomocy w dopiewskim ośrodku zdrowia.

Drugim rzekomo niezależnym medium jest forum Moje Dopiewo. Co ciekawe, jego administrator „pawelek”, pochwalił się niedawno, że Forum istnieje już 10 lat - link. Ciekawe tylko, że najstarszy wpis nosi datę 9 kwietnia 2015 r., a więc pochodzi sprzed 4,5 roku. Co działo się na Forum przez wcześniejsze 5,5 roku? - tego się nie dowiemy.
Już ten fakt powoduje, że Moje Dopiewo jest zupełnie niewiarygodnym źródłem informacji. Do tego dochodzą oszczercze i fałszywe komentarze wobec osób, krytycznie nastawionych wobec obozu władzy wójta Adriana Napierały. Na szczęście, liczba tych insynuacji w ostatnich latach zmalała, w czym zapewne jest i moja zasługa.
Jako komentarz do obecnej działalności forum Moje Dopiewo niech posłużą słowa Ch. Lowney: „Słabi ludzie sprzedają swoje wartości, gdy jest to wygodne lub korzystne. Ludzie uczciwi trzymają się swoich wartości, nawet gdy jest to trudne lub niepopularne”.

Można by w tej sytuacji oczekiwać, że opozycja w Radzie Gminy, jaka pojawiła się po wyborach w 2018 r., wypełni lukę informacyjną. Oczekiwanie to było tym bardziej uzasadnione, że 3 Radnych niezależnych, mając tak małe możliwości wyegzekwowania czegokolwiek, podejdzie do tematu profesjonalnie.
Nie można powiedzieć, od początku pełnienia funkcji Radni z klubu JesteśMY na Tak, działają bardzo aktywnie. Składają wnioski, interpelacje, poruszają wiele niewygodnych spraw. Nawet potrafią wsłuchiwać się w głos społeczeństwa, chociaż z tym jest różnie. Jak się przekonałam, nikt nie lubi podłączać się do cudzych pomysłów. Prawie każdy woli, aby zasługa była przypisana tylko jemu.
Jednak największym mankamentem Radnych z klubu JesteśMY na Tak, jest brak wizji na temat sposobu informowania społeczności lokalnej. W tym przypadku przypominają do dziś „dzieci błądzące we mgle”.
Najważniejsze wiadomości i komentarze ukazują się na różnych stronach i profilach.  Krzysztof Kołodziejczyk prowadzi swój własny profil. Do tego dochodzą profile JesteśMy na Tak i Wspólna Przestrzeń, prowadzone wspólnie oraz profil Dąbrowa gmina Dopiewo, administrowana przez Przemysława Milera. Czy Klemens Krzywosądzki prowadzi jakiś dialog z mieszkańcami? - tego nawet nie wiem. Na jego prywatnym profilu, żadnych informacji publicznych nie ma.

Oczywiście wszystkie te profile zostały założone na nieszczęsnym Facebooku, który do takiej działalności informacyjnej, zupełnie się nie nadaje. Do tego, niektóre strony zostały stworzone jako grupy zamknięte. Zupełnie, jakby administratorom nie zależało na szerokim dostępie mieszkańców do informacji.
Każdy z członków Klubu prowadzi politykę informacyjną na własną rękę. Na każdym z profili pojawiają się tylko niektóre komunikaty. Żeby zebrać ten szum informacyjny w jakąś sensowną całość, trzeba sporo samozaparcie. A podejrzewam, że większość mieszkańców nie zamierza się w to bawić.
No i do tego dochodzi, na forach grupowych, sieczka reklamowo-plotkarska. Poszukiwanie fachowców, zaginione psy i koty, szkoły jogi i fitness. Wszystko to tworzy tzw. „groch z kapustą”, z którego trudno cokolwiek sensownego wyłowić.
Taki sposób informacji, stosowany przez Radnych niezależnych, jest bardzo na rękę dominującej większości. Doskonale zdają sobie oni sprawę, że dzięki temu wiele istotnych informacji, mieszkańcom umyka. Nie wiem, czy o to chodzi Radnym z klubu JesteśMy na Tak? Mam nadzieję, że nie.

Proponowałam kiedyś Radnym stworzenie strony, na której umieszczane byłyby tylko istotne informacje i komunikaty. Fb mógłby służyć jako przekaźnik do tej strony. Mimo, iż Radni z klubu JesteśMy na Tak działają już prawie rok, już w tej chwili trudno wyliczyć, jakimi sprawami się zajmowali, co osiągnęli i co zamierzają jeszcze osiągnąć. Za 4 lata nikt już nie będzie pamiętał, czym się przez całą kadencję zajmowali i mieszkańcy ponownie pójdą zagłosować na Adriana Napierałę i jego komitet. No, bo tam PR, to w zasadzie jedyna dziedzina, w której włodarze korzystają z pomocy fachowców.

Nie wiem, czy te moje przemyślenia odniosą jakiś skutek? Mam nadzieję, że tak. Mój Blog od początku miał być czymś w rodzaju lokalnej encyklopedii. I stwierdzam, że to zadanie spełnia. Mimo, iż część moich opinii po latach zdezaktualizowała się, wiele z nich do dziś zaskakuje aktualnością.  Czytelnicy potrafią wracać do tekstów sprzed kilku lat, o których już dawno zapomniałam. Czy ktokolwiek będzie wracać do wpisów na fb sprzed chociażby kilku miesięcy? – bardzo wątpię.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz