Stali Czytelnicy Bloga zapewne
zauważyli, że tegoroczne wybory parlamentarne, jak na razie, nie doczekały się
komentarza z mojej strony. Obserwując to, co dzieje się w polityce, dochodzę do
wniosku, że zajmowanie się tym tematem, to strata czasu. Obywatele traktowani
są jak maszynki do głosowania a większość polityków zainteresowana jest tylko
własnymi, prywatnymi korzyściami. A na tym szczeblu, przeciwnie niż na poziomie
samorządu lokalnego, głos ludu nie ma szansy przebicia się.
W obecnej kadencji Sejmu RP gminę
Dopiewo reprezentuje 10 posłów. Należy zadać sobie pytanie: czy ich w ogóle
znamy i ilu z nich spotkało się z nami mieszkańcami?
Na tegorocznych gminnych dożynkach
pojawiło się ich całkiem sporo, tylko po co?
Po ostatnich wyborach
samorządowych postanowiłam bardzo ostrożnie udzielać poparcia jakimkolwiek
kandydatom. Tym razem robię jednak wyjątek i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Nie wiem, czy te słowa będą podobać
się mieszkańcom naszej Gminy, czy nie – jednak muszę je napisać. Jedynym
politykiem, którego wyróżnia wyjątkowa
aktywność społeczna jest poseł Bartłomiej Wróblewski. Jednym z jego celów
życiowych jest dalsza kariera polityczna, jednak w tej sytuacji należy cieszyć
się, że plany te realizuje poprzez włączanie się w rozwiązywanie bieżących
problemów w gminie Dopiewo, jak i w powiecie poznańskim.
W lutym 2016 poseł Bartłomiej Wróblewski pojawił się na posiedzeniu Rady Gminy
Dopiewo, m.in. zapowiadając, że będzie
wspierał działania lokalnych włodarzy, ponieważ jest to jego obowiązkiem.
Była to z jego strony wyraźna zachęta do współpracy, z której nasi włodarze
chętnie skorzystali od pierwszej chwili.
Dlatego zadam pytanie wyborcom wójta Adriana Napierały, czy zdają
sobie sprawę ile razy poseł Bartłomiej Wróblewski był/jest „deską ratunkową” w
załatwieniu spraw trudnych, ale i tych lokalnych, na terenie gminy Dopiewo?
Umiejętność negocjacji i wewnętrzny spokój to cechy, które pozwalają Posłowi
prowadzić działania na poziomie partnerskim i w miarę możliwości osiągać cel.
Do działań podjętych przez posła Bartłomieja Wróblewskiego na prośbę
włodarzy Gminy należy zaliczyć interwencje w różnych instytucjach: w
sprawie budowy S5, powstrzymanie wycinki lasu w Dopiewie, odrolnień ziemi i
protokołów posuszowych. A sprawa z ostatnich dni (8. 10 br) - doprowadzenie do
podpisania listu intencyjnego między PKP-PLK a gminą Dopiewo w sprawie
dofinansowania przedłużenia tunelu na dworcu w Palędziu. Inwestycja warta 7 mln
zł, oczekiwana od lat przez mieszkańców Palędzia.
Z prośbą o pomoc do Posła zwracali się również mieszkańcy, którzy przez
władze Gminy zostali pozostawieni ze swoimi problemami.
I tak było w przypadku poprowadzenia linii 400 kV przez Dąbrowę.
Mieszkańcy prosili posła Bartłomieja Wróblewskiego, aby wnioskował do inwestora
o skablowanie sieci na tym terenie. Ta interwencja zakończyła się fiaskiem, ale
nie upatruję tutaj winy Posła. Niemal od początku rozmowy z inwestorem i
wykonawcą prowadzili mieszkańcy, reprezentowani przez stowarzyszenia. A władze,
w mojej ocenie, nie były zainteresowane szukaniem alternatywnych rozwiązań.
Poseł mógł interweniować tylko w kwestii koloru i obniżenia słupów
projektowanej linii 400 kV.
W sierpniu br. mieszkańcy Dąbrówki i Palędzia wysłali
do Bartłomieja Wróblewskiego list intencyjny z prośbą o pomoc w sprawie
uciążliwości, związanych z niekontrolowanym funkcjonowaniem kolejowej rampy
przeładunkowej w tych miejscowościach. Poseł podjął się negocjacji z PKP-PLK,
sprawa w toku. Bo to, co włodarze Gminy mają w tej sprawie do powiedzenia,
mogliśmy usłyszeć w wypowiedzi radnego Jana Bąka w czasie Sesji Absolutoryjnej (szerzej na ten temat w poprzednim poście).
Teraz krótko wrócę do spotkania Posła
z mieszkańcami gminy Dopiewo, które miało miejsce w Skórzewie 8 października
br.
Nie było to moje pierwsze
spotkanie z posłem Bartłomiejem Wróblewskim na terenie naszej Gminy. Jestem
osobą bezpartyjną, ale sympatyzuję z
ludźmi, którzy przejawiają wolę działania, potrafią pochylić się nad każdą
sprawą.
Podczas spotkania w Skórzewie
poruszono wiele istotnych problemów m.in.:
1. Wskazano na niewłaściwe działanie opieki socjalnej w Polsce, przy
czym nie kwestionowano wypłaty 500+. Opieką socjalną nie są otoczone osoby
potrzebujące, bo one często po nią nie zwracają się. Natomiast „pełnymi
garściami” z pomocy korzysta grupa tzw. żebraków socjalnych. Zauważono, że pracownicy
Ośrodków Pomocy Społecznej nie wychodzą poza próg, nie przeprowadzają wizji
lokalnych. Taka sytuacja niestety ma miejsce również w gminie Dopiewo – pomoc
trafia nie tam, gdzie powinna.
2. Kwestionowano poziom wiedzy merytorycznej osób, zatrudnianych w
komisjach wyborczych i sposób dobierania członków. Swego czasu wypowiadałam
się na temat osób, które nigdy nie powinny pracować w komisjach wyborczych –
nikt nie prowadzi żadnej weryfikacji.
3. Po raz kolejny Pan Poseł
został poproszony o pomoc w negocjacjach
z władzami Poznania w sprawie budowy ciągu pieszo-rowerowego ze Skórzewa na
Ławicę i na Junikowo. Na tą inwestycję mieszkańcy Skórzewa czekają od lat.
Można z całym przekonaniem
powiedzieć, że władze gminy Dopiewo zwracają się o pomoc do posła Bartłomieja
Wróblewskiego w każdej sprawie, która wymaga porozumienia z organami i
instytucjami zewnętrznymi. I zapewne to jest powodem, iż jest tak chętnie
zapraszany na wszelkie gminne uroczystości i festyny. A Bartłomiej Wróblewski
często z tych zaproszeń korzysta.
Zalecam jednak większość
wstrzemięźliwość w tych kontaktach. W końcu parlamentarzystą jest dzięki glosom
mieszkańców a nie władz Gminy. Tym bardziej, że władze gminy Dopiewo, mam tu na
myśli obóz Adriana Napierały, mają innego kandydata do Sejmu.
Jest nim wicemarszałek woj. wielkopolskiego, Wojciech Jankowiak. Wśród
mieszkańców, takie informacje do mnie dotarły, prowadzona jest intensywna
agitacja na rzecz tego kandydata (prawo tego nie zabrania). Można powiedzieć, że Radnych Gminy Dopiewo
obowiązuje wręcz dyscyplina partyjna w tym temacie.
A Bartłomiej Wróblewski będzie
tak długo adorowany przez naszych włodarzy, dopóki będzie w stanie coś
wynegocjować. Gdy te możliwości się skończą, także i nastawienie samorządowców
radykalnie się zmieni.
Takim przykładem może być była
wójt Zofia Dobrowolska. Obecnie, gdy nie pełni już żadnej funkcji publicznej,
jest totalnie ignorowana i lekceważona przez wójta Adriana Napierałę i
przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka. Na spotkaniu wyborczym Bartłomieja
Wróblewskiego w Skórzewie, z lokalnych samorządowców obecny był jedynie
sołtys/radny Walenty Moskalik. To też powinno dać do myślenia.
Podsumowując stwierdzam, że nigdy
nie popierałam bezwarunkowo żadnej opcji politycznej. Można nie zgadzać się z
polityką PiS ale trzeba umieć docenić poszczególne osoby. A poseł Bartłomiej
Wróblewski, jak na razie pozytywnie wyróżnia się na tle naszych pozostałych
parlamentarzystów, mimo pewnych niedociągnięć. Część z nich zapewne wynika z
nadmiaru obowiązków, jakich się podjął.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz