Po dłuższej przerwie postanowiłam
odwiedzić Dopiewiec. W listopadzie
br. pojawiłam się tam dwukrotnie, w różnych warunkach pogodowych. Pozwala to na
spojrzenie z różnych perspektyw i zauważenie elementów, które w innych
warunkach umykają.
Tym razem ograniczyłam się prawie
wyłącznie do starej części Dopiewca, w
obrębie ulic: Kwiatowej, Szkolnej, Środkowej i Kolejowej.
Dla kogoś, kto odwiedza Dopiewiec
po dłuższej nieobecności, zmiany mogą wydawać się pozytywne. Coraz więcej
zabudowanych nieruchomości jest odnawianych, powstają kolejne budynki.
Wyremontowano w zasadzie wszystkie ulice w centrum wsi. Trzeba jednak przyjrzeć
się szczegółom a te, już nie są tak budujące.
Przebudowa w bieżącym roku ulic:
Środkowej i Kolejowej od początku budziła moje wątpliwości. Drogi te miały
utwardzoną nawierzchnię, do tego ich parametry nie pozwalały na utworzenie
ciągów komunikacyjnych wymaganych przepisami. Przy obecnych potrzebach
infrastrukturalnych gminy Dopiewo z pewnością ta inwestycja, nie była
priorytetem.
No, ale trzeba było spełnić
obietnice wyborcze, jakie niewątpliwie radna/sołtys Mariola Nowak, złożyła
swoim wyborcom.
Jednak, jeżeli już postanowiono zrealizować inwestycję, należało to zrobić
porządnie i z głową. Niestety, jak zwykle zadanie zostało wykonane byle
jak.
Jeszcze w trakcie przebudowy w/w
ulic, w kwietniu br., zwracałam uwagę na liczne niedoróbki - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/04/absurdy-drogowe-w-gminie-dopiewo-4.html,
jak np. słup energetyczny na środku chodnika.
Mimo, iż od tego czasu minęło
prawie pół roku, słup, jak stał, tak stoi:
Wczoraj padający deszcz ujawnił kolejną budowlaną kuchę. Z uporem godnym
lepszej sprawy, władze Gminy postanowiły zbudować chodnik po obu stronach ul.
Środkowej, mimo iż jej parametry zupełnie nie spełniają minimalnych standardów.
W niektórych miejscach jej szerokość nie przekracza 6 metrów, do tego budynki
stoją w granicy z drogą.
W efekcie chodnik, mający ok. 0,5 m szerokości, w czasie deszczu praktycznie
nie nadaje się do użytkowania, co pokazuje poniższe zdjęcie:
Za to z pewnością obietnicą
wyborczą nie była budowa fragmentu ul. Wodnej, między ulicami: Leśną i
Kwiatową. Mieszkańcy bloków wielorodzinnych przy ul. Leśnej własnym wysiłkiem
zbudowali sobie drogę do swoich domów i ten fragment ul. Wodnej z pewnością nie
jest im do niczego potrzebny:
Potrzebny jest za to deweloperowi,
który realizuje tzw. os. Cichy Sad przy
ul. Lilakowej. Jak na razie powstały tam 4 budynki w zabudowie bliźniaczej,
z których 2 są gotowe do zasiedlenia:
Jeżeli komuś wydawało się, że na
tym budowa osiedla zakończy się, to był w błędzie. Kilka kolejnych skrzynek
energetycznych,
w tym jedna na granicy
przyległego sadu,
świadczą o tym, że jest to
dopiero początek. A przypomnę, że zgodnie
ze Studium Gminy teren obecnego sadu, nie jest przewidziany pod budownictwo
mieszkaniowe.
Deweloperzy wydają się być coraz bardziej
widoczni na terenie Dopiewca. Na działce nr ewid. 274, pomiędzy ulicami: Leśną
i Kwiatową, powstaje kolejny budynek w zabudowie bliźniaczej.
Inwestycja ta, w moim przekonaniu,
jest podwójnie szkodliwa.
Spowodowała już wycięcie 3
największych drzew, rosnących przed nieruchomością od strony ul. Leśnej:
Ponadto powoduje zanieczyszczanie i zaśmiecanie terenu. Po drugiej
stronie, na ul. Kwiatowej, inwestor zorganizował sobie nielegalne wysypisko
odpadów budowlanych.
Nie dość, że zrobił to niezgodnie
z obowiązującymi przepisami – tego typu
odpady muszą być gromadzone w kontenerach lub specjalnych workach, to
jeszcze wykorzystał do tego celu drogę publiczną.
Wydaje się, że pryzma szybko się
powiększa. Pierwsze zdjęcie pochodzi z 3 listopada:
drugie z 9 listopada:
Zastanawia mnie, czy pojawi się
tam Straż Gminna, która podobno błyskawicznie reaguje na wszelkie
nieprawidłowości.
W Dopiewcu, podobnie jak w całej gminie Dopiewo, drzew i zieleni bardzo
szybko ubywa.
Parę lat temu wycięto kilka
dorodnych wierzb, rosnących na stawem przy ul. Wodnej.
Podobno powodem wycięcia były
liście, opadające do stawu.
W zamian radna/sołtys Mariola
Nowak zafundowała mieszkańcom pomost na stawie, który był im tak do szczęścia
potrzebny, jak fontanna w Palędziu. Nie zdarzyło mi się nigdy zauważyć, aby
ktokolwiek z tego pomostu korzystał. Wejście na niego, jest wręcz
niebezpieczne.
Drzew pozbyto się także z otoczenia świetlicy wiejskiej przy ul.
Szkolnej, przy okazji budowy tam parkingu. Sam parking prezentuje się w
miarę estetycznie, zapomniano jednak o dojeździe do niego z drogi powiatowej.
Obecny stan pobocza,
oddzielającego ulicę od parkingu, nie świadczy dobrze o gospodarzach wsi i
świetlicy.
Przypomina to sytuację, gdy przy CRK
w Konarzewie zbudowano parking, zapomniano jednak o dojeździe do niego.
Na koniec uwag, dotyczących Dopiewca, jedno zdjęcie z ul. Polnej.
Część tej drogi, o długości ok. 600
m, została zbudowana w czasie kadencji wójt Zofii
Dobrowolskiej. Pozostał nieutwardzony odcinek o długości ok. 340 m.
Mimo, iż ten fragment jest w
większości niezabudowany, to jednak ul.
Polna pełni dość ważną funkcję komunikacyjną – łączy północną część Dopiewca z
Dopiewem. Skraca przejazd między miejscowościami o prawie 1 kilometr, do tego
pozwala na ominięcie 2 przejazdów kolejowych. Z pewnością dla większości mieszkańców
jest ważniejsza, niż fragment ul. Wodnej, stanowiący dojazd do Cichego Sadu.
Mimo to, ul. Polna jest systematycznie pomijana w planach inwestycyjnych Gminy.
Największe pretensje mają prawo mieć mieszkańcy ul. Chmielnej – utwardzony
odcinek ul. Polnej, kończy się ok. 30
m przed skrzyżowaniem z ich ulicą.
Z tematów, dotyczących Dopiewa, dziś tylko jeden, dotyczący wejścia do piekarni Rawa przy ul.
Wyzwolenia. Niedawno dojście do sklepu zostało przebudowane, utworzono
m.in. podjazd dla wózków.
Zapomniano jednak o osobach
starszych i niepełnosprawnych ruchowo. Do niedawna schody zabezpieczone były poręczami.
Obecnie żadnych poręczy już nie ma. Co więcej, na wprost schodów zamontowano
stojak dla rowerów, który po zmroku jest zupełnie niewidoczny.
Same schody również są
nieoświetlone (światło ze sklepu wręcz powoduje ich zaciemnienie ze względu
m.in. ciemnego koloru kostki betonowej), co w okresie jesienno-zimowym stwarza
dodatkowe zagrożenie dla klientów.
Zastanawia mnie, czy właściciel
sklepu czeka, aż dojdzie do wypadku i ktoś się przy wejściu do piekarni
połamie?
Z opinii sprzedawczyń wynika, że
planowany jest montaż poręczy, pytanie tylko, kiedy? Elementy dodatkowe montuje
się równocześnie z przebudową terenu a nie dopiero, jak coś się wydarzy. Myślę,
że mimo, iż jest to teren prywatny, służby gminne powinny zainteresować się tym
tematem przed, a nie po ewentualnym zdarzeniu.
Na koniec zagadka. W pewnym, mało
dostępnym miejscu na terenie Dopiewca, natrafiłam na kilka palet betonowej
kostki oraz pryzmę ociosanych bloczków kamiennych.
Nie wygląda to na miejsce
przyszłej inwestycji budowlanej a raczej na tymczasowe składowisko materiałów
budowlanych, wywiezionych z innej budowy. Nie sprawia ono również wrażenia dzikiego wysypiska śmieci - zgromadzone tu są pełnowartościowe materiały budowlane. Odnoszę wrażenie, że ktoś zaradny
gromadzi tam sobie materiały w sposób nie do końca uczciwy.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz