niedziela, 10 listopada 2019

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I – edycja 2019 (12) – Dopiewiec z elementem Dopiewa i zagadką



Po dłuższej przerwie postanowiłam odwiedzić Dopiewiec. W listopadzie br. pojawiłam się tam dwukrotnie, w różnych warunkach pogodowych. Pozwala to na spojrzenie z różnych perspektyw i zauważenie elementów, które w innych warunkach umykają.
Tym razem ograniczyłam się prawie wyłącznie do starej części Dopiewca, w obrębie ulic: Kwiatowej, Szkolnej, Środkowej i Kolejowej.
Dla kogoś, kto odwiedza Dopiewiec po dłuższej nieobecności, zmiany mogą wydawać się pozytywne. Coraz więcej zabudowanych nieruchomości jest odnawianych, powstają kolejne budynki. Wyremontowano w zasadzie wszystkie ulice w centrum wsi. Trzeba jednak przyjrzeć się szczegółom a te, już nie są tak budujące.


Przebudowa w bieżącym roku ulic: Środkowej i Kolejowej od początku budziła moje wątpliwości. Drogi te miały utwardzoną nawierzchnię, do tego ich parametry nie pozwalały na utworzenie ciągów komunikacyjnych wymaganych przepisami. Przy obecnych potrzebach infrastrukturalnych gminy Dopiewo z pewnością ta inwestycja, nie była priorytetem.
No, ale trzeba było spełnić obietnice wyborcze, jakie niewątpliwie radna/sołtys Mariola Nowak, złożyła swoim wyborcom.
Jednak, jeżeli już postanowiono zrealizować inwestycję, należało to zrobić porządnie i z głową. Niestety, jak zwykle zadanie zostało wykonane byle jak.
Jeszcze w trakcie przebudowy w/w ulic, w kwietniu br., zwracałam uwagę na liczne niedoróbki - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/04/absurdy-drogowe-w-gminie-dopiewo-4.html, jak np. słup energetyczny na środku chodnika.
Mimo, iż od tego czasu minęło prawie pół roku, słup, jak stał, tak stoi:

Wczoraj padający deszcz ujawnił kolejną budowlaną kuchę. Z uporem godnym lepszej sprawy, władze Gminy postanowiły zbudować chodnik po obu stronach ul. Środkowej, mimo iż jej parametry zupełnie nie spełniają minimalnych standardów. W niektórych miejscach jej szerokość nie przekracza 6 metrów, do tego budynki stoją w granicy z drogą.
W efekcie chodnik, mający ok. 0,5 m szerokości, w czasie deszczu praktycznie nie nadaje się do użytkowania, co pokazuje poniższe zdjęcie:


Za to z pewnością obietnicą wyborczą nie była budowa fragmentu ul. Wodnej, między ulicami: Leśną i Kwiatową. Mieszkańcy bloków wielorodzinnych przy ul. Leśnej własnym wysiłkiem zbudowali sobie drogę do swoich domów i ten fragment ul. Wodnej z pewnością nie jest im do niczego potrzebny:

Potrzebny jest za to deweloperowi, który realizuje tzw. os. Cichy Sad przy ul. Lilakowej. Jak na razie powstały tam 4 budynki w zabudowie bliźniaczej, z których 2 są gotowe do zasiedlenia:

Jeżeli komuś wydawało się, że na tym budowa osiedla zakończy się, to był w błędzie. Kilka kolejnych skrzynek energetycznych,

w tym jedna na granicy przyległego sadu,

świadczą o tym, że jest to dopiero początek. A przypomnę, że zgodnie ze Studium Gminy teren obecnego sadu, nie jest przewidziany pod budownictwo mieszkaniowe.

Deweloperzy wydają się być coraz bardziej widoczni na terenie Dopiewca. Na działce nr ewid. 274, pomiędzy ulicami: Leśną i Kwiatową, powstaje kolejny budynek w zabudowie bliźniaczej.

Inwestycja ta, w moim przekonaniu, jest podwójnie szkodliwa.
Spowodowała już wycięcie 3 największych drzew, rosnących przed nieruchomością od strony ul. Leśnej:

Ponadto powoduje zanieczyszczanie i zaśmiecanie terenu. Po drugiej stronie, na ul. Kwiatowej, inwestor zorganizował sobie nielegalne wysypisko odpadów budowlanych.
Nie dość, że zrobił to niezgodnie z obowiązującymi przepisami – tego typu odpady muszą być gromadzone w kontenerach lub specjalnych workach, to jeszcze wykorzystał do tego celu drogę publiczną.
Wydaje się, że pryzma szybko się powiększa. Pierwsze zdjęcie pochodzi z 3 listopada:

drugie z 9 listopada:

Zastanawia mnie, czy pojawi się tam Straż Gminna, która podobno błyskawicznie reaguje na wszelkie nieprawidłowości.

W Dopiewcu, podobnie jak w całej gminie Dopiewo, drzew i zieleni bardzo szybko ubywa.
Parę lat temu wycięto kilka dorodnych wierzb, rosnących na stawem przy ul. Wodnej.

Podobno powodem wycięcia były liście, opadające do stawu.
W zamian radna/sołtys Mariola Nowak zafundowała mieszkańcom pomost na stawie, który był im tak do szczęścia potrzebny, jak fontanna w Palędziu. Nie zdarzyło mi się nigdy zauważyć, aby ktokolwiek z tego pomostu korzystał. Wejście na niego, jest wręcz niebezpieczne.

Drzew pozbyto się także z otoczenia świetlicy wiejskiej przy ul. Szkolnej, przy okazji budowy tam parkingu. Sam parking prezentuje się w miarę estetycznie, zapomniano jednak o dojeździe do niego z drogi powiatowej.


Obecny stan pobocza, oddzielającego ulicę od parkingu, nie świadczy dobrze o gospodarzach wsi i świetlicy.
Przypomina to sytuację, gdy przy CRK w Konarzewie zbudowano parking, zapomniano jednak o dojeździe do niego.

Na koniec uwag, dotyczących Dopiewca, jedno zdjęcie z ul. Polnej. Część tej drogi, o długości ok. 600 m, została zbudowana w czasie kadencji wójt Zofii Dobrowolskiej. Pozostał nieutwardzony odcinek o długości ok. 340 m.

Mimo, iż ten fragment jest w większości niezabudowany, to jednak ul. Polna pełni dość ważną funkcję komunikacyjną – łączy północną część Dopiewca z Dopiewem. Skraca przejazd między miejscowościami o prawie 1 kilometr, do tego pozwala na ominięcie 2 przejazdów kolejowych. Z pewnością dla większości mieszkańców jest ważniejsza, niż fragment ul. Wodnej, stanowiący dojazd do Cichego Sadu.
Mimo to, ul. Polna jest systematycznie pomijana w planach inwestycyjnych Gminy. Największe pretensje mają prawo mieć mieszkańcy ul. Chmielnej – utwardzony odcinek ul. Polnej, kończy się ok. 30 m przed skrzyżowaniem z ich ulicą.

Z tematów, dotyczących Dopiewa, dziś tylko jeden, dotyczący wejścia do piekarni Rawa przy ul. Wyzwolenia. Niedawno dojście do sklepu zostało przebudowane, utworzono m.in. podjazd dla wózków.

Zapomniano jednak o osobach starszych i niepełnosprawnych ruchowo. Do niedawna schody zabezpieczone były poręczami. Obecnie żadnych poręczy już nie ma. Co więcej, na wprost schodów zamontowano stojak dla rowerów, który po zmroku jest zupełnie niewidoczny.
Same schody również są nieoświetlone (światło ze sklepu wręcz powoduje ich zaciemnienie ze względu m.in. ciemnego koloru kostki betonowej), co w okresie jesienno-zimowym stwarza dodatkowe zagrożenie dla klientów.
Zastanawia mnie, czy właściciel sklepu czeka, aż dojdzie do wypadku i ktoś się przy wejściu do piekarni połamie?
Z opinii sprzedawczyń wynika, że planowany jest montaż poręczy, pytanie tylko, kiedy? Elementy dodatkowe montuje się równocześnie z przebudową terenu a nie dopiero, jak coś się wydarzy. Myślę, że mimo, iż jest to teren prywatny, służby gminne powinny zainteresować się tym tematem przed, a nie po ewentualnym zdarzeniu.

Na koniec zagadka. W pewnym, mało dostępnym miejscu na terenie Dopiewca, natrafiłam na kilka palet betonowej kostki oraz pryzmę ociosanych bloczków kamiennych.

Nie wygląda to na miejsce przyszłej inwestycji budowlanej a raczej na tymczasowe składowisko materiałów budowlanych, wywiezionych z innej budowy. Nie sprawia ono również wrażenia dzikiego wysypiska śmieci - zgromadzone tu są pełnowartościowe materiały budowlane. Odnoszę wrażenie, że ktoś zaradny gromadzi tam sobie materiały w sposób nie do końca uczciwy.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz