Zanim przejdę do omawiania
wybranych tematów, zacznę od 2 spraw zasadniczych.
Pierwsze to, co obserwuję od
dawna w postępowaniu wójta Adriana Napierały - wydaje się, że najważniejszą
rolę w jego otoczeniu pełnią specjaliści od wizerunku i manipulacji informacją.
Wizerunek tworzą liczne huczne imprezy, jak Dni Gminy Dopiewo, Gminne Dożynki,
wręczanie Filara Dopiewskiego czy zbliżające się ubieranie choinki.
Jest to oficjalne oblicze,
puentowane przez Wójta, mające przekonać mieszkańców, że troska o nich jest
priorytetem. Niestety, całkiem duża grupa osób daje się na to nabierać.
Drugie oblicze wójta Adriana
Napierały jest ukryte przed opinią publiczną. Liczne niejasne decyzje,
realizowanie wielu zadań po cichu, częste mijanie się z prawdą, to elementy,
skrzętnie maskowane. Takim elementem jest, w moim przekonaniu, program XV Sesji
Rady Gminy Dopiewo, zaplanowanej na 25 listopada br.
Po pierwsze pominięto zorganizowanie komisji tematycznych RG. Całość spraw przerzucono na posiedzenie wspólne
Komisji, które miało miejsce 18 listopada br. O ile na poprzednie
posiedzenie wspólne RG - 21 października br., przygotowano tylko 9 projektów
uchwał, to w listopadzie pojawiło się ich 20.
W moim przekonaniu, chodziło
przede wszystkim o zarzucenie Radnych materiałami i dokumentami, żeby po cichu
przepchnąć niewygodne tematy. Znając poziom kompetencji i zaangażowania Radnych
Gminy Dopiewo, manewr taki z pewnością był realny. Niestety, jak się okazało,
niektórzy Radni nie do końca są tacy bezradni, jak można by sądzić. Ale o
szczegółach później.
Druga fundamentalna sprawa dotyczy
planowania przestrzennego - jak się wydaje, ten zakres zadań samorządowych,
sprawia Radnym najwięcej problemów. Przykładem może tu być radna Marta Jamont, która, mimo iż drugą kadencję pełni funkcję
przewodniczącej Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego, w najmniejszym stopniu
nie ogarnia tematyki. Posiedzenie z 18 listopada w pełni to potwierdziło –
w przypadku uchwał, dotyczących planów zagospodarowania, nie miała kompletnie
nic do powiedzenia.
Plany zagospodarowania przestrzennego, czego moim zdaniem Radni nie
rozumieją, uchwalane są przede wszystkim
dlatego, żeby na danym terenie umożliwić realizację tylko niektórych
wyznaczonych zadań i inwestycji. Natomiast plany nie nakreślają ram
czasowych i tym samym, nie nakładają na właścicieli nieruchomości, zagospodarowania
terenu zgodnie z ustaleniami planu.
Są sytuacje, gdy mimo upływu
kilkudziesięciu lat, założenia planów do dziś nie doczekały się realizacji.
Takim przykładem mogą być niektóre nieruchomości w Skórzewie w rejonie ul.
Batorowskiej. Mimo, iż plan dla tego terenu został uchwalony prawie 20 lat
temu, wielu właścicieli w dalszym ciągu użytkuje swoje nieruchomości jako
grunty rolne, chociaż plan przewiduje tam zabudowę mieszkaniową.
Tak więc nakazy, jakie pojawiają się w treści uchwał, dotyczące wykonania
określonych zadań, mają jedynie
charakter postulatywny. Konkretnym przykładem posłużę się za chwilę.
Przejdźmy teraz do omówienia
kilku projektów uchwał. Z braku czasu nie mogę zająć się wszystkimi.
1.
Projekt uchwały w sprawie miejscowego planu
zagospodarowania przestrzennego terenu w miejscowości Palędzie i
Dąbrówka w rejonie ul. Nowej i linii kolejowej. DRUK 187
To, co mnie najbardziej zbulwersowało w tym przypadku, to fakt, że
mimo nie zakończenia procedury postępowania, projekt uchwały został przekazany
na Sesję. Jest to dla mnie postępowanie tak absurdalne, że nie wzięłam go w
ogóle pod uwagę.
Art. 17 ustawy o planowaniu i
zagospodarowaniu przestrzennym jednoznacznie określa tryb postępowania w
przypadku uchwalania planów zagospodarowania. Nie ma tam zapisu, że plan można uchwalić po zakończeniu procedury,
ponieważ dla ustawodawcy było to tak oczywiste, że nie widział potrzeby, aby o
tym dodatkowo informować.
Co ciekawe, w uzasadnieniu projektu uchwały już zapisano, że „w
przedmiotowym terminie (tj. do 21 listopada br.) nie wniesiono uwag”.
Okazało się to nieprawdą, ponieważ w przeddzień tj. 20 listopada br.
jeden z Radnych złożył wniosek w sprawie zapisów planu. Nie pozostaje teraz
nic innego, jak plan wycofać. No chyba, że w ciągu 1 dnia roboczego Wójt
jest w stanie rozpatrzyć wniosek (ustawa daje mu na to 21 dni) i w przypadku
uwzględnienia wniosku, ponowić wymagane uzgodnienia, przeprowadzić wyłożenie
planu do publicznego wglądu wraz z zorganizowaniem dyskusji publicznej. I to
wszystko w ciągu jednego dnia roboczego. Powiem szczerze, że takie cuda są
możliwe tylko w gminie Dopiewo i tylko pod rządami wójta Adriana Napierały.
Żaden z poprzednich wójtów aż tak daleko, nie posunął się w swojej arogancji.
A co do szczegółowych zapisów planu, to oprócz uwagi zgłoszonej przez
radnego Krzysztofa Kołodziejczyka (skądinąd bardzo słusznej) - link,
mam jeszcze kilka innych koncepcji.
Przede wszystkim procedurę opracowania planu należałoby rozpocząć od
zmiany Studium Gminy. Studium w tym rejonie przewiduje istną szachownicę
rożnych sposobów zagospodarowania terenu. To, co najbardziej rzuca się w oczy,
to bezpośrednie sąsiedztwo terenów przemysłowych i mieszkalnych.
Teren pomiędzy
linią kolejową a ul. Nową i zabudową mieszkaniową oznaczony jako P, w Studium
przeznaczony jest m.in. pod „budynki
przemysłowe: budynki przeznaczone na produkcję, np. fabryki, wytwórnie,
warsztaty, rzeźnie, browary, montownie itp., zbiorniki na ciecze i gazy, silosy
na cement i inne towary sypkie, budynki magazynowe (chłodnie i budynki
składowe, powierzchnie magazynowe), budynki związane z prowadzeniem
działalności w zakresie logistyki, w tym: budynki magazynowe, budynki składowe,
budynki administracyjno-biurowe, budowle dla górnictwa, kopalnictwa,
eksploatacji złóż węglowodorów, eksploatacji kamieniołomów, żwirowni, budowle
wytwórni gipsu, cementowni, cegielni, wytwórni materiałów budowlanych, zakłady
chemiczne, zakłady przemysłu ciężkiego itp. Obiekty obsługi pracowników,
obiekty logistyki, uciążliwe obiekty instytutów badawczych itp. Usługi i
produkcja, w tym możliwość lokalizowania przedsięwzięć, dla których istnieje
obowiązek sporządzenia raportu”.
Co prawda w planie jest zapis, zabraniający realizacji w
tym obszarze inwestycji mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na
środowisko. Ogranicza on listę dopuszczalnych inwestycji, ale ich nie
eliminuje. Zainteresowanym proponuję zapoznanie się z Rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie
przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko.
Zapis, dotyczący nakazu obsadzenia terenów zielenią
izolacyjną o szerokości 4 m,
ma jedynie charakter deklaratywny.
Dodam tylko, że działka
nr ewid. 150/1 w Dąbrówce, granicząca z nowym osiedlem przy ulicy o planowanej
nazwie Boczna, ma prawie 9 tys. m2 i zawsze będzie istniało ryzyko, że
powstanie tam coś uciążliwego dla mieszkańców. Obecnie niezagospodarowany
teren wzięła we władanie przyroda.
W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem, zabezpieczającym
interesy mieszkańców, byłaby zmiana przeznaczenia w Studium Gminy terenów
przemysłowych na usługowe i następnie dopiero opracowanie planu.
Innym proponowanym
przez mnie rozwiązaniem byłoby włączenie do opracowania części terenu, będącego
we władaniu spółek kolejowych. Mam tu na myśli rampę wraz z drogą dojazdową
do niej.
Tereny kolejowe, do niedawna bezwzględnie wyłączone z
jurysdykcji samorządów, już obecnie tak nie są traktowane. Gminy mogą
przejmować nieruchomości kolejowe, uchwalać dla nich plany zagospodarowania
itp.
W obrocie prawnym funkcjonuje Decyzja nr 3 Ministra
Infrastruktury i Rozwoju z 24 marca 2014 r. w sprawie ustalenia terenów, przez
które przebiegają linie kolejowe, jako terenów zamkniętych. Wymienia
ona wszystkie nieruchomości na terenie Polski, w tym działki nr ewid. 136/3 w
Palędziu i 149/17 w Dąbrówce, obejmujące m.in. rampę wraz z drogą dojazdową.
Jak się okazuje, lista terenów kolejowych nie jest
zamknięta i ulega zmianom. Świadczy o tym ponad 50 zmian w/w decyzji Ministra,
głównie w celu wyłączenia kolejnych nieruchomości z wykazu terenów zamkniętych.
Z pewnością istnieje możliwość wydzielenia części w/w
działek (większość terenu zajmuje dwutorowa linia kolejowa Poznań-Zbąszynek) i
przejęcia ich przez Gminę. Konieczne jest równoczesne uzgodnienie z koleją
budowy nowej rampy za wiaduktem S11.
Wówczas teren rampy oraz drogi do niej prowadzącej, można
by przeznaczyć na pas zieleni izolacyjnej, oddzielającej zabudowę mieszkaniowa
od linii kolejowej.
Kolejny pas zieleni
izolacyjnej powinien powstać po zachodniej stronie firmy Colas. Oprócz
chodnika na działce nr ewid. 161/3 w Dąbrówce, prowadzącego do tunelu pod
torami, na działce nr ewid. 159 w Dąbrówce, powstać ma droga dojazdowa do tegoż
tunelu. Na działce nie tak dawno miała powstać kruszarnia betonu, dla której w
2015 r. wójt Adrian Napierała bezrefleksyjnie podpisał decyzję o środowiskowych
uwarunkowaniach. Z przekazu Wójta
wynika, że nieruchomość już została przejęta przez Gminę, chociaż na mapie
takiej informacji brak. Po wytyczeniu drogi, pozostała część nieruchomości
również powinna zostać przeznaczona pod zieleń izolacyjną. I to powinno zostać
zapisanie w planie zagospodarowania a wiąże się również ze zmianą Studium.
2. Projekt
uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania
przestrzennego terenu w miejscowości Konarzewo, rejon ul. Kościelnej – część A.
DRUK 188
W tym przypadku Wójt zastosował podobny numer, jak
powyżej, tzn. przekazał projekt planu do uchwalenia przed zakończeniem
procedury urbanistycznej. Wyłożenie planu do publicznego wglądu kończyło się 21
listopada br., natomiast plan miał zostać uchwalony 25 listopada br. W tekście
tej uchwały również umieszczono zapis o braku uwag.
W tym przypadku na przeszkodzie stanął z kolei radny Paweł Jazy, który zażądał
zabezpieczenia terenu pod poszerzenie ul. Kościelnej w Konarzewie, jednak
został poinformowany o konieczności wykupu tego terenu przez Gminę, gdyż jest
to droga powiatowa. Kierownik Remigiusz Hemmerling przekazał informację, że
Powiat nie przewiduje poszerzenia tej drogi. Ostatecznie Radny zgłosił wniosek
formalny, dotyczący wyznaczenia dodatkowych miejsc parkingowych przy cmentarzu.
3. Projekt
uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w miejscowości Skórzewo, terenu w rejonie
ulicy Malwowej, Cisowej i Lipowej.
DRUK 189
To kolejny projekt, który wzbudza moje wątpliwości. Teren objęty planem bezpośrednio graniczy z
obszarem przyszłego osiedla Gościnnego, którego umiejscowienie oraz
rozmiary są dla mnie kontrowersyjne. Pisałam o tym kilkakrotnie, teraz tylko
nadmienię, że prace przy budowie osiedla już się rozpoczęły.
Tym, co budzi moje obawy, to brak jakichkolwiek zapisów,
dotyczących rodzaju inwestycji, dopuszczonych na działkach przy ul. Cisowej.
Jedyny zakaz dotyczy lokalizacji przedsięwzięć związanych ze zbieraniem,
transportem i przetwarzaniem odpadów. Pozostałe
rodzaje działalności, w tym zawsze znacząco oddziaływujących na środowisko,
zostały dopuszczone. Czyżby ktoś na tym terenie planował budowę
galwanizerni, kuźni, czy innej podobnej działalności?
I w tym przypadku, wyłożenie planu do publicznego wglądu,
dziwnym trafem kończy się 21 listopada br., a więc już po komisji opiniującej
projekt uchwały.
4. Projekt
uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu w
miejscowości Dąbrowa, w rejonie ul. Batorowskiej, Rolnej i drogi wojewódzkiej
nr 307, gmina Dopiewo. DRUK 190
To kolejny projekt, który mi się nie bardzo podoba. Co
prawda wójt Adrian Napierała wraz z kierownikiem Remigiuszem Hemmerlingiem
zapewniali, że podjęcie tej uchwały ma na celu zabezpieczenie mieszkańców przed
powstaniem uciążliwych zakładów produkcyjnych, ale prawdę mówiąc, nie bardzo w
to wierzę. Obaj w/w tyle razy mijali się z prawdą, że można by na ten temat napisać
książkę.
Podobnie, jak przy wyżej omówionych projektach, wyłożenie
projektu trwało do 21 listopada br. Jak więc widać, nie jest to wypadek przy
pracy a celowe, świadome działanie niezgodnie z prawem.
W przypadku tego planu obszar, na którym dopuszczalna jest
realizacja inwestycji potencjalnie mogących znacząco oddziaływać na środowisko,
został ograniczony do niewielkiego fragmentu przy ul. Szkolnej i drodze wojewódzkiej
– jednak, nie oznacza to braku zagrożenia.
Lista inwestycji
nie wymienionych w Rozporządzeniu Rady Ministrów, a jednak mogących oddziaływać
negatywnie na otoczenie, w dalszym ciągu jest długa. Przy tym trzeba
zwrócić uwagę, że pojedyncze przedsięwzięcie może mieć niewielkie
oddziaływanie, ale skumulowanie kilku, może znacząco zacząć oddziaływać. A projekt planu obejmuje prawie 20 ha.
Teren, objęty projektem planu, oddalony jest od budynków
mieszkalnych około 120 m
(ul. Rolna, Daliowa, Polna, Dzikiej Róży w Dąbrowie). Dla porównania,
asfaltownia Strabaga oddalona jest około 1 km od najbliższej zabudowy (ul. Turkusowa,
Jaśminowa, Bystra).
Dlatego uważam, że i ten plan należy wycofać z programu
Sesji, nawet jeżeli nie pojawią się żadne wnioski i wprowadzić pas zieleni
izolacyjnej od strony drogi wojewódzkiej. Nawet, jeżeli zapis ten jest tylko
deklaratywny, można będzie go wykorzystywać w sytuacjach spornych.
5. Projekt uchwały w sprawie miejscowego planu
zagospodarowania przestrzennego terenu w miejscowości Skórzewo, w rejonie ulicy
Batorowskiej, Arbuzowej i Miodowej. DRUK 186
Projekt tego planu budzi poważne zastrzeżenia, ale z
innych powodów niż poprzednie. Większość
terenu to grunty klasy III, o wysokiej przydatności rolniczej. Ustawa o
ochronie gruntów rolnych i leśnych wymaga, w przypadku przekształcenia takiego
terenu na grunty nierolnicze i nieleśne, zgody właściwego ministra. Obecnie
jest to Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Niestety, w
uzasadnieniu uchwały do w/w planu brak jest informacji o uzyskaniu takiej zgody.
Notabene, w przypadku projektu planu dla ul. Wysokiej w Dopiewie, również skierowanego
na najbliższą Sesję, informacja taka się znalazła. Mimo, iż zgoda dotyczy
zaledwie 1800 m2.
W związku z tym nasuwa się zasadne pytanie:
- czy urzędnicy zapomnieli umieścić stosowną informację w
projekcie uchwały,
- czy może zapomnieli uzyskać zgodę Ministra?
Myślę, że taka wątpliwość jest jak najbardziej
uzasadniona.
Przy omawianiu w/w uchwały, dotyczącej terenu w Skórzewie,
na słowa uznania zasługuje postawa radnego
Tadeusza Bartkowiaka. Powoli staje się on największym w gminie Dopiewo, obrońcą
gruntów rolnych. Intuicyjnie rozumie, że grunty rolne to zasoby nie odnawialnie
i trzeba je szczególnie chronić. Raz zniszczony teren nie zostanie już z
pewnością przywrócony do użytkowania rolniczego. A jeżeli nawet, to ogromnym
nakładem sił i środków a także kosztem innych gruntów.
Uwagi innych radnych, jak np. Marioli Walich, dotyczące
terenów rekreacyjnych, czy Piotra Dziembowskiego, w sprawie układu komunikacyjnego
- również były bardzo istotne. Jednak w mojej ocenie beztroskie szastanie
najlepszymi gruntami w Gminie, to największy grzech włodarzy.
Przypomnę, że w 2015 r., przystąpiono do opracowania planu
zagospodarowania w Fiałkowie, również obejmującego grunty III klasy o
powierzchni ok. 9 ha.
W tym przypadku Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi wyraził zgodę na
przekształcenie tylko 4 ha
gruntów III klasy. Dla pozostałej części odmówił.
Dlatego też uważam, że w pierwszej kolejności radny Tadeusz Bartkowiak powinien zażądać
udostępnię pisemnej zgody Ministra na przekształcenie gruntów w Skórzewie.
Słowna deklaracja Remigiusza Hemmerlinga nie ma w mojej ocenie, żadnej
wartości.
Równocześnie jak najbardziej uzasadnione jest pismo do
Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jako organu wydającego zgodę oraz pismo do
Wojewody Wielkopolskiego, jako organu nadzorczego dla gminy Dopiewo.
Mam tylko nadzieję, że Radny nie pozwoli się spacyfikować
przez Wójta i Przewodniczącego Rady Gminy.
Zastrzeżenia budzą również inne elementy procedury.
Pierwsze wyłożenie projektu planu miało miejsce w dniach 11 kwiecień – 8 maja
2018 r. Mimo, iż w pierwszym wyłożeniu nie zgłoszono żadnych uwag, w dniach
7-28 czerwca miało miejsce drugie wyłożenie, w trakcie którego złożono 3 uwagi.
Czyżby miało to związek z brakiem zgody Ministra na odrolnienie gruntów III
klasy?
Podsumowując uważam, że wszystkie omówione przeze mnie
projekty planów zagospodarowania powinny zostać z najbliższej Sesji wycofane i
ponownie w całości lub części procedowane. Z niecierpliwością czekam na reakcję
Radnych.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz