niedziela, 24 listopada 2019

Komisja Wspólna Rady Gminy Dopiewo 18 listopada 2019 r. – cel uświęca środki


Zanim przejdę do omawiania wybranych tematów, zacznę od 2 spraw zasadniczych.
Pierwsze to, co obserwuję od dawna w postępowaniu wójta Adriana Napierały - wydaje się, że najważniejszą rolę w jego otoczeniu pełnią specjaliści od wizerunku i manipulacji informacją. Wizerunek tworzą liczne huczne imprezy, jak Dni Gminy Dopiewo, Gminne Dożynki, wręczanie Filara Dopiewskiego czy zbliżające się ubieranie choinki.
Jest to oficjalne oblicze, puentowane przez Wójta, mające przekonać mieszkańców, że troska o nich jest priorytetem. Niestety, całkiem duża grupa osób daje się na to nabierać.
Drugie oblicze wójta Adriana Napierały jest ukryte przed opinią publiczną. Liczne niejasne decyzje, realizowanie wielu zadań po cichu, częste mijanie się z prawdą, to elementy, skrzętnie maskowane. Takim elementem jest, w moim przekonaniu, program XV Sesji Rady Gminy Dopiewo, zaplanowanej na 25 listopada br.

Po pierwsze pominięto zorganizowanie komisji tematycznych RG. Całość spraw przerzucono na posiedzenie wspólne Komisji, które miało miejsce 18 listopada br. O ile na poprzednie posiedzenie wspólne RG - 21 października br., przygotowano tylko 9 projektów uchwał, to w listopadzie pojawiło się ich 20.
W moim przekonaniu, chodziło przede wszystkim o zarzucenie Radnych materiałami i dokumentami, żeby po cichu przepchnąć niewygodne tematy. Znając poziom kompetencji i zaangażowania Radnych Gminy Dopiewo, manewr taki z pewnością był realny. Niestety, jak się okazało, niektórzy Radni nie do końca są tacy bezradni, jak można by sądzić. Ale o szczegółach później.

Druga fundamentalna sprawa dotyczy planowania przestrzennego - jak się wydaje, ten zakres zadań samorządowych, sprawia Radnym najwięcej problemów. Przykładem może tu być radna Marta Jamont, która, mimo iż drugą kadencję pełni funkcję przewodniczącej Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego, w najmniejszym stopniu nie ogarnia tematyki. Posiedzenie z 18 listopada w pełni to potwierdziło – w przypadku uchwał, dotyczących planów zagospodarowania, nie miała kompletnie nic do powiedzenia.

Plany zagospodarowania przestrzennego, czego moim zdaniem Radni nie rozumieją, uchwalane są przede wszystkim dlatego, żeby na danym terenie umożliwić realizację tylko niektórych wyznaczonych zadań i inwestycji. Natomiast plany nie nakreślają ram czasowych i tym samym, nie nakładają na właścicieli nieruchomości, zagospodarowania terenu zgodnie z ustaleniami planu.
Są sytuacje, gdy mimo upływu kilkudziesięciu lat, założenia planów do dziś nie doczekały się realizacji. Takim przykładem mogą być niektóre nieruchomości w Skórzewie w rejonie ul. Batorowskiej. Mimo, iż plan dla tego terenu został uchwalony prawie 20 lat temu, wielu właścicieli w dalszym ciągu użytkuje swoje nieruchomości jako grunty rolne, chociaż plan przewiduje tam zabudowę mieszkaniową.
Tak więc nakazy, jakie pojawiają się w treści uchwał, dotyczące wykonania określonych zadań, mają jedynie charakter postulatywny. Konkretnym przykładem posłużę się za chwilę.

Przejdźmy teraz do omówienia kilku projektów uchwał. Z braku czasu nie mogę zająć się wszystkimi.

1.      Projekt uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu w miejscowości Palędzie i Dąbrówka w rejonie ul. Nowej i linii kolejowej. DRUK 187
To, co mnie najbardziej zbulwersowało w tym przypadku, to fakt, że mimo nie zakończenia procedury postępowania, projekt uchwały został przekazany na Sesję. Jest to dla mnie postępowanie tak absurdalne, że nie wzięłam go w ogóle pod uwagę.
Art. 17 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jednoznacznie określa tryb postępowania w przypadku uchwalania planów zagospodarowania. Nie ma tam zapisu, że plan można uchwalić po zakończeniu procedury, ponieważ dla ustawodawcy było to tak oczywiste, że nie widział potrzeby, aby o tym dodatkowo informować.

Co ciekawe, w uzasadnieniu projektu uchwały już zapisano, że „w przedmiotowym terminie (tj. do 21 listopada br.) nie wniesiono uwag”.
Okazało się to nieprawdą, ponieważ w przeddzień tj. 20 listopada br. jeden z Radnych złożył wniosek w sprawie zapisów planu. Nie pozostaje teraz nic innego, jak plan wycofać. No chyba, że w ciągu 1 dnia roboczego Wójt jest w stanie rozpatrzyć wniosek (ustawa daje mu na to 21 dni) i w przypadku uwzględnienia wniosku, ponowić wymagane uzgodnienia, przeprowadzić wyłożenie planu do publicznego wglądu wraz z zorganizowaniem dyskusji publicznej. I to wszystko w ciągu jednego dnia roboczego. Powiem szczerze, że takie cuda są możliwe tylko w gminie Dopiewo i tylko pod rządami wójta Adriana Napierały. Żaden z poprzednich wójtów aż tak daleko, nie posunął się w swojej arogancji.

A co do szczegółowych zapisów planu, to oprócz uwagi zgłoszonej przez radnego Krzysztofa Kołodziejczyka (skądinąd bardzo słusznej) - link, mam jeszcze kilka innych koncepcji.
Przede wszystkim procedurę opracowania planu należałoby rozpocząć od zmiany Studium Gminy. Studium w tym rejonie przewiduje istną szachownicę rożnych sposobów zagospodarowania terenu. To, co najbardziej rzuca się w oczy, to bezpośrednie sąsiedztwo terenów przemysłowych i mieszkalnych.
Teren pomiędzy linią kolejową a ul. Nową i zabudową mieszkaniową oznaczony jako P, w Studium przeznaczony jest m.in. pod „budynki przemysłowe: budynki przeznaczone na produkcję, np. fabryki, wytwórnie, warsztaty, rzeźnie, browary, montownie itp., zbiorniki na ciecze i gazy, silosy na cement i inne towary sypkie, budynki magazynowe (chłodnie i budynki składowe, powierzchnie magazynowe), budynki związane z prowadzeniem działalności w zakresie logistyki, w tym: budynki magazynowe, budynki składowe, budynki administracyjno-biurowe, budowle dla górnictwa, kopalnictwa, eksploatacji złóż węglowodorów, eksploatacji kamieniołomów, żwirowni, budowle wytwórni gipsu, cementowni, cegielni, wytwórni materiałów budowlanych, zakłady chemiczne, zakłady przemysłu ciężkiego itp. Obiekty obsługi pracowników, obiekty logistyki, uciążliwe obiekty instytutów badawczych itp. Usługi i produkcja, w tym możliwość lokalizowania przedsięwzięć, dla których istnieje obowiązek sporządzenia raportu”.
Co prawda w planie jest zapis, zabraniający realizacji w tym obszarze inwestycji mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko. Ogranicza on listę dopuszczalnych inwestycji, ale ich nie eliminuje. Zainteresowanym proponuję zapoznanie się z Rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko.
Zapis, dotyczący nakazu obsadzenia terenów zielenią izolacyjną o szerokości 4 m, ma jedynie charakter deklaratywny.

Dodam tylko, że działka nr ewid. 150/1 w Dąbrówce, granicząca z nowym osiedlem przy ulicy o planowanej nazwie Boczna, ma prawie 9 tys. m2 i zawsze będzie istniało ryzyko, że powstanie tam coś uciążliwego dla mieszkańców. Obecnie niezagospodarowany teren wzięła we władanie przyroda.
W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem, zabezpieczającym interesy mieszkańców, byłaby zmiana przeznaczenia w Studium Gminy terenów przemysłowych na usługowe i następnie dopiero opracowanie planu.

Innym proponowanym przez mnie rozwiązaniem byłoby włączenie do opracowania części terenu, będącego we władaniu spółek kolejowych. Mam tu na myśli rampę wraz z drogą dojazdową do niej.
Tereny kolejowe, do niedawna bezwzględnie wyłączone z jurysdykcji samorządów, już obecnie tak nie są traktowane. Gminy mogą przejmować nieruchomości kolejowe, uchwalać dla nich plany zagospodarowania itp.
W obrocie prawnym funkcjonuje Decyzja nr 3 Ministra Infrastruktury i Rozwoju z 24 marca 2014 r. w sprawie ustalenia terenów, przez które przebiegają linie kolejowe, jako terenów zamkniętych. Wymienia ona wszystkie nieruchomości na terenie Polski, w tym działki nr ewid. 136/3 w Palędziu i 149/17 w Dąbrówce, obejmujące m.in. rampę wraz z drogą dojazdową.
Jak się okazuje, lista terenów kolejowych nie jest zamknięta i ulega zmianom. Świadczy o tym ponad 50 zmian w/w decyzji Ministra, głównie w celu wyłączenia kolejnych nieruchomości z wykazu terenów zamkniętych.
Z pewnością istnieje możliwość wydzielenia części w/w działek (większość terenu zajmuje dwutorowa linia kolejowa Poznań-Zbąszynek) i przejęcia ich przez Gminę. Konieczne jest równoczesne uzgodnienie z koleją budowy nowej rampy za wiaduktem S11.
Wówczas teren rampy oraz drogi do niej prowadzącej, można by przeznaczyć na pas zieleni izolacyjnej, oddzielającej zabudowę mieszkaniowa od linii kolejowej.

Kolejny pas zieleni izolacyjnej powinien powstać po zachodniej stronie firmy Colas. Oprócz chodnika na działce nr ewid. 161/3 w Dąbrówce, prowadzącego do tunelu pod torami, na działce nr ewid. 159 w Dąbrówce, powstać ma droga dojazdowa do tegoż tunelu. Na działce nie tak dawno miała powstać kruszarnia betonu, dla której w 2015 r. wójt Adrian Napierała bezrefleksyjnie podpisał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach. Z przekazu Wójta wynika, że nieruchomość już została przejęta przez Gminę, chociaż na mapie takiej informacji brak. Po wytyczeniu drogi, pozostała część nieruchomości również powinna zostać przeznaczona pod zieleń izolacyjną. I to powinno zostać zapisanie w planie zagospodarowania a wiąże się również ze zmianą Studium.

2.      Projekt uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu w miejscowości Konarzewo, rejon ul. Kościelnej – część A. DRUK 188
W tym przypadku Wójt zastosował podobny numer, jak powyżej, tzn. przekazał projekt planu do uchwalenia przed zakończeniem procedury urbanistycznej. Wyłożenie planu do publicznego wglądu kończyło się 21 listopada br., natomiast plan miał zostać uchwalony 25 listopada br. W tekście tej uchwały również umieszczono zapis o braku uwag.
W tym przypadku na przeszkodzie stanął z kolei radny Paweł Jazy, który zażądał zabezpieczenia terenu pod poszerzenie ul. Kościelnej w Konarzewie, jednak został poinformowany o konieczności wykupu tego terenu przez Gminę, gdyż jest to droga powiatowa. Kierownik Remigiusz Hemmerling przekazał informację, że Powiat nie przewiduje poszerzenia tej drogi. Ostatecznie Radny zgłosił wniosek formalny, dotyczący wyznaczenia dodatkowych miejsc parkingowych przy cmentarzu.

3.      Projekt uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w     miejscowości Skórzewo, terenu w rejonie ulicy Malwowej, Cisowej i Lipowej. DRUK 189
To kolejny projekt, który wzbudza moje wątpliwości. Teren objęty planem bezpośrednio graniczy z obszarem przyszłego osiedla Gościnnego, którego umiejscowienie oraz rozmiary są dla mnie kontrowersyjne. Pisałam o tym kilkakrotnie, teraz tylko nadmienię, że prace przy budowie osiedla już się rozpoczęły.
Tym, co budzi moje obawy, to brak jakichkolwiek zapisów, dotyczących rodzaju inwestycji, dopuszczonych na działkach przy ul. Cisowej. Jedyny zakaz dotyczy lokalizacji przedsięwzięć związanych ze zbieraniem, transportem i przetwarzaniem odpadów. Pozostałe rodzaje działalności, w tym zawsze znacząco oddziaływujących na środowisko, zostały dopuszczone. Czyżby ktoś na tym terenie planował budowę galwanizerni, kuźni, czy innej podobnej działalności?
I w tym przypadku, wyłożenie planu do publicznego wglądu, dziwnym trafem kończy się 21 listopada br., a więc już po komisji opiniującej projekt uchwały.

4.      Projekt uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu w miejscowości Dąbrowa, w rejonie ul. Batorowskiej, Rolnej i drogi wojewódzkiej nr 307,   gmina Dopiewo. DRUK 190
To kolejny projekt, który mi się nie bardzo podoba. Co prawda wójt Adrian Napierała wraz z kierownikiem Remigiuszem Hemmerlingiem zapewniali, że podjęcie tej uchwały ma na celu zabezpieczenie mieszkańców przed powstaniem uciążliwych zakładów produkcyjnych, ale prawdę mówiąc, nie bardzo w to wierzę. Obaj w/w tyle razy mijali się z prawdą, że można by na ten temat napisać książkę.
Podobnie, jak przy wyżej omówionych projektach, wyłożenie projektu trwało do 21 listopada br. Jak więc widać, nie jest to wypadek przy pracy a celowe, świadome działanie niezgodnie z prawem.
W przypadku tego planu obszar, na którym dopuszczalna jest realizacja inwestycji potencjalnie mogących znacząco oddziaływać na środowisko, został ograniczony do niewielkiego fragmentu przy ul. Szkolnej i drodze wojewódzkiej – jednak, nie oznacza to braku zagrożenia.
Lista inwestycji nie wymienionych w Rozporządzeniu Rady Ministrów, a jednak mogących oddziaływać negatywnie na otoczenie, w dalszym ciągu jest długa. Przy tym trzeba zwrócić uwagę, że pojedyncze przedsięwzięcie może mieć niewielkie oddziaływanie, ale skumulowanie kilku, może znacząco zacząć oddziaływać. A projekt planu obejmuje prawie 20 ha.

Teren, objęty projektem planu, oddalony jest od budynków mieszkalnych około 120 m (ul. Rolna, Daliowa, Polna, Dzikiej Róży w Dąbrowie). Dla porównania, asfaltownia Strabaga oddalona jest około 1 km od najbliższej zabudowy (ul. Turkusowa, Jaśminowa, Bystra).
Dlatego uważam, że i ten plan należy wycofać z programu Sesji, nawet jeżeli nie pojawią się żadne wnioski i wprowadzić pas zieleni izolacyjnej od strony drogi wojewódzkiej. Nawet, jeżeli zapis ten jest tylko deklaratywny, można będzie go wykorzystywać w sytuacjach spornych.

5.      Projekt uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu w miejscowości Skórzewo, w rejonie ulicy Batorowskiej, Arbuzowej i Miodowej. DRUK 186
Projekt tego planu budzi poważne zastrzeżenia, ale z innych powodów niż poprzednie. Większość terenu to grunty klasy III, o wysokiej przydatności rolniczej. Ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych wymaga, w przypadku przekształcenia takiego terenu na grunty nierolnicze i nieleśne, zgody właściwego ministra. Obecnie jest to Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Niestety, w uzasadnieniu uchwały do w/w planu brak jest informacji o uzyskaniu takiej zgody. Notabene, w przypadku projektu planu dla ul. Wysokiej w Dopiewie, również skierowanego na najbliższą Sesję, informacja taka się znalazła. Mimo, iż zgoda dotyczy zaledwie 1800 m2.
W związku z tym nasuwa się zasadne pytanie:
- czy urzędnicy zapomnieli umieścić stosowną informację w projekcie uchwały,
- czy może zapomnieli uzyskać zgodę Ministra?
Myślę, że taka wątpliwość jest jak najbardziej uzasadniona.

Przy omawianiu w/w uchwały, dotyczącej terenu w Skórzewie, na słowa uznania zasługuje postawa radnego Tadeusza Bartkowiaka. Powoli staje się on największym w gminie Dopiewo, obrońcą gruntów rolnych. Intuicyjnie rozumie, że grunty rolne to zasoby nie odnawialnie i trzeba je szczególnie chronić. Raz zniszczony teren nie zostanie już z pewnością przywrócony do użytkowania rolniczego. A jeżeli nawet, to ogromnym nakładem sił i środków a także kosztem innych gruntów.
Uwagi innych radnych, jak np. Marioli Walich, dotyczące terenów rekreacyjnych, czy Piotra Dziembowskiego, w sprawie układu komunikacyjnego - również były bardzo istotne. Jednak w mojej ocenie beztroskie szastanie najlepszymi gruntami w Gminie, to największy grzech włodarzy.

Przypomnę, że w 2015 r., przystąpiono do opracowania planu zagospodarowania w Fiałkowie, również obejmującego grunty III klasy o powierzchni ok. 9 ha. W tym przypadku Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi wyraził zgodę na przekształcenie tylko 4 ha gruntów III klasy. Dla pozostałej części odmówił.
Dlatego też uważam, że w pierwszej kolejności radny Tadeusz Bartkowiak powinien zażądać udostępnię pisemnej zgody Ministra na przekształcenie gruntów w Skórzewie. Słowna deklaracja Remigiusza Hemmerlinga nie ma w mojej ocenie, żadnej wartości.
Równocześnie jak najbardziej uzasadnione jest pismo do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jako organu wydającego zgodę oraz pismo do Wojewody Wielkopolskiego, jako organu nadzorczego dla gminy Dopiewo.
Mam tylko nadzieję, że Radny nie pozwoli się spacyfikować przez Wójta i Przewodniczącego Rady Gminy.

Zastrzeżenia budzą również inne elementy procedury. Pierwsze wyłożenie projektu planu miało miejsce w dniach 11 kwiecień – 8 maja 2018 r. Mimo, iż w pierwszym wyłożeniu nie zgłoszono żadnych uwag, w dniach 7-28 czerwca miało miejsce drugie wyłożenie, w trakcie którego złożono 3 uwagi. Czyżby miało to związek z brakiem zgody Ministra na odrolnienie gruntów III klasy?

Podsumowując uważam, że wszystkie omówione przeze mnie projekty planów zagospodarowania powinny zostać z najbliższej Sesji wycofane i ponownie w całości lub części procedowane. Z niecierpliwością czekam na reakcję Radnych.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz