Mimo, iż jeszcze trwają święta
Bożego Narodzenia 2019 r. i w zasadzie, większość ludzi trwa w świątecznym
nastroju, postanowiłam trochę zburzyć tą sielankę. Dziś nie będę się zajmować
konkretnymi tematami, z małymi wyjątkami. Chcę
poruszyć problem słabej kondycji społeczeństwa obywatelskiego, który niestety
dotyczy nie tylko gminy Dopiewo. Ponieważ mieszkam w tej Gminie już ponad
20 lat i w miarę systematycznie zajmuję się jej problematyką, uważam, że mogę,
a wręcz muszę zabierać głos i nagłaśniać gnębiące ją problemy.
Czytając: Czas Dopiewa, Puls Gminy czy Moje Dopiewo, można odnieść wrażenie, że nasza Gmina to
kraina mlekiem i miodem płynąca. Ludzie są szczęśliwi, buduje się nowe drogi,
wodociągi, kanalizację, szkoły, świetlice, miejsca rekreacji i wypoczynku.
Jeżeli pojawiają się problemy, to winę za to ponoszą instytucje i czynniki
zewnętrzne.
Jeżeli już nie można przerzucić
odpowiedzialności na nikogo z zewnątrz, wina spada na tych, którzy potrafią
myśleć samodzielnie i nie idą pod sztandarem wójta Adriana Napierały.
Zanim przejdę do szczegółów, trzeba sobie jasno powiedzieć, że duża
część społeczeństwa tkwi w marazmie i nieświadomości. Mało kto interesuje
się sprawami Gminy, a jeżeli już zabiera głos, to tylko w sprawach bezpośrednio
go dotyczących.
Jako przykład można podać burzę, jaka została wywołana po informacji
o możliwości budowy linii 400 kV w Gołuskach w 2013 r. Natychmiast powstał
komitet protestacyjny, utworzono stronę informacyjną, która raptem
funkcjonowała niecałe 4 miesiące.
Podobnie wyglądał problem budowy wytwórni mas bitumicznych w
Dąbrówce czy obecnie sprawa przeniesienia rampy przeładunkowej w Palędziu.
Nawet, gdy temat zostanie
rozwiązany nie po myśli zainteresowanych, po krótkim czasie większość przestaje
nim się interesować. Tak było z
uruchomieniem wytwórni mas bitumicznych w Dąbrowie. Mimo, iż asfaltownia
dalej pracuje i ciągle dymi, mało kogo już ta sprawa interesuje.
Tak więc o tym, że kogokolwiek
zainteresują problemy, bezpośrednio w niego nie uderzające, można zapomnieć. Duża część społeczności lokalnej to
sybaryci, zainteresowani wyłącznie zwiększaniem własnej konsumpcji.
Powszechna jest opinia, że „nam się wszystko należy, bo płacimy podatki”.
Argument ten jest już tak zużyty, że nie chce mi się tematu rozwijać.
A już największe roszczenia mają
te osoby, które mieszkają w gminie Dopiewo najkrócej lub dopiero zamierzają się
sprowadzić.
Przeprowadzając się do gminy Dopiewo w zasadzie dokonali najlepszego
wyboru, ponieważ Wójt w pierwszej kolejności spełnia oczekiwania tych
nuworyszy. Wystarczy przejrzeć budżet Gminy, szczególnie listę wydatków
majątkowych.
Duży wpływ na tą sytuację ma z
pewnością brak niezależnych mediów. Nie zamierzam się tu chwalić, ale obecnie
poza moim Blogiem, nie ma już niezależnych mediów w gminie Dopiewo. A te, które
próbują funkcjonować, są rozproszone, działają wybiórczo i często w zamkniętych
kręgach. Pisałam o tym tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/10/niezalezna-informacja-publiczna-w.html.
Skądinąd wiem, że w Gminie jest
grupa osób, będących w opozycji do obecnego układu, od miesięcy niestety tylko
zapowiadają podjęcie działalności publicznej, ale póki co, na deklaracjach się
kończy.
A trzeba przyznać, że w
dziedzinie wpływania na media, wójt Adrian Napierała działa wyjątkowo
konsekwentnie.
W pierwszej kolejności udało mu się spacyfikować forum Moje Dopiewo.
Nie było to trudne, ponieważ jego administrator
aż przebierał nogami, żeby dobrać się do profitów, płynących ze współpracy z
władzami. Obecnie jest Inspektorem
Ochrony Danych i zarazem pierwszym propagandzistą Wójta.
Na szczęście jego aktywność jest
w pewnym stopniu ograniczona przez mój Blog. W swojej działalności agitacyjnej zaliczył kilka spektakularnych wpadek.
W mojej ocenie, jedną z większych był komentarz, dotyczący odprawy byłej wójt
Zofii Dobrowolskiej - https://blogdopiewo.blogspot.com/2015/06/sprawiedliwosc-spoeczna-w-wydaniu-wojta.html.
Odnoszę wrażenie, że obecnie ma
założony kaganiec, obejmujący listę tematów, których nie wolno mu poruszać.
Mimo to, od czasu do czasu udaje
mu się z niego uwolnić i raczy nas kolejną „sensacją”. Tak było w przypadku
podsumowania debaty nad budżetem Gminy na 2020 r. - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/12/to-i-owo-z-gminy-dopiewo-16-kwitnacy.html.
Najbardziej rozbawiła mnie jego
uwaga, iż „zgoda buduje a niezgoda rujnuje”. W sumie uwaga słuszna, tyle
że kolejny raz skierowana pod niewłaściwy adres. Konkretne przykłady – proszę
bardzo.
W 2016 r. do DBO zgłoszony został projekt obywatelski zagospodarowania
terenu przy Placu Szlaku Bursztynowego w Dąbrówce. Jednym z jego animatorów
i pomysłodawców był obecny radny Krzysztof Kołodziejczyk. Aby nie dopuścić do
jego powstania, zgłoszony został konkurencyjny pomysł budowy w tym samym
miejscu pumptracka. W moim przekonaniu, chodziło w pierwszej kolejności o
rozbicie głosów. Niewykluczone, że projekt budowy wiaty rowerowej przy szkole
podstawowej w Dąbrówce, przedstawiony przez Pawła Rosoła, również miał ten sam
cel.
W bieżącym roku zgłoszony został kolejny projekt budowy pumptracka w
Dąbrówce. Mimo, iż był to pomysł radnego Justina Nnoroma, będący w opozycji
do niego radny Krzysztof Kołodziejczyk, gorąco namawiał do głosowania na ten
projekt. Czy w tej sytuacji można radnemu Kołodziejczykowi zarzucać brak zgody?
Kolejny przykład, opisany przeze
mnie w poprzednim tekście - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/12/to-i-owo-z-gminy-dopiewo-16-kwitnacy.html,
to wniosek radnego Krzysztofa
Kołodziejczyka, dotyczący przerzucenia zaoszczędzonych na budowie dróg środków
na stworzenie Strefy Rodzinnej w Dopiewie. Jaki interes miał Radny,
zgłaszając ten wniosek? – przecież jego okręg wyborczy nie obejmuje Dopiewa.
A co zrobił wójt Adrian
Napierała? Przy pomocy swojego sprawdzonego zespołu storpedował wniosek.
Przypuszczam, że o takim podejściu Wójta zdecydowały dwa elementy:
- wniosek przedstawił Radny,
będący w opozycji do dominującej większości,
- projekt Strefy Rodzinnej
zgłoszony został przez osoby, nie związane z Wójtem.
Proponuję w tej sytuacji, aby
„pawelek”, faktyczny i jedyny administrator Mojego Dopiewo, zaczął myśleć,
zanim zacznie pisać bzdury.
Nieco konkretniej, chociaż w
dalszym ciągu posługując się manipulacją, „pawelek”
wypowiada się na temat odbioru odpadów w
Gminie. W ostatnim czasie nie wgłębiałam się w te sprawy, więc nie chcę
wchodzić w szczegóły.
Tym razem „pawelek” zaatakował
radnego Przemysława Milera, zarzucając mu brak wiedzy. Generalnie przerzucił
całą odpowiedzialność za brak informacji w temacie odpadów, na Radnych gminy
Dopiewo. Nie do końca mogę się z tymi zarzutami zgodzić.
Owszem, radni powinni posiadać
większą wiedzę na temat zasad odbioru odpadów oraz aktualnej sytuacji w tym
zakresie i na bieżąco, kontaktować się z mieszkańcami. Jednak to nie radni
organizują i nadzorują funkcjonowanie systemu. Odpowiedzialny jest za to
Związek Międzygminny SELEKT. A kto go tworzy i nadzoruje?
Zgodnie ze statutem, organami
Związku są Zgromadzenie Związku i Zarząd Związku. A kto wchodzi w skład Zgromadzenia Związku? – wójtowie i burmistrzowie
gmin, będących uczestnikami Związku - § 10 pkt 1 Statutu.
Do kompetencji Zgromadzenia
Związku należy m.in.:
- ustalenie programów realizacji
zadań Związku,
- rozpatrywanie raportu,
o stanie Związku,
- wybieranie i odwoływanie
Zarządu Związku
i wiele innych.
Jedną z najistotniejszych, moim
skromnym zdaniem, kompetencji Zgromadzenia, jest „rozpatrywanie skarg na działania
Zarządu i jednostek organizacyjnych Związku; wniosków oraz petycji
składanych przez obywateli”.
Kto z ramienia gminy Dopiewo jest więc członkiem Zgromadzenia? – oczywiście
wójt Adrian Napierała. I to on ponosi pełną odpowiedzialność za
funkcjonowanie i uszczelnienie systemu odbioru odpadów.
Każda rada gminy, ma póki co,
kompetencje jedynie w zakresie przystąpienia lub wystąpienia ze Związku.
Tak więc, uwaga radnego
Przemysława Milera - „Chyba trzeba zdopingować Pana Wójta do
reakcji. Jeśli jesteście niezadowoleni z organizacji usług przez Związek
Międzygminny Selekt to piszcie do Pana Wójta”, wyśmiana przez „pawelka”
- jest jak najbardziej słuszna.
W obecnym układzie sił, uchwała o
wystąpieniu ze Związku, bez zgody Wójta, nie zostanie nawet dopuszczona do
dyskusji.
Na koniec tych rozważań muszę
zadać pytanie zasadnicze. Jak wygląda
terminarz odbioru odpadów od 2 stycznia 2020 r? Póki co, nie udało mi się
nigdzie natrafić na chociażby tymczasowy harmonogram.
Pogłoska, że terminarz będzie
taki sam, jak w ubiegłym roku, jest tylko plotką. Jeżeli odpady będą odbierane
w te same dni tygodnia, to musi to być potwierdzone oficjalnie. Natomiast,
jeżeli aktualne będą ubiegłoroczne daty, to w niektórych miejscowościach śmieci
będą odbierane w soboty i niedziele.
Żeby było jeszcze śmieszniej, w
dniach 24 i 27 grudnia br., biuro Związku było/będzie nieczynne. Nie zdziwi mnie, jeżeli się okaże,
że również pracownica Urzędu Gminy, zajmująca się sprawami odbioru odpadów, także
będzie nieobecna w pracy do końca roku.
Do podobnego poziomu, jaki
prezentuje Moje Dopiewo, zeszło opiniotwórcze
niegdyś czasopismo Puls Gminy. W
czasie kadencji Zofii Dobrowolskiej, pismo poruszało wiele istotnych spraw i
bolączek Gminy i mieszkańców. Redaktor naczelna Agnieszka Wilczyńska, zapowiadała
to zresztą w pierwszym numerze z września 2012 r.:
„Oddajemy w Państwa ręce nowy miesięcznik
PULS GMINY. Miesięcznik mieszkańców gminy Dopiewo. Bez zadęcia. Bez
politykierstwa. Bez układów i nieszczerych uśmiechów. Interesuje nas prawdziwe
życie naszej gminy. … Chcemy informować o rzeczach ważnych, ale przede
wszystkim ciekawych. Interesuje nas życie wszystkich mieszkańców gminy, żadna
wieś nie jest dla nas ważniejsza od innych. Będziemy aktywnie wspierać
pożyteczne inicjatywy i tępić absurdy. Zapraszamy wszystkich do
współredagowania PULSU, do podzielenia się z nami istotnymi dla Was sprawami”.
Rzeczywistość okazała się jednak
zupełnie inna, niż składane deklaracje. Sądzę, że lista tematów dozwolonych
systematycznie się skracała, natomiast zakazanych coraz bardziej się wydłużała.
W ostatnim czasie umieszczane informacje, dotyczyły prawie wyłącznie imprez
sportowych i kulturalnych.
Agnieszka Wilczyńska moją opinię
potwierdza ostatnim, pożegnalnym artykułem. Sądzę, że jest on zlepkiem
przekłamań i demagogii.
Zastanawiające jest jedno z
pierwszych zdań tekstu – „Poznałam też takie osoby, które idą po trupach
do celu, nie licząc się z nikim, a na ustach mają populistyczne frazesy.”
Kogo autorka miała na myśli?
Podejrzewam, że nie wójta Adriana
Napierałę i jego sprawdzony zespół. Raczej osoby, które chcą coś robić dla
Gminy i mieszkańców, ale nie chcą iść pod sztandarem Wójta. Podobnie jak w
czasach PRL-u, kto nie popierał władzy, ten był wrogiem ludu. Świadczy o tym
dalszy ciąg tekstu.
Jest to w zasadzie hymn pochwalny
pod adresem obecnych włodarzy. To, że Gmina się rozwija, powstają nowe drogi,
szkoły, sklepy, czy osiedla, to w sytuacji gmin powiatu poznańskiego, zjawisko
normalne. Dziwne byłoby, gdyby w gminie Dopiewo było inaczej.
Ważne jest to, w jakim kierunku idzie ten rozwój i czy jest właściwie
ukierunkowany. A tutaj już rodzą się poważne wątpliwości. Potwierdzenie
można znaleźć w moich wcześniejszych tekstach.
Swego czasu Trybuna Ludu również
pisała o sukcesach i rozwoju a ile z tego zostało? - każdy wie.
W moim przekonaniu, Agnieszka
Wilczyńska doszła do ściany albo dostała propozycję nie do odrzucenia. Czas
pokaże, co okaże się prawdą.
Czasopismo kupił nieznany mi
bliżej Michał Nowak. Na to, że będzie to pismo niezależne, raczej nie liczę.
Prędzej skończy ono tak jak Goniec Dopiewski (bardzo chciałabym się mylić).
Cała zatem nadzieja w tej nielicznej grupce, samodzielnie myślących
mieszkańców Gminy. Najwyższy czas, żeby wreszcie przeszli od słów do
czynów. A w zasadzie od kameralnych rozmów do publicznej debaty na tematy dla
mieszkańców najważniejsze. Obserwatorka I wiecznie pisać nie będzie, coraz
częściej myślę o dziennikarskiej emeryturze. A czas nagli, ponieważ w gminie
Dopiewo powstaje coś na kształt systemu totalitarnego w lokalnym wydaniu, na
razie jeszcze bez łagrów. Radny, który jeszcze ciągnie całą opozycję, staje się
coraz bardziej osamotniony.
Do pozdrowień świątecznych
załączam życzenia szczęśliwych chwil, sukcesów
i wszelkiej pomyślności w nadchodzącym Nowym
Roku
dla sympatyków Bloga ale również i
tych, których bardzo drażnię!
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz