czwartek, 26 grudnia 2019

Mało świąteczne dywagacje na temat kondycji gminy Dopiewo i jej mieszkańców



Mimo, iż jeszcze trwają święta Bożego Narodzenia 2019 r. i w zasadzie, większość ludzi trwa w świątecznym nastroju, postanowiłam trochę zburzyć tą sielankę. Dziś nie będę się zajmować konkretnymi tematami, z małymi wyjątkami. Chcę poruszyć problem słabej kondycji społeczeństwa obywatelskiego, który niestety dotyczy nie tylko gminy Dopiewo. Ponieważ mieszkam w tej Gminie już ponad 20 lat i w miarę systematycznie zajmuję się jej problematyką, uważam, że mogę, a wręcz muszę zabierać głos i nagłaśniać gnębiące ją problemy.
Czytając: Czas Dopiewa, Puls Gminy czy Moje Dopiewo, można odnieść wrażenie, że nasza Gmina to kraina mlekiem i miodem płynąca. Ludzie są szczęśliwi, buduje się nowe drogi, wodociągi, kanalizację, szkoły, świetlice, miejsca rekreacji i wypoczynku. Jeżeli pojawiają się problemy, to winę za to ponoszą instytucje i czynniki zewnętrzne.
Jeżeli już nie można przerzucić odpowiedzialności na nikogo z zewnątrz, wina spada na tych, którzy potrafią myśleć samodzielnie i nie idą pod sztandarem wójta Adriana Napierały.

Zanim przejdę do szczegółów, trzeba sobie jasno powiedzieć, że duża część społeczeństwa tkwi w marazmie i nieświadomości. Mało kto interesuje się sprawami Gminy, a jeżeli już zabiera głos, to tylko w sprawach bezpośrednio go dotyczących.
Jako przykład można podać burzę, jaka została wywołana po informacji o możliwości budowy linii 400 kV w Gołuskach w 2013 r. Natychmiast powstał komitet protestacyjny, utworzono stronę informacyjną, która raptem funkcjonowała niecałe 4 miesiące.
Podobnie wyglądał problem budowy wytwórni mas bitumicznych w Dąbrówce czy obecnie sprawa przeniesienia rampy przeładunkowej w Palędziu.
Nawet, gdy temat zostanie rozwiązany nie po myśli zainteresowanych, po krótkim czasie większość przestaje nim się interesować. Tak było z uruchomieniem wytwórni mas bitumicznych w Dąbrowie. Mimo, iż asfaltownia dalej pracuje i ciągle dymi, mało kogo już ta sprawa interesuje.
Tak więc o tym, że kogokolwiek zainteresują problemy, bezpośrednio w niego nie uderzające, można zapomnieć. Duża część społeczności lokalnej to sybaryci, zainteresowani wyłącznie zwiększaniem własnej konsumpcji. Powszechna jest opinia, że „nam się wszystko należy, bo płacimy podatki”. Argument ten jest już tak zużyty, że nie chce mi się tematu rozwijać.
A już największe roszczenia mają te osoby, które mieszkają w gminie Dopiewo najkrócej lub dopiero zamierzają się sprowadzić.

Przeprowadzając się do gminy Dopiewo w zasadzie dokonali najlepszego wyboru, ponieważ Wójt w pierwszej kolejności spełnia oczekiwania tych nuworyszy. Wystarczy przejrzeć budżet Gminy, szczególnie listę wydatków majątkowych. 
Duży wpływ na tą sytuację ma z pewnością brak niezależnych mediów. Nie zamierzam się tu chwalić, ale obecnie poza moim Blogiem, nie ma już niezależnych mediów w gminie Dopiewo. A te, które próbują funkcjonować, są rozproszone, działają wybiórczo i często w zamkniętych kręgach. Pisałam o tym tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/10/niezalezna-informacja-publiczna-w.html.
Skądinąd wiem, że w Gminie jest grupa osób, będących w opozycji do obecnego układu, od miesięcy niestety tylko zapowiadają podjęcie działalności publicznej, ale póki co, na deklaracjach się kończy.

A trzeba przyznać, że w dziedzinie wpływania na media, wójt Adrian Napierała działa wyjątkowo konsekwentnie.
W pierwszej kolejności udało mu się spacyfikować forum Moje Dopiewo. Nie było to trudne, ponieważ jego administrator aż przebierał nogami, żeby dobrać się do profitów, płynących ze współpracy z władzami. Obecnie jest Inspektorem Ochrony Danych i zarazem pierwszym propagandzistą Wójta.

Na szczęście jego aktywność jest w pewnym stopniu ograniczona przez mój Blog. W swojej działalności agitacyjnej zaliczył kilka spektakularnych wpadek. W mojej ocenie, jedną z większych był komentarz, dotyczący odprawy byłej wójt Zofii Dobrowolskiej - https://blogdopiewo.blogspot.com/2015/06/sprawiedliwosc-spoeczna-w-wydaniu-wojta.html.
Odnoszę wrażenie, że obecnie ma założony kaganiec, obejmujący listę tematów, których nie wolno mu poruszać.

Mimo to, od czasu do czasu udaje mu się z niego uwolnić i raczy nas kolejną „sensacją”. Tak było w przypadku podsumowania debaty nad budżetem Gminy na 2020 r. - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/12/to-i-owo-z-gminy-dopiewo-16-kwitnacy.html.
Najbardziej rozbawiła mnie jego uwaga, iż „zgoda buduje a niezgoda rujnuje”. W sumie uwaga słuszna, tyle że kolejny raz skierowana pod niewłaściwy adres. Konkretne przykłady – proszę bardzo.
W 2016 r. do DBO zgłoszony został projekt obywatelski zagospodarowania terenu przy Placu Szlaku Bursztynowego w Dąbrówce. Jednym z jego animatorów i pomysłodawców był obecny radny Krzysztof Kołodziejczyk. Aby nie dopuścić do jego powstania, zgłoszony został konkurencyjny pomysł budowy w tym samym miejscu pumptracka. W moim przekonaniu, chodziło w pierwszej kolejności o rozbicie głosów. Niewykluczone, że projekt budowy wiaty rowerowej przy szkole podstawowej w Dąbrówce, przedstawiony przez Pawła Rosoła, również miał ten sam cel.

W bieżącym roku zgłoszony został kolejny projekt budowy pumptracka w Dąbrówce. Mimo, iż był to pomysł radnego Justina Nnoroma, będący w opozycji do niego radny Krzysztof Kołodziejczyk, gorąco namawiał do głosowania na ten projekt. Czy w tej sytuacji można radnemu Kołodziejczykowi zarzucać brak zgody?

Kolejny przykład, opisany przeze mnie w poprzednim tekście - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/12/to-i-owo-z-gminy-dopiewo-16-kwitnacy.html, to wniosek radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, dotyczący przerzucenia zaoszczędzonych na budowie dróg środków na stworzenie Strefy Rodzinnej w Dopiewie. Jaki interes miał Radny, zgłaszając ten wniosek? – przecież jego okręg wyborczy nie obejmuje Dopiewa.
A co zrobił wójt Adrian Napierała? Przy pomocy swojego sprawdzonego zespołu storpedował wniosek. Przypuszczam, że o takim podejściu Wójta zdecydowały dwa elementy:
- wniosek przedstawił Radny, będący w opozycji do dominującej większości,
- projekt Strefy Rodzinnej zgłoszony został przez osoby, nie związane z Wójtem.
Proponuję w tej sytuacji, aby „pawelek”, faktyczny i jedyny administrator Mojego Dopiewo, zaczął myśleć, zanim zacznie pisać bzdury.

Nieco konkretniej, chociaż w dalszym ciągu posługując się manipulacją, „pawelek” wypowiada się na temat odbioru odpadów w Gminie. W ostatnim czasie nie wgłębiałam się w te sprawy, więc nie chcę wchodzić w szczegóły.
Tym razem „pawelek” zaatakował radnego Przemysława Milera, zarzucając mu brak wiedzy. Generalnie przerzucił całą odpowiedzialność za brak informacji w temacie odpadów, na Radnych gminy Dopiewo. Nie do końca mogę się z tymi zarzutami zgodzić.
Owszem, radni powinni posiadać większą wiedzę na temat zasad odbioru odpadów oraz aktualnej sytuacji w tym zakresie i na bieżąco, kontaktować się z mieszkańcami. Jednak to nie radni organizują i nadzorują funkcjonowanie systemu. Odpowiedzialny jest za to Związek Międzygminny SELEKT. A kto go tworzy i nadzoruje?

Zgodnie ze statutem, organami Związku są Zgromadzenie Związku i Zarząd Związku. A kto wchodzi w skład Zgromadzenia Związku? – wójtowie i burmistrzowie gmin, będących uczestnikami Związku - § 10 pkt 1 Statutu.
Do kompetencji Zgromadzenia Związku należy m.in.:
- ustalenie programów realizacji zadań Związku,
- rozpatrywanie raportu, o stanie Związku,
- wybieranie i odwoływanie Zarządu Związku
i wiele innych.
Jedną z najistotniejszych, moim skromnym zdaniem, kompetencji Zgromadzenia, jest „rozpatrywanie skarg na działania Zarządu i  jednostek organizacyjnych Związku; wniosków oraz petycji składanych przez obywateli”.

Kto z ramienia gminy Dopiewo jest więc członkiem Zgromadzenia? – oczywiście wójt Adrian Napierała. I to on ponosi pełną odpowiedzialność za funkcjonowanie i uszczelnienie systemu odbioru odpadów.
Każda rada gminy, ma póki co, kompetencje jedynie w zakresie przystąpienia lub wystąpienia ze Związku.
Tak więc, uwaga radnego Przemysława Milera - „Chyba trzeba zdopingować Pana Wójta do reakcji. Jeśli jesteście niezadowoleni z organizacji usług przez Związek Międzygminny Selekt to piszcie do Pana Wójta”, wyśmiana przez „pawelka” - jest jak najbardziej słuszna.
W obecnym układzie sił, uchwała o wystąpieniu ze Związku, bez zgody Wójta, nie zostanie nawet dopuszczona do dyskusji.

Na koniec tych rozważań muszę zadać pytanie zasadnicze. Jak wygląda terminarz odbioru odpadów od 2 stycznia 2020 r? Póki co, nie udało mi się nigdzie natrafić na chociażby tymczasowy harmonogram.
Pogłoska, że terminarz będzie taki sam, jak w ubiegłym roku, jest tylko plotką. Jeżeli odpady będą odbierane w te same dni tygodnia, to musi to być potwierdzone oficjalnie. Natomiast, jeżeli aktualne będą ubiegłoroczne daty, to w niektórych miejscowościach śmieci będą odbierane w soboty i niedziele.
Żeby było jeszcze śmieszniej, w dniach 24 i 27 grudnia br., biuro Związku było/będzie  nieczynne. Nie zdziwi mnie, jeżeli się okaże, że również pracownica Urzędu Gminy, zajmująca się sprawami odbioru odpadów, także będzie nieobecna w pracy do końca roku.

Do podobnego poziomu, jaki prezentuje Moje Dopiewo, zeszło opiniotwórcze niegdyś czasopismo Puls Gminy. W czasie kadencji Zofii Dobrowolskiej, pismo poruszało wiele istotnych spraw i bolączek Gminy i mieszkańców. Redaktor naczelna Agnieszka Wilczyńska, zapowiadała to zresztą w pierwszym numerze z września 2012 r.:
Oddajemy w Państwa ręce nowy miesięcznik PULS GMINY. Miesięcznik mieszkańców gminy Dopiewo. Bez zadęcia. Bez politykierstwa. Bez układów i nieszczerych uśmiechów. Interesuje nas prawdziwe życie naszej gminy. … Chcemy informować o rzeczach ważnych, ale przede wszystkim ciekawych. Interesuje nas życie wszystkich mieszkańców gminy, żadna wieś nie jest dla nas ważniejsza od innych. Będziemy aktywnie wspierać pożyteczne inicjatywy i tępić absurdy. Zapraszamy wszystkich do współredagowania PULSU, do podzielenia się z nami istotnymi dla Was sprawami”.

Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna, niż składane deklaracje. Sądzę, że lista tematów dozwolonych systematycznie się skracała, natomiast zakazanych coraz bardziej się wydłużała. W ostatnim czasie umieszczane informacje, dotyczyły prawie wyłącznie imprez sportowych i kulturalnych.
Agnieszka Wilczyńska moją opinię potwierdza ostatnim, pożegnalnym artykułem. Sądzę, że jest on zlepkiem przekłamań i demagogii.

Zastanawiające jest jedno z pierwszych zdań tekstu – „Poznałam też takie osoby, które idą po trupach do celu, nie licząc się z nikim, a na ustach mają populistyczne frazesy.” Kogo autorka miała na myśli?
Podejrzewam, że nie wójta Adriana Napierałę i jego sprawdzony zespół. Raczej osoby, które chcą coś robić dla Gminy i mieszkańców, ale nie chcą iść pod sztandarem Wójta. Podobnie jak w czasach PRL-u, kto nie popierał władzy, ten był wrogiem ludu. Świadczy o tym dalszy ciąg tekstu.
Jest to w zasadzie hymn pochwalny pod adresem obecnych włodarzy. To, że Gmina się rozwija, powstają nowe drogi, szkoły, sklepy, czy osiedla, to w sytuacji gmin powiatu poznańskiego, zjawisko normalne. Dziwne byłoby, gdyby w gminie Dopiewo było inaczej.

Ważne jest to, w jakim kierunku idzie ten rozwój i czy jest właściwie ukierunkowany. A tutaj już rodzą się poważne wątpliwości. Potwierdzenie można znaleźć w moich wcześniejszych tekstach.
Swego czasu Trybuna Ludu również pisała o sukcesach i rozwoju a ile z tego zostało? - każdy wie.
W moim przekonaniu, Agnieszka Wilczyńska doszła do ściany albo dostała propozycję nie do odrzucenia. Czas pokaże, co okaże się prawdą.
Czasopismo kupił nieznany mi bliżej Michał Nowak. Na to, że będzie to pismo niezależne, raczej nie liczę. Prędzej skończy ono tak jak Goniec Dopiewski (bardzo chciałabym się mylić).

Cała zatem nadzieja w tej nielicznej grupce, samodzielnie myślących mieszkańców Gminy. Najwyższy czas, żeby wreszcie przeszli od słów do czynów. A w zasadzie od kameralnych rozmów do publicznej debaty na tematy dla mieszkańców najważniejsze. Obserwatorka I wiecznie pisać nie będzie, coraz częściej myślę o dziennikarskiej emeryturze. A czas nagli, ponieważ w gminie Dopiewo powstaje coś na kształt systemu totalitarnego w lokalnym wydaniu, na razie jeszcze bez łagrów. Radny, który jeszcze ciągnie całą opozycję, staje się coraz bardziej osamotniony.

Do pozdrowień świątecznych załączam życzenia szczęśliwych chwil, sukcesów
 i wszelkiej pomyślności w nadchodzącym Nowym Roku
dla sympatyków Bloga ale również i tych, których bardzo drażnię!

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz