poniedziałek, 25 grudnia 2023

Mało świąteczne dywagacje – gmina Dopiewo przed wyborami samorządowymi w 2024 r.

 

Serdeczne życzenia z okazji Bożego Narodzenia.

Dużo zdrowia, radości, wrażliwości i pomyślności!


Witam moich stałych i okazjonalnych Czytelników!

Chciałabym choć raz napisać coś pozytywnego a nie tylko wytykać błędy, zaniechania, złą wolę, głupotę czy chciwość. Niestety jest to zadanie niezmiernie trudne, o ile w ogóle możliwe.

Jak wiadomo, historia ludzkości to głównie wojny, ludobójstwa, nienawiść i niszczenie siebie nawzajem. Nie inaczej sytuacja wygląda obecnie (wide wojny w Ukrainie i Izraelu), a przypuszczam, że w miarę upływu czasu będzie coraz gorzej. Ludzi na Ziemi jest coraz więcej a zasobów coraz mniej. Do tego prawie każdy pragnie zagarnąć jak najwięcej dla siebie, oczywiście kosztem innych. W Polsce przeciwnicy polityczni jeszcze do siebie nie strzelają ale nie wiadomo, co przyniesie przyszłość.

Jak wiadomo, podobieństwa się wzajemnie przyciągają, natomiast przeciwieństwa odpychają. O odchodzącej władzy, reprezentowanej przez PiS, niewiele można powiedzieć dobrego. Muszę jednak zauważyć, że prezes PiS, Jarosław Kaczyński, posiada jedną niepowtarzalną cechę – potrafi przyciągać do siebie najgorszy ludzki „element”, zgodnie z powyższą zasadą. W 34-letniej historii III Rzeczypospolitej, nie było rządu, który z taką zaciekłością broniłby „stołków i koryta”. Całe szczęście, że jesteśmy w UE, bo nie wiadomo, do czego posunęłaby się odchodząca władza.

Nie inaczej jest na naszym gminnym podwórku. W 2015 r., zmarły wójt Adrian Napierała, wraz z radnym Leszkiem Nowaczykiem, stworzyli system, który zgromadził najgorszy lokalny „element”. Co gorsze, mimo niewielkich wyłomów, układ ten trzyma władzę już prawie 9 lat. Wszystko na to wskazuje, że obecni beneficjenci układu, mają zamiar ten stan rzeczy kontynuować dożywotnio. Świadczą o tym pierwsze nieśmiałe ruchy, poprzedzające wiosenną samorządową kampanię wyborczą. Pojawiła się już giełda nazwisk potencjalnych kandydatów na wójta gminy Dopiewo.

Póki co, nie ma na niej nazwiska obecnego wójta Pawła Przepióry. O tym czy rzeczywiście nie ma on zamiaru kandydować, przekonamy się dopiero po opublikowaniu oficjalnej listy wyborczej.

Natomiast, jeżeli rzeczywiście Paweł Przepióra nie chce już kandydować, należałoby zastanowić się nad przyczynami. Może marzy mu się „skok” na wyższe, bardziej intratne stanowisko, które mu obiecano w ramach podziału „łupów”? Może zrozumiał, że się na wójta nie nadaje? Jest to mało prawdopodobne, ponieważ przy każdej okazji próbuje wykazywać się wiedzą i kompetencjami, co mu raczej kiepsko wychodzi. A może już się tak „obłowił” (w sposób bezpieczny), że nie potrzebuje więcej?

A może, co należy również wziąć pod uwagę, boi się rozliczenia swoich krótkich rządów, które były pasmem błędów, niepowodzeń i łamania zasad demokracji a zarazem kumoterstwa i kolesiostwa. Tym razem nie będę podawać konkretnych przykładów – czytelnicy mogą je znaleźć, w prawie każdym moim tekście.

Natomiast po Dopiewie krążą informacje, że wójt Paweł Przepióra podobno zapewnia, że chce zostawić Gminę w "dobrych rękach", mając na myśli prezesa ZUK i zarazem radnego powiatowego Sławomira Skrzypczaka.

O tym, że Sławomir Skrzypczak zamierza kandydować na wójta, pośrednio świadczyć może otwarcie przez niego 3 dni temu, konta na Facebooku - co wręcz śmieszy, gdyż przez ponad 4 lata nie miał nic do powiedzenia online na bieżąco mieszkańcom-wyborcom nt. swojej działalności w Powiecie.

Powiem wprost, Sławomir Skrzypczak na stanowisku wójta, to byłaby dla gminy Dopiewo totalna katastrofa i mam nadzieję, że wyborcy tego błędu nie popełnią. Jest to człowiek, który nadaje się wyłącznie na posłusznego wykonawcę poleceń przełożonych. Tak było w czasie kadencji wójta Adriana Napierały, tak jest i obecnie.

Prezesem ZUK Dopiewo został raczej przez przypadek, ponieważ jego poprzednik, Karol Beszterda, nie godził się na patologię, którą wprowadził Adrian Napierała. A Sławomir Skrzypczak idealnie się do tego nadaje, bez szemrania wykonując nawet najbardziej absurdalne polecenia.

Do tego, jak wieść gminna niesie, jest bardzo butny wobec podwładnych oraz osób, od których nie jest zależny, np. niektórych radnych Gminy. Strach się bać, jak będzie, jako wójt, traktował myślących urzędników. Takie zachowanie Sławomira Skrzypczaka może wynikać najpewniej z dręczących go kompleksów.

Aby zakończyć charakterystykę Sławomira Skrzypczaka, powiem już z własnego doświadczenia, że jest on zupełnie pozbawiony kreatywności i umiejętności zauważania podstawowych potrzeb mieszkańców. Tu nie mogę powstrzymać się od podania konkretnego przykładu.

Na ul. Wyzwolenia w Dopiewie, na przejściu dla pieszych przed siedzibą ZUK-u, od 2018 r., czyli od tzw. remontu ulicy (była to „kiełbasa wyborcza” Leszka Nowaczyka), po każdym, nawet niedużym deszczu, tworzy się duża kałuża:

Utrudnia ona dojście do targowiska oraz biura ZUK-u. Z przejścia korzystają często osoby starsze, dla których kałuża stanowi istotny problem. Nieraz byłam świadkiem, jak mieszkańcy próbujący przejść w tym miejscu jezdnię, byli oblewani wodą przez przejeżdżające samochody. A wystarczyłoby zamontować w tym miejscu dodatkowy gulik i podłączyć go do kanalizacji deszczowej – problem natychmiast by zniknął.

Jeżeli Sławomir Skrzypczak nie potrafi rozwiązać tak błahego problemu, to co będzie w przypadku spraw poważniejszych?

Kolejne nazwisko, które pojawiło się na giełdzie, to Paweł Bączyk. Przyznam się, że udzielenie mu przeze mnie wsparcia, było jednym z większych błędów, jakie popełniłam w ostatnich 12 latach prowadzenia Bloga. Nie chcę wchodzić w szczegóły z wiadomych względów, ale Paweł Bączyk również nie nadaje się na stanowisko wójta. Co najwyżej może kandydować na radnego, ale i tu nie widzę dla niego przyszłości.

Należy przy tym zauważyć, że jego aktywność społeczna jest w zasadzie symboliczna. Na swoim profilu na fb w 2023 r. opublikował raptem 11 postów, z czego 5 dotyczyło życzeń oraz świąt.

Równie katastrofalny byłby wybór na wójta obecnej sekretarz Małgorzaty Wzgardy. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że była ona, delikatnie mówiąc, protegowaną wójta Adriana Napierały. To dzięki niemu została sekretarzem Gminy. Wielokrotnie udowodniła, że się do tej roli zupełnie nie nadaje ze względu na brak kompetencji. Wystarczy przesłuchać jej wypowiedzi na sesjach Rady Gminy. Oddanie na nią głosu, podobnie jak na kandydatów wymienionych przeze mnie powyżej, będzie kompromitacją dla wyborców.

Jedyną osobą z giełdy nazwisk, dla której dobro Gminy i jej mieszkańców ma znaczenie, jest radny Krzysztof Kołodziejczyk. To co go wyróżnia, to wieloletnia aktywność na niwie publicznej.

Niektórzy obserwatorzy życia publicznego w Gminie zauważyli, że często nie zgadzam się ze stanowiskiem Radnego. To jest w moim przekonaniu normalne, że nie musimy w każdym temacie być jednomyślni a mimo to, możemy ze sobą współpracować. Wystarczy spojrzeć na obecną koalicję rządową – są tam osoby o bardzo rozbieżnych poglądach i przekonaniach a mimo to, próbują działać wspólnie. Oby wystarczyło im wytrwałości.

To czego oczekuję od radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, to większej asertywności i dystansu do problemów. Nie każdy, zgłoszony przez mieszkańców wniosek jest słuszny i właściwie adresowany. Trzeba umieć oddzielić „ziarno od plew” i tej umiejętności Radnemu życzę.

Chociaż nie do końca jest moim idolem, to w tym przypadku, wzorem może być nowy premier Donald Tusk. Z pewnością nie można mu odmówić odwagi i żelaznej konsekwencji. Podobna osoba jest potrzebna w gminie Dopiewo, ponieważ tu również mamy do czynienia ze stajnią Augiasza, o czym już kiedyś wspominałam.

Radny Leszek Nowaczyk, co prawda nie deklaruje jeszcze chęci kandydowania na wójta ale prawdopodobnie, próbuje przygotować miejsce dla jednego z synów. Najwyraźniej marzy mu się utworzenie dynastii. Nie zamierzam oceniać, czy następca Leszka Nowaczyka spełnia wymogi etyczne na radnego lub wójta, bo go po prostu nie znam, nie mieszka w Dopiewie. Stare powiedzenie mówi jednak, że „niedaleko pada jabłko od jabłoni”.

Miałam pisać o planowaniu przestrzennym a wyszło inaczej. Temat jednak nie ucieknie, może pojawi się jeszcze w tym roku.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz