Tematy kluczowe: efekty mokrej zimy; bogaci się bogacą – biedni płacą; niechciane dowody pamięci; niechlujstwo projektowo-budowlane (ścieżka pierszo-rowerowa).
Ostatnio pogoda rzadko sprzyja pieszym wędrówkom po gminie Dopiewo. Dlatego też wczoraj, jako że warunki były iście wiosenne, postanowiłam zrobić krótki wypad do Palędzia i Gołusek.
Spacer rozpoczęłam przy rowie, przepływającym przez Palędzie, który w tym roku niesie wyjątkowo dużo wody, co powinno cieszyć:
Do
tego woda jest w miarę czysta i aż żal, że jest bezpowrotnie marnowana.
Podobnie jest w przypadku stawu w Palędziu, który tej zimy ma wyjątkowo dużo wody:
w porównaniu np. z 2021 r.:
Należy mieć nadzieję, że stan ten utrzyma się również latem, dzięki czemu staw odżyje – może nawet ktoś go zarybi.
Niestety, nie w każdym przypadku intensywne deszcze są korzystne. Tak jest np. na drodze z Palędzia do Gołusek, na wysokości ul. Cyrkoniowej:
Tu jednak winne są nie tyle nadmierne opady, co niechlujstwo i tumiwisizm urzędników, odpowiedzialnych za utrzymanie drogi, w tym przypadku powiatowej
Rozlewisko nie jest tak duże, jak w innych częściach Polski i z łatwością, można by je zlikwidować. Wystarczyłoby w miejscu, w którym woda spływa z pola na drogę, usypać niewielki wał ziemny, a wzdłuż drogi odtworzyć fragment rowu przydrożnego. W dawnych, niedobrych czasach PRL-u, rowy przydrożne kopano w określonym celu – żeby chronić jezdnie przed zalewaniem. Obecnie te niemodne zwyczaje zarzucono, czego efekty widać gołym okiem:
Nie pisałabym o tym, gdyby woda z jezdni na bieżąco schodziła. Niestety, wygląda na to, że cały czas dopływa z sąsiedniego pola. Na najbliższą noc zapowiadane są przymrozki i jeżeli dojdzie tam do jakiegoś wypadku, odpowiedzialność spadnie na urzędników.
Przy okazji obejrzałam ul. Cyrkoniową w Palędziu:
o
której niedawno pisałam, jako kolejnym
przykładzie urzędniczej bezmyślności - komisja-rolnictwa.
Jak widać na powyższym zdjęciu, stan nawierzchni drogi nie przedstawia się rewelacyjnie i mieszkańcy ulicy z pewnością uderzą, o ile już tego nie zrobili, do Gminy o utwardzenie nawierzchni.
Dodatkowym smaczkiem, o którym wspominałam w tekście z 21 stycznia br., jest fakt, że osiedle zbudował deweloper, a drogę będzie budować Gmina, bo ulica została już skomunalizowana. Jest to kolejny przypadek, gdy na budowie osiedla zarabia cwany deweloper, a koszty budowy infrastruktury ponoszą wszyscy mieszkańcy Gminy. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku, zlokalizowanej w sąsiedztwie, ul. Lubczykowej w Palędziu. Tam również deweloper zbudował osiedle, budowę drogi pozostawiając Gminie:
No, ale za takie przypadki odpowiadają kolejni wójtowie, którzy przejmują drogi, idąc na rękę deweloperom. Pytanie, czy robią to z czystej sympatii dla przedsiębiorców, czy raczej za określone dowody wdzięczności?
Zmieniło się otoczenie skrzyżowania ul. Nowej i drogi powiatowej na granicy Gołusek i Palędzia. W 2018 r. włodarze Gminy i Powiatu z wielką pompą odsłonili tablicę pamiątkową, poświęconą Ojcu Marianowi Żelazkowi:
W 2022 r., odsłonięto kolejną tablicę, poświęconą M. Żelazkowi oraz jego Rodzinie:
Obie
tablice stały na niewielkim skwerku, którym nikt za bardzo nie chciał się opiekować
- gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki.
Przy budowie ul. Nowej zlikwidowano skwerek i najwyraźniej nie bardzo wiedziano, co zrobić z tablicami. Ustawiono je z boku, na skraju pola:
Dojście do tablic zostało wyłożone kostką, odpada więc konieczność utrzymania zieleni. Raz na kwartał ZUK Dopiewo wyśle pracowników, aby wykosili trawę i sprawa załatwiona. Może lepiej byłoby umieścić te tablice w sąsiedztwie kamiennego obelisku na skrzyżowaniu ul. Pocztowej i Ojca M. Żelazka w Palędziu?
Przeszłam całą ul. Nową w Palędziu i jak na standardy, obowiązujące w kadencji wójta Pawła Przepióry, uwag miałam stosunkowo niewiele. Zastanowił mnie jedynie przebieg chodnika przy ul. Pogodnej:
czy podwójny, prowadzący donikąd zjazd na prywatną nieruchomość:
Jak
się okazuje, największym problemem, który
pojawił się po zakończeniu budowy drogi, jest systematyczne zalewanie ul. Pamiątkowej
w Gołuskach, przy skrzyżowaniu z ul. Nową.
Wczoraj skrzyżowanie było suche:
Jednak dostępne w mediach społecznościowych zdjęcia pokazują, że po każdym większym deszczu pojawia się tam olbrzymia kałuża. Teren wyraźnie opada w stronę ul. Pamiątkowej. Nietrudno się domyślić, że urzędnicy nie są w stanie rozwiązać problemu – brak kreatywności lub chęci, a najpewniej jednego i drugiego.
Podsypywanie kolejnych warstw tłucznia nie rozwiąże problemu, co najwyżej spowoduje zalewanie przyległych nieruchomości.
Jedynym sensownym rozwiązaniem, jest zamontowanie na ul. Pamiątkowej, na końcu utwardzonego odcinka, gulika i podłączenie go do kanalizacji deszczowej w ul. Nowej:
Czarna linia oznacza orientacyjną granicę odcinka wyłożonego kostką, brązowa proponowane przyłącze kanalizacyjne, a na czerwono oznaczono gulik.
Rura o średnicy 400 mm, bez problemu odbierze nadmiar wody z newralgicznego odcinka drogi. Zapewne urzędnicy będą tłumaczyć, że nie można tego zrobić, bo droga jest na gwarancji. Jeżeli została źle zbudowana, to trzeba ją poprawić właśnie w ramach gwarancji.
Jak widać, wójt Paweł Przepióra nie ma szczęścia do projektów kanalizacji deszczowej. To już kolejny przykład nieudolności projektantów, wykonawców i przede wszystkim gminnych urzędników. Na parkingu przy szkole w Dopiewcu, mimo systematycznego wypompowywania, ciągle zbiera się woda. Jak słyszę, podobne problemy występują na placu przy ul. Figowej w Skórzewie i to pomimo tego, że zlokalizowany jest w sąsiedztwie głębokiego rowu odwadniającego.
Na koniec krótko, na temat ogłoszonego wreszcie przetargu na budowę chodnika i ścieżki rowerowej między Palędziem i Gołuskami. Czy inwestycja, na którą mieszkańcy czekają kilkanaście lat, spełni ich oczekiwania? – mam duże wątpliwości.
Faktem jest, że projektowanie takiego przedsięwzięcia w terenie częściowo zabudowanym, nie jest zadaniem łatwym. W tym przypadku, mamy chyba przerost formy nad treścią.
Z planowanych chodników mieszkańcy zapewne będą korzystać (droga jest bardzo ruchliwa), natomiast gorzej ze ścieżkami rowerowymi.
Ścieżka rowerowa z założenia powinna być jak najbardziej prosta, umożliwiając płynną jazdę. W tym przypadku mamy kilkakrotne przejazdy z jednej strony drogi na drugą, liczne zakosy i przewężenia. Rowerzyści jeżdżący pół sportowo, a także część zwykłych mieszkańców, raczej nie będzie z tej ścieżki korzystać. Wiem to z doświadczenia, obserwując np. rowerzystów na ul. Bukowskiej w Dopiewie.
Do tego, z uporem godnym lepszej sprawy, wszystkie ścieżki rowerowe w gminie Dopiewo budowane są z kostki betonowej, której nie lubią nie tylko rowerzyści, ale przede wszystkim rolkarze i deskorolkarze.
Najbardziej kuriozalne jest to, że ścieżka pieszo-rowerowa kończyć się będzie na środku skrzyżowania ulic: Pocztowej i Ojca M. Żelazka w Palędziu. Do istniejącego chodnika zabraknie 10 m. Najwyraźniej komuś zabrakło wyobraźni:
Jak zawsze w gminie Dopiewo, przede wszystkim króluje bylejakość. Należałoby sądzić, że ktoś z urzędników ten projekt oceniał i zatwierdził – no chyba, że nikt projektów budowlanych nie potrafi w tut. Urzędzie czytać, dotyczy to również obecnych samorządowców.
Na dziś to tyle. W najbliższym czasie postaram się dokończyć sprawozdanie ze styczniowej Sesji RG Dopiewo.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz