sobota, 13 kwietnia 2024

Cząstkowe wnioski po wyborach samorządowych 2024 w gminie Dopiewo

 

„Święte prawo wyborcy być idiotą”. Nie są to moje słowa, ale jednej z bohaterek kultowego serialu. Z powodzeniem można je zastosować w przypadku wyborów w gminie Dopiewo, ponieważ wielu wyborców z tego prawa korzysta.

Dzisiaj postanowiłam wstępnie ocenić wyniki wyborów samorządowych w naszej Gminie. Nie zamierzam szczegółowo analizować kampanii wyborczej, prowadzonej przez poszczególne komitety, ponieważ nie jest jeszcze przesądzone, kto będzie miał decydujący głos w sprawach publicznych?

Czy wyniki wyborów są dla mnie zaskoczeniem? Po części na pewno.

Największą niespodzianką, z pewnością jest zdobycie 6 mandatów przez kandydatów Koalicji Obywatelskiej. I to w sytuacji, gdy Komitet praktycznie nie prowadził żadnej kampanii. Poza licznymi banerami, to jednak większość kandydatów, nie jest mi znana. Jedyny znany mi kandydat z listy KO, to Piotr Strażyński.

Dużym zaskoczeniem jest dla mnie słaby wynik Komitetu Sławomira Skrzypczaka, co mnie akurat bardzo cieszy. Co prawda kandydaci z tego Komitetu zdobyli 9 miejsc w Radzie Gminy, jednak nie daje im to większości. Dodam, że jest to o co najmniej 7 osób za dużo. Jak widać, „beton” wyborczy, chociaż powoli się kruszy, w dalszym ciągu jest silny, szczególnie w Dopiewie, Konarzewie i Więckowicach.

Pozytywnym faktem jest to, że odpadły takie osoby, jak: Mariola Nowak z Dopiewca, Ilona Łysiak z Dopiewa czy Agnieszka Grześkowiak z Palędzia. Jednak to nie one rozdawały w Radzie Gminy karty – robiły za tzw. słupy i maszynki do głosowania. Dlatego nie stanowiły większej wartości dla mieszkańców i Gminy.

Z chętnych do „stołka” samorządowego z Komitetu Sławomira Skrzypczaka, odpadli ponadto: Sławomir Kurpiewski i Przemysław Włoszyński. Ten pierwszy pełnił funkcję radnego przez 3 kadencje i to w zupełności wystarczy, tym bardziej, że chciał działać ze starym „zestawem”. Natomiast Przemysław Włoszyński udziela się na wszelkich możliwych forach publicznych, jednak nie błyszczy jakąś specjalną mądrością. Niewykluczone, że był wyznaczony do roli krzykacza, który miał tłumić w Radzie Gminy głosy przeciwne.

Jednak to, co jest najgorsze, to że do rady Gminy po raz kolejny dostał się najtwardszy i kompletnie niereformowalny „beton” w osobach: Leszka Nowaczyka, Wojciecha Dorny i Piotra Dziembowskiego, wspieranych przez: Mariolę Walich, Justina Nnoroma, Annę Kwaśnik i Jakuba Kortusa. Są to ludzie, którym wydaje się, że na stałe „przyspawani” zostali do „stołków” samorządowych i będą te funkcje pełnić dożywotnio. Przez prawie 10 lat niepodzielnie rządzili Gminą i nie wyobrażają sobie sytuacji, gdy będą musieli podzielić się władzą lub co gorsze, oddać ją w ręce innych. Jest to taki mały PiS-bis w lokalnym wydaniu.

Większość mieszkańców Gminy zadaje pytanie, dlaczego wójt Paweł Przepióra i jego z-ca Paweł Jazy nie poszli do wyborów samorządowych z KWW Siła Gminy Dopiewo, tylko założyli własny Komitet Ok. Samorząd? Czyżby gmina Dopiewo to „tonący Titanic”? – zatem nie dziwi panika i lęk radnego Piotra Dziembowskiego podczas lutowej Sesji RG – przed tym, że może znaleźć się ktoś, kto doprowadzi do audytu finansowego Gminy, więcej tu -  sesja-rady-gminy.

O nowych radnych z KW Sławomira Skrzypczaka, tj. Pawle Jurdze i Pawle Czyżu, trudno coś na razie powiedzieć. Z informacji, które dotarły do mnie, mandat otrzymali w większości od młodszych wyborców, którym obiecywali przywrócić praworządności w gminie Dopiewo. Jednak fakt, że startowali z Komitetu Sławomira Skrzypczaka powoduje, że trzeba im się uważnie przyglądać.

To, czego „beton” Sławomira Skrzypczaka i Leszka Nowaczyka najbardziej się obawia, to utraty większości i możliwości narzucania swojej woli. A finanse Gminy, to problem, który musi przyprawiać ich o ból głowy. Do tego dodać trzeba kumoterstwo i układy, które przybrały monstrualne rozmiary.

Dlatego też będą robić wszystko, aby choć część radnych z pozostałych Komitetów przeciągnąć na swoją stronę. Do uzyskania większości w Radzie potrzebują minimum 2 głosów. Nie zdziwię się, jeżeli już tego nie robią.

W moim przekonaniu, jedną z ważniejszych spraw jest niedopuszczenie Leszka Nowaczyka na funkcję przewodniczącego Rady Gminy. Arogancja i samowładztwo, a zarazem działanie oparte na kłamstwie i oszustwie Leszka Nowaczyka, przekroczyło już dawno Radę Gminy i w zasadzie, objęło wszystkie dziedziny życia publicznego. Pomogła mu w tym zmiana ustawy o samorządzie gminnym:

Pozwala mu to na nieograniczoną władzę, nie tylko w Radzie Gminy, ale i w Urzędzie Gminy. Wygrana Sławomira Skrzypczaka w wyborach na wójta oraz wyznaczenie Leszka Nowaczyka na przewodniczącego Rady Gminy jednoznacznie określi, że to ten ostatni będzie miał decydujący głos w Gminie, a ten pierwszy dostanie tylko długopis.

W tej sytuacji cała opozycja powinna się zjednoczyć, aby do takiego scenariusza nie dopuścić. Dlatego też ucieszyła mnie informacja, że w drugiej turze wyborów na wójta, Krzysztof Kołodziejczyk i Paweł Bączyk jednoznacznie poparli kandydaturę Katarzyny Tomaszewskiej. Do końca nie wiadomo, co z takiej egzotycznej koalicji wyniknie, jednak w mojej ocenie, jest to najkorzystniejsze rozwiązanie. Obecna koalicja rządząca w Sejmie jest też dość egzotyczna i mimo różnych tarć, póki co, funkcjonuje w miarę dobrze.

Czy mam obawy co do przyszłości naszej małej Ojczyzny? – z pewnością. W 35-letniej historii samorządu gminy Dopiewo, nie było w zasadzie takiego okresu, żeby włodarze kierowali się wyłącznie dobrem Gminy i jej mieszkańców.

Wynik wyborów z 7 kwietnia pokazuje, że duża część mieszkańców, mam tu na myśli świadomych wyborców, oczekuje ZMIAN. Jednak możliwe one będą wyłącznie w sytuacji, gdy tzw. stara gwardia, zostanie odsunięta na margines. Bo Sławomir Skrzypczak jako wójt Gminy oraz Leszek Nowaczyk jako przewodniczący Rady Gminy gwarantują, że nic się na lepsze nie zmieni. Wszystkie brudy zostaną „zamiecione” pod dywan a sitwa dalej będzie rozdawać karty, a krętactwo i matactwo stanie się podstawą działania.

To tyle, co mam dzisiaj do powiedzenia. Z pewnością wrócę do swoich refleksji po drugiej turze.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Kilka słów, dotyczących debaty kandydatów Katarzyny Tomaszewskiej i Sławomira Skrzypczaka na stanowisko wójta gminy Dopiewo.
    Po pierwsze uważam, że przygotowująca/prowadząca taką debatę powinna mieć wiedzę merytoryczną z zakresu samorządu, jak i spraw lokalnych. A takiej wiedzy, redaktorka Agnieszka Wilczyńska, w mojej ocenie, nie posiada. Oprócz tego skłonność w/w redaktorki do przekłamań, pomijania faktów, niechlujstwa informacyjnego, sprawia, że wątpię w jej rzetelną możliwość odniesienia się do wypowiedzi kandydatów.
    Po drugie biorący udział w debacie, nie powinni znać wcześniej pytań, na które będą musieli odpowiedzieć. Jeżeli pytania znać będzie redaktorka Agnieszka Wilczyńska – to takiej pewności już nie mam.
    Nie należy zapominać o fakcie, że redaktorka Agnieszka Wilczyńska, na „ostatniej prostej” przed wyborami 7 kwietnia br. podjęła działania, które w znaczący sposób przyczyniły się do słabego wyniku wyborczego KWW JesteśMY na Tak, a przede wszystkim lidera Krzysztofa Kołodziejczyka. Czy wyciągnęła z tego jakieś wnioski – nie sądzę!

    OdpowiedzUsuń