piątek, 19 kwietnia 2024

Rozważania przed drugą turą wyboru wójta gminy Dopiewo

 

Kluczowe tematy: odwołana debata; śmieszne deklaracje kandydata Sławomira Skrzypczaka; demokracja po dopiewsku – budowa marketu w Dopiewie i ul. Orlicka w Dąbrowie.

Nie chcem, ale muszem”, jak mawiał klasyk. Nie zamierzałam już zabierać głosu przed drugą turą wyborów samorządowych, jednak okoliczności, które się pojawiły, zmusiły mnie do włączenia się w kampanię raz jeszcze.

Człowiek ma naturalną skłonność do złego, a do dobrego trzeba go trochę przymusić”. To z kolei luźny cytat z kultowego serialu. Niestety, autor tej wypowiedzi pominął drugą część, iż duża grupa, o ile nie większość ludzi, ma problem z odróżnieniem dobra i zła. Dobro rozumiane jest jako osobista korzyść, często kosztem innych osób. Krótki przykład na potwierdzenie tej tezy.

Takim klasycznym przykładem osoby, która dobro rozumie jako zaspokojenie własnych potrzeb, jest były przewodniczący RG Leszek Nowaczyk. Gdy opracowywano plan zagospodarowania przestrzennego dla terenów pomiędzy ulicami: Więckowską i ks. A. Majcherka w Dopiewie (uchwała nr XLI/522/22 z 28 lutego 2022 r.), tak kombinował, aby jak najwięcej na nim skorzystać. Drogi dojazdowe wytyczone zostały w ten sposób, aby jak najmniej musiał oddać z własnych nieruchomości. Odbyło się to kosztem innych działek, szczególnie jednej, położonej przy ul. ks. A. Majcherka. Jest to nieruchomość zagospodarowana, do tego porośnięta kilkudziesięcioletnimi drzewami:

Realizacja założeń w/w planu spowoduje, że część nieruchomości zostanie przeznaczona pod drogę a dorodne drzewa wycięte. Podobnych przykładów, działań byłego przewodniczącego RG wyłącznie dla własnych korzyści, można wymienić znacznie więcej.

To tak na marginesie kampanii wyborczej, co nam grozi, jeżeli Leszek Nowaczyk znowu „dorwie się” do władzy.

Przejdźmy teraz do głównego wątku. Jak zapewne Czytelnicy wiedzą, przed drugą turą wyborów miała odbyć się debata pomiędzy kandydatami: Katarzyną Tomaszewską i Sławomirem Skrzypczakiem. Nie doszło do niej, ponieważ Kandydatka w ostatniej chwili się wycofała.

Nie krytykuję kandydatki Katarzyny Tomaszewskiej za wycofanie się z debaty, ale za sposób, w jaki to zrobiła. Uważam, że było to wyjątkowo niefortunne posunięcie, które otoczenie kontrkandydata bezlitośnie wykorzystało. Obawiam się, że decyzja Katarzyny Tomaszewskiej mogła odebrać jej część głosów.

Uważam, że Kandydatka na stanowisko wójta gminy Dopiewo, nie powinna w ogóle deklarować udziału w debacie – a to z dwóch powodów.

Po pierwsze, nawet tak mierna (w moim przekonaniu) osoba, jak Sławomir Skrzypczak, ma znacznie większą wiedzę w sprawach Gminy, ponieważ już kilkanaście lat pracuje w ZUK Dopiewo. Nawet, jeżeli zna i pamięta tylko część tematów, związanych ze sprawami publicznymi, to i tak góruje wiedzą nad osobą, która nigdy się tą problematyką zawodowo nie zajmowała.

Tu przypomnę debatę z 2018 r., w której udział wzięli ówczesny wójt Adrian Napierała, Violetta Adamowicz i Jacek Ostaszewski. Niestety, kontrkandydaci Adriana Napierały wypadli wyjątkowo blado, a to z tego powodu, że ówczesny Wójt na co dzień zajmował się problemami Gminy i trudno było go zaskoczyć jakimś tematem. Wówczas namówiono mnie do poparcia (niestety) Violetty Adamowicz i dlatego o debacie wypowiadałam się dość oględnie.

Do tego trzeba zauważyć, że Sławomir Skrzypczak ma dostęp do wszelkich informacji, niedostępnych dla przeciętnego mieszkańca i może nimi dowolnie żonglować. Taka debata byłaby więc dość jednostronna, z której na pewno nie dowiedzielibyśmy się nic, na temat wysokości zadłużenia ZUK Dopiewo.

Przy okazji muszę zaznaczyć, że niedostatek wiedzy nie musi dyskwalifikować kandydatki na stanowisko wójta Katarzyny Tomaszewskiej. Ważne, aby w swoim otoczeniu miała kompetentnych i doświadczonych doradców i pracowników.

Drugą przyczyną sugerującą, dlaczego debata nie powinna się odbyć, była osoba prowadząca, czyli Agnieszka Wilczyńska. Wielokrotnie udowodniła, w ostatnich tygodniach szczególnie, że jest osobą niewiarygodną. Szczytem arogancji Agnieszki Wilczyńskiej było opublikowanie w „Pulsie Gminy” prospektu wyborczego Komitetu Sławomira Skrzypczaka, mimo, iż kandydowała z komitetu Krzysztofa Kołodziejczyka. Trudno mi nawet nazwać takie postępowanie Agnieszki Wilczyńskiej – totalna głupota czy wyjątkowa pazerność?

Jeżeli więc taka osoba miała prowadzić debatę, to jej bezstronność byłaby bardzo wątpliwa. Zapewne Komitet Sławomira Skrzypczaka dysponuje pokaźnymi funduszami i z pewnością wykorzystałby ten atut. Debata mogłaby przypominać te, prowadzone w pisowskiej telewizji, gdzie jedyny słuszny kandydat wiedział, jakie pytania się pojawią.

Jak widać, Komitet Sławomira Skrzypczaka nie zamierza odpuścić i stosuje wszelkie dostępne środki, aby przekonać do siebie wyborców. Na banerach doklejono dodatkowe informacje:

Do poparcia zaproszono lokalnych samorządowców, jak wójta gminy Tarnowo Podgórne Tadeusza Czajkę, wicemarszałka Wojciecha Jankowiaka, lekarkę ze Skórzewa a nawet zwykłych mieszkańców. Bo towarzystwo, które namówiło Sławomira Skrzypczaka do kandydowania na stanowisko wójta, zapewne nie sądziło, że zaufanie społeczne do radnych z Klubu Adriana Napierały, tak drastycznie spadnie w stosunku do 2018 r. I tak: Piotr Dziembowski stracił 62% poparcia, natomiast Leszek Nowaczyk też ponad połowę, bo 53%. Niepowodzenia doznali również pozostali: Wojciech Dorna, Justin Nnorom, Anna Kwaśnik, Mariola Walich i Jakub Kortus – średnio ok. 40%. Co jednoznacznie może świadczyć o tym, że nie wszystkich mieszkańców gminy Dopiewo, należy traktować jak „ciemną masę”, która potrafi tylko „kwiczeć i pląsać na festynach”.

Trochę śmieszy mnie deklaracja, iż Gmina będzie wolna od interesów partyjnych – w domyśle pod warunkiem, że wójtem zostanie Sławomir Skrzypczak.

Po pierwsze, Wojciech Jankowiak od kilkudziesięciu lat jest aktywnym członkiem PSL, co automatycznie przeczy deklaracji Sławomira Skrzypczaka. Również, gdy trzeba było coś uzyskać z zewnątrz, włodarze nigdy nie wahali się korzystać z pomocy partii politycznych. Przykładem może być wieloletnia zażyła współpraca z członkiem PiS, posłem Bartłomiejem Wróblewskim, zapraszanym przez włodarzy Gminy na wszelkie uroczystości od Dopiewa przez Więckowice, Dopiewiec, Konarzewo, Dąbrowę i skończywszy na Skórzewie.

Po drugie, na szczeblu lokalnym interesy partyjne mają drugorzędne znaczenie. Znacznie groźniejsze są powiązania rodzinne, koleżeńskie czy biznesowe. Np. deweloperzy czy firmy logistyczne, coraz bezczelniej działający na terenie gminy Dopiewo, raczej nie deklarują sympatii politycznych. Tak więc zapewnienie, składane przez Sławomira Skrzypczaka, może tylko śmieszyć.

Komitet Sławomira Skrzypczaka zdaje sobie sprawę, że zwycięstwo obecnej opozycji może mieć poważne konsekwencje, nie tylko finansowe ale i karne.

Po pierwsze utrata profitów. Przez lata kolejni włodarze, nie tylko wójt czy przewodniczący RG, mogli tak kształtować prawo lokalne i podejmować takie decyzje, które przynosiły im wymierne korzyści. Odcięcie od „koryta” będzie dla wielu tragedią.

Najbardziej intratne „stołki” gminne, jak sekretarz, zastępca wójta, skarbnik czy prezes ZUK, zapewne już są obsadzone a kandydaci czekają w blokach startowych. Bo lista nieudaczników i „pociotków” jest długa, a przy takim teoretycznie wójcie, jak Sławomir Skrzypczak, każdy będzie mógł się dowartościować i nieźle zarobić. Podobnie jak w kultowym serialu – konkursy jeszcze nie ogłoszone, a już wiadomo, kto wygrał.

Po drugie groźba rozliczeń. Wiele lat całkowitej bezkarności doprowadziło do sytuacji, że dotychczasowi włodarze z jednej strony stracili czujność, a z drugiej stawali się coraz bardziej pazerni. A teraz, gdy dotychczasowej opozycji udałoby się przejąć władzę, dla niektórych z nich może się to skończyć zarzutami prokuratorskimi. Potrzebny jest tylko ktoś w rodzaju Donalda Tuska. Czy ktoś taki się znajdzie? – nie wiadomo.

Aby Sławomir Skrzypczak wygrał wybory na wójta, Komitet zrobi wszystko, co w jego mocy. Podobnie, jak w poprzednich wyborach w 2014 i 2018 roku, do lokali wyborczych będą przywożeni staruszkowie z zaawansowaną demencją, którzy nie będą wiedzieć, po co się tam znaleźli. Niewykluczone, że i niektórzy proboszczowie będą prowadzić agitację na rzecz Sławomira Skrzypczaka. Tajemnicą poliszynela jest fakt, ile to dobrego od ZUK-u uzyskała np. parafia w Dopiewie.

Na koniec 2 przykłady, jak w praktyce stosowana była przez ekipę Sławomira Skrzypczaka zasada transparentności i wsłuchiwania się w głos społeczeństwa - zgodnie z demokracją po dopiewsku - które są tak eksponowane przez niego w kampanii wyborczej.

W ub. roku pisałam o sprzeciwie obywateli wobec planów budowy marketu przy ul. Poznańskiej w Dopiewie - planowanie-przestrzenne. Okoliczni mieszkańcy domagali się, żeby teren przeznaczony był pod zabudowę mieszkaniową, zgodnie z obowiązującym wówczas Studium Gminy.

Dla „zamydlenia” oczu Rada Gminy Dopiewo podjęła w 2022 r. uchwałę o przystąpieniu do opracowania planu zagospodarowania, który nie doczekał się procedowania. Najwyraźniej czekano, aż inwestor planujący budowę marketu, uzyska pozwolenie na budowę:

W bieżącym tygodniu budowa marketu rozpoczęła się:

tym samym zignorowano wolę mieszkańców a projekt planu, można wyrzucić do kosza. W zmyłce mieszkańców udział wzięli radni m.in.: Leszek Nowaczyk, Wojciech Dorna, Piotr Dziembowski, Anna Kwaśnik, Jakub Kortus, Justin Nnorom i Mariola Walich, czyli pełne wsparcie kandydata Sławomira Skrzypczaka.

Od dłuższego już czasu mieszkańcy Skórzewa i nie tylko, sprzeciwiają się zbyt intensywnej zabudowie. W 2020 r. złożyli w tej sprawie petycję. A jak realizowane są postulaty mieszkańców i czy ich wola ma dla włodarzy jakiekolwiek znaczenie?

Odwiedziłam wczoraj ul. Orlicką w Dąbrowie – raczej mało kto o niej słyszał. Powstaje przy niej zabudowa, eufemistycznie przez urzędników i deweloperów nazywana jednorodzinną:


Takich budynków na tym etapie ma powstać 22:

Jest to obszar o powierzchni ponad 60 ha, na którym oprócz tzw. „zabudowy jednorodzinnej” realizowana będzie również zabudowa wielorodzinna.

Dla porównania, obszar nowej części Dąbrówki, tj. osiedla Nickla i Linei, wraz ze szkołą, kościołem, galeriami handlowymi, zabudową indywidualną oraz węzłem przesiadkowym, to około 88 ha. Jak więc widać, w Dąbrowie, pomiędzy ulicami: Wiejską i Leśną, powstanie osiedle niewiele mniejsze niż nowa Dąbrówka. Pomijam już przylegle osiedla w Skórzewie, jak kolejny etap Makowego czy Grafitowe-bis, które także są systematycznie rozbudowywane.

Zatem z sarkazmem należy powiedzieć, że transparentność oraz dobro mieszkańców w naszej Gminie jest „w pełnym rozkwicie”. Komitet Sławomira Skrzypczaka gwarantuje, że dotychczasowa polityka będzie kontynuowana.

Z góry mogę więc powiedzieć, że w przypadku wygranej Sławomira Skrzypczaka i stworzeniu przez niego klubu większościowego w Radzie Gminy - powstanie sitwa, jakiej jeszcze w gminie Dopiewo nie było, nawet w czasie kadencji Adriana Napierały. A wszystko za sprawą Leszka Nowaczyka, który jawi się jako wyjątkowo negatywna postać w lokalnym samorządzie.

To tyle, na chwilę przed ciszą wyborczą.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz