Dawno nie był, przeze mnie
podejmowany temat inwestycji infrastrukturalnych w naszej Gminie. Jak wiadomo, obecne władze postanowiły w najbliższych
latach zwiększać dług publiczny, aby zrealizować jak najwięcej zadań. Jest
to poniekąd słuszne, pod warunkiem, że inwestycje te są rzeczywiście niezbędne
dla poprawy warunków życia mieszkańców.
Dużo zadań przewidziano w
zakresie oświetlenia ulic. W budżecie na 2016 r. uwzględniono zarówno przygotowanie
projektów z pozwoleniami na budowę, jak i już konkretne wykonanie.
Mam jednak wątpliwości, czy wszystkie zaplanowane zadania są rzeczywiście
absolutnie konieczne. Każdy z mieszkańców chciałby mieć oświetlony dojazd
do domu, nie znaczy to jednak, że Gmina musi to oczekiwanie od razu spełniać.
Są w gminie Dopiewo ulice od lat zabudowane, których mieszkańcy cierpliwie
czekają na realizację swoich postulatów. Są również takie miejsca, gdzie
właściciele jeszcze nie zamieszkali, a już żądają pełnej infrastruktury. To, że
ktoś pobudował się w szczerym polu, jeszcze nie oznacza, że Gmina musi spełnić
jego roszczenia. Tak więc, mam
wątpliwości co do budowy oświetlenia na ul. Miętowej i Jagodowej w Palędziu.
Przy ul. Miętowej o długości ok. 600
m zlokalizowany jest tylko jeden budynek mieszkalny. To samo dotyczy ul. Ogrodowej w Dopiewcu
oraz ul. Starowiejskiej w Gołuskach. Myślę, że przy planowaniu oświetlenia
ulicznego, jak i innych urządzeń infrastruktury komunalnej, powinny decydować
takie elementy jak, okres zamieszkiwania, ilość mieszkańców lub gęstość
zabudowy. Niestety, w dalszym ciągu decydują kryteria łokciowe – kto bardziej
potrafi się rozpychać i głośniej krzyczeć, ten szybciej dostaje to, czego chce.
Gmina planuje rozbudowę parkingów przy ul. Łąkowej w
Dopiewie, w sąsiedztwie skrzyżowania z ul. Konarzewską. Jest to moim
zdaniem słuszne, ponieważ uruchomienie gimnazjum zwiększy ilość parkujących samochodów
w tym rejonie. Przypuszczam, że większość osób dojeżdżających do gimnazjum
parkować będzie obok przychodni zdrowia, co może utrudnić dojazd pacjentom. Natomiast
właścicielom przychodni trudno będzie wyegzekwować, aby na ich parkingu
zatrzymywały się wyłącznie samochody pacjentów. Przykładem może być parking
przy markecie Lewiatan, nagminnie wykorzystywany przez osoby biorące udział w
mszach w sąsiednim kościele.
Niestety, postulat zgłoszony
przez jednego z mieszkańców w czasie zebrania wiejskiego w Dopiewie, aby
zbudować parking na łące przy cieku wodnym, pomiędzy torami kolejowymi a ul.
Łąkową - był dość absurdalny. Stwierdził on, że jeżeli Gmina wydała 17 mln
złotych na szkołę, to wydanie kolejnego miliona na parking nie powinno stanowić
problemu.
Kolejną inwestycją publiczną jest
budowa przystanków autobusowych na ul.
Ks. Kozierowskiego w Skórzewie, przy skrzyżowaniu z drogą dojazdową do tzw.
os. Grafitowego. Inwestycja jak najbardziej uzasadniona, ponieważ osiedle
powstaje w szczerym polu, a do najbliższego przystanku jest kilkaset metrów.
Należy jednak pamiętać, że przystanki służyć będą wyłącznie przyszłym
mieszkańcom osiedla, natomiast projekt przewiduje dość szeroki zakres zadań. W
związku z tym, to deweloper winien poczuwać się do sfinansowania inwestycji,
tak jak to ma miejsce w przypadku infrastruktury drogowej, realizowanej przez
Lineę w Dąbrówce i Dopiewcu. Pomimo usilnych poszukiwań nie udało mi się
znaleźć tej pozycji w wydatkach majątkowych. Może rzeczywiście będzie
finansowana przez dewelopera? Byłby to pozytywny gest z jego strony.
Około 300 tys. złotych zaplanowano na budowę ul. Miłej w Skórzewie,
tj. odcinka prowadzącego do przedszkola. Niestety, nie planowane jest obecnie
połączenie z ul. Poznańską. Być może z tego powodu, iż powiat poznański planuje
przebudowę drogi Skórzewo-Dąbrówka. Moim zdaniem ta inwestycja nie jest najpilniejsza.
Lepiej było stworzyć tymczasowy dojazd od ul. Poznańskiej. Planowana inwestycja
służyć będzie wyłącznie jako dojazd do przedszkola - a nie podejrzewam, że
właściciel obiektu będzie partycypował w kosztach budowy. Również za zbędny
wydatek uważam budowę chodników po obu stronach jezdni – osoby odprowadzające
dzieci do przedszkola, i tak stanowiące zdecydowaną mniejszość, zapewne będą
korzystać tylko z chodnika po wschodniej stronie drogi. Budowa chodnika po
zachodniej stronie ul. Miłej jest tym bardziej bezzasadna, że przylegają do
niej grunty rolne III klasy, które w przewidywalnej przyszłości mają małe
szanse na zabudowę. Jak widać stare
nawyki są silniejsze i niektórym urzędnikom trudno je zmienić. Rezygnacja z
chodnika przy budowie ul. Rumiankowej w Skórzewie, okazała się jak na razie
jaskółką nie przynoszącą wiosny.
Rozpoczął się remont nawierzchni bitumicznej na ul. Ks.
A. Majcherka w Dopiewie. Owszem, stan nawierzchni nie był najlepszy, ale z
pewnością nie zagrażał życiu lub zdrowiu mieszkańców. Z powodzeniem z remontem
można było jeszcze trochę poczekać, tym bardziej, że ulica nie jest zbyt mocno
uczęszczana. No, ale jest to okręg wyborczy przewodniczącego RG Leszka
Nowaczyka, a w takim przypadku jest to inwestycja priorytetowa. Szkoda, że z podobnym zaangażowaniem nie zajmuje się
chodnikiem do cmentarza lub rozbudową kanalizacji na ul. Majcherka i
Więckowskiej.
Najbardziej zaniepokoiła mnie sprawa planowanej kanalizacji sanitarnej
w Więckowicach. Samą inwestycję uważam za słuszną, jednak jej przebieg i
potencjalne koszty są dość bulwersujące. Zgodnie z ogłoszeniem, rurociąg
tłoczny będzie miał ponad 18
km długości, a sieć grawitacyjna ponad 20 km. Do tego przewiduje się
budowę ok. 540 przyłączy. Nie będę zgadywać, jaki może być koszt tej inwestycji,
jednak przypuszczam, że będzie ogromny. Oprócz rurociągów, w przypadku kanalizacji
tłocznej, potrzebne są również przepompownie. Ile ich będzie? - na razie nie
wiadomo. Do tego dochodzi przejście pod autostradą oraz linią kolejową.
Przypuszczam, że Urząd będzie się
starał pozyskać dofinansowanie. Mimo to, koszty
będą znacznie większe niż w przypadku dotychczasowych inwestycji w zakresie
kanalizacji sanitarnej w gminie Dopiewo.
Niepokoi mnie również wybór trasy rurociągu. W większości
główny rurociąg przebiegać będzie przez tereny niezabudowane i łączyć obszary o
niewielkiej liczbie mieszkańców – ul. Wiśniowa w Dopiewie, Zborowo i Zborówko.
W tej ostatniej miejscowości nie ma żadnych stałych mieszkańców, jest tylko
baza transportowa.
Nie wydaje mi się, aby taki przebieg sieci kanalizacyjnej był ukłonem w
stronę mieszkańców Zborowa lub ul. Wiśniowej w Dopiewie. W Zborowie
najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa niewielkiej lokalnej oczyszczalni –
obecnie mieszka tam 87 osób. W przypadku ul. Wiśniowej w Dopiewie można by
zrezygnować z kanalizacji – ustawa o czystości i porządku taką możliwość
przewiduje – lub w przyszłości podłączyć do ul. Ogrodowej.
Co lub kto spowodował, że zdecydowano się na najdroższe rozwiązanie?
Moim skromnym zdaniem, mogła o tym przesądzić jedna osoba, która na takim
przebiegu sieci skorzysta najbardziej. Mam tu na myśli właściciela lądowiska w
Zborowie, przez mieszkańców nazywanego Filantropem.
Człowiek ten kilkakrotnie już
udowodnił, że jedynym jego celem jest prywatny interes, nawet jeśli wiąże się
to ze szkodą dla społeczności lokalnej. Rok temu głośna była sprawa
rozszerzenia strefy dla motorówek na jez. Niepruszewskim. Inicjatorem
zawłaszczenia jeziora był nie kto inny, jak Andrzej S. Tylko dzięki
nagłośnieniu tematu przeze mnie i szerokiemu protestowi mieszkańców, udało się
wstrzymać podjęcie uchwały przez Radę Powiatu Poznańskiego.
Na chwilę odejdę od tematu i
nawiążę do sprawy lokalizacji linii 400 kV na terenie gminy Dopiewo. Nieprawdą jest, że PSE ma do wyboru na
terenie naszej Gminy tylko wariant I lub VI. PSE rozważało poprowadzenie
linii pomiędzy Zborowem i Dopiewem, w sąsiedztwie lądowiska w Zborowie.
Poinformował o tym sam zainteresowany na jednej z Komisji Rolnictwa RG w
ubiegłym roku, na której omawiano temat motorówek na jez. Niepruszewskim. Z
nieukrywaną satysfakcją stwierdził wówczas, że PSE zostały przez niego
pogonione.
Nietrudno zgadnąć, dlaczego był
przeciwny takiej lokalizacji linii 400 kV. Powstanie linii równoznaczne byłoby
z zamknięciem lądowiska. Ponadto w sąsiedztwie lądowiska znajdują się tereny o
powierzchni ok. 15 ha,
przewidziane w Studium Gminy pod zabudowę mieszkaniową. Należy domniemywać, że
stanowią one własność wyżej wymienionego. Tereny te, łącznie z obszarem
lądowiska zostały już wstępnie podzielone. Wytyczono już nawet drogi dojazdowe.
Zgodnie z zapisami Studium, na w/w terenie, bez lądowiska, można będzie
wydzielić prawie 60 działek rezydencjalnych, każda o powierzchni ok. 2500 m2.
W tej sytuacji dziwi milczenie
wszystkich stron zajmujących się sprawą lokalizacji linii 400 kV. Nikt, oprócz
mnie, nie wniósł oficjalnie o rozważenie innego przebiegu linii, niż w
wariancie I lub VI. Władze Gminy do przebiegu linii odnoszą się z rezerwą, co
jeszcze mogę zrozumieć. Chociaż Rada Gminy Dopiewo w większości się podłożyła,
wskazując na wariant I, przez Dąbrowę. Najbardziej
dziwi mnie postawa stowarzyszeń, sprzeciwiających się budowie linii w
określonym wariancie. Rozwiązania proponowane przez stowarzyszenia
przewidują budowę linii u sąsiadów lub jej skablowanie. Czyżby wszyscy
zainteresowani lokalizacją linii zostali spacyfikowani przez jednego człowieka?
Dlatego też odnoszę wrażenie, że przebieg kanalizacji sanitarnej został
wytyczony zgodnie z jego potrzebami. Sieć przebiegać będzie bezpośrednio
wzdłuż terenów przeznaczonych w Zborowie pod zabudowę. W tej sytuacji
zastanawia mnie jedno, czy zainteresowany zamierza dołożyć się do planowanej
inwestycji, czy może ofiaruje Gminie kolejną używaną kamerę przemysłową?
Obserwując działania Andrzeja S.,
nurtuje mnie pytanie, czy mieszkamy w państwie demokratycznym, gdzie wszyscy
teoretycznie powinni mieć takie same prawa, czy może w republice bananowej,
gdzie decyduje prawo pięści?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz