Dość długo nie komentowałam
treści, ukazujących się w oficjalnym biuletynie gminy Dopiewo i doszłam do
wniosku, że trzeba ten brak uzupełnić. Pierwszy krok został zrobiony tydzień
temu, gdy starałam się polemizować z wypowiedzią wójta Adriana Napierały,
dotyczącą tempa rozwoju Gminy - link.
Dziś czas na kolejne tematy.
Z docierających do mnie opinii
wynika, że większość mieszkańców, traktuje oficjalny periodyk, jako makulaturę,
nie przywiązując wagi do umieszczanych tam treści. I powiem, że nie słusznie,
ponieważ z artykułów „Czasu Dopiewa” można się wiele dowiedzieć, tylko trzeba
umieć czytać miedzy wierszami. Umiejętność ta była przydatna w czasach PRL-u,
obecnie w dobie powszechnego „fake news” jest coraz bardziej niezbędna.
Przejdźmy jednak do omówienia najnowszego wydania „Czasu Dopiewa”, którego
redakcja również nie jest wolna od „fake news”.