niedziela, 15 września 2013

Rokietnicki Ośrodek Sportu (2) – sukces czy niewypał?



Zgodnie z obietnicą, zajmiemy się tym razem samym obiektem sportowym – czyli celowością budowy oraz korzyściami i kosztami, związanymi z jego użytkowaniem. Pierwsza część dotyczyła galerii handlowej - link
Ani ja, ani większość mieszkańców nie neguje konieczności powstawania obiektów sportowych, służących lokalnej społeczności. Dotyczy to zwłaszcza młodzieży szkolnej, której kondycja fizyczna nie jest najlepsza. W Rokietnicy funkcjonuje kilka szkół – podstawowa, gimnazjum, technikum im. Zamoyskich. Uczniowie winni mieć dostęp do obiektów sportowych na miejscu. Pytanie tylko, czy dla zaspokojenia tych potrzeb konieczna była budowa hali sportowej za 13,5 mln złotych? A są to tylko koszty budowy.

Dwa lata temu oddano do użytku budynek gimnazjum w Rokietnicy. Posiada on salę konferencyjno-koncertową, nie posiada natomiast hali sportowej – dlaczego? Budowa gimnazjum pochłonęła ponad 7 mln złotych – z tego połowa została sfinansowana ze środków zewnętrznych. Nie potrafię określić, ile kosztowałaby budowa hali sportowej przy gimnazjum. Podejrzewam jednak, że gdyby została zaprojektowana i zrealizowana razem z obiektem dydaktycznym, jej koszt nie przekroczyłby 50% wartości gimnazjum. Gdyby połowa z tej sumy została sfinansowana ze środków zewnętrznych – Gmina za całość zapłaciłaby nie więcej niż 6 mln złotych. Aby nie zarzucono mi manipulacji, firma ORGBUD oferuje postawienie hali za 2,9 mln zł - link , w Radzionkowie na Śląsku (16,7 tys. mieszkańców) zbudowano halę za 4,67 mln złotych, z tego Gmina otrzymała dofinansowanie w wysokości 1,3 mln złotych - link
Pytanie, jakie się nasuwa, dlaczego wójt gminy Bartosz Derech nie skorzystał z tej możliwości, i to w sytuacji, gdy infrastruktura komunalna (drogi, oświetlenie, kanalizacja deszczowa) praktycznie nie istnieje? W okresie prawie 7 lat jego rządów powstaje (jeszcze w budowie) 1 (słownie: jedna) droga z pełną infrastrukturą – część ul. Trakt Napoleoński w Rokietnicy i ul. Poznańskiej w Kiekrzu o łącznej długości 2,1 km. Odpowiedź wydaje się prosta – budowa gimnazjum wraz z halą sportową stanowiłaby tylko jeden pomnik, świadczący o jego rządach. Potrzebny był jeszcze jeden spektakularny obiekt, którym mógłby się pochwalić przed światem. Dlatego też zapadła decyzja o dokończeniu hali, którą przed laty rozpoczął jego ojciec.
Ponieważ w momencie uruchamiania nowego gimnazjum nie znany był jeszcze termin budowy hali ROS, trzeba było zbudować coś tymczasowego, aby można prowadzić zajęcia z wychowania fizycznego dla młodzieży. W tym celu zbudowano przy gimnazjum wiatrołap, czyli halę pneumatyczną. Obiekt ten nie spełnia aktualnych standardów – latem jest gorąco i duszno, natomiast zimą zimno. Kosztował natomiast niemało, bo ok. 1,4 mln złotych (hala + budynek szatni) – do tego dochodzą koszty eksploatacji. Zastanawia mnie, czy po wybudowaniu hali obiekt będzie w dalszym ciągu użytkowany?
Przejdźmy teraz do tematu hali ROS. Jak przypuszczam, wójt Bartosz Derech liczy, że hala będzie cieszyć się niesłabnącym powodzeniem mieszkańców i z tego tytułu stanowić będzie źródło dochodów dla Gminy. Obawiam się, że czasy te już dawno minęły. Przykładem może być hala GOSiR w Dopiewie. Jeszcze kilka lat temu hala była użytkowana nawet w nocy – przyjeżdżały całe autokary chętnych do gry w hali. Obecnie nawet w soboty i niedziele parking przy hali świeci pustkami. Wydatki gminy Dopiewo na utrzymanie hali GOSiR są jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic wójt Zofii Dobrowolskiej. Według ostatnio ujawnionej informacji w I-szym półroczu gmina Dopiewo dofinansowała GOSiR kwotą 600 tys. złotych.
Hala ROS, po początkowym zainteresowaniu nowym obiektem, będzie służyć przede wszystkim młodzieży szkolnej – ale na tym Gmina nie zarobi. Budowa jest spóźniona o co najmniej 10 lat. Obecnie nie tylko w Poznaniu i gminach ościennych jest wiele obiektów, umożliwiających uprawianie różnych dyscyplin sportu. Nawet w gminie Rokietnica, w miejscowości Sobota, funkcjonuje od pewnego czasu centrum tenisowe, posiadające kilkanaście kortów odkrytych i zamkniętych. Nie wspomnę już o basenach, lodowiskach, siłowniach czy termach. Hala sportowa posiadająca wyłącznie boisko do piłki nożnej, ręcznej, siatkowej czy koszykówki nie jest już wielką atrakcją.
Ważnym elementem będzie niewątpliwie koszt korzystania z obiektu. Jeżeli Gmina zaproponuje zaporowe ceny, chętnych z pewnością nie znajdzie.
Podsumowując, należy zauważyć, że mieszkańcom gminy Rokietnica, przy tak ogromnych potrzebach w zakresie infrastruktury, zafundowano niezwykle drogą zabawkę. To nic, że znaczna część mieszkańców pozbawiona jest dróg, oświetlenia ulicznego, w okresie jesienno-zimowym czy po większych opadach jest zalewana. W zamian za te niedogodności będą mieć halę sportową, gdzie będą mogli się odstresować, bo dotychczas mieli możliwość wyluzować się raz do roku na Rumpuciu. Wybujałe ambicje Wójta będą docelowo kosztować Gminę kilkanaście mln złotych – budowa i utrzymanie wiatrołapu (hali pneumatycznej), budowa i utrzymanie hali ROS, dotychczasowe i przyszłe koszty utrzymania spółki ROS (utworzona została w 2009 r.). Czytelnikom pozostawiam wyliczenie, ile za te pieniądze można by zbudować kilometrów dróg, chodników, ścieżek rowerowych i innych urządzeń infrastruktury komunalnej, niezbędnej do codziennego życia.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz