piątek, 27 września 2013

Rokietnicki Ośrodek Sportu (3) – uzupełnienie



Wydawało mi się, że 2 felietony wyczerpują temat Rokietnickiego Ośrodka Sportu. Okazuje się, że do omówienia została jeszcze historia powstania obiektu i podejmowanych przez władze Gminy działań, które doprowadziły do powstania hali z galerią handlową. Wcześniejsze moje opinie znajdą Czytelnicy na stronach - link1 i link2
Jak zapewne starsi stażem mieszkańcy Rokietnicy pamiętają, budowę ROS rozpoczął ojciec obecnego wójta Bartosza Derecha. Doprowadził on do stanu, który można było oglądać jeszcze w ubiegłym roku. Wskutek obcięcia dotacji budowa została wstrzymana na wiele lat.
Poprzedni wójt Kazimierz Łukasik, urzędujący w latach 2002-2006, zdawał sobie sprawę z konieczności budowy hali sportowej w Gminie, choćby ze względu na potrzeby młodzieży szkolnej. Planował jednak budowę obiektu na miarę potrzeb i możliwości Gminy – tj. wyłącznie budowę hali bez zbędnych dodatków.
Hala miała powstać w sąsiedztwie istniejącej szkoły podstawowej, na terenie pomiędzy ul. Szkolną i Szamotulską – być może w miejscu, gdzie dziś znajduje się gimnazjum. Rada Gminy podjęła nawet stosowne uchwały - link1 link2 Obok hali miało powstać pełnowymiarowe boisko piłkarskie, boisko szkolne oraz plac zabaw. Niestety, jak to w naszym kraju bywa, skończyło się na dobrych chęciach.
Wykorzystał to wójt Bartosz Derech, który postanowił dokończyć dzieło ojca. Już w 2008 r. Rada Gminy podjęła uchwałę o utworzeniu spółki, której zadaniem było dokończenie budowy hali sportowej przy ul. Szamotulskiej, tj. w miejscu, gdzie obecnie prowadzona jest budowa hali z galerią handlową - link Widocznie nowy Wójt uznał, że budowa hali sportowej głównie na potrzeby młodzieży szkolnej, będzie mało efektowna.
Co ciekawe, w/w uchwała nie przewidywała dofinansowania budowy hali z budżetu Gminy – „Gmina Rokietnica wniesie do Spółki wkład niepieniężny w postaci prawa własności nieruchomości…” Wynikało z tego, że budowa hali będzie realizowana ze środków pozyskanych przez spółkę. Od początku była to fikcja, ponieważ spółka, aby realizować inwestycję, musiałaby posiadać źródła dochodu. Źródłami dochodu mogły być: sprzedaż nieruchomości, sprzedaż udziałów w przyszłym obiekcie, wypuszczenie obligacji czy pozyskanie dofinansowania ze środków unijnych. Nic mi nie wiadomo na temat pozyskiwania środków w/w sposobami. Tak więc, od początku było wiadomo, że Gmina będzie musiała finansować budowę z własnego budżetu. Wójt i Radni Gminy chyba sobie doskonale zdawali z tego sprawę.
Jak się wkrótce okazało, Gmina uchwałą Rady Gminy przejęła udziały w spółce za kwotę 4,93 mln złotych - link czyli de facto przejęła na siebie koszty budowy hali. W dniu 15 kwietnia 2009 r. podjęta została uchwała o podwyższeniu kapitału ROS przez Gminę o kolejne 500 tys. złotych – nastąpiło to w formie gotówkowej - link a 30 grudnia 2009 r. o kolejne 280 tys. złotych - link W dniu 28 marca 2011 r. nastąpiło kolejne podwyższenie kapitału w wys. 300 tys. złotych, 24 września 2012 r. o 2 mln złotych, a 26 sierpnia 2013 r. o kolejne 2,5 mln złotych. Jak dobrze rozumiem, Gmina przekazała do tej pory, w formie gotówkowej, na budowę hali 10,51 mln złotych – jeśli się mylę, proszę o sprostowanie. W WPF na rok 2014 uwzględniono kolejne dofinansowanie ROS w wys. 1 mln złotych.
Mam prawie pewność, że koszty budowy hali nigdy się nie zwrócą. Należy mieć jedynie nadzieję, że koszty bieżącego utrzymania nie będą rosnąć – jednak na podstawie informacji dotyczących np. kosztów utrzymania hali GOSiR w Dopiewie, szanse na to są niewielkie.
Dla porównania – środki przeznaczone w WPF na budowę dróg gminnych na rok 2014 w gminie Rokietnica, to raptem 700 tys. złotych. Za tą sumę można zbudować kilkaset metrów drogi. Przy potrzebach rzędu kilkudziesięciu km jest to kropla w morzu - link . Jeżeli komuś wydawało się, że rok 2013 jest początkiem boomu inwestycji komunalnych (budowa Traktu Napoleońskiego i ul. Leśnej w Rokietnicy), to może go spotkać przykre rozczarowanie. Zamiast drogi z oświetleniem, chodnikiem i odwodnieniem dostanie od wójta Bartosza Derech halę sportową, do której nie będzie mógł dojechać. No, a przed samymi wyborami zostanie zaproszony na Rumpuć, na którym zapewne poczęstowany zostanie zupą.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz