Kolejny, lutowy numer
miesięcznika, utwierdza mnie w przekonaniu, że w całości inspirowany jest przez
byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego. Dowodem na to jest artykuł „Centrum dla niepełnosprawnych w Konarzewie
już działa” z nagłówkiem „Sukces
odtrąbili. O zasłużonych zapomnieli”. Z wypowiedzi anonimowego autora
artykułu wynika, że osobą najbardziej zasłużoną, o której wójt Zofia
Dobrowolska zapomniała, jest Andrzej Strażyński. Pozostałe osoby zaangażowane w
budowę Ośrodka, a pominięte przy wymienianiu zasług, dodane zostały niejako
przy okazji, aby nie wyglądało na to, że chodzi przede wszystkim o byłego
Wójta. Dziwnym trafem redakcja „U nas w Dopiewie” nie powraca do tematu
rzekomych nadużyć finansowych przy remoncie obiektu - link
. Jeszcze w sierpniu 2013 r. redakcja „U nas w Dopiewie” poddawała w wątpliwość
sens remontu „Vitalii” - link
W tej sytuacji domaganie się uznania zasług Andrzeja Strażyńskiego jest co
najmniej zastanawiające.
Nie od dziś wiadomo, że sukces ma
wielu ojców, a porażka jest sierotą. Podobnie jest i w tym przypadku.
Przypuszczam, że gdyby sytuacja była odwrotna, Andrzej Strażyński również
zapomniałby o zasługach innych osób, podkreślając przede wszystkim swoją rolę. Powiem
wprost, mam bardzo złą opinię nt. byłego Wójta, zarówno jako samorządowca, jak
i człowieka. Na ten temat wkrótce wypowiem się szerzej. Dziś chcę tylko
przypomnieć, że od czasu przegranych wyborów w 2010 r. Andrzej Strażyński
skupia się przede wszystkim na zwiększaniu liczby swoich etatów i pełnionych
funkcji. Co prawda daleko mu jeszcze do jednego z włoskich urzędników, który
pełni równocześnie 25 etatów - link
, ponieważ jednak „ambicji” mu nie
brakuje, to jak się postara, może jeszcze wiele osiągnąć.
Wracając jednak do tematu, autor felietonu ubolewa, że były wójt, mimo iż uzyskał zgodę na rezygnację spadkobierców z nieruchomości, na której zlokalizowany jest budynek „Vitalii”, nie został doceniony przez wójt Zofię Dobrowolską. Czy aby na pewno uznać to należy za taki wielki sukces? Działka dla spadkobierców właścicieli miałaby z pewnością wartość, gdyby nie była zabudowana. Obiekt, w przeciwieństwie np. do pałacu w Konarzewie (który był własnością Czartoryskich w momencie nacjonalizacji gruntów), powstał w latach 70-tych ub. wieku, z inicjatywy ówczesnych władz komunistycznych. Tak więc, spadkobiercy nieruchomości nie mieli do niego prawa. Przejmując nieruchomość, musieliby zapewne zapłacić za budynek. Do tego musieliby mieć jakiś pomysł na jego wykorzystanie. Przypuszczam, że nie mieli ochoty na ponoszenie takich kosztów. W tym przypadku przejęcie nieruchomości byłoby dla rodziny Czartoryskich balastem (działka o powierzchni ok. 0,5 ha może mieć obecnie wartość ok. 500 tys. złotych, budynek „Vitalii” zapewne wart był więcej). Znacznie korzystniejsze było zrzeczenie się nieruchomości na rzecz Gminy, niż przejmowanie majątku. Wydaje mi się, że zasługi Andrzeja Strażyńskiego są znacznie mniejsze, niż sugeruje to twórca felietonu.
Nie mam tym razem uwag do artykułu Piotra Jelińskiego, dotyczącego budowy basenu w Dąbrówce - link. Dodam tylko, pisałam już o tym wcześniej, że ze względu na rychłe otwarcie Tarnowskich Term, budowa basenu w gminie Dopiewo, na dzień dzisiejszy nie ma sensu. Znacznie bogatsza oferta Tarnowskich Term, jak również niewielka odległość (mieszkańcy Więckowic będą mieli bliżej do Tarnowa Podgórnego niż do Dąbrówki) powodują, że z pewnością tańsze i korzystniejsze będzie dowożenie dzieci i młodzieży do sąsiedniej gminy, niż utrzymywanie własnego obiektu. Klienci indywidualni również będą woleli korzystać z bogatszej oferty, jaką zaproponuje Tarnowo Podgórne. Mimo, że większość argumentów sugeruje odstąpienie od budowy basenu, w dalszym ciągu w Radzie Gminy jest grupa osób, która obstaje przy tym pomyśle. Są to Radni, którzy muszą tańczyć tak, jak im wójt Zofia Dobrowolska zagra, np. Tadeusz Bartkowiak.
Na temat konkursów i przetargów, organizowanych przez wójt Zofię Dobrowolską, redakcja „U nas w Dopiewie” również powinna zachować umiar w swoich ocenach. Jednak na ten temat wypowiem się w osobnym artykule.
P.S. Moja wczorajsza wizyta w Dąbrowie utwierdza mnie w przekonaniu, że „zasługi” byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego w zakresie infrastruktury komunalnej oraz planowania przestrzennego są znacznie większe, niż mi się początkowo wydawało. Ale o tym w kolejnej odsłonie cyklu „Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz