Jak co roku, pojawiają się kolejne rankingi samorządów, uwzględniające
różne aspekty działalności lokalnej, kondycji oraz atrakcyjności samorządów.
Jak zwykle mają one różną wartość informacyjną i merytoryczną. Zarówno władze gminy Dopiewo, jak i przeciwnicy wójt
Zofii Dobrowolskiej, kładą nacisk na te rankingi, które najbardziej pasują do
przyjętych założeń. W gminie Rokietnica
rankingi są przez władze przemilczane – chyba dlatego, aby nie denerwować
mieszkańców.
I tak Wójt Gminy Dopiewo
tradycyjnie informuje jedynie o miejscu uzyskanym w rankingu miesięcznika FORBES, dotyczącym potencjalnej
atrakcyjności miejscowości dla inwestycji zewnętrznych. Moim zdaniem w/w ranking jest najmniej wiarygodny. Pisałam
o tym w 2013 r. - link
oraz w roku bieżącym - link.
W świetle tego, że miesięcznik od wielu miesięcy jest wystawiony na sprzedaż,
ze względu na spadającą popularność –
wcale nie zdziwiłoby mnie, gdyby okazało się, że samorządy opłacają udział w konkursie - chociaż UG Dopiewo na
swojej stronie stanowczo temu zaprzecza - link.
Zresztą, każdy mieszkaniec, który choć trochę interesuje się sprawami
lokalnymi, bez trudu zauważy, jak się ma
do rzeczywistości 11 miejsce, uzyskane przez Gminę, w rankingu miast i
miejscowości atrakcyjnych dla biznesu. W gminie Dopiewo od lat nie powstała żadna większa inwestycja.
Pod tym względem lepiej prezentuje się nawet gmina Rokietnica – nowe firmy
stopniowo powstają przy ul. Towarowej w Mrowinie czy przy ul. Topolowej w
Rokietnicy.
Nieco bardziej wiarygodny, bo
częściowo oparty na danych Ministerstwa Finansów, jest ranking publikowany
przez dziennik „Rzeczpospolita”.
Ocena rankingu dokonana przeze mnie w roku ubiegłym dostępna jest tu - link.
Minusem rankingu Rzeczpospolitej jest ograniczona liczba gmin objętych
oceną (ok. 250 gmin wiejskich na ogólną liczbę 1571) oraz korzystanie z ankiety, wypełnianej przez samych
zainteresowanych. Jak wiadomo, tego typu ankiety (w przeciwieństwie do
sprawozdań składanych przez gminę organom kontrolnym i nadzorczym), mają charakter
dobrowolny a lekkie podkolorowanie obrazu z pewnością nie skończy się wnioskiem
do prokuratury. Część parametrów,
uwzględnionych w ankiecie Rzeczpospolitej - link,
tak naprawdę nie daje rzeczywistego
obrazu poziomu rozwoju gminy. Zarówno parametry, jak i ilość przyznawanych
w poszczególnych dziedzinach punktów, były ustalone dość subiektywnie. Niektóre
z nich, w mojej ocenie, mają charakter przypadkowy i są niemierzalne.
Utrudniony dostęp do w/w
rankingów: Forbes-a (nie udało mi
się odnaleźć pełnego zestawienia) i Rzeczpospolitej
(dostęp za odpłatnością), w moim ocenie również świadczy o tym, że ich
organizatorzy nie mają przekonania co do wiarygodności opublikowanych danych i
nie chcą ich zbytnio upowszechniać.
W mojej ocenie najbardziej wiarygodny jest ranking
publikowany przez samorządowe czasopismo „Wspólnota”
– link.
Po pierwsze, obejmuje wszystkie samorządy funkcjonujące w Polsce, po drugie powstaje w oparciu o dane
statystyczne (a nie ankiety), a po
trzecie uwzględniane są wskaźniki, które dość rzetelnie obrazują kondycję
finansową gminy oraz umiejętność zarządzania publicznymi środkami. Ranking
samorządów za 2012 r. został przeze mnie omówiony tu - link.
Ranking za 2013 r. uwzględnia na razie tylko temat zamożności, tj. dochodu w
przeliczeniu na 1 mieszkańca - link.
Kolejność omawianych przeze mnie
w ub.r. gmin, tj. Suchego Lasu, Tarnowa Podgórnego, Komornik, Rokietnicy i
Dopiewa, pozostała taka sama – zmieniły się nieco pozycje na liście. Suchy Las
i Tarnowo Podgórne nieznacznie obniżyły swoje miejsca, pozostałe gminy
przesunęły się w górę. Mimo, iż w
zestawieniu gmina Dopiewo zajmuje dopiero 98 miejsce, uważam to za duży sukces. Należy pamiętać, że ocena
obejmuje wszystkie 1571 gmin wiejskich, a w porównaniu do roku 2012 gmina
Dopiewo przesunęła się o 50 miejsc w górę. Okazuje się, że gmina Dopiewo
zalicza się do samorządów stosunkowo bogatych. Niestety, wysoka pozycja w rankingu nie przekłada się na konkretne efekty
zaspokajania potrzeb komunalnych. Ogromne zaległości w zakresie
kanalizacji, odwodnienia, dróg, zaopatrzenia w wodę czy bazy oświatowej każą
sądzić, że pomimo dobrej sytuacji finansowej, duża część środków jest
niewłaściwie wydatkowana – można powiedzieć marnotrawiona.
Gmina Rokietnica, mimo iż poprawiła się o 113 miejsc (z 1303 na
1190), w dalszym ciągu jest na szarym końcu, jeżeli chodzi o wysokość dochodów
w przeliczeniu na mieszkańca. Nie mówię tu o przepaści, dzielącej Rokietnicę od
Suchego Lasu czy Tarnowa Podgórnego. Nawet gmina Dopiewo ma dochód o ponad 900
zł na mieszkańca wyższy, niż Rokietnica.
Zadziwia w tej sytuacji rozmach inwestycyjny w gminie Rokietnica, i
to zarówno w dziedzinie kanalizacji sanitarnej (realizowanej przez PUK Rokietnica),
infrastruktury drogowej (realizowanej przez UG) oraz sportowej (ROS). O ile w
latach 2007-2012, tj. przez 6 lat, wójt
Bartosz Derech przeznaczył na budowę dróg publicznych ok. 6,7 mln złotych,
o tyle w latach 2013-2014 zbudowano lub zaplanowano inwestycje w tym zakresie
za prawie 11,9 mln złotych (co prawda 4,36 mln pochodzi z dofinansowania).
Rozmach ten jest godny podziwu, obawiam się jednak, czy nie wywoła to w następnych latach katastrofy finansowej? Tym
bardziej, że PUK Rokietnica rozpoczął rozbudowę oczyszczalni ścieków oraz nowej
siedziby, łącznie za ponad 15 mln złotych (ok. 7 mln dofinansowania), trwa również budowa hali sportowej
ROS za ponad 13 mln złotych (z kredytów i budżetu gminy). Temat finansów publicznych rozwinę szerzej przy
innej okazji. Dziś chcę tylko zasygnalizować, że jak na tak ubogą gminę, jaką jest Rokietnica, rozpoczęte inwestycje
mogą przeróść możliwości finansowe samorządu. Może to być krach finansów
publicznych, przed czym ostrzega czasopismo Wspólnota - link.
Czego się jednak nie robi przed wyborami?
Niestety, w przeciwieństwie do np. gminy Dopiewo, w gminie Rokietnica nikt Wójtowi
na ręce nie patrzy. Rada Gminy uchwala kolejne wydatki, na które środki brane są z sufitu, tzn. z kolejnych kredytów. Tzw.
środowisko niezależne zachłystuje się osiągnięciami w oświacie – w br. wyniki
egzaminu 6 klasy pozwoliły Gminie na zajęcie 16, przedostatniego miejsca w
powiecie poznańskim – o jedno oczko lepiej niż w ubiegłym roku. Jeżeli wójt
Bartosz Derach planuje kolejną kadencję, w mojej ocenie - prawdopodobnie utracił instynkt samozachowawczy. A jeżeli nie, to
swemu następcy szykuje niezły pasztet. Z informacji, które do mnie docierają
wynika, że na razie brak kandydatów na wójta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz