Najnowsze wydanie „Czasu Dopiewa” utwierdza mnie w przekonaniu, że
oficjalny periodyk nie ma nic wspólnego z obiektywizmem i dziennikarską
rzetelnością. I bynajmniej nie mam tu pretensji do Redaktora czasopisma,
który raczej nie ma wpływu na to, jakie treści, a przede wszystkim, w jakiej
formie się ukażą. Treści publikowane w miesięczniku, świadczą o wyjątkowo
lekceważącym traktowaniu Czytelników i zwyczajnie obrażają ich inteligencję.
Jak można było przewidzieć, jednym z tematów było
omówienie imprezy dożynkowej, jaka miała miejsce 4 września br. w Dopiewie. W
tekście „Podożynkowo”, umieszczonym na 2 stronie, najbardziej zbulwersował mnie
fragment – „Święto Plonów jest podziękowaniem rolnikom za żniwa”. Zastanawia
mnie, autor kpi czy o drogę pyta? Rolnicy byli tylko tłem uroczystości i to nie
najważniejszym. Pisałam o tym 6 września - link
.
Podobne wrażenie odniosła większość mieszkańców Dopiewa.
Nie znam wszystkich rolników z terenu gminy Dopiewo, jednak osoby mieszkające
tutaj od urodzenia, wiedzę taką posiadają. Z uzyskanych informacji wynika, że w
oficjalnej części Dożynek brało udział niewielu
czynnych zawodowo rolników. Pomijam tu Radnych i Sołtysów, którzy z racji
pełnionych funkcji są w pewien sposób zobowiązani do udziału w takich
uroczystościach. A i tak potraktowani zostali jako uczestnicy drugiej kategorii
– dla żadnego z nich nie znalazło się miejsce w pierwszym rzędzie.
Można odnieść wrażenie, że Dożynki zostały zorganizowane (mam na myśli część oficjalną) wyłącznie dla przedstawicieli władz gminy
Dopiewo (Wójt i Przewodniczący RG), powiatowych
(Wicestarosta i Radni Powiatu), wojewódzkich
(Wicemarszałek) oraz spółdzielni
Agrofirma. Głównym celem było wzajemne składanie gratulacji, wręczanie
sobie medali i wyróżnień. Spółdzielnia Agrofirma, moim skromnym zdaniem,
uhonorowana została na wyrost, ponieważ rolnictwo nie jest jedynym obszarem jej
działalności. Kto wie, może nawet nie najważniejszym.
To co bardzo zbulwersowało obserwatorów, to bezceremonialne opuszczenie uroczystości
przez Wójta i jego gości po zakończeniu części oficjalnej, tzn. obejmującej
przemówienia oficjeli oraz wręczanie medali i dyplomów. Na Dożynki
zaproszony został Zespół Pieśni i Tańca Lusowiacy, który specjalnie na tą
okazję przygotował program. Wójt i jego goście (z których żaden nie jest
rolnikiem) nie byli chyba jednak zainteresowani występem, natomiast bardziej
interesowało ich spotkanie we własnym, wąskim gronie. Potwierdził to zresztą
sam wójt Adrian Napierała na swoim profilu fb - link.
Ważniejsi byli dla niego zaproszeni
goście, niż ci, którzy powinni stanowić podmiot Dożynek. Podobną arogancją
nie wykazywali się nawet I sekretarze PZPR, celebrujący dożynki z wielką
atencją.
Tak więc, mamy klasyczny przykład
towarzystwa wzajemnej adoracji osób, które utraciły kontakt z rzeczywistością. Nie
są w stanie dostrzec, że ich zachowanie nie jest już nawet śmieszne, jest żałosne.
Zdaję sobie sprawę, że oderwanie
włodarzy od życia jest zjawiskiem powszechnym w Polsce i na świecie, ale
bynajmniej nie może to być żadnym usprawiedliwieniem. Niestety dużą część
winy ponosi społeczeństwo, oddając głos na ludzi, którzy nigdy nie powinni
zostać dopuszczeni do pełnienia funkcji publicznych. Pewnym usprawiedliwieniem
może być fakt, że w większości przypadków tylko tacy ludzie pchają się do
władzy i tak naprawdę przy urnie nie mamy wielkiego wyboru.
O dziwo, istniejące wynaturzenia
zauważył również „pawelek” na forum Moje Dopiewo w jednym z komentarzy,
stwierdzając, że gmina Dopiewo to samorząd, ..„gdzie mamy tak skostniałych
sołtysów i radnych...” - link.
Szkoda tylko, że nie zauważył, iż większość
Sołtysów i Radnych to przedstawiciele KWW Szansa dla Gminy, którego twarzą jest
wójt Adrian Napierała. Obawiam się, że „skostnienie” dotyczy nie tylko Sołtysów
i Radnych.
Trochę odeszłam od tematu, ale „Czas
Dopiewa” dość wiernie odwzorowuje postępowanie i punkt widzenia obecnych
włodarzy gminy Dopiewo.
Na tym dzisiaj zakończę, ciąg
dalszy niebawem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz