Zazwyczaj nie komentuję kolejnych
wydań niezależnego miesięcznika „Puls Gminy”, ale tym razem odstąpię od zasady.
Najnowszy, wrześniowy numer skłonił mnie do kilku refleksji.
Pierwsza uwaga dotyczy objętości
czasopisma. Od pewnego czasu każde wydanie liczy 8 stron, ale w ostatnim
okresie zawiera coraz mniej tekstów, a coraz więcej reklam. Nie neguję
umieszczania reklam w piśmie, w końcu z czegoś trzeba się utrzymać, nie mając
dotacji z Gminy. Jednak powinny zostać zachowane jakieś proporcje.
Ostatnie wydanie „Pulsu Gminy”
dla Dopiewa prawie w połowie wypełnione jest reklamami. Z tego powodu coraz
bardziej upodabnia się do „Echa Gminy”, publikowanego przez dawnego wydawcę „Czasu
Dopiewa”.
Dla odmiany „Puls Gminy” dla Tarnowa
Podgórnego o tej samej objętości zawiera tylko 1 (słownie: jedną) stronę
reklam. Czyżby Redakcja w przypadku gminy Dopiewo nie miała o czym pisać?
Przechodząc do zawartości pisma, zbulwersowało mnie na
pierwszej stronie, w pierwszym artykule, pierwsze zdanie – „Wreszcie obywatele mają w rękach
narzędzie, dzięki któremu w gminie się zacznie dziać tylko i wyłącznie tak jak
obywatele zechcą”. Zastanawiam
się, czy jest to sofistyka czy sarkazm? Jeżeli sofistyka, oznacza to, że
tracimy kolejne niezależne medium. Natomiast jeżeli zachodzi drugi przypadek,
to sarkazm może być dla części Czytelników niezrozumiały.
Ktoś, kto zna realia gminy Dopiewo, dobrze
wie, że wprowadzenie inicjatywy lokalnej i budżetu obywatelskiego praktycznie
nic nie zmieni. Na budżet obywatelski
przeznaczono w przyszłym roku 150 tys. złotych, natomiast w przypadku
inicjatywy lokalnej nie wyznaczono żadnej kwoty.
Dla porównania,
zgodnie z uchwałą budżetową z 29 sierpnia br. wydatki Gminy w 2016 r.
zaplanowano w wysokości 123.620.973,47 złotych. Tak więc, budżet obywatelski
(jeżeli wydatki w 2017 r. kształtować się będą na podobnym poziomie) stanowić
będzie ok. 0,1% całości wydatków Gminy. Nawet porównując budżet obywatelski z
planowanym deficytem daje to zaledwie 0,7%. Czy ktoś z włodarzy konsultował z
mieszkańcami wysokość deficytu?
Autorka artykułu pomija za to całkowicie
sprawę funduszu sołeckiego, którego jeszcze nie tak dawno była gorącą
zwolenniczką. A tak
naprawdę tylko fundusz sołecki, nie tylko zapewniłby udział wszystkich chętnych
we współtworzeniu otaczającej rzeczywistości, ale i pozwoliłby na uzyskanie
dofinansowania zewnętrznego. Szerzej na ten temat pisałam tutaj - Komisja Wspólna
i Sesja RG Dopiewo.
Redakcja „Pulsu
Gminy” podejmuje również temat, dotyczący
uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego przy ul. Komornickiej w
Dąbrówce. Nie zabierałam głosu na temat tego planu przy okazji omówienia
XXI sesji RG Dopiewo, wychodząc z założenia, że w tej sprawie powinny
wypowiedzieć się osoby prowadzące rozmowy z deweloperem i władzami Gminy.
Ponieważ jednak informacja pojawiła się w „Pulsie Gminy”, dorzucę swoje uwagi.
Jak wynika z
notatki, nie doszło do ostatecznego
porozumienia pomiędzy stowarzyszeniem Wspólna Przestrzeń a deweloperem, a mimo
to plan został uchwalony. Obawiam się, że trudno będzie w sytuacji braku
konsensusu podważyć uchwałę. Wynika to przede wszystkim z ustawodawstwa, a konkretnie
przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Zgodnie z upzp
na etapie wyłożenia projektu planu do publicznego wglądu, każdy ma prawo
składać wnioski i uwagi. Jednak wójt i rada gminy mają prawo uwagi odrzucić i
to bez uzasadnienia. W przypadku odrzucenia uwag zainteresowanym nie
przysługuje odwołanie. Tak więc, w razie złożenia wniosku do Wojewody o
uchylenie lub stwierdzenie nieważności uchwały - ten argument nie zadziała.
Każdy zainteresowany,
inwestor bądź strona postępowania, w trakcie opracowania planu, mają prawo
próbować wpłynąć na decyzje władz w kwestii ustaleń szczegółowych. Dobrze
jeżeli odbywa się to metodami zgodnymi z prawem, źle jeżeli zadziałają metody
pozaprawne. Mamy w Polsce wiele przykładów nielegalnego wpływania
zainteresowanych na ustalenia planu.
Nie mam podstaw
sądzić, że w przypadku planu przy ul. Komornickiej w Dąbrówce deweloper
stosował metody pozaprawne. Jeżeli jednak osoby niezadowolone z kształtu
uchwały, mają jakieś wątpliwości i zastrzeżenia lub posiadają dokumentację
potwierdzającą działania niezgodne z prawem, zawsze mogą wystąpić ze stosownym
wnioskiem do organów ścigania.
Na etapie kolejnych wyłożeń projektu planu,
wnioski składały osoby prywatne oraz deweloper. Z zestawienia wynika, że większość
wniosków, złożonych przez dewelopera, zostało odrzuconych lub uwzględnionych
tylko częściowo. Tak więc, trudno zarzucić Wójtowi i Radzie Gminy Dopiewo, że
działali zgodnie z oczekiwaniem dewelopera.
Uchwalony plan z pewnością pogorszy warunki
życia obecnych mieszkańców, nie tylko Dąbrówki ale i dużej części Gminy. Z informacji „Pulsu Gminy” wynika, że
powstanie 450 mieszkań, tzn. że przybędzie 1000-1500 nowych mieszkańców. Nie
wiem, jak to Redakcja wyliczyła, ponieważ w planie takich informacji brak.
Na koniec tego
wątku mała uwaga, dotycząca przestrzeni
publicznej na terenie planowanego osiedla. Przy opracowaniu w/w planu,
zmarnowana została bezpowrotnie okazja do stworzenia terenu
sportowo-wypoczynkowo-rekreacyjnego z prawdziwego zdarzenia. Teoretycznie na
ten cel przeznaczono ponad 0,5
ha gruntu, niestety w dwóch kawałkach. Do tego dochodzi
wydłużony kształt większej części, którą trudno będzie sensownie
zagospodarować. Jakby tego było mało, większa działka ze wszystkich stron
otoczona będzie ulicami dojazdowymi. Mam
nadzieję, że teren zostanie zagospodarowany sensowniej niż plac przy ul.
Malinowej w Skórzewie.
Wyznaczono co
prawda 4 dodatkowe obszary, oznaczone jako ZO/KP (tereny zieleni naturalnej i
parkingu wewnętrznego), ale z pewnością funkcją dominująca będą miejsca
postojowe.
Podsumowując mam
nadzieję, że redakcja „Pulsu Gminy” w przyszłości poświęci więcej uwagi gminie
Dopiewo i tak jak dotychczas, będzie
dbać o rzetelność i obiektywizm. Zwiększanie ilości i zakresu zadań, przy
tych samych mocach przerobowych, zazwyczaj nie idzie w parze z jakością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz