Najnowszy numer lokalnego
miesięcznika doskonale wpisuje się w dotychczasowy schemat – igrzyska muszą trwać. W Gminie nie ma
trudnych spraw a jeżeli nawet pojawiają się, to nie z winy władz. Co więcej, w
opinii redakcji „Czasu Dopiewa” włodarze robią wszystko, aby uciążliwości
zminimalizować a najlepiej całkowicie zneutralizować. Powiem, ze poziom
hipokryzji obecnej ekipy, kierującej gminą Dopiewo, znacznie przekroczył ten z
poprzednich kadencji. Zacznijmy jednak od początku.
Najważniejszą informacją w
numerze czerwcowym są oczywiście Dni
Gminy Dopiewo, zaplanowane na 1 lipca br. Gwiazdą programu ma być Agnieszka
Chylińska. Oficjalna prasa gminna pisze o tym już po raz drugi, a z pewnością
nie ostatni. Relacja z imprezy niewątpliwie ukaże się w lipcowym wydaniu „Czasu
Dopiewa”. Dzięki temu jednodniowa
impreza pozwala na zapełnianie szpalt przez co najmniej 3 miesiące. Nawet w
czasie kadencji Zofii Dobrowolskiej, z dość typowego, lokalnego festynu, nie
robiono takiej fety, mimo iż wówczas trwał on 2 lub 3 dni. O festynie pisze nie
tylko Redaktor Naczelny we wstępniaku, ale również wójt Adrian Napierała.
Jak się wydaje, taka nachalna propaganda ma 2 cele: pokazanie,
jak włodarze „troszczą” się o swoich wyborców oraz odwrócenie uwagi mieszkańców
Gminy od problemów, z którymi ci muszą borykać się na co dzień.
Wójt Adrian Napierała w artykule
„Przed wakacjami” wziął tym razem dość neutralny dla siebie temat - bezpieczeństwo dzieci i młodzieży w czasie
wakacji. Pisze co prawda o zmianach w oświacie, ale dość oględnie. Widać,
że władze Gminy liczą na poparcie lub muszą wywiązać się z zobowiązań wobec
niektórych przedstawicieli rządzącej partii - dlatego też nawet nie
protestowały w związku z likwidacją gimnazjów.
Wójt pisze o kosztach reformy oświatowej, nie podając jednak żadnych
danych. Twierdzi, że sprawa kosztów była wielokrotnie poruszana. Jakoś nie
przypominam sobie żadnych konkretnych cyfr a dobrze byłoby wiedzieć, ile tak
naprawdę Gmina wydała na przygotowanie szkół do nowych warunków. Autor tekstu
informuje, że reforma wymusiła na władzach konieczność rozbudowy szkół w
Dąbrowie i Konarzewie. Nasuwa się pytanie, jak ta rozbudowa będzie wyglądać? –
na miarę potrzeb i możliwości czy na zasadzie „zastaw się a postaw się”. Przykładów nieracjonalnych wydatków mamy w
Gminie dość sporo i szybko ich przybywa. Może wreszcie władze pomyślą, jak
wykorzystać wolne pomieszczenia w szkole w Więckowicach oraz obu szkołach w
Dopiewie? - zamiast stawiać kolejne obiekty.
W relacji z XXXI sesji RG Dopiewo tym razem, najwięcej miejsca poświęcono omówieniu
kontrowersyjnej, żeby nie powiedzieć skandalicznej (mimo iż zgodnej z
prawem) uchwały w sprawie wycinki przez
Gminę drzew i krzewów bez zezwolenia. Dlaczego, aż tyle uwagi poświęcono
uchwale, która miała przemknąć przez forum publiczne niezauważona? Czyżby
jednak włodarze nie byli do końca przekonani o słuszności jej podjęcia?
Przegłosowana uchwała pozwoli na rabunkową i bezkarną gospodarkę w zakresie zieleni
publicznej. W tekście, autorstwa Damiana Gryski, określono to eufemistycznie uproszczeniem
zasad dotyczących usuwania drzew lub krzewów na terenie gminy.
Dotychczas, np. przy układaniu sieci wodociągowej, trzeba było omijać drzewa a
jeżeli to było niemożliwe, po wycince należało dokonywać nasadzeń zastępczych.
Teraz nie będzie to już potrzebne – można będzie bezkarnie i bez żadnych
konsekwencji wycinać wszystko co rośnie na nieruchomościach gminnych. Szerzej
na ten temat pisałam tutaj - link.
Dla informacji podam, że w/w
uchwała została zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu i
to w jego rękach leży jej dalszy los.
Sprawozdanie z Sesji zawiera również tyleż krótką, co nieprawdziwą
informację dotyczącą uchwalenia Statutu Sołectwa Dopiewo. Nieprawdą jest,
że zostały uwzględnione uwagi do projektu Statutu, złożone w czasie konsultacji
na zebraniach wiejskich. Zmiany mają wyłącznie kosmetyczny charakter. Najistotniejsze wnioski, złożone przez
mieszkańców, zostały zignorowane. Również zlekceważony został przez władze
negatywny wynik konsultacji społecznych w Dopiewie. Uchwalenie tego i tylko
tego Statutu miało jeden cel – sprawdzenie, czy mieszkańcy zaskarżą uchwałę do
NSA. Przedwczesna jest ponadto informacja, że pozostałe statuty będą uchwalane
w czerwcu br. Może faktycznie zostaną uchwalone w czerwcu, ale z pewnością nie
tego roku. Chyba, że Wójt zadziała z zaskoczenia i wprowadzi do programu jutrzejszej Sesji 10 dodatkowych uchwał.
Także i ta uchwała została zaskarżona do WSA w Poznaniu.
Także i ta uchwała została zaskarżona do WSA w Poznaniu.
Na temat uchwały w sprawie skargi na działalność Sołtysa
Dąbrówki, autor notatki poświęcił raptem ćwierć zdania, dając tym samym do
zrozumienia, że temat jest marginalny. Gdyby i ta uchwała została
zaskarżona, to mielibyśmy trzy skargi dotyczące tylko jednej Sesji. Jak na
jedno posiedzenie Rady Gminy Dopiewo, to całkiem sporo.
Po raz kolejny na łamach „Czasu
Dopiewa” pojawił się wicestarosta Tomasz
Łubiński, który od kilku miesięcy unika udziału w sesjach Rady Gminy.
Prawdę mówiąc, to nawet mu się nie dziwię, ponieważ jako urzędnik samorządowy wykazuje się wyjątkową nieudolnością.
Wystarczy tylko przypomnieć sprawę nielegalnie ustawionych, i to przez samego
zarządcę drogi, słupków drogowych na ul. Gajowej w Zakrzewie. Słupki w końcu zniknęły, ale przepychanki
trwały co najmniej 6 lat. Zostały usunięte prawdopodobnie bez konieczności
opracowania projektu organizacji ruchu. Jeszcze w kwietniu br.,
przedstawicielka Wicestarosty próbowała wmówić, że taki projekt jest niezbędny
- link.
Tym razem wicestarosta Tomasz
Łubiński omawia sprawę przebudowy ronda
na skrzyżowaniu ul. Poznańskiej i Kolejowej w Skórzewie. Oczywiście
całkowicie pomija odpowiedzialność władz Powiatu za problem i skupia się na
opóźnieniu spowodowanym przez protest jednego z mieszkańców. Przebudowa wiązać
się będzie z przejęciem części nieruchomości prywatnej.
Ani słowa nie ma o tym, że za niepotrzebną przebudowę ronda oraz
związane z nią koszty (ok. 250 tys. złotych), całkowitą odpowiedzialność ponoszą władze powiatu poznańskiego. To
ich pozorna oszczędność jest powodem tego, że zaledwie po 3 latach rondo trzeba
przebudowywać.
Przy okazji dodam, że przebudowa
ul. Poznańskiej w Skórzewie nie tylko w rejonie w/w ronda została sknocona. Sfuszerowany został również odcinek między
rondem przy ul. Malwowej a skrzyżowaniem z ul. Stawną. Powstające tam w obu
kierunkach korki wynikają podobnie z fałszywej oszczędności (pożałowano
pieniędzy na wykup części nieruchomości) i błędnych rozwiązań technicznych.
Pisałam na ten temat 6 marca 2014 r., czyli jeszcze przed rozpoczęciem remontu
i uwagi te w dalszym ciągu podtrzymuję - link.
Wicestarosta jednak w swoim
tekście zręcznie lawiruje, aby nikomu nie przyszło na myśl, że włodarze
powiatowi mogliby popełnić jakiś błąd – taka możliwość jest całkowicie
wykluczona. Aby odwrócić uwagę
czytelników od tematów niewygodnych, informuje że Powiat przeznaczył „aż” 37
tys. złotych na osuszenie kościoła w Konarzewie. Jest to raptem 3% wydatków
powiatu poznańskiego na renowację zabytków. Szkoda, że przy okazji nie podaje, ile władze Powiatu zamierzają wydać na
remont pałacu w Skrzynkach, który ma stanowić prywatne ranczo władz Powiatu
– oficjalnie na potrzeby szkoleniowo-konferencyjne - link.
Według informacji podanej w 2016 r., wstępny koszt remontu pałacu wyceniono na
3,25 mln złotych.
Może więc lepiej, aby
Wicestarosta nie kłuł mieszkańców w oczy dobroczynnością powiatowych włodarzy.
Na dziś wystarczy. Pozostałe
kwiatki, w tym tekst kierownika ref. planowania przestrzennego Remigiusza
Hemmerlinga, omówię przy następnej okazji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz