niedziela, 12 czerwca 2016

Wielkopolskie smaczki (3) – pałac w Skrzynkach – prywatne ranczo za publiczne pieniądze?



Dość rzadko zajmuję się sprawami publicznymi, wykraczającymi poza problemy gminy Dopiewo. Tym razem, w krótkim czasie, nadarza się kolejna okazja. Tym bardziej, że temat dotyczy w dużym stopniu również naszej Gminy. Chodzi o kosztowną inwestycję, planowaną przez władze powiatu poznańskiego – remont pałacu w Skrzynkach wraz z budową drogi dojazdowej. Temat ten nie jest specjalnie nagłaśniany przez władze samorządowe, być może dlatego, aby nie wzbudzać emocji. Jednak z tego, co udało mi się ustalić, sprawa może zbulwersować nie tylko mieszkańców. Temat ten był już przeze mnie wstępnie omówiony - link. Obecnie dysponuję większą liczbą informacji.


W dniu 16 listopada 2015 r. (umowa nr rep. A3969/2015) powiat poznański przejął w formie darowizny nieruchomość w miejscowości Skrzynki, gmina Stęszew, o powierzchni 1,2687 ha. W skład nieruchomości wchodzi 7 działek o nr ewid. 130/1, 130/3, 130/15 do 130/19. Dla w/w nieruchomości Sąd Rejonowy w Grodzisku Wlkp. prowadzi księgi wieczyste o nr PO1S/00032817/9 i PO1S/00042410/9. Oprócz pomniejszych budynków oraz parku dworskiego, najważniejszym obiektem jest okazały pałac o powierzchni ok. 600 m2 w obrysie. Darowiznę o wartości 2 mln 626 tys. złotych (taka kwota wymieniona jest w wykazie mienia komunalnego powiatu poznańskiego) powiat poznański prawdopodobnie otrzymał od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – świadczyć może o tym tablica informacyjna, ustawiona przy ul. Plac Parkowy w Skrzynkach.

Ktoś może zapytać, dlaczego ta sprawa wzbudziła moje zainteresowanie? Otóż powody są dwa: koszty zagospodarowania nieruchomości oraz jej przeznaczenie. Adaptacja obiektu będzie sporo kosztować, a cel jest co najmniej dwuznaczny.
Z ustawy o samorządzie powiatowym wynika, że do zadań publicznych powiatu o charakterze ponad gminnym należą m.in.: edukacja publiczna, promocja i ochrona zdrowia, pomoc społeczna. Gdyby więc obiekt został przejęty w celu uruchomienia tam szkoły, zakładu opieki zdrowotnej, domu dziecka lub domu pomocy społecznej - nie byłoby żadnego problemu. Wszystko jednak wskazuje, że zamierzenia włodarzy Powiatu są zupełnie inne.

Jak można się dowiedzieć z Wieloletniej Prognozy Finansowej powiatu poznańskiego, na remont obiektu w najbliższych 3 latach przewidziano 3,25 mln złotych. W 2016 r. będzie to 250 tys. złotych, w 2017 r. – 1 mln złotych, a w 2018 r. – 2 mln złotych. Z informacji w WPF wynika, że modernizacja obiektu ma na celu „przystosowanie nieruchomości do potrzeb szkoleniowo-konferencyjnych wraz z modernizacją pomieszczeń poddasza”. Jak więc widać, obiekt nie będzie służył zadaniom wymienionym w ustawie o samorządzie powiatowym.
Aby napić się piwa, nie trzeba od razu kupować browaru. Tak samo, jeżeli trzeba zorganizować szkolenie lub konferencję, nie jest konieczne nabywanie do tego celu pałacu z parkiem. W Poznaniu i okolicach jest wiele obiektów, które oferują możliwości organizowania szkoleń i konferencji. Z najbliższego otoczenia wymienić można park technologiczny w Dąbrowie, który oferuje wynajem pomieszczeń już od 60 złotych za 1 godzinę. Również Starostwo Powiatowe takimi lokalami dysponuje, chociażby w budynku przy ul. Jackowskiego w Poznaniu.
W przyszłym roku powiat poznański planuje rozpoczęcie budowy nowej siedziby Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej przy ul. Rubież w Poznaniu. Koszt tej inwestycji szacowany jest na 15 mln 450 tys. złotych. Myślę, że w nowej siedzibie PODGiK również powstaną pomieszczenia, pozwalające na organizację konferencji i szkoleń. Ponadto opróżnią się pomieszczenia przy ul. Jackowskiego. Rozmach, z jakim rozbudowywane jest imperium starosty Jana Grabkowskiego, zaczyna przerażać.
Odnoszę wrażenie, że uruchomienie ośrodka konferencyjno-szkoleniowego w Skrzynkach, to realizacja kolejnej fanaberii samorządowców. Przewidziany remont poddasza, to prawdopodobnie nic innego, jak uruchomienie pokoi gościnnych.

Niestety, koszty uruchomienia ośrodka w Skrzynkach nie kończą się na remoncie obiektu. Włodarze Powiatu postanowili zbudować sobie wygodną drogę dojazdową. Obecnie z Poznania do pałacu w Skrzynkach dojechać można drogą wojewódzką 307, a następnie z Buku drogą powiatową. Trasa ta jest jednak o kilka kilometrów dłuższa niż droga przez Dopiewo i Podłoziny, a nasi włodarze powiatowi w trosce o finanse publiczne nie chcą nadkładać drogi (zwiększone koszty paliwa).
Jedynym problemem dojazdu przez Podłoziny jest brak utwardzenia na odcinku ok. 2 km – od przejazdu kolejowego pomiędzy Podłozinami i Dopiewem a skrzyżowaniem drogi powiatowej z ul. Droga pod Ozem w Skrzynkach. W trosce o swoje samochody postanowili utwardzić, brakujący odcinek za kwotę, bagatela - 800 tys. złotych. Inwestycja ta przewidziana jest do realizacji w 2016 r. Nie wiem tylko, jaki odcinek przewidziano do przebudowy – z opisu wynika, że dotyczy to fragmentu o długości 850 m. Niewykluczone, że pozostała część będzie remontowana w latach następnych.

Mieszkańcy Podłozin od lat upominali się o budowę przyzwoitego dojazdu do Dopiewa, a w ostateczności chociaż fragmentu, przebiegającego przez wieś (ok. 100 m długości). Jeszcze równo rok temu, inwestycja ta była niemożliwa do realizacji - link - na otarcie łez sołtys/radny Tadeusz Bartkowiak zafundował mieszkańcom znaki ograniczające prędkość. 
Powody odmowy budowy drogi do Podłozin zawsze były te same: brak pieniędzy i zbyt mały ruch na trasie Dopiewo-Podłoziny. Jak to więc się stało, że w tak krótkim czasie obie przeszkody zniknęły?

Remont pałacu w Skrzynkach i przebudowa drogi powiatowej – na chwilę obecną to 4 mln 50 tys. złotych, wyłożone przez powiat poznański - to nie wszystkie koszty. Jak się okazuje, do inwestycji będzie musiała dołożyć się gmina Dopiewo, finansując budowę chodnika wzdłuż ul. Bukowskiej w Dopiewie. Będzie to odcinek o długości 750 m, od ul. Północnej do ul. Wiśniowej. Uchwała w tej sprawie podjęta została we wrześniu 2015 r. - link. Przez długi czas zastanawiało mnie, dlaczego do realizacji wybrano tą inwestycję, w sytuacji, gdy jest tyle ważniejszych zadań? Obecnie mam prawie pewność, że budowa chodnika ma bezpośredni związek z inwestycją powiatową. Szerzej na temat chodnika można poczytać tu - link i link2.
W bieżącym roku w budżecie Gminy zarezerwowano 15 tys. złotych na przygotowanie projektu. Ile będzie kosztować sama budowa, na razie nie wiadomo. Będzie to jednak suma wielokrotnie większa. No i na Gminę spadnie obowiązek utrzymania chodnika. Przy okazji ponownie zadaję pytanie - kto wpadł na pomysł budowy chodnika na tym odcinku? Trzeba naprawdę wykazać się dużą dozą cierpliwości, aby spotkać osobę pieszą. Za to rowerzystów na tej trasie jest całkiem sporo.
Trudno w tej chwili przewidzieć, o ile zwiększy się natężenie ruchu na drodze z Dopiewa przez Podłoziny do Skrzynek po przebudowie drogi i remoncie pałacu. Już obecnie, jak na ciąg komunikacyjny o tak niewielkim znaczeniu i kiepskiej nawierzchni, ruch jest całkiem spory. Dlatego też proponuję przewodniczącemu RG Leszkowi Nowaczykowi pomyśleć o przedłużeniu chodnika (lub ścieżki na ul. Bukowskiej co najmniej do przejazdu kolejowego) oraz o zamontowaniu sygnalizacji świetlnej na przejściu dla pieszych przy szkole na ul. Bukowskiej w Dopiewie.

Żaden budżet nie jest z gumy. Dlatego władze powiatu, decydując się na remont pałacu w Skrzynkach wraz z budową drogi dojazdowej, musiały z czegoś zrezygnować. Nie dziwi mnie więc okrojony projekt przebudowy ul. Poznańskiej w Dąbrówce – rezygnacja z większości chodników i poprowadzenie ścieżki rowerowej ulicami osiedlowymi. W końcu własna wygoda jest ważniejsza niż teoretyczne zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców. Przecież dopiero po remoncie okaże się, czy zastosowane rozwiązania techniczne wpłynęły na poprawę bezpieczeństwa, a zbudowanej ścieżki lub chodnika nie będzie można już rozebrać.

Podsumowując uważam, że żaden samorząd, nawet tak dużej jednostki, jaką jest powiat poznański, nie jest państwem w państwie. Myślę, że organy nadzorcze i kontrolne, jak Wojewoda Wielkopolski lub Regionalna Izba Obrachunkowa, powinny bliżej przyjrzeć się działalności Powiatu - czy nie zachodzi podejrzenie niegospodarności lub działania na szkodę interesu publicznego. Uważam, że tworzenie za publiczne pieniądze ośrodka rzekomo na cele konferencyjno-szkoleniowe, jest co najmniej niepożądane i może być traktowane jako nadużycie władzy i przekroczenie kompetencji. A może już czas na zmianę na stanowisku Starosty? – w końcu obecny Starosta Poznański funkcję tą pełni już 14 lat, od roku 2002.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz