Dość dawno nie pisałam na temat
podstępnych metod, mających na celu zdyskredytowanie mojej działalności.
Wydawało mi się, że wystarczy ignorować żałosne działania, aby przeciwnicy
zniechęcili się. Pojawiły się jednak nowe okoliczności, które zmusiły mnie do
zajęcia się sprawą. Najpierw krótko trochę historii.
Mój Blog od początku, tj. od listopada 2011 roku, spotykał się z
różnymi reakcjami. W pierwszym okresie był traktowany jako niechciana
konkurencja dla istniejącego już wówczas portalu Moje Dopiewo, którego
administrator „pawelek”, występujący pod wieloma Nickami, za wszelką cenę
próbował zniechęcić do mnie internautów i utrudnić dostęp do Bloga. Pisałam o
tym tutaj - link.
Następnym etapem, już na początku
2012 r., było pojawienie się bloga, do złudzenia przypominającego moją stronę
internetową - http://blog-dopiewo.blogspot.com/.
Był to jednak słomiany zapał pomysłodawców, bo żeby coś sensownego napisać,
trzeba posiadać choć trochę kreatywności i wiedzy. Akcja zakończyła się po 5
krótkich wpisach. Temat ten omówiony został tutaj - link
i link2.
Po wyborach w 2014 r. Blog stał się niewygodny nie tylko dla osób
prywatnych, ale i dla władz samorządowych. Atak na mój Blog rozpoczął się
od, jakżeby inaczej, ataków administratora Mojego Dopiewa, „pawelka”, obecnie
zatrudnionego w Urzędzie Gminy - link.
Przyjęto również inne metody
działania. Nie tyle chodziło o utrudnienie dostępu do tekstów przeze mnie
publikowanych, ile o stworzenie wrażenia na mnie, że niewiele osób je czyta.
W tym celu zaczęto kopiować moje
posty i umieszczać je na stronie systemia.pl - http://systemia.pl/inwestycje-komunalne-w-gminie-dopiewo-rowni-i-rowniejsi/.
Kopiowanie tekstów bez mojej zgody trwało
przez kilka miesięcy w 2015 r. Autorzy tej mistyfikacji byli tak bezczelni, że
umieszczali linki do moich artykułów, publikowanych na systemia.pl. Miało to
miejsce m.in. na portalu Moje Konarzewo, którego Administratorka na moją prośbę
je usuwała.
W ostatnim czasie moi adwersarze wpadli na kolejny pomysł. Zamiast
umieszczać moje posty na różnych stronach, postawili kopiować cały Blog. W
ciągu kilku minut udało mi się znaleźć 3 strony, identyczne z moją - http://blogdopiewo.blogspot.nl/, http://blogdopiewo.blogspot.hu/, http://blogdopiewo.blogspot.de/.
Różnią się wyłącznie adresem internetowym, poza tym nie da się ich odróżnić od
mojego Bloga. Czy jest ich więcej, trudno powiedzieć.
Z pewnością w/w strony nie
powstały same, ktoś musiał je stworzyć. I nie był to z pewnością mój zwolennik,
bo raczej skontaktowałby się ze mną w takiej sprawie.
Kto i po co zadał sobie trud, aby
lokalny Blog w ten sposób propagować? Czy pomysłodawcom zależało na większej
liczbie Czytelników? – nie sądzę. Chodzi raczej o to, aby sprawić na mnie
wrażenie, iż mało kto czyta Bloga, licząc zapewne na to, że możliwe
zmniejszenie zainteresowania, zniechęci mnie do pisania.
Myślę, że autorzy pomysłu dobrze
oceniają bierność dużej części, jeżeli nie większości, lokalnej społeczności.
Zdają sobie sprawę, że wiele osób, nawet jak przeczyta mój tekst, to i tak nie
wyciągnie żadnych wniosków.
Jeżeli więc głównym powodem stworzenia pirackich stron (bo inaczej tego
nie można nazwać) było zniechęcenie mnie do działalności publicznej, to pomysł
nie wypalił. Nie mam zamiaru rezygnować z pisania, zwłaszcza ze zbliżają
się wybory samorządowe.
Zastanawia mnie jedno – czy jest w Polsce strona internetowa, która
cieszyłaby się takim „zainteresowaniem” władz samorządowych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz