Z kilkudniowym opóźnieniem
podejmuję rękawicę, rzuconą mi przez „pawelka”, czołowego komentatora forum Moje Dopiewo – link.
Po raz kolejny poczuł się urażony moimi opiniami na temat jego intencji.
Przypomnę, że Blog Społeczny Dopiewo, prowadzony
przeze mnie od 13 listopada 2011 r., praktycznie od pierwszego dnia był
atakowany przez administratorów forum Moje Dopiewo. Świadczy o tym mój wpis z
14 listopada 2011 r. – link.
Początkowo byłam traktowana jako konkurencja i zagrożenie dla dominującej (w
przekonaniu administratora Forum), pozycji w mediach lokalnych. Obecnie stałam
się przeciwnikiem politycznym, nagłaśniającym sprawy, które powinny zostać
zamiecione po dywan. Zainteresowanych odsyłam do kilku moich wcześniejszych
postów – link1
link2
link3
link4
link5.
Wracając do wymienionego na
wstępie komentarza „pawelka” na moim blogu, zacznę od tego, że nie zdziwiła
mnie specjalnie jego reakcja.
Każdy ma prawo do obrony swoich poglądów i
opinii, i nie można mu tego zabraniać. Zdziwiła mnie natomiast forma odpowiedzi,
zastosowana przez mojego interlokutora. Otóż w stanowczym tonie domaga się ode
mnie sprostowania „oczywistej nieprawdy”, zarzucając mi przy okazji nienawiść
wobec jego osoby oraz szerzenie bzdur. Trudno żywić nienawiść do kogoś, kogo
nie zna się z imienia i nazwiska (teoretycznie), nigdy nie miało się okazji go
spotkać i zamienić chociaż kilku słów. Co najwyżej można mówić o niezgodności
poglądów. No, ale widocznie „pawelek” ocenia wszystkich swoją miarą.
Jak rozumiem, „pawelek” uznał, że
w artykule z 20 lutego br. – link,
naruszone zostało przeze mnie jego dobre imię. Trudno prostować zarzuty wobec
osoby anonimowej, występującej wyłącznie pod pseudonimem. Ma prawo, podobnie
jak ja, do anonimowości, jednak trudno w tej sytuacji mówić o jakimkolwiek
pomówieniu, nawet gdyby rzeczywiście miało miejsce. Moja osoba również
wielokrotnie była atakowana, przede wszystkim na forum Moje Dopiewo. Nigdy mi
jednak nie przyszło do głowy żądanie sprostowań. Co najwyżej podejmowałam
polemikę z przeciwnikami, starając się przedstawić swoje racje.
Internauta „pawelek” wielokrotnie
udowadniał, że działa w złej woli, wprowadzając w błąd opinię publiczną.
Ostatnim takim jednoznacznym przykładem jest oczywiste kłamstwo z 20 lutego
br., godz. 21:33. Stwierdził wówczas, że „Na egzotycznym blogu zostałem zmieszany z
błotem i nie ma to wiele wspólnego z kruszarnią, a że moje komentarze są
stamtąd usuwane to zamieszczam tylko link…” – link.
Otóż, przesłany wówczas przez autora komentarz, był jak dotychczas, pierwszym i jedynym, i do tego niezwłocznie
przeze mnie opublikowanym. Tak więc, dopuszczenie się ewidentnego oszustwa,
bo inaczej tego nie można nazwać, w zasadzie dyskwalifikuje autora i dalszą
polemikę czyni bezprzedmiotową. Ponieważ jednak nie obawiam się polemiki,
zamierzam temat kontynuować.
Faktem jest, że nigdy nie zostało oficjalnie potwierdzone, iż
administrator Mojego Dopiewa, „pawelek, administrator blogu „Wnioski z wioski”
czy też pracownik zajmujący się obecnie przetwarzaniem w UG Dopiewo informacji
publicznej - to ta sama osoba. Istnieją jednak mocne przesłanki wskazujące, że
tak właśnie może być.
Jedną z nich jest to, że w gminie
Dopiewo mieszka i działa zaledwie garstka osób zajmujących się na co dzień
publicystyką lokalną. W zasadzie można je policzyć na palcach jednej ręki. Po
kilku latach ich działalności nietrudno domyślić się, kto kryje się za
poszczególnymi pseudonimami, tym bardziej, że w stosunkowo niewielkim
środowisku skutecznie działa poczta pantoflowa.
Druga sprawa to podjęte ostatnio przez rzekomo niezależne
forum Moje Dopiewo oraz blog „Wnioski z wioski” działania, które w drastyczny
sposób ograniczyły mieszkańcom dostęp do pełnej informacji publicznej.
Na forum Moje Dopiewo, działającym od 2009 r., w ostatnim czasie zniknęły prawie wszystkie wpisy i
komentarze sprzed 2014 r. (zlikwidowano panel „Archiwum”) – pozostawiono
jedynie tematy mało istotne. Nietrudno domyślić się powodu tej decyzji. W
latach minionych pojawiały się krytyczne komentarze na temat wszystkich osób
publicznych, działających w gminie Dopiewo. Dotyczyły one nie tylko Zofii
Dobrowolskiej i Rady Gminy VI kadencji, ale też Andrzeja Strażyńskiego czy
ówczesnego prezesa ZUK, a obecnie wójta Adriana Napierały. Szczególnie w
przypadku tego ostatniego komentarze były często bardzo krytyczne. Wybiórcze
usunięcie niektórych postów mogłoby wzbudzić podejrzenia – nigdy nie wiadomo,
czy ktoś nie archiwizuje wpisów na Forum na własne potrzeby? Dlatego zapewne
zdecydowano się na zamknięcie/usunięcie całego archiwum. Początek 2014 r. to
ostateczne wyklarowanie się sojuszy i układów przed wyborami samorządowymi. To
w tym mniej więcej czasie pojawiły się pierwsze banery „Szansy dla Gminy”.
Również w tym okresie wyrzucony został z Forum „fox”, który nie chciał
podporządkować się nowym zasadom.
Przy okazji dodam, że nigdy nie zamierzałam likwidować postów na
swoim blogu, pomimo, iż moje poglądy ewoluowały – obecnie, często nie zgadzam
się z własnymi wcześniejszymi opiniami. Uważam, że jest to jedyne
rozwiązanie, aby zachować wiarygodność i uczciwość wobec Czytelników.
Kolejną przesłanką,
potwierdzającą moje przypuszczenia, jest zablokowanie dostępu do bloga „Wnioski
z wioski”. Obecnie dostęp mają wyłącznie osoby uprzywilejowane – link.
Widocznie informacja publiczna ponownie stała się dobrem reglamentowanym.
Administrator bloga, przedstawiający się jako „Paweł” sam siebie promował jako
„lidera dociekliwości”. Walczył z byłą
wójt Zofią Dobrowolską oraz UG Dopiewo o prawo mieszkańców do informacji
publicznej, m.in. domagał się publikacji audytu przeprowadzonego w
Urzędzie, protokołów z posiedzeń komisji Rady Gminy czy wreszcie rejestru umów
z podmiotami zewnętrznymi. Mimo, iż po wyborach problemy pozostały, bloger
„Paweł” działalność swoją zakończył. Blog został zamknięty mniej więcej w tym
samym czasie, co archiwum Mojego Dopiewa. A dlaczego administrator zablokował
dostęp do bloga, mimo iż problematyka dotyczyła minionej kadencji? Moim zdaniem
dlatego, że wysyłane wówczas wnioski są jak najbardziej aktualne dzisiaj.
Wystarczyłoby zmienić jedynie daty oraz adresata, całą treść pozostawiając bez
zmian i wysyłać nowemu Wójtowi.
Mimo, iż od wyborów minęły ponad
3 miesiące, a od deklaracji
przedwyborczych, składanych przez wójta Adriana Napierałę jeszcze więcej -
do dziś ani trochę nie poprawiła się jakość informacji publicznej, dostępnej w
BIP-ie. Jednak administratorzy w/w Forum i Bloga, o ile faktycznie są to inne
osoby, w co bardzo wątpię - nie odczuwają z tego powodu dyskomfortu.
Zastanawiam się, czy przypadkiem ta sama osoba nie zajmuje się obecnie, na
zlecenie Wójta, informacją publiczną? Istotną przesłanką jest brak dostępu do
rejestru umów, zawieranych przez Wójta z podmiotami zewnętrznymi. Dlatego też
mam przekonanie, że rejestr umów nigdy nie zostanie upubliczniony, no chyba, że
ukaże się w okrojonej wersji.
Myślę, że dla odpowiednich
organów nie stanowiłoby problemu ustalenie, kto kieruje forum Moje Dopiewo,
blogiem „Wnioski z wioski” oraz z kim Wójt podpisał umowy na usługi zewnętrzne.
W przypadku blogu „Wnioski z wioski” sprawa jest tym łatwiejsza, że
administrator wysyłał odwołania do SKO i Sądu Administracyjnego, a nie mógł
tego robić pod pseudonimem. Gdyby dodatkowo udało się skontrolować jedną z
agencji reklamowych, działających na terenie gminy Dopiewo, szczególnie w
zakresie listy klientów - myślę, że sprawa jednoznacznie by się wyjaśniła.
W czasie kampanii wyborczej Adriana Napierały nigdy nie pojawiła się
nazwa firmy drukującej banery i ulotki, jak również prowadzącej stronę
internetową, a wydaje mi się, że byłaby to bardzo interesująca informacja.
W tej kwestii, uprzedzając ewentualne komentarze muszę podkreślić, że nie kąsa
się ręki, która karmi. Jednak zazwyczaj wiąże się to z pójściem na kompromis.
Należy jednak pamiętać, że granica między kompromisem a upodleniem jest bardzo
cienka. Jeżeli „pawelek” rzeczywiście pracuje dla obecnego Wójta, to musi
własne zdanie zachować dla siebie. Należy jednak dać Czytelnikom do
zrozumienia, że sytuacja się zmieniła. Nie
da się w nieskończoność lawirować i manipulować opinią publiczną. W końcu
trzeba się jednoznacznie określić, którą stronę reprezentujemy – mieszkańców
czy władze?
Podsumowując jeszcze raz podkreślam,
że przedstawione przeze mnie informacje są jedynie poszlakami. Jednak na tyle
mocnymi, że wzbudzającymi wiele wątpliwości, co do prawdziwych intencji autora
komentarza, opublikowanego na moim blogu. Potwierdza się tym samym podejrzenie,
że obecne władze oraz ich otoczenie, nie zamierzają działać w sposób jawny i
przejrzysty. A żądanie przez Galla
Anonima publikacji sprostowań, jest w moim przekonaniu, całkowicie opacznym
zrozumieniem ochrony danych osobowych oraz naruszenia dóbr osobistych. Tym bardziej,
że „pawelek” wielokrotnie wykazał się działaniem w złej woli i brakiem czystych
intencji. I nie ma to nic wspólnego z rzekomą, zarzucaną mi, nienawiścią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz