Dzisiaj chcę wrócić do ostatniej
Sesji Rady Gminy, Sesji Absolutoryjnej.
Wójt Adrian Napierała, uzyskując oczywiście jednogłośnie absolutorium, chciał
pokazać się przede wszystkim jako działacz społeczny, pracujący niestrudzenie
na rzecz społeczności lokalnej. Świadczyć może o tym m.in. jego wypowiedź przy
omawianiu uchwały, dotyczącej obniżenia jego pensji. Zaznaczam, że nie wnikam w
to, czy podjęta przez rząd decyzja o obniżeniu uposażenia samorządowców, jest
słuszna czy nie.
Na początek cytat z wypowiedzi
Wójta:
„Bardzo dziękuję za to, że Państwo
wyrażacie swoje wątpliwości. Trudno mi mówić o tym, ponieważ uchwała dotyczy
wprost mnie i mojego uposażenia. Będę jednak namawiał Państwa (Radni Gm.
Dopiewo – przypis autora), abyście podjęli jednak tą uchwałę, dotyczącą
obniżenia mojego wynagrodzenia, ponieważ nawet jej niepodjęcie nie będzie
stanowiło prawa.
Chciałem powiedzieć, że do
samorządu nie przyszedłem dla pieniędzy, ponieważ pieniądze w sektorze przedsiębiorstw
można zarabiać dużo lepsze. Przyszedłem dla własnych ambicji, ponieważ czułem
taką potrzebę. Państwo (Radni Gm. Dopiewo – jw.) mnie wspieraliście, wspierały
mnie również organizacje pozarządowe (jakie? – przypis autora) i sytuacja, jaka
stworzyła się prawie 4 lata temu (jaka? – przypis autora). Skłoniło mnie do
tego, żeby startować i dla mnie sukces wyborczy tak naprawdę był tym, co mnie
satysfakcjonowało a nie moje ostateczne uposażenie.”
Powiem wprost – nie wierzę w ani
jedno słowo wójta Adriana Napierały. W moim przekonaniu, prawie 4 lata jego
rządów dowiodły, że najważniejszym jego celem były władza i pieniądze. A Rada
Gminy (mieszkam prawie 20 lat), nigdy jeszcze nie pracowała tak źle.
Jako Prezes ZUK Dopiewo Adrian Napierała miał pieniądze ale dysponował
ograniczoną władzą – był zależny od wójta. Odchodząc z ZUK-u otrzymał
okrągłe 85 tys. złotych odprawy -link1 i link2. Na wspólnym posiedzeniu Komisji RG 10
grudnia 2014 r., przy ustalaniu jego
uposażenia, bez żadnego wahania, zażądał od Radnych najwyższej, dopuszczalnej
stawki. Jedynym argumentem Wójta na poparcie tego roszczenia był fakt, że
poprzedni wójtowie gminy Dopiewo również otrzymywali maksymalną stawkę.
O tym, że dla Adriana Napierały
najważniejsze są pieniądze, świadczy fakt, że nie wystarcza mu uposażenie na
stanowisku wójta, ale pełni również inne funkcje, oczywiście płatne.
Jest członkiem 2 rad nadzorczych w przedsiębiorstwach komunalnych poza
terenem gminy Dopiewo, które to funkcje przyniosły mu w 2017 r. prawie 30
tys. złotych. Ktoś powie, że to niewiele, ale trzeba pamiętać, że do tych
stanowisk jest długa kolejka chętnych. Przypomnieć tu należy „człowieka
orkiestrę” Andrzeja Strażyńskiego, który potrafił pełnić równocześnie kilka
etatów.
W 2014 r. wójt Adrian Napierała
był właścicielem 2 działek budowlanych – jednej z budynkiem i jednej pustej.
Obecnie jest posiadaczem już 7 nieruchomości. Mam wątpliwości, co do podanych
wartości nieruchomości – 25 do 33 zł za 1 m2.
Wójt twierdzi, że w sektorze
prywatnym mógłby więcej zarabiać. Tyle, że na
stanowisku menedżerskim trzeba posiadać odpowiednie kwalifikacje i taka osoba
ma dużą odpowiedzialność oraz musi osiągać odpowiednie wyniki. Wyjątkiem są
spółki Skarbu Państwa, gdzie stanowiska przyznawane są według klucza partyjnego,
ale to Wójta nie dotyczy.
Natomiast na stanowisku wójta nie
ma praktycznie żadnej odpowiedzialności. Odpowiedzialność
przed wyborcami jest czysto iluzoryczna, ponieważ większość z nich nie ma
pojęcia, co się w Gminie dzieje (na tym najbardziej bazuje obecna władza).
Niektórzy z mieszkańców często nawet nie wiedzą, kto jest w gminie wójtem, nie
mówiąc już o pośredniejszych stanowiskach.
Odpowiedzialność karna za błędne
decyzje jest również czysto teoretyczna. Jak na razie w Polsce wydarzył się
tylko jeden taki przypadek w gminie Ostrowice. Z informacji, które dotarły do
mnie, do sądu trafiają tylko pozwy przeciwko radnym w/w Gminy, za brak kontroli
nad działaniami wójta.
Wójt Adrian Napierała zrobił wszystko, aby zapewnić sobie
nieograniczoną władzę. Rada Gminy została spacyfikowana – aż przykro
słuchać wiernopoddańczych wypowiedzi niektórych Radnych w czasie Sesji Absolutoryjnej.
Według np. radnych: Wojciecha Dorny i Anny Kwaśnik obniżenie pensji Wójta jest
właściwie katastrofą narodową. W sytuacji, gdy wielu obywateli w Polsce zarabia
1/10 tego, co wójt gminy Dopiewo, takie wypowiedzi są po prostu niesmaczne.
Wpływ społeczeństwa na decyzje samorządu został ograniczony do minimum
i to, z pełnym poparciem Rady Gminy. Przykładem mogą być statuty sołeckie,
jak i sam przebieg zebrań wiejskich. W zasadzie powinny nazywać się zebraniami
wójtowskimi, ponieważ mieszkańcy są dopuszczani do głosu na samym końcu
zebrania i to z wielką niechęcią ze strony prowadzących - link.
Inwestycje gminne realizowane są nie zgodnie z rzeczywistymi
potrzebami, ale według widzimisię Wójta. Świadczyć o tym może planowana budowa ul. Dojazd w Dąbrowie.
Pisałam o tym tutaj – link. Z informacji, jaka
pojawiła się w „Pulsie Gminy” wynika, że ulica ta jest budowana dla osiedla
apartamentowców. Ponieważ w sąsiedztwie takiego osiedla nie ma, wniosek jest
jasny – osiedle dopiero będzie budowane. Z analizy terenu na myśl przychodzi mi
tylko jeden teren, pomiędzy ul. Wiejską i Leśną w Dąbrowie oraz tzw. os.
Grafitowym w Skórzewie. W 2016 r. uchwalono dla tego obszaru plan
zagospodarowania pod zabudowę mieszkaniową, z czego ok. 5 ha przeznaczonych jest na
zabudowę wielorodzinną.
W związku z tym nasuwa się
pytanie – kto będzie finansował budowę
tej drogi? Jeżeli deweloper to nie mam uwag. Natomiast jeśli będzie ona
finansowana z budżetu Gminy, to jestem temu przeciwna.
O ile moje przewidywania są
słuszne, będzie to kolejna inwestycja realizowana nie na potrzeby aktualnych,
ale potencjalnych mieszkańców Gminy.
Podsumowując, mam nieodparte
przekonanie, że wójt Adrian Napierała, startując na to stanowisko w 2014 r.,
kierował się tylko dwoma przesłankami – pieniądze
i władza. To trochę za mało, aby kierować gminą Dopiewo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz