niedziela, 13 stycznia 2019

Komisja Rolnictwa, Ładu Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Gminy Dopiewo 7 stycznia 2019 r. (1) – radosna twórczość samorządowców?



Trzeba powiedzieć, że początek nowej kadencji nie jest taki, jakiego oczekiwali włodarze naszej Gminy, z wójtem Adrianem Napierałą i przewodniczącym RG Leszkiem Nowaczykiem na czele. Na razie nie mają czasu na spożywanie ze spokojem, owoców zwycięstwa.
Z jednej strony nowi Radni z klubu JesteśMY na Tak, z drugiej mieszkańcy a z kolejnej przedsiębiorcy, przysparzają im trosk i przyprawiają o ból głowy. Pierwsi nie chcą dać się spacyfikować, następni ciągle czegoś oczekują, a tym ostatnim, chyba za dużo się naobiecywało i pojawiają się kłopoty.
Co więcej, na przeszkodzie prawidłowego funkcjonowania samorządu cały czas stoją arogancja, niekompetencja, tumiwisizm i brak rzetelnej informacji.


Ta ostatnia przypadłość dotyka nie tylko mieszkańców, ale i Radnych. Zwrócił na to uwagę, na ostatnim posiedzeniu Komisji Rolnictwa, radny Przemysław Miler. O ile przed posiedzeniami wspólnymi Komisji, Radni otrzymują komplet dokumentów, to przychodząc na komisje tematyczne, nie wiedzą praktycznie nic o sprawach, które mają analizować i podejmować decyzje.
Zauważam ponadto pewną prawidłowość. Wójt Adrian Napierała nie uczestniczy w spotkaniach, dotyczących spraw trudnych, wysyłając w zastępstwie swoich harcowników. Na posiedzeniu Komisji 7 stycznia br. pojawili się: zastępca wójta Paweł Przepióra oraz przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, do tego raczej każdy wyznaczony do innej roli.

Przejdźmy jednak do omówienia przebiegu posiedzenia z 7 stycznia br.
Pierwszym, budzącym emocje tematem był wniosek jednego z mieszkańców ul. Leśnej w Palędziu, dotyczący zmiany planu zagospodarowania. Temat ten był już raz rozpatrywany na wspólnym posiedzeniu Komisji 6 sierpnia 2018 r. - https://blogdopiewo.blogspot.com/2018/08/to-i-owo-z-gminy-dopiewo-10.html. Nie wchodząc w szczegóły – nie znam pełnej dokumentacji (właściciel gruntów przygotował komplet posiadanych przez siebie dokumentów) - wnioskodawca twierdzi, że został wprowadzony w błąd przez urzędników. Ci z kolei twierdzą, że to mieszkaniec nie ma racji.
Znając dotychczasową działalność pracowników referatu planowania przestrzennego, przede wszystkim kierownika Remigiusza Hemmerlinga i Łukasza Ślisińskiego, skłonna jestem jednak przyznać sporo racji wnioskodawcy.
Podobnie jak na posiedzeniu wspólnym Komisji w sierpniu 2018 r., tak i na ostatnim 7 stycznia br. uderza jeden problem. Przedstawiciele władz Gminy, jak i urzędnicy potraktowali wnioskodawcę w sposób wyjątkowo arogancki. Faktem jest, że mieszkaniec również często podnosił głos. W konkluzji stwierdzono, że jeżeli wnioskodawca jest niezadowolony z decyzji radnych i urzędników, może odwoływać się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Przy okazji radna Marta Jamont potwierdziła to, czego można było od dawna się domyślać. Posiedzenia komisji Rady Gminy Dopiewo są nie tylko protokołowane, ale i nagrywane. Nagrania są prowadzone od co najmniej 4 lat. Dlatego uważam, że nie ma żadnego problemu technicznego, aby udostępniać je w BIP. Zależy to wyłącznie od dobrej woli przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka. Najwyraźniej tej dobrej woli z jego strony brakuje.

Kolejny temat, omawiany na posiedzeniu Komisji, tylko z pozoru nie budzi kontrowersji.
Dotyczy on wniosku o przekształcenie gruntu rolnego, działki nr ewid. 150 w Dopiewie, na tereny mieszkaniowo-usługowe. Problemem jest fakt, że z 4 ha powierzchni, 3,5 ha stanowią grunty III klasy. Działka położona jest pomiędzy ulicami: Pogodną i Poznańską w Dopiewie.
Wnioskodawca, rolnik z dziada pradziada, stwierdził, iż powodem jego wniosku są skargi nowych mieszkańców ul. Pogodnej, którym przeszkadzają prace polowe. Jak widać, większość mieszczuchów bardzo szybko zapomina, że przeprowadzili się na wieś i skąd mają chleb.
Co ciekawe, wnioskodawca proponuje im zamianę "siekierki na kijek". Na działce planuje, ni mniej, ni więcej, postawienie stacji paliw. Takie zagospodarowanie umożliwiają zapisy Studium Gminy. Zatem zamiast okresowych uciążliwości – prace polowe prowadzi się przez kilkanaście dni w roku – będą mieli atrakcje przez cały rok.

To, co najbardziej mnie zbulwersowało, to informacja, że na swoje pole właściciel maszynami rolniczymi dojeżdża przez ul. Pogodną – jest to jeden z powodów protestów mieszkańców. Ulica Pogodna na sporym odcinku ma niecałe 7 m szerokości, a więc kombajn rolniczy jest w stanie całkowicie zablokować drogę.
Rzut oka na mapę Gminy wystarczy, aby zorientować się, iż wnioskowana działka graniczy bezpośrednio z ul. Poznańską i to na odcinku prawie 100 m. Jednak wjazd z ul. Poznańskiej, z pominięciem ul. Pogodnej, uniemożliwia rów przydrożny.
Niewiedzę wnioskodawcy mogę zrozumieć, jednak bezmyślności urzędników już nie. Jaki jest problem, żeby zbudować tymczasowy, nieutwardzony wjazd na pole z ul. Poznańskiej? Chyba tylko brak dobrej woli i umiejętności kreatywnego myślenia. Prawie wszystkie pola, położone przy drogach powiatowych, mają własne zjazdy. Wyjątkiem jest chyba tylko działka nr 150 w Dopiewie.
Wystarczy w rowie ułożyć 10 m rury odwadniającej i usypać z tłucznia zjazd umożliwiający dojazd na działkę. Odcinek rury karbowanej fi 500 o długości 6 m kosztuje ok. 870 złotych. Do tego 2 wywrotki tłucznia i problem można załatwić w ciągu jednego dnia.
Jednak tu jest gmina Dopiewo i każda, nawet najdrobniejsza sprawa, urasta do nierozwiązywalnego problemu.

Przypomnę, że późnym latem i jesienią w 2018 r. prowadzono remont tego odcinka ul. Poznańskiej w Dopiewie i przy tej okazji można było wykonać formalny dojazd na wnioskowaną działkę.

Jak pokazało głosowanie nad wnioskiem, tylko radny Tadeusz Bartkowiak rozumie, jaką wartość stanowią grunty rolne i to o wysokiej przydatności rolniczej. Jako jedyny wstrzymał się od głosu, pozostali głosowali za przystąpieniem do planu.
Taka niefrasobliwość ze strony włodarzy była do wybaczenia jeszcze 10-15 lat temu. Obecnie jest całkowicie niezrozumiała.

Gmina Dopiewo w błyskawicznym tempie pozbywa się terenów rolnych, które po przekształceniu są już nie do odtworzenia. Z obliczeń, prowadzonych kilka lat temu wynikało, że na terenach wyznaczonych pod zabudowę, może osiedlić się co najmniej 60 tysięcy osób. Od tego czasu liczba ta z pewnością znacznie się zwiększyła.
Pomijając kwestie ochrony środowiska (z moich obserwacji wynika, że nikogo w Gminie to nie interesuje), pytanie, jakie się nasuwa, to jakie będą koszty uzbrajania kolejnych terenów? Są to dziesiątki kilometrów sieci wodociągowych, kanalizacyjnych, oświetlenia drogowego, odwodnienia i samych dróg. Wszystkie te koszty spadną na Gminę a z udostępnionych w ostatnim czasie informacji wynika, iż wójt Adrian Napierała bardzo chętnie przejmuje na rzecz Gminy drogi prywatne - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/01/przypis-do-planu-budowy-drog-w-gminie.html.

Ostatni ważny temat omawiany na Komisji Rolnictwa, dotyczący przeniesienia rampy kolejowej w Palędziu, wymaga odrębnego potraktowania.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz