niedziela, 10 marca 2019

Czystość i porządek w gminie Dopiewo – ZUK dostał zadyszki?



Dzisiejszy temat niektórym Czytelnikom może wydać się przyziemny i nie wart większej uwagi. Jednak moim zdaniem jest dość istotny, ponieważ świadczy nie tylko o poczuciu naszej estetyki, ale przede wszystkim o podejściu do tematu służb odpowiedzialnych za czystość i porządek w Gminie.
Wiosna kojarzy nam się nie tylko ze słońcem, ciepłem i coraz bujniejszą zielenią, ale również z rozpoczęciem porządków w naszym otoczeniu. Na ulicach pojawiły się już zamiatarki, o czym zapewne wkrótce z tryumfem poinformuje nas wójt Adrian Napierała. W lutowym wydaniu „Czasu Dopiewa” już zabrał zresztą głos w sprawach ekologii, przekazując informację na temat walki władz Gminy ze smogiem.


Niestety, nie wszystko wygląda tak różowo, jak można by tego oczekiwać. Jak się wydaje, nasze służby, odpowiedzialne za czystość i porządek w miejscach publicznych, dostały zadyszki.
Świadectwem są kosze przydrożne, z których śmieci coraz częściej wysypują się na ziemię i są roznoszone przez wiatr.
W dniu wczorajszym rzucił mi się w oczy kosz na odpady przy przystanku autobusowym Skórzewo/Kościół. Był tak wypełniony śmieciami, że już się w nim nie mieściły.

Co więcej, silny wiatr, zaczął w pewnym momencie wypychać kubki i butelki wprost na chodnik i jezdnię.

Krótki spacer w dniu dzisiejszym po Dopiewie potwierdził, że podobna sytuacja jest w wielu miejscach Gminy.
Poniżej przykłady z ul. Poznańskiej:


oraz ul. Łąkowej w Dopiewie.


Z kolei kosze wokół budynku Urzędu Gminy, na ulicach: Leśnej i Dworcowej, wręcz lśniły czystością.


Muszę podkreślić, że nie jest to sytuacja jednostkowa. Kosze w najczęściej użytkowanych miejscach na terenie Gminy przepełnione są systematycznie. Z kolei w bezpośrednim otoczeniu gabinetu Wójta (wokół Urzędu), teren sprzątany jest regularnie.
Zastanawia mnie co jest tego przyczyną? Powodów może być kilka.

Teren wokół budynku Urzędu jest miejscem, gdzie wójt Adrian Napierała pojawia się regularnie i do tego pieszo. Mógłby coś zauważyć i reprymenda gotowa.

W Urzędzie od czasu do czasu pojawiają się ważni goście i nie byłoby dobrze, gdyby zauważyli bałagan, źle świadczący o gospodarzu Gminy.
Moce przerobowe służb porządkowych są tak małe, że nie są one w stanie regularnie opróżniać koszy przydrożnych.
Środki finansowe, zarezerwowane w budżecie Gminy na utrzymanie porządku są zbyt skromne, aby zapewnić właściwe funkcjonowanie służb.

Czy wreszcie ostatni powód – prezes ZUK Sławomir Skrzypczak w październiku został radnym powiatu poznańskiego. W związku z tym, być może nie ma już czasu i ochoty, aby zajmować się takimi przyziemnymi sprawami, jak czystość i porządek w Gminie.
Nie od dziś wiadomo, że obecny Prezes ZUK Dopiewo cechuje się brakiem spostrzegawczości. Swego czasu przez tydzień jeździł obok blokującego chodnik, przewróconego znaku drogowego. Również przez 3 dni nie widział leżącego na jezdni martwego kota, chociaż oba te zdarzenia miały miejsce niedaleko jego domu.

Nie wiem, która z w/w opcji jest dominująca. Jednak obecna sytuacja świadczy o tym, że władze gminy Dopiewo nie radzą sobie z podstawowymi obowiązkami. Może zamiast kolejnych Filarów, iluminacji świątecznych i tym podobnych fanaberii, większą uwagę należy poświęcić naszemu otoczeniu?

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz