O specyficznym podejściu
urzędników i włodarzy gminy Dopiewo do inwestycji drogowych, pisałam
wielokrotnie. W swej naiwności wydawało
mi się, że w końcu decydenci przy planowaniu inwestycji zaczną myśleć logicznie
i racjonalnie, aby ograniczone środki finansowe wydawać jak najrozsądniej.
Było to jednak myślenie życzeniowe a rzeczywistość nic się nie zmieniła. Aby
uzasadnić moją tezę, posłużę się kilkoma przykładami.
Zacznę od Dąbrowy.
Nie tak dawno, bo zaledwie 2
miesiące temu pisałam o swoich wrażeniach, dotyczących świeżo wyremontowanej ul. Leśnej w Dąbrowie - link.
Ponowna wizyta w tym miejscu
pozwoliła na dokładniejszy ogląd terenu.
Okazuje się, że sfotografowany w
styczniu zjazd indywidualny na sąsiednie pole należy do najłagodniejszych.
Pozostałe są znacznie ciekawsze:
Z przedstawionego powyżej zjazdu
korzystać mogą co najwyżej roboty, produkowane przez Boston Dynamics.
Postępuje dewastacja pobocza u zbiegu ulic: Wiejskiej i Leśnej.
Doraźne prace, polegające na podsypaniu kruszywa nie na wiele się zdały i
skarpa drogi stopniowo osypuje się do rowu. Zagraża to nie tylko samochodom ale
i może doprowadzić, do zatrzymania odpływu wód opadowych.
Przy okazji wizyty zainteresował
mnie przystanek autobusowy Dąbrowa/Leśna w kierunku Poznania.
Obecnie funkcjonują 2 odrębne przystanki dla linii 727 i 729, jeden na
ul. Wiejskiej, drugi na ul. Leśnej. Jest to z pewnością uciążliwe dla
części pasażerów, szczególnie tych, którzy jadą tylko do Skórzewa. W
oczekiwaniu na autobus muszą biegać pomiędzy przystankami,
Szczególnie niefortunnie
zlokalizowany jest przystanek na ul. Leśnej, przed prywatną nieruchomością, bez
możliwości ustawienia wiaty. Wskutek tego komfort oczekiwania na autobus,
szczególnie zimą, jest wątpliwy.
A problem, czyli stworzenie
jednego wspólnego przystanku, zamiast obecnych dwóch, można było stosunkowo
niewielkim nakładem kosztów, rozwiązać w zeszłym roku.
Pobocze ul. Wiejskiej, w rejonie
skrzyżowania z ul. Leśną, jest bardzo szerokie. Cały pas drogowy ma na tym
odcinku prawie 16 m
szerokości.
W 2017 r. kładziono tam
kanalizację sanitarną dla ul. Krańcowej, rozbierając przy okazji część
chodnika. Odtwarzając go, można było trochę go przesunąć, budując równocześnie
zatokę autobusową wspólną dla obu linii. Przypomnę,
że dla zatok autobusowych nie jest potrzebne pozwolenie na budowę i zapewne nie
trzeba uzyskać zgody Ministra Infrastruktury.
Dla niektórych pasażerów droga do
przystanku nieco wydłużyłaby się, jednak korzyści byłyby z pewnością większe,
np. dla osób jadących na zakupy do Chaty Polskiej.
Niestety, w naszej Gminie brak decydentów, umiejących myśleć perspektywicznie.
Kolejny przykład jest
potwierdzeniem coraz powszechniejszego przekonania, że inwestycje drogowe w
gminie Dopiewo realizowane są coraz częściej dla uprzywilejowanych grup i
dlatego wójt Adrian Napierała, rękami i
nogami będzie bronił się przed opracowaniem planu budowy dróg gminnych.
Mam tu na myśli drogę pieszo-rowerową wzdłuż ul. Laserowej
w Dopiewie o długości ponad 1200
m. Podobnie, jak w przypadku chodnika na ul. Bukowskiej
w Dopiewie (odcinek od ul. Północnej do ul. Wiśniowej), nurtowało mnie pytanie,
komu ta inwestycja będzie służyć? Na ul. Laserowej w ciągu dnia trudno spotkać
rowerzystę, a pieszego to już prawdziwy cud.
Sprawa wyjaśnia się dopiero
wieczorem, gdy na chodniku pojawiają się migające światełka na ubiorach
biegaczy. Wójt zbudował drogę dla osób uprawiających sporty biegowe.
Zatem nie jest ważne
bezpieczeństwo dzieci, idących do szkoły czy mieszkańców, dojeżdżających do
pracy - najważniejszy jest komfort osób biegających.
Kolejny przykład, również z Dopiewa, jest jeszcze bardziej
bulwersujący.
Otóż jesienią ub. roku, przeprowadzono remont nawierzchni na ul. Poznańskiej
i ul. Wyzwolenia w Dopiewie. Była to typowa kiełbasa wyborcza – remont
ukończono w sobotę przed wyborami samorządowymi. Po wyborach natychmiast o
inwestycji zapomniano – użytkownicy musieli czekać prawie 2 miesiące na
pojawienie się oznakowania poziomego.
Natomiast po zaledwie 5
miesiącach, pod koniec marca, na drodze ponownie pojawiły się maszyny drogowe,
które zaczęły zdzierać świeżą nawierzchnię.
Do tej pory rozkopano odcinek o długości prawie 850 m, od skrzyżowania z ul.
Konarzewską w Dopiewie do przejazdu kolejowego na ul. Szkolnej w Dopiewcu.
W związku z prowadzonymi
robotami, interesuje mnie odpowiedź na trzy pytania:
- co jest powodem rozbiórki
całkiem nowej nawierzchni drogi powiatowej,
- jaki jest docelowy zakres prac,
- oraz kto ponosi koszty obecnej
inwestycji?
Przypomnę, że takie działania były zjawiskiem,
występującym w poprzednim systemie i świadczyć mogą o wyjątkowej
niegospodarności.
Na koniec jeszcze przykład z Dąbrówki.
Toczy się tam obecnie zażarta dyskusja na temat organizacji ruchu na ul.
Komornickiej. Ścierają się 2 grupy: zwolenników parkowania w pasie drogi
oraz jego przeciwników.
A problemu tego można było bardzo łatwo uniknąć - z wyprzedzeniem
planując układ komunikacyjny.
Jeszcze 15 lat temu przy ul.
Komornickiej w Dąbrówce stał 1 (słownie: jeden) dom mieszkalny a droga ta była w
zasadzie nie użytkowana.
Jednak, gdy osiedla Nickla zaczęły się stopniowo przybliżać do ul.
Komornickiej, należało się spodziewać, że rola tej drogi w układzie
komunikacyjnym Dąbrówki będzie wzrastać. Obecnie jest jedną z ważniejszych
dróg we wsi i stanowi dojazd nie tylko do terenów mieszkaniowych, ale i usług
publicznych.
Przy okazji wydawania wuzetek dla osiedla po zachodniej, dokonano
niewielkiego poszerzenia ulicy. Zapomniano
jednak o tym, przy uchwalaniu planu zagospodarowania w 2016 r. dla terenów po wschodniej
stronie drogi. Podobnie zapomniano o tym problemie przy opracowywaniu projektu
budowy ul. Komornickiej.
A w miarę zabudowy osiedla i
pojawiania się nowych mieszkańców, problem
braku miejsc parkingowych przy ul. Komornickiej będzie narastał. Tym
bardziej, że bezpośrednio przy tej ulicy powstaje zabudowa wielorodzinna.
Odcinek ul. Komornickiej, od ul.
Koronnej do przyszłego terenu rekreacyjnego przy Placu Szlaku Bursztynowego,
jest zagospodarowany i nie ma już miejsca na ewentualne stanowiska parkingowe.
Wolny pozostał jeszcze odcinek ul. Komornickiej, od Placu Szlaku
Bursztynowego do zakrętu, w kierunku północnym.
Jednak to, czy na tym odcinku
mogłyby powstać miejsca postojowe, zależy wyłącznie od dobrej woli dewelopera.
Na pocieszenie mieszkańców,
którzy domagają się możliwości parkowania wzdłuż ul. Komornickiej, podam, że po
drugiej stronie Dąbrówki, przy drodze wzdłuż torów, zbudowano sporo miejsc
postojowych. Ciągną się one po obu stronach jezdni na odcinku ok. 250 m.
Szkopuł w tym, że od ul.
Komornickiej oddalone są o prawie 1,5 km.
Jak więc widać, w gminie Dopiewo
wszystko robione jest na odwrót.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz