Dziś chcę krótko
omówić wnioski, jakie nasunęły mi się po posiedzeniu wspólnym komisji Rady
Gminy Dopiewo. Niestety, jak pokazuje dotychczasowa praktyka, nic się w kwestii
kierowania Gminą nie zmienia. Ta sama buta, pycha i arogancja wójta Adriana
Napierały, któremu wydaje się, że jest ponad prawem. Niestety, Radni w
większości są głusi na te, coraz bardziej niepokojące fakty.
Tym razem tematów
na posiedzenie przygotowano niewiele, co nie znaczy, że nie budziły
kontrowersji.
Jednym z nich był projekt
uchwały w sprawie sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego dla
terenu, obejmującego część ulic: Akacjowej i Jarzębinowej w Skórzewie.
Dla tego obszaru 17
czerwca 2017 r., a więc prawie 3 lata temu, został już uchwalony plan
zagospodarowania przestrzennego. Mimo, iż opublikowano go w Dzienniku Urzędowym
Woj. Wielkopolskiego, nie wszedł w życie. Z informacji przekazanych przez
kierownika referatu planowania przestrzennego wynika, że uchwała została
zaskarżona przez Wojewodę a Sąd Administracyjny stwierdził jej nieważność. Co
prawda mam trochę inną teorię na ten temat, ale brak mi dowodów.
I przy tej okazji
wychodzi na jaw słabość działania Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. Uchwała Rady
Gminy Dopiewo, opublikowana 4 lipca 2017 r. pod numerem 4812, w dalszym ciągu
figuruje na stronie Dziennika. Brak jakiejkolwiek informacji, że przepis prawa
lokalnego nie obowiązuje. Nie każdy jest jasnowidzem, żeby posiąść taką wiedzę.
Mi akurat udało się to zweryfikować, ponieważ dotarłam do stosownej informacji
w Biuletynie Informacji Publicznej gminy Dopiewo.
Dla porównania,
wchodząc na stronę Sejmu RP, od razu możemy dowiedzieć się, jaki status posiada
dana ustawa bądź rozporządzenie. Czy dokument jest obowiązujący, posiada tekst
jednolity itp. Jak widać, prawo lokalne jest traktowane po macoszemu.
Jak się okazuje, wójt
Adrian Napierała, już zdążył zapomnieć o swoich deklaracjach z 2014 r., gdy
po raz pierwszy kandydował na to stanowisko. Deklarował wówczas ograniczenie
liczby pracowników samorządowych.
Liczba urzędników
zwiększa się nie tylko w samym Urzędzie Gminy, ale i w jednostkach
organizacyjnych. Ostatnim przykładem jest Ośrodek Pomocy Społecznej w Dopiewie.
W styczniu br. powołana została nowa osoba na stanowisko dyrektora Ośrodka.
Okazuje się, że to za mało, ponieważ Wójt planuje zatrudnić kolejną osobę na
stanowisku zastępcy dyrektora.
Obecnie OPS
zatrudnia już prawie 20 osób, a jeszcze dwadzieścia lat temu pracowały tam
bodajże 4 urzędniczki. Wzrost liczby mieszkańców Gminy nie jest zasadniczym
powodem rozrostu OPS. Praktycznie wszyscy, którzy przeprowadzają się do Gminy
na stałe, to osoby zamożne, nie potrzebujące wsparcia.
Do tego pojawiają
się coraz liczniejsze głosy o fatalnej jakości pracy OPS. Może w tej sytuacji
najpierw należałoby przeprowadzić weryfikację zatrudnionych tam osób i części z
nich, po prostu podziękować za pracę? Być może pozwoliłoby to na uzdrowienie
sytuacji i poprawę efektywności pracy zatrudnionych tam urzędniczek. W 2020 r.
na pomoc społeczną Gmina przeznaczyła 2,6 mln złotych, z tego na utrzymanie OPS
ponad 1 mln złotych.
Niestety, Radni
Gminy Dopiewo po raz kolejny nie stanęli na wysokości zadania i nie
zainteresowali się bliżej problemem. W końcu to nie z ich kieszeni będą
finansowane dodatkowe wydatki, więc nie ma sensu narażać się Wójtowi.
Większych emocji
nie wzbudziły zmiany w uchwale budżetowej na 2020 r., a w jednym punkcie
są one wręcz szokujące. Mam tu na myśli zwiększenie kosztów budowy ul.
Wiosennej w Skórzewie, z pierwotnej kwoty 1,6 mln złotych do 3,5 mln złotych.
Pisałam już o tym tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/01/gmina-dopiewo-prywatnym-folwarkiem.html.
Jedyną osobą, która
zadała w tym temacie pytanie, był radny Klemens Krzywosądzki, jednak Radni
jednogłośnie projekt zmiany przegłosowali.
A przykład ten
świadczy, że wójt Adrian Napierała przestał się w ogóle liczyć z ciałem
uchwałodawczym, jakim powinna być rada gminy.
Na pytanie radnego
Klemensa Krzywosądzkiego o przyczynę tak znacznego zwiększenia kosztów
inwestycji, stwierdził, że były one niedoszacowane.
W mojej ocenie jest
to tak ewidentne kłamstwo, że w zasadzie powinny się tym zająć organy śledcze.
Do każdego projektu
inwestycji komunalnej dołączany jest kosztorys inwestorski, który określa
planowany koszt. Nie musi się on pokrywać z rzeczywistymi kosztami, jednak ich
wzrost o 120% jest już przegięciem.
Wójt Adrian
Napierała próbował twierdzić, że zmiany te pojawiły się po ogłoszonym
przetargu. Nie może to być prawdą, ponieważ przetarg nie został jeszcze
rozstrzygnięty - termin składania ofert mija 31 stycznia br. Jeżeli w tej
sytuacji Wójt zna już ceny oferentów, jest to ewidentne naruszenie ustawy o
zamówieniach publicznych.
Bardziej prawdopodobna jest inna opcja, tzn. “twórcze” rozwinięcie pomysłu byłej wójt Zofii Dobrowolskiej. Pod koniec kadencji, Zofia Dobrowolska próbując ratować resztki swojego wizerunku przed mieszkańcami, umieściła w budżecie Gminy całą listę planowanych inwestycji drogowych, na które przeznaczono 3 lub 5 tysięcy złotych. Za te pieniądze można co najwyżej zamówić w PODGiK mapę do celów projektów. Chodziło jednak o przekonanie mieszkańców, że oczekiwane przez nich inwestycje będą realizowane.
Wójt Adrian
Napierała z kolei umieszcza w budżecie zadania, które zamierza realizować.
Jednak, w moim przekonaniu, celowo zaniża ich wartość, aby można było
umieścić ich więcej i równocześnie nie płoszyć Radnych wzrastającym zadłużeniem
Gminy.
Gdy machina już
ruszy, przetarg na budowę ul. Wiosennej w Skórzewie ogłoszono 31 grudnia 2019
r., trudno ją zatrzymać.
Na marginesie
dodam, że obecny etap, objęty przetargiem, obejmuje ulice o długości ok. 970 m. Pozostała część, tj.
ulic: Letnia, Jesienna, Wakacyjna i Przedwiośnie to odcinki o łącznej długości 1250 m. Wynika z tego, że na
pozostałe ulice potrzeba będzie kolejne 4,5 mln złotych.
Ulica Przedwiośnie,
póki co nie została ujęta w zadaniu, ale z pewnością zostanie włączona. Rozstrzygnięty we
wrześniu 2019 r. przetarg na przygotowanie projektu wraz z pozwoleniem na
budowę ul. Przedwiośnie, przewiduje 301 dni na jego zrealizowanie. Termin
mija w lipcu 2020 r. i jeszcze przed końcem roku można będzie ją
skierować do realizacji.
Co ciekawe, jak na razie pomijana jest droga, biegnąca wzdłuż strumienia Skórzynka, która docelowo mogłaby połączyć ul. Wiosenną z ul. Poznańską, stanowiąc alternatywny ciąg komunikacyjny dla zakorkowanej ul. Batorowskiej.
A w kolejce już
czekają ulice: Piastowska, Fortowa, Palisadowa i Jagiellońska w Dąbrówce czy
całkowicie pozbawiona zabudowy ul. Łąkowa w Dopiewie.
Zatem w sytuacji,
gdy główne ciągi komunikacyjne w Dąbrowie, Dopiewcu czy Palędziu od
kilkudziesięciu lat czekają na budowę, realizacja w/w inwestycji jest szczytem
arogancji.
Jak się wydaje, mój
tekst z 1 grudnia 2019 r., dotyczący zagospodarowania terenu publicznego
przy ul. Figowej w Skórzewie - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/12/dopiewski-budzet-obywatelski-slepa.html, obudził Radnych
tego okręgu. Na poniedziałkowym posiedzeniu pojawił się temat jego urządzenia.
Niestety, jak zwykle postąpiono zgodnie z zasadą - “zastaw się a postaw się”.
Zamiast urządzania terenu etapami, jak sugerowałam w w/w tekście, Radni
zamierzają zagospodarować go całkowicie, co automatycznie podnosi jednorazowe
koszty.
Niestety, po raz
kolejny nie popisała się radna Dopiewca, Mariola Nowak. Zamiast upominać się o
najważniejsze inwestycje, jak rozbudowa kanalizacji sanitarnej czy budowa
głównych dróg zbiorczych, zajęła się tematem rozbudowy placu zabaw. Nawet nie
określono, o który plac zabaw chodzi. Czy jest to sprawa priorytetowa dla mieszkańców?
- nie sądzę. W Dopiewcu jest kilka placów zabaw i nie widać, aby były oblężone
przez dzieci i rodziców. Tym samym Radna po raz kolejny potwierdziła moje
przekonanie, że pełni tą funkcję przez pomyłkę.
Za to rozwojowy
jest temat budowy świetlicy wiejskiej w Dąbrowie. Okazało się, że
decydenci zaczęli myśleć nad tą sprawą, co w naszej Gminie jest ewenementem.
Pojawił się pomysł, aby zbudować wspólną świetlicę dla dwóch wsi: Dąbrowy i
Zakrzewa.
Pomysł może nie
najgorszy, ale może okazać się, że będzie źródłem konfliktów, począwszy od jej
lokalizacji (Zakrzewo czy Dąbrowa), na udostępnianiu pomieszczeń i ich
utrzymaniu skończywszy.
Podsumowując,
zauważam coraz większy marazm i to wśród osób, które do niedawna jeszcze o coś
walczyły. Odnoszę wrażenie, że wójt Adrian Napierała przyjął taktykę zmęczenia
swoich oponentów, którzy w końcu dojdą do wniosku, że dalszy opór nie ma sensu.
Są to naprawdę niewesołe rokowania dla przyszłości gminy Dopiewo.
Obserwatorka I
(Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz