poniedziałek, 27 stycznia 2020

Komisja Wspólna Rady Gminy Dopiewo 20 stycznia 2020 r. - absurdów ciąg dalszy



Dziś chcę krótko omówić wnioski, jakie nasunęły mi się po posiedzeniu wspólnym komisji Rady Gminy Dopiewo. Niestety, jak pokazuje dotychczasowa praktyka, nic się w kwestii kierowania Gminą nie zmienia. Ta sama buta, pycha i arogancja wójta Adriana Napierały, któremu wydaje się, że jest ponad prawem. Niestety, Radni w większości są głusi na te, coraz bardziej niepokojące fakty. 
Tym razem tematów na posiedzenie przygotowano niewiele, co nie znaczy, że nie budziły kontrowersji.

Jednym z nich był projekt uchwały w sprawie sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu, obejmującego część ulic: Akacjowej i Jarzębinowej w Skórzewie.
Dla tego obszaru 17 czerwca 2017 r., a więc prawie 3 lata temu, został już uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego. Mimo, iż opublikowano go w Dzienniku Urzędowym Woj. Wielkopolskiego, nie wszedł w życie. Z informacji przekazanych przez kierownika referatu planowania przestrzennego wynika, że uchwała została zaskarżona przez Wojewodę a Sąd Administracyjny stwierdził jej nieważność. Co prawda mam trochę inną teorię na ten temat, ale brak mi dowodów.

I przy tej okazji wychodzi na jaw słabość działania Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. Uchwała Rady Gminy Dopiewo, opublikowana 4 lipca 2017 r. pod numerem 4812, w dalszym ciągu figuruje na stronie Dziennika. Brak jakiejkolwiek informacji, że przepis prawa lokalnego nie obowiązuje. Nie każdy jest jasnowidzem, żeby posiąść taką wiedzę. Mi akurat udało się to zweryfikować, ponieważ dotarłam do stosownej informacji w Biuletynie Informacji Publicznej gminy Dopiewo.
Dla porównania, wchodząc na stronę Sejmu RP, od razu możemy dowiedzieć się, jaki status posiada dana ustawa bądź rozporządzenie. Czy dokument jest obowiązujący, posiada tekst jednolity itp. Jak widać, prawo lokalne jest traktowane po macoszemu.

Jak się okazuje, wójt Adrian Napierała, już zdążył zapomnieć o swoich deklaracjach z 2014 r., gdy po raz pierwszy kandydował na to stanowisko. Deklarował wówczas ograniczenie liczby pracowników samorządowych.
Liczba urzędników zwiększa się nie tylko w samym Urzędzie Gminy, ale i w jednostkach organizacyjnych. Ostatnim przykładem jest Ośrodek Pomocy Społecznej w Dopiewie. W styczniu br. powołana została nowa osoba na stanowisko dyrektora Ośrodka. Okazuje się, że to za mało, ponieważ Wójt planuje zatrudnić kolejną osobę na stanowisku zastępcy dyrektora. 
Obecnie OPS zatrudnia już prawie 20 osób, a jeszcze dwadzieścia lat temu pracowały tam bodajże 4 urzędniczki. Wzrost liczby mieszkańców Gminy nie jest zasadniczym powodem rozrostu OPS. Praktycznie wszyscy, którzy przeprowadzają się do Gminy na stałe, to osoby zamożne, nie potrzebujące wsparcia.
Do tego pojawiają się coraz liczniejsze głosy o fatalnej jakości pracy OPS. Może w tej sytuacji najpierw należałoby przeprowadzić weryfikację zatrudnionych tam osób i części z nich, po prostu podziękować za pracę? Być może pozwoliłoby to na uzdrowienie sytuacji i poprawę efektywności pracy zatrudnionych tam urzędniczek. W 2020 r. na pomoc społeczną Gmina przeznaczyła 2,6 mln złotych, z tego na utrzymanie OPS ponad 1 mln złotych.
Niestety, Radni Gminy Dopiewo po raz kolejny nie stanęli na wysokości zadania i nie zainteresowali się bliżej problemem. W końcu to nie z ich kieszeni będą finansowane dodatkowe wydatki, więc nie ma sensu narażać się Wójtowi.

Większych emocji nie wzbudziły zmiany w uchwale budżetowej na 2020 r., a w jednym punkcie są one wręcz szokujące. Mam tu na myśli zwiększenie kosztów budowy ul. Wiosennej w Skórzewie, z pierwotnej kwoty 1,6 mln złotych do 3,5 mln złotych. Pisałam już o tym tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/01/gmina-dopiewo-prywatnym-folwarkiem.html.
Jedyną osobą, która zadała w tym temacie pytanie, był radny Klemens Krzywosądzki, jednak Radni jednogłośnie projekt zmiany przegłosowali.
A przykład ten świadczy, że wójt Adrian Napierała przestał się w ogóle liczyć z ciałem uchwałodawczym, jakim powinna być rada gminy.
Na pytanie radnego Klemensa Krzywosądzkiego o przyczynę tak znacznego zwiększenia kosztów inwestycji, stwierdził, że były one niedoszacowane.
W mojej ocenie jest to tak ewidentne kłamstwo, że w zasadzie powinny się tym zająć organy śledcze.
Do każdego projektu inwestycji komunalnej dołączany jest kosztorys inwestorski, który określa planowany koszt. Nie musi się on pokrywać z rzeczywistymi kosztami, jednak ich wzrost o 120% jest już przegięciem.
Wójt Adrian Napierała próbował twierdzić, że zmiany te pojawiły się po ogłoszonym przetargu. Nie może to być prawdą, ponieważ przetarg nie został jeszcze rozstrzygnięty - termin składania ofert mija 31 stycznia br. Jeżeli w tej sytuacji Wójt zna już ceny oferentów, jest to ewidentne naruszenie ustawy o zamówieniach publicznych.

Bardziej prawdopodobna jest inna opcja, tzn. “twórcze” rozwinięcie pomysłu byłej wójt Zofii Dobrowolskiej. Pod koniec kadencji, Zofia Dobrowolska próbując ratować resztki swojego wizerunku przed mieszkańcami, umieściła w budżecie Gminy całą listę planowanych inwestycji drogowych, na które przeznaczono 3 lub 5 tysięcy złotych. Za te pieniądze można co najwyżej zamówić w PODGiK mapę do celów projektów. Chodziło jednak o przekonanie mieszkańców, że oczekiwane przez nich inwestycje będą realizowane.
Wójt Adrian Napierała z kolei umieszcza w budżecie zadania, które zamierza realizować. Jednak, w moim przekonaniu, celowo zaniża ich wartość, aby można było umieścić ich więcej i równocześnie nie płoszyć Radnych wzrastającym zadłużeniem Gminy.
Gdy machina już ruszy, przetarg na budowę ul. Wiosennej w Skórzewie ogłoszono 31 grudnia 2019 r., trudno ją zatrzymać.
Na marginesie dodam, że obecny etap, objęty przetargiem, obejmuje ulice o długości ok. 970 m. Pozostała część, tj. ulic: Letnia, Jesienna, Wakacyjna i Przedwiośnie to odcinki o łącznej długości 1250 m. Wynika z tego, że na pozostałe ulice potrzeba będzie kolejne 4,5 mln złotych.
Ulica Przedwiośnie, póki co nie została ujęta w zadaniu, ale z pewnością zostanie włączona. Rozstrzygnięty we wrześniu 2019 r. przetarg na przygotowanie projektu wraz z pozwoleniem na budowę ul. Przedwiośnie, przewiduje 301 dni na jego zrealizowanie. Termin mija  w lipcu 2020 r. i jeszcze przed końcem roku można będzie ją skierować do realizacji.

Co ciekawe, jak na razie pomijana jest droga, biegnąca wzdłuż strumienia Skórzynka, która docelowo mogłaby połączyć ul. Wiosenną z ul. Poznańską, stanowiąc alternatywny ciąg komunikacyjny dla zakorkowanej ul. Batorowskiej.
A w kolejce już czekają ulice: Piastowska, Fortowa, Palisadowa i Jagiellońska w Dąbrówce czy całkowicie pozbawiona zabudowy ul. Łąkowa w Dopiewie.
Zatem w sytuacji, gdy główne ciągi komunikacyjne w Dąbrowie, Dopiewcu czy Palędziu od kilkudziesięciu lat czekają na budowę, realizacja w/w inwestycji jest szczytem arogancji.

Jak się wydaje, mój tekst z 1 grudnia 2019 r., dotyczący zagospodarowania terenu publicznego przy ul. Figowej w Skórzewie - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/12/dopiewski-budzet-obywatelski-slepa.html, obudził Radnych tego okręgu. Na poniedziałkowym posiedzeniu pojawił się temat jego urządzenia. Niestety, jak zwykle postąpiono zgodnie z zasadą - “zastaw się a postaw się”. Zamiast urządzania terenu etapami, jak sugerowałam w w/w tekście, Radni zamierzają zagospodarować go całkowicie, co automatycznie podnosi jednorazowe koszty.
Niestety, po raz kolejny nie popisała się radna Dopiewca, Mariola Nowak. Zamiast upominać się o najważniejsze inwestycje, jak rozbudowa kanalizacji sanitarnej czy budowa głównych dróg zbiorczych, zajęła się tematem rozbudowy placu zabaw. Nawet nie określono, o który plac zabaw chodzi. Czy jest to sprawa priorytetowa dla mieszkańców? - nie sądzę. W Dopiewcu jest kilka placów zabaw i nie widać, aby były oblężone przez dzieci i rodziców. Tym samym Radna po raz kolejny potwierdziła moje przekonanie, że pełni tą funkcję przez pomyłkę.

Za to rozwojowy jest temat budowy świetlicy wiejskiej w Dąbrowie. Okazało się, że decydenci zaczęli myśleć nad tą sprawą, co w naszej Gminie jest ewenementem. Pojawił się pomysł, aby zbudować wspólną świetlicę dla dwóch wsi: Dąbrowy i Zakrzewa.
Pomysł może nie najgorszy, ale może okazać się, że będzie źródłem konfliktów, począwszy od jej lokalizacji (Zakrzewo czy Dąbrowa), na udostępnianiu pomieszczeń i ich utrzymaniu skończywszy.
Podsumowując, zauważam coraz większy marazm i to wśród osób, które do niedawna jeszcze o coś walczyły. Odnoszę wrażenie, że wójt Adrian Napierała przyjął taktykę zmęczenia swoich oponentów, którzy w końcu dojdą do wniosku, że dalszy opór nie ma sensu. Są to naprawdę niewesołe rokowania dla przyszłości gminy Dopiewo.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz