niedziela, 12 stycznia 2020

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I – edycja 2020 (1) – Dąbrowa z Dąbrówką i Dopiewem



Ponieważ rozpoczęcie nowego, 2020 roku., mamy już za sobą, rozpoczynam kolejny cykl opinii, wrażeń i wniosków z moich wędrówek po gminie Dopiewo, czy może, jak określił to jeden z Radnych, mojego „błądzenia”.
Podobnie, jak w roku ubiegłym, wędrówki rozpoczęłam od Dąbrowy, która od lat stanowi wdzięczny temat postów. Zanim jednak przejdę do głównego wątku, krótko na temat sztandarowej inwestycji drogowej Dopiewa.


W 2018 r., jesienią przed wyborami samorządowymi, przeprowadzono remont ulic: Poznańskiej i Wyzwolenia w Dopiewie. Miała to być „kiełbasa wyborcza” radnego Leszka Nowaczyka dla mieszkańców wsi – remont zakończono w dzień wyborów (rano wykonano zjazdy w ulice: Młyńską i Wodną).
Już po kilku miesiącach, w marcu 2019 r., część ul. Poznańskiej ponownie rozebrano, prawdopodobnie w celu ułożenia kanalizacji deszczowej. Temat ten poruszałam co najmniej dwukrotnie - https://blogdopiewo.blogspot.com/2018/10/kww-adriana-napieray-4-kandydaci-na.html https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/03/absurdy-drogowe-w-gminie-dopiewo-nie.html.
Dziś z kolei chcę pokazać, jak wygląda ul. Wyzwolenia w Dopiewie, nieco ponad 1 rok po zakończeniu inwestycji. Poniżej przykłady:



Trzeba zaznaczyć, że przejście pieszo i przejazd rowerem ul. Wyzwolenia to wyjątkowe wyzwanie dla mieszkańców. Wczoraj rano (sobota), rowerzystka nieopatrznie znalazła się w okolicach siedziby ZUK-u, na chodniku, i została dokumentnie ochlapana przez samochód.


Dla przypomnienia dodam, że remont w/w ulic: Poznańskiej i Wyzwolenia, kosztował Gminę, 1,235 mln złotych. Można powiedzieć, że pieniądze te zostały dosłownie wyrzucone w błoto. Ale czego się nie robi, żeby wygrać wybory, zwłaszcza, jak się dysponuje publicznymi środkami.

Przejdźmy teraz do spraw Dąbrowy.
Na pierwszy ogień idzie nowa lokalizacja przystanku autobusowego Dąbrowa/Leśna. Wspólny przystanek dla linii 727 i 729 potrzebny był w zasadzie od samego początku ich wyznaczenia. Niestety, włodarze i urzędnicy gminy Dopiewo to taki specyficzny gatunek, który nic nie jest w stanie zauważyć samodzielnie, dopóki mu się nie pokaże problemu palcem.
O potrzebie stworzenia wspólnego przystanku pisałam co najmniej dwukrotnie, m.in. tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/03/absurdy-drogowe-w-gminie-dopiewo-nie.html. W 2018 r. przeprowadzono remont części ul. Leśnej, doprowadzono również kanalizację do ul. Krańcowej. Przy tej okazji można było również przenieść przystanki.
Niestety, kreatywność samorządowców (Wójta, Radnych i urzędników), to w gminie Dopiewo zjawisko całkowicie obce. Dopiero, jak mieszkańcy zaczęli zbierać podpisy pod stosownym wnioskiem, radny Przemysław Miler zajął się tematem.
Z prawie 3-miesięcznym poślizgiem (przystanek miał być przeniesiony w październiku 2019 r.), na początku stycznia br. pojawił się wreszcie nowy przystanek. Czy aby na pewno?
We wtorek, 7 stycznia, w miejscu przystanku stał jedynie słupek ze znakiem. Następnego dnia pojawiła się tabliczka z rozkładem jazdy. Pozostałej infrastruktury – wiata i kosz na śmieci – nie ma jednak do dziś.


Zastanawia mnie, ile czasu potrzebują urzędnicy i służby gminne, do realizacji tak „gigantycznej inwestycji”, jak przeniesienie przystanku autobusowego – miesiąc, rok, a może jeszcze więcej? To, że pasażerowie, oczekujący na przystanku, narażeni są na wiatr, deszcz i śnieg, nikogo specjalnie nie obchodzi. Urzędnicy z pewnością nie mają sobie nic do zarzucenia.
Wiata przy ul. Wiejskiej wprowadza w błąd wielu pasażerów, którzy z przyzwyczajenia przy niej oczekują na autobus.


Można powiedzieć, że przenoszenie przystanku w Dąbrowie jest klasycznym przykładem nieudolności, niechlujstwa i zwyczajnego lenistwa samorządowców w gminie Dopiewo.

Kolejnym etapem mojej wędrówki była ul. Leśna w Dąbrowie, konkretnie odcinek między ulicami: Wiejską i Rolną. Trzeba powiedzieć, że stan nawierzchni drogi gruntowej jest coraz gorszy, natomiast ruch samochodów na tym odcinku coraz większy.



W ciągu 25 minut minęło mnie kilkadziesiąt samochodów, jadących w obu kierunkach.

W tym przypadku aktualni mieszkańcy Dąbrowy na budowę drogi i kanalizacji sanitarnej będą musieli poczekać do czasu rozpoczęcia realizacji kolejnego osiedla deweloperskiego pomiędzy Dąbrową i Skórzewem. Dla zwykłych mieszkańców takiej inwestycji rozpoczynać nie warto.
Jedynym świadectwem istnienia samorządu lokalnego na tym terenie jest wycinka kolejnych drzew przy drodze:


Następnym punktem odwiedzin mojego „błądzenia” była szkoła podstawowa w Dąbrowie. Mimo, iż otwarto nową część obiektu, pozostawiono kontenery, które do ubiegłego roku pełniły funkcję sal lekcyjnych. Obecnie sprawiają wrażenie opuszczonych. Jak znam życie, jest to zapewne graciarnia, w której zgromadzono niepotrzebny sprzęt.



A kontenery można by z powodzeniem wykorzystać na świetlicę wiejską. Jak wiadomo, Radni Dąbrowy, mimo braku dróg, odwodnienia czy kanalizacji sanitarnej we wsi, woleli przeznaczyć 1,6 mln złotych na budowę nowego obiektu.
Z kontenerami przy szkole jest ten problem, że nie można w nich organizować imprez, na których spożywa się napoje alkoholowe, a nie wykluczone, że Radnym głównie o to chodzi, podobnie, jak byłemu radnemu Mariuszowi Ostrowskiemu - https://blogdopiewo.blogspot.com/2014/03/zebrania-wiejskie-w-gminie-dopiewo-1.html. Istnieją jednak znacznie tańsze sposoby na rozwiązanie problemu.
Można kontenery przenieść w inne miejsce – nie są one na stałe umieszczone w gruncie. W Dąbrowie jest kilka gminnych nieruchomości, na których można by je ustawić – przy ulicach: Ogrodowej, Zachodniej czy Tęczowej. Ponadto w Dąbrowie od wielu lat funkcjonuje Park Technologiczny przy ul. Innowatorów, który dysponuje lokalami do wynajęcia.
W obecnej sytuacji budowa nowej świetlicy w Dąbrowie byłaby przykładem niegospodarności i świadczy o krótkowzroczności lokalnych włodarzy.

W dalszej kolejności pojawiłam się na wyremontowanym odcinku ul. Granicznej, która oddziela Dąbrowę od Zakrzewa. Droga ta od dawna domagała się przebudowy, byłam jednak ciekawa, dlaczego znalazła się na liście priorytetów wójta Adriana Napierały. Odpowiedź jest prosta – budowa osiedli deweloperskich. Obecnie przy tej ulicy lub w jej sąsiedztwie funkcjonuje albo powstaje 5 osiedli – cztery w Dąbrowie i jedno w Zakrzewie.






Z pewnością deweloperzy oraz mieszkańcy osiedli wywarli odpowiedni nacisk, doprowadzając do budowy drogi.

Ostatnim etapem mojej wędrówki po Dąbrowie była ul. Pasjonatów, a konkretnie odcinek między wiaduktem ul. Leśnej a bazą logistyczną DHL.
Droga dla samochodów obecnie jest jednokierunkowa – w obu kierunkach można poruszać się jedynie rowerami. Myślę, że jest to dobre rozwiązanie. Z pewnością doprowadziło do uspokojenia ruchu a przede wszystkim uniemożliwiło ono przejazdy w obu kierunkach ciężarówkom firmy Dolata. Obawiam się jednak, że planowana przebudowa części drogi ma na celu stworzenie ulicy dwukierunkowej, umożliwiającej dojazd i wyjazd z bazy DHL. Niewykluczone, że będzie to kolejny prezent wójta Adriana Napierały dla dużych inwestorów. Zwykli mieszkańcy będą musieli znowu poczekać ze swoimi potrzebami.
Co ciekawe, na ul. Pasjonatów zamontowano kilka progów spowalniających, zmuszających kierowców do ograniczenia prędkości.


Dziwne, że podobnego rozwiązania władze Gminy nie potrafiły zastosować np. przy szkole na ul. Bukowskiej w Dopiewie, mimo postulatów rodziców.

W Dąbrówce swoją wizytę ograniczyłam do 2 miejsc.
Pierwszym z nich było skrzyżowanie ul. Poznańskiej z ul. Leśną. Obie są drogami powiatowymi.
Przyznam, że miejsce to jest totalną katastrofą nie tylko dla pieszych i rowerzystów, ale nawet kierowców i świadczy o wyjątkowej nieudolności władz Powiatu oraz bezradności Radnych Dąbrówki.



Co prawda jeden z nich niedawno na temat tego miejsca próbował rozmawiać z Radnymi powiatu poznańskiego, Pawłem Ratajczakiem i Sławomirem Skrzypczakiem, ale myślę, że skierował się pod zły adres.
Należy uderzyć do radnego powiatu Tomasza Łubińskiego i dyrektora ZDP Marka Borowczaka lub jego zastępcy ds. utrzymania dróg Leszka Garwackiego.

A rozwiązanie jest stosunkowo proste. Pobocze w rejonie skrzyżowania ulic: Leśnej i Poznańskiej ma od 7 do 25 metrów szerokości. Nie ma żadnego problemu, aby z tłucznia lub pofrezu zbudować tymczasową drogę dla rowerzystów i pieszych. Dodatkowo należałoby część jezdni oddzielić od pobocza barierkami – niektórzy kierowcy, jadący od strony Dąbrowy i Zakrzewa w stronę centrum Dąbrówki, omijają wjazd na skrzyżowanie, przejeżdżając nieutwardzonym poboczem. Stwarzają tym samym zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Myślę, że koszt nie przekroczyłby rocznej diety radnego gminnego.

Drugi temat, który zaczyna się cyklicznie pojawiać, to śmietnik na przystankach przy ul. Kasztanowej. W tym przypadku obowiązek utrzymania czystości spada wyłącznie na Gminę. W ubiegłym roku przedstawiłam ten problem - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/02/gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki-i.html i ktoś obudził się ze snu zimowego.
Obecnie sytuacja się powtórzyła, co widać poniżej:


A przypomnę, że Dąbrówkę reprezentuje 3 Radnych: Marta Jamont, Justin Norom i Krzysztof Kołodziejczyk. Problem chyba w tym, że żadne z nich nie jeździ autobusami.
Do tego Justin Nnorom, zajmuje się wyłącznie obiektami sportowo-rekreacyjnymi, Krzysztofa Kołodziejczyka w ostatnim czasie interesuje głównie funkcjonowanie kolei metropolitarnej i smog z kilku domów w Dąbrówce, opalanych węglem i drewnem, natomiast Marta Jamont zorientuje się przed wyborami w 2023 r., że jest radną Dąbrówki.
Podobnie, jak śmieci na przystankach, równie nieśmiertelna jest kałuża na wyjeździe z osiedla na ul. Poznańską przy tym samym przystanku. Czy naprawdę likwidacja tej uciążliwości, przerasta możliwości techniczne Gminy i Powiatu?


Na koniec zagadka. W szczerym polu, w Dąbrowie, ktoś ustawił przyczepkę z reklamą osiedla w Kamionkach:


Zastanawiało mnie, jaki był cel umieszczenia tej reklamy, jeżeli jest niewidoczna z żadnej drogi. Może ktoś ukradł przyczepkę i porzucił ją w polu? A może jest to miejsce lokalizacji kolejnego osiedla deweloperskiego? Firma Quertos buduje osiedle w Zakrzewie przy ul. Olszynowej, tzw. Zielone Zakrzewo. Być może wkrótce się dowiemy.
Myślę, że na pierwszy rekonesans wystarczy wrażeń. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i wkrótce pojawią się kolejne relacje.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz