niedziela, 7 sierpnia 2022

To i owo z gminy Dopiewo 2022 (6)

 

Tematy kluczowe: refleksja nad kondycją ludzką; ciekawostki z Sesji Absolutoryjnej - wicestarosta Tomasz Łubiński; organizacja ruchu na wariackich papierach; drogowe kumoterstwo w tle z petycją w sprawie budowy ul. Strumykowej w Skórzewie.

Zacznę trochę nietypowo, bo muszę odnieść się do niespotykanej reakcji, jaką wywołał skecz kabaretu Neo-Nówka, „Wigilia 2022”. Otóż okazało się, że mówienie prawdy jest w Polsce przejawem niesłychanej odwagi a zarazem spotyka się z gwałtownym oburzeniem osób, których ona dotyczy. Naiwnie wydawało mi się, że 32 lata po transformacji prawo do wypowiedzi, a tym samym mówienie prawdy, powinno być czymś oczywistym. Niestety, rzeczywistość okazała się inna. Potwierdza to moje przekonanie, że to nie system jest winny, tylko ludzie. I to nie wyłącznie ci, którzy trzymają ster władzy od szczebla najniższego do najwyższego. Winni są przede wszystkim sami obywatele, którzy nie reagują na patologię a często wręcz, je aprobują.

Nie żyjemy w państwie totalitarnym jak Rosja, Chiny, Korea Północna, Iran czy Arabia Saudyjska. W Polsce jeszcze nikt nie siedzi w więzieniu za poglądy, chociaż coraz częściej pojawiają się takie zakusy. A mimo to, duża część społeczeństwa wykazuje się biernością.

Przyczyny tego są różne. Duża część społeczeństwa nie potrafi racjonalnie myśleć i jest manipulowana przez różnych szarlatanów. Część boi się publicznie wygłaszać swoje poglądy, żeby się nikomu nie narazić. Inni z kolei nie interesują się niczym innym, poza swoimi prywatnymi interesami.

Ze swej strony od ponad 10 lat staram się przedstawiać mieszkańcom tylko fakty. Spotyka się to z niechęcią lokalnych władz, które wielokrotnie próbowały wpłynąć na moją postawę. Póki co, nikomu się to nie udało. Najbardziej jednak przeraża mnie fakt, że są w Gminie osoby, które wręcz boją się czytać moje teksty. Czy naprawdę część społeczeństwa, aż tak nisko upadła w swoim tchórzostwie czy może boi się uruchomić myślenie?

To tyle tytułem wstępu, przejdźmy teraz do konkretów. Po raz ostatni wracam do Sesji Absolutoryjnej, zmuszona do podkreślenia jeszcze kilku wątków.

Jak wcześniej pisałam, w czasie Sesji głos zabrał, dawno nieobecny, wicestarosta poznański Tomasz Łubiński. Wielokrotnie wykazał się nieudolnością i działaniami pozorowanymi. Przypomnę choćby fatalne rozwiązanie przystanków przy ul. Kasztanowej w Dąbrówce, eksperymentalne przejścia dla pieszych przy szkołach w Dopiewie i Dąbrowie czy katastrofalną wręcz postawę, przy likwidacji nielegalnych słupków drogowych na ul. Gajowej w Zakrzewie.

O przygotowaniu tymczasowej organizacji ruchu przez urzędników Gminy i Powiatu już pisałam - urzednicza-patologia, teraz kolejne odniesienia do wypowiedzi Wicestarosty, m.in. w kwestii organizacji ruchu przy Lidlu w Dąbrówce.

I w tym przypadku Wicestarosta, moim zdaniem, zaliczył wpadkę. Stwierdził, że budowa przejścia dla pieszych wymaga zmiany decyzji zrid, która została wydana dla całej ul. Poznańskiej w Dąbrówce. Przecież przebudowa dojazdu do Lidla również wymagała zmiany decyzji zrid i wówczas, można już było uwzględnić lokalizację przejścia dla pieszych. Czyżby znowu ktoś coś przeoczył?

Wolne głosy i wnioski rozpoczęły się od totalnej kompromitacji przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, który wręcz z furią zareagował na wystąpienie radnego Krzysztofa Kołodziejczyka. Szczegółowo do tego incydentu odniosłam się tutaj - sesja-absolutoryjna.

Jeden z wniosków został zgłoszony przez radnego Jana Bąka. Dotyczył on coraz większego hałasu, dochodzącego z drogi ekspresowej S11, na który skarżą się mieszkańcy Gołusek. Jeszcze niedawno na takie skargi Radny miał jedną odpowiedź: m.in. każdy powinien wiedzieć, gdzie się osiedla i nie powinien mieć później z tego powodu zastrzeżeń. Jak widać, radny Jan Bąk powoli zmienia zdanie w tej kwestii, że nie można wrzucać wszystkich skarg do jednego worka.

Osiedle Leśne w Gołuskach (bo chyba tego terenu dotyczy problem) powstało w czasie, kiedy budowa drogi S11 nie była jeszcze planowana i mieszkańcy mogli słusznie zakładać, że nic takiego w ich sąsiedztwie nie powstanie. Dlatego też mają obecnie prawo uskarżać się na uciążliwości, związane z funkcjonowaniem drogi. Skargi byłyby bezpodstawne, gdyby Osiedle powstało przy już funkcjonującej arterii. No, ale jak widać, niektórzy z włodarzy potrzebują więcej czasu, żeby wyciągać właściwe wnioski.

Teraz co nieco na temat budowy ronda na ul. Poznańskiej w Dąbrówce. Pisałam już kilkakrotnie o niefrasobliwości lokalnych włodarzy, związanej z przygotowaniem tymczasowej organizacji ruchu dla najważniejszej drogi lokalnej w gminie Dopiewo. Podobno nad przygotowaniem organizacji pracowali wspólnie: kier. ref. inwestycji Aleksandra Rutyna i zastępca wójta Paweł Jazy.

Wbrew zapewnieniom wójta Pawła Przepióry, nie było możliwości utrzymania dwustronnego ruchu na przebudowywanym fragmencie drogi. Jako pierwszą zamknięto drogę z Dąbrówki do Zakrzewa i Dąbrowy:

Najdziwniejsze są jednak zaproponowane objazdy. Dla autobusów komunikacji gminnej (727 i 729), jadących w kierunku Poznania, wyznaczono objazd ul. Sosnową w Zakrzewie. Jak to wygląda w praktyce, pokazują poniższe zdjęcia:


Z kolei dla pojazdów prywatnych, dla obu kierunków Zakrzewo-Dąbrówka, wyznaczono objazd przez rondo Powstańców Wielkopolskich w Skórzewie. Powoduje to wydłużenie przejazdu o 4,5 km:

A można było dla objazdów wykorzystać drogę serwisową, łączącą ul. Leśną w Dąbrowie z węzłem Dąbrówka. Co prawda droga nie jest zbyt szeroka, ale na tymczasowy przejazd wystarczająca:

Co więcej, dla autobusów komunikacji publicznej i dla samochodów osobowych, można było przywrócić ruch dwustronny na w/w wymienionym odcinku. Dzięki temu objazd skróciłby się z prawie 4,5 km do ok. 700 metrów. Obawiam się jednak, że dla niektórych decydentów byłoby to świętokradztwo, ponieważ ruch jednokierunkowy został tam wprowadzony przez wójta Adriana Napierałę.

W efekcie najgorzej na tym wyszli mieszkańcy ul. Sosnowej w Zakrzewie, którzy zmagają się z nieustanną chmurą pyłu, wzbijana przez samochody:

Do tego w niektórych miejscach występują przewężenia, zmuszające kierowców do wzajemnego przepuszczania się. A wiadomo, że lokalni mieszkańcy, znający topografię terenu i układ dróg, i tak będą korzystać z przejazdu ul. Sosnową.

Zastanawia mnie, jak urzędnicy sobie poradzą, gdy zostanie zamknięty odcinek pomiędzy budowanym rondem a ul. Słoneczną w Dąbrówce. Czy cały ruch pojazdów poprowadzony zostanie ul. Sosnową w Zakrzewie?

Jeszcze jedna kwestia budzi moje obawy. Obecnie mamy okres wakacyjny i ruch na drogach lokalnych jest znacznie mniejszy. Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja po wakacjach, zwłaszcza, gdy dzieci i młodzież wrócą do szkół.

Obecnie na trasach wykorzystywane są krótkie autobusy, o niewielkiej pojemności. Takie pojazdy z pewnością nie wystarczą w przypadku rozpoczęcia nauki w szkołach. Wówczas osoby jadące z Zakrzewa i Dąbrowy do Poznania, czy w kierunku odwrotnym, mogą nie mieć szansy wsiąść do autobusu na przystankach pośrednich.

Ostatni temat dotyczy najbardziej kontrowersyjnego tematu, budowy dróg gminnych. Jak wiadomo, wolną amerykankę w tej dziedzinie, wprowadził wójt Adrian Napierała. Drogi przeznaczone do realizacji wybierane były na zasadzie widzimisię Wójta, na podstawie oczekiwań „krewnych i znajomych królika”. Wymienić tu można ul. Środkową w Zakrzewie, ulice: Radosną i Pogodną w Skórzewie, ul. Akacjową w Dopiewie, dojazd do bazy DHL w Zakrzewie i Dąbrowie i wiele innych tego typu kwiatków.

Wójt Paweł Przepióra, jako pilny uczeń swego byłego poprzednika, kontynuuje tą tradycję. Przykładem może być budowa ulic: Leszczynowej i Orzechowej w Skórzewie, po cichu zbudowana ul. Słoneczna w Palędziu czy zatwierdzona już realizacja ul. Wiśniowej w Konarzewie. Takim samym kuriozum jest plan budowy ul. Jowisza w Skórzewie. Można powiedzieć, że w gminie Dopiewo mamy do czynienia z totalnym odlotem decydentów.

Dlatego wcale mnie nie dziwi, że niektórzy z mieszkańców zaczynają składać petycje, żądając budowy ulic, przy których mieszkają. Takim przykładem może być petycja w sprawie budowy ul. Strumykowej w Skórzewie.

Co prawda argumenty, przedstawione w petycji, nie przekonują mnie, ale racja jest po stronie osób, które ją złożyły. Jeżeli buduje się drogi na zasadzie układów i kumoterstwa, to nie należy oczekiwać, że mieszkańcy tego nie zauważą. Dziwi mnie tylko, że jak na razie pojawiła się tylko jedna taka petycja. Z pewnością można by przygotować znacznie więcej i to bardziej, uzasadnionych wniosków.

Na przykład mieszkańcy ul. Jaśminowej w Skórzewie od ponad 20 lat, czekają na utwardzenie 75 metrów drogi. Jest to jedyny nieutwardzony fragment w tej części wsi - gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki. W ubr. jesienią Radni z klubu JesteśMY na Tak, przypominali o tym fakcie.

W samym Dopiewie, czekające na budowę ulice to: Wiśniowa, Różana, Krótka, Kasztanowa, Klonowa, Lipowa, Wierzbowa, Świętojańska - ograniczę się tylko do najstarszych, najważniejszych lub najgęściej zabudowanych. Od pewnego czasu zabudowa deweloperska realizowana jest na ul. Migdałowej w Dopiewie i powstało tam już kilkanaście budynków bliźniaczych. Czyżby nie mieszkał tam nikt ważny z punktu widzenia włodarzy Gminy?

To tyle na dziś. Są jeszcze wakacje i nie mam ochoty poświęcać całego wolnego czasu na działanie charytatywne, bo takim niewątpliwie jest prowadzenie Bloga.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz