środa, 8 marca 2023

LIII Sesja Rady Gminy Dopiewo 27 lutego 2023 r. (2)

 

Tematy kluczowe: Program Ochrony Środowiska, wolne głosy Radnych – interpelacja klubu JesteśMY na Tak, wnioski z „brodą”, zagospodarowanie terenu przy ul. Figowej w Skórzewie.

Zgodnie z obietnicą, dziś druga część relacji z przebiegu ostatniej Sesji Rady Gminy Dopiewo. Zanim przejdę do omawiania wolnych głosów i wniosków, krótko na temat ostatniej uchwały, podjętej na Sesji. Dotyczyła ona Programu Ochrony Środowiska.

Jak wiadomo, obecnie prawo wymaga od samorządów tworzenia mnóstwa dokumentów. Niektóre są ważne, jak np. Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego. Inne nieistotne, generują jedynie koszty.

Do takich nieistotnych, ale obowiązkowych dokumentów należy m.in. Strategia Rozwoju Gminy a także, w moim przekonaniu, uchwalony na Sesji, Program Ochrony Środowiska.

Dlaczego tak uważam? Poprzedni Program obowiązywał w latach 2012-2015 z perspektywą na lata 2016-2019. Obecny dotyczy lat 2022-2025 z perspektywą na lata 2026-2029. Mamy rok 2023, zatem uchwalanie Programu wstecz na rok 2022, jest bez sensu. Słowo „program” oznacza, że dotyczy on przyszłości, a nie przeszłości.

Do tego w latach 2020-2022 Program Ochrony Środowiska w gminie Dopiewo nie obowiązywał i nie spowodowało to żadnych konsekwencji, ani dla samorządu, ani dla środowiska.

Chciałabym wiedzieć, chociaż z pewnością takiej informacji nie otrzymam, jakie założenia takich dokumentów, jak Strategia Rozwoju Gminy czy właśnie Program Ochrony Środowiska, zostały przez samorząd Gminy zrealizowane?

Z moich obserwacji wynika, że w gminie Dopiewo nie mamy do czynienia z ochroną środowiska, ale wręcz odwrotnie, jego systematyczną likwidacją. Na potrzeby budownictwa mieszkaniowego i przemysłu, wyłącza się kolejne setki hektarów gruntów, które są bezpowrotnie tracone. Zmienia się klasę bonitacyjną gruntów rolnych, żeby zamienić je na hale magazynowe lub zabudowę deweloperską – wide Więckowice i Skórzewo. Manipuluje się przepisami, aby z gruntów rolnych, jak najwięcej wykroić pod zabudowę mieszkaniową – ul. Młyńska w Konarzewie.

Likwiduje się setki starych drzew, żeby w ich miejsce posadzić pseudoroślinność. Bardzo często po usunięciu drzew nie ma żadnych nowych nasadzeń. Tereny zielone zamienia się na parkingi – węzły przesiadkowe w Dopiewie i Palędziu, likwidując nawet tą zieleń, która nie przeszkadzała w realizacji inwestycji. Ruguje się zadrzewienia śródpolne i wzdłuż cieków wodnych, ponieważ, w opinii niektórych radnych, szpecą krajobraz.

Zieleń przydrożna coraz częściej wygląda tak:

Nie ma żadnego programu ochrony wód powierzchniowych – prace melioracyjne polegają na jak najszybszym odprowadzaniu wód opadowych. Opieka nad nielicznymi stawami, polega na montażu kolejnych fontann.

Zawłaszczanie kolejnych terenów zielonych pod zabudowę i przemysł, powoduje, że zaczyna brakować przestrzeni życiowej dla dzikich zwierząt, które w desperacji coraz częściej pojawiają się na terenach zurbanizowanych. Dziki i sarny spotkać można na rondzie Malwowa w Skórzewie czy w miejscu niedoszłego osiedla pomiędzy ulicami: Cisową i  Szarotkową, również w Skórzewie.

Nieliczne tereny na osiedlach deweloperskich, zamiast zamienić w oazy zieleni, przekształca się w kolejne betonowe pustynie. Takim kuriozalnym wręcz przykładem, może być projekt zagospodarowania planu przy ul. Figowej w Skórzewie - link.

Nawet plaża w Zborowie, która powinna być oazą zieleni, powoli zamienia się w betonowo-plastikową pustynię, rozjeżdżaną przez samochody - okiem-obserwatorki. Co więcej, samorządowcy są wręcz dumni z postawienia kolejnego plastikowego bohomazu, czy wybetonowania kolejnej ścieżki.

Program gospodarki ściekowej także pozostawia wiele do życzenia. Trzcielin i Więckowice do dziś nie mają ani jednego przyłącza do odprowadzania ścieków. Trzcielin, mimo iż położony jest zaledwie niecały 1 km od oczyszczalni ścieków w Dopiewie, nie znalazł się dotychczas w planach budowy kanalizacji sanitarnej. Z kolei Więckowice, mimo iż w ul. Gromadzkiej od kilku lat ułożona jest sieć kanalizacyjna, nie mogą się doczekać podłączenia, ponieważ poprzedni wójt Adrian Napierała, postanowił poprowadzić magistralę do oczyszczalni w Dopiewie okrężną drogą, nadkładając wiele kilometrów. Jego następca Paweł Przepióra, nie może przecież zmienić koncepcji swojego poprzednika.

Mieszkam w gminie Dopiewo już prawie 24 lata i mogę wymienić dziesiątki miejsc, gdzie środowisko naturalne zostało skutecznie wyrugowane. Zatem przygotowany z dużym rozmachem (205 stron) dokument, zwany Programem Ochrony Środowiska, to tylko kolejny „półkownik”, który po uchwaleniu zostanie schowany na dnie szuflady.

Chyba jedyną osoba, która zapoznała się z Programem, był radny Piotr Dziembowski. Wskazał on kilka błędów w tekście, co może sugerować, iż został on przygotowany na bazie programu dla innej gminy, na zasadzie „kopiuj/wklej”.

Sama nie bardzo miałam ochotę przeglądać dokument, ale w oczy rzuciło mi się kilka szczegółów. Co wspólnego z ochroną środowiska ma liczba bezrobotnych w Gminie? Także rzekome walory turystyczne zostały nieco wyolbrzymione. Większość wymienionych zabytków jest czysto iluzoryczna (park podworski w Dopiewie, ogrodzenie kościoła w Skórzewie), niedostępna (pałac w Konarzewie) lub w opłakanym stanie. Najgorzej prezentują się praktycznie wszystkie parki podworskie, które zostały zaniedbane lub wręcz zniszczone, w ostatnim 30-leciu.

Radny Krzysztof Kołodziejczyk zarzucił, że w Programie brak informacji nt. zasobów kopalin, m.in. gazu ziemnego, mimo iż wiadomo o nich od lat. Referujący kierownik ref. ochrony środowiska Piotr Pałczyński, stwierdził, że na etapie konsultacji społecznych, nikt tego nie zgłaszał. Radny słusznie zripostował, że trudno coś zgłaszać, jeżeli się nie posiada niezbędnych informacji, a są one zazwyczaj trudno dostępne.

Przejdźmy teraz do wolnych głosów, interpelacji i wniosków. Tradycyjnie już największą aktywnością wykazali się Radni z klubu JesteśMY na Tak. W zasadzie, z nielicznymi wyjątkami, to oni składają większość interpelacji.

Tym razem, złożona przez nich interpelacja, dotyczyła ilości terenów przemysłowych, nie objętych planami miejscowymi a wyznaczonych na podstawie decyzji o warunkach zabudowy. Jest to dość istotnych temat, ponieważ liczba terenów przemysłowych objętych planami, drastycznie wzrasta i staje się coraz większym problemem dla mieszkańców. Coraz więcej osiedli mieszkaniowych sąsiadować będzie bezpośrednio z halami przemysłowymi i magazynami. Takim przykładem mogą być tereny przy ul. Tranzytowej w Dopiewcu. Pojawiły się tam kolejne podziały, sugerujące, powstanie tam następnego osiedla budynków w zabudowie bliźniaczej:

Działki mieszkaniowe oddalone będą od hal magazynowych niecałe 15 m.

Jeżeli dodamy do tego próby wydawania warunków zabudowy dla takich obiektów, to robi się nieciekawie. A urzędnicy z referatu planowania przestrzennego pojęcie tzw. „dobrego sąsiedztwa” traktują bardzo subiektywnie. W ich ocenie, może to być 100 m, ale równie dobrze kilka kilometrów.

Niektóre z tematów, zgłoszonych przez Radnych z klubu JesteśMY na Tak, zaczynają mieć coraz dłuższą „brodę”. Do nich można zaliczyć zmianę organizacji ruchu na osiedlu Linei w Dąbrówce. Przyznam, że podziwiam cierpliwość Radnych, bo praca gminnych urzędników bardziej przypomina strajk włoski, niż wywiązywanie się z obowiązków służbowych. W normalnie funkcjonującym urzędzie, już dawno dostaliby „wilczy” bilet.

Kolejne pytanie Radnych Klubu, dotyczyło zagospodarowania placu przy ul. Figowej w Skórzewie. W związku z tą inwestycją pojawia się coraz więcej pytań i wątpliwości. Większość mieszkańców tego terenu, jest przeciwna realizacji inwestycji w obecnym kształcie. Jest to kolejny przykład arogancji władzy, w tym przypadku wójta Pawła Przepióry, który nie raczył skonsultować się z mieszkańcami, czego tak naprawdę potrzebują i oczekują.

Dotarły do mnie nieoficjalne informacje, że urzędnicy próbowali wmówić mieszkańcom, iż to projektant narzucił sposób zagospodarowania placu. Jest to totalna bzdura, ponieważ projektant zajmuje się kwestiami technicznymi, a inwestor decyduje, co chce zrealizować.

Tym razem, wójt Paweł Przepióra nie miał wyboru i musiał przyznać się do porażki. Sam stwierdził, że nie ma osoby, która nie miałaby zastrzeżeń do projektu zagospodarowania terenu. Dopiero teraz zaczął myśleć o kompromisie. Szkoda, że dotarło to do niego, właśnie po rozstrzygnięciu przetargu, który miał miejsce 13 lutego br. Do tego dnia można było przetarg unieważnić bez podania przyczyny, ale tego nie zrobiono.

Jeżeli więc, wystąpi konieczność unieważnienia lub zmiany warunków przetargu, wykonawca może wystąpić o odszkodowanie do Gminy i nie sądzę, że koszty te pokryje Wójt ze swojego uposażenia.

Myślę, że na tym można dziś zakończyć. Być może, jeszcze spróbuję kontynuować relację z Sesji. Wójt Paweł Przepióra zalicza kolejne wpadki ale nie potrafi wyciągać z nich wniosków. Kompletnie nie sprawdza się w tej roli i obawiam się, że nic się w tej kwestii nie zmieni, gdyż otoczył się wyjątkowo słabym zespołem i potakiwaczami ze sprawdzonego zespołu. Uważam, że Paweł Przepióra nie czuje samorządu i dlatego popełnia kolejne gafy. Kandydowanie na wójta w jego przypadku, to był klasyczny „skok” na kasę. Niestety, konsekwencje ponosić będą wszyscy mieszkańcy.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz