sobota, 18 marca 2023

Zebranie Wiejskie w Dopiewie – Anno Domini 2023

 

Tematy kluczowe: nieprzemyślane planowanie przestrzenne – konsekwencje dla mieszkańców; projekty inwestycyjne dla ul: Młyńskiej i Kasztanowej; staw przy ul. Łąkowej; gospodarka śmieciowa; brak parkingu przy ul. Leśnej; dęby w Dąbrówce.

Za nami kolejny cykl zebrań wiejskich w Gminie. Co można zauważyć, to że, w niektórych przynajmniej sołectwach, mieszkańcy zaczynają się uaktywniać. Powoli do części z nich, zaczyna docierać prawda, że w gminie Dopiewo źle się dzieje. A wszystko przez to, że od kilkudziesięciu już lat, Gminą rządzi ta sama „klika” – Leszek Nowaczyk, Wojciech Dorna, Walenty Moskalik, Tadeusz Bartkowiak, Piotr Dziembowski i kilka innych osób. Jest to intelektualny i mentalny „beton”, który blokuje właściwy rozwój Gminy. Tylko radykalna wymiana kadr samorządowych, mam tu na myśli wójta, większość radnych i dużą część urzędników, pozwoli na wyznaczenie takiego kierunku, który będzie służył mieszkańcom.

Doświadczyliśmy tego na Zebraniu Wiejskim w Dopiewie. Nie dość, że przebieg Zebrania po raz kolejny pokazał nieudolność w zarządzaniu gminą Dopiewo, brak wiedzy i kompetencji, również urzędników gminnych, to wójt Paweł Przepióra odpowiedzialność za błędy, próbuje przerzucać na innych. Najczęściej winni są projektanci oraz organy i instytucja, jak np. Starostwo Powiatowe, miasto Poznań itp. Wyspecjalizował się również w „zagadywaniu” problemów – dużo słów, mało treści.

Oprócz sołtysa/radnego Tadeusza Bartkowiaka, Wójtowi towarzyszyli: sekretarz Gminy Małgorzata Wzgarda, przewodniczący RG Leszek Nowaczyk oraz radni: Jakub Kortus oraz po raz pierwszy Ilona Łysiak i prezes ZUK-u Sławomir Skrzypczak.

Gościnnie, już po infekcji, pojawił się także radny Krzysztof Kołodziejczyk z Dąbrówki.

Moderatorem Zebrania był, najbardziej „zapracowany” urzędnik gminny, Zbigniew Mamys, czuwający nad wizerunkiem wójta Pawła Przepióry.  

Przyszłość Dopiewa, Wójt nakreślił w prezentacji multimedialnej, rozpoczynając od wykresu obrazującego lawinowy wzrost mieszkańców Gminy. Wyraził przy tym, marzenie o stabilności, w tym zakresie. Jest to klasyczny przykład hipokryzji i próby wmówienia mieszkańcom, że to nie on odpowiada za niekontrolowany przyrost liczby mieszkańców. Nie wydaje mi się, aby takie wypowiedzi były dowodem niewiedzy Wójta.

Takim przykładem może być teren w Dąbrowie przy ul. Batorowskiej:

W Studium Gminy jest on przewidziany jako grunty rolne, ale celowo nie uchwala się planu zagospodarowania, aby można było go zabudować na podstawie wuzetek i zgodnie z oczekiwaniem inwestora.

Z kolei tam, gdzie przystąpiono do opracowania planów, a nawet je uchwalono, urzędnicy (niewykluczone, że za zgodą i wiedzą wójta Pawła Przepióry) tak kombinują, żeby z gruntów rolnych jak najwięcej terenu wykroić pod zabudowę mieszkaniową.

Takim przykładem może być uchwalony ostatnio plan dla rejonu Konarzewa przy ul. Młyńskiej - gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki. Przy pomocy różnych sztuczek, wykrojono z gruntów rolnych ok. 9 ha pod zabudowę mieszkaniową. I co, wójt Paweł Przepióra o tym nie wiedział?

Oczywiście w/w uchwała bezrefleksyjnie poparta została przez sprawdzony zespół Leszka Nowaczyka.

Można również przystąpić do zmiany Studium Gminy i ograniczyć tereny mieszkaniowe. Nie wiąże się to z żadnymi roszczeniami odszkodowawczymi. Tak zrobił np. wójt Adrian Napierała, zmniejszając w 2016 r. zasięg mieszkaniówki w Więckowicach, w sąsiedztwie jez. Niepruszewskiego.

Czy wójt Paweł Przepióra potrafiłby się na coś takiego zdobyć? - raczej wątpliwe.

W pewnym stopniu, za to mogę usprawiedliwić niewiedzę Wójta w zakresie uchwalonych miejscowych planów zagospodarowania (choćby ze względu na ich ilość), chociaż nie do końca. W trakcie Zebrania pojawiło się pytanie, dotyczące ustaleń planu dla terenu pomiędzy ulicami: Leśną i Polną w Dopiewie. Wójt stwierdził, że plan jest aktualnie procedowany – jednak szybko „sprowadzono” go na ziemię, iż plan już został uchwalony. Stosowna uchwała podjęta została 27 września 2021 r., a więc już w czasie jego kadencji. No, ale w tym czasie uwaga Wójta była skupiona na przeforsowaniu najwyższej możliwej stawki jego uposażenia, co nastąpiło w listopadzie 2021 r. za sprawą sprawdzonego zespołu, skupionego przy Leszku Nowaczyku.

Po prezentacji, pierwsze pytanie, dotyczyło zasadności zamówienia, drugi raz projektu inwestycyjnego pod budowę ulic: Młyńskiej i Kasztanowej w Dopiewie. Wójt odpowiedział, że w 2019 r. umowa na wykonanie tego projektu została unieważniona ze względu na nierzetelność projektanta. Sprawdzając odpowiedź, doszłam do wniosku, że Paweł Przepióra po prostu publicznie skłamał. Jak można sprawdzić w sprawozdaniu rocznym z wykonania budżetu za 2017 r., dokumentacja projektowa została zrealizowana do 6 kwietnia 2018 r.:

Nie ma żadnej informacji, aby umowa z projektantem została rozwiązana.

Co więcej, 9 lutego 2018 r., na oficjalnej stronie Gminy opublikowano projekt budowy ul. Kasztanowej oraz fragmentu ul. Młyńskiej w Dopiewie:


Ponowne zamówienie projektu w br. na ulice: Młyńską i Kasztanową, kosztować będzie Gminę 188 450 tysięcy:

Jak zatem można nazwać takie działania Wójta i Urzędu? – najzwyklejszą niegospodarnością i marnowaniem publicznego grosza.

W czasie ubiegłorocznego Zebrania Wiejskiego, jedna z mieszkanek dopytywała się o możliwość uporządkowania stawu przy ul. Łąkowej w Dopiewie. Wówczas wójt Paweł Przepióra miał problem z ustaleniem, kto jest właścicielem terenu. W tym roku powróciła do tematu, uznając, że wójt Paweł Przepióra już zdążył dowiedzieć się, iż staw jest własnością Gminy. Przypomniała, że staw ten od zawsze był w Dopiewie, jednak od ponad 30 lat, włodarze Gminy, jak i radni Sołectwa, nie byli i nie są zainteresowani, rewitalizacją tego akwenu.

Dorzucę tylko, że w grudniu 2019 r. radny Krzysztof Kołodziejczyk złożył do projektu budżetu na 2020 r. wnioski, aby środki zaoszczędzone na budowie dróg w Dopiewie i Dąbrówce – przeznaczyć na cele społeczne. W przypadku Dopiewa wnioskował, aby 200 tys. zł., przeznaczyć na rozpoczęcie prac, związanych z powstaniem „Strefy Rodzinnej” lub inne cele społeczne. Większość radnych z Dopiewa tj. Leszek Nowaczyk, Jakub Kortus, Ilona Łysiak głosowało przeciwko wnioskowi, tylko radny Tadeusz Bartkowiak, wstrzymał się od głosu. Również przeciwni wnioskowi byli pozostali radni z okręgu wyborczego – Dopiewo, jak: Mariola Nowak (Dopiewiec), Anna Kwaśnik (Więckowice) i Paweł Jazy (Konarzewo):

Natomiast jednogłośnie przeznaczyli 4 mln złotych na zagospodarowanie placu przy ul. Figowej w Skórzewie, który wydzielono ok. 10 lat temu.

Temat stawu przy ul. Łąkowej w Dopiewie, powrócił jeszcze nieco później, za sprawą informacji, że został zanieczyszczony ropą. Mieszkanka wskazała, że na stronach gminnych znajdują się przekazy, dotyczące pobytu przedszkolaków w Urzędzie czy wręczania kwiatów urzędniczkom w Dzień Kobiet przez wójta Pawła Przepiórę ale całkowicie brak informacji ważnych dla mieszkańców.

Na stronie głównej Gminy, jak i na fb nie ma żadnych informacji o interwencji Państwowej Straży Pożarnej z Poznania i OSP z Dopiewa w zbieraniu ropy i usuwaniu skutków tego rozlewiska na stawie przy ul. Łąkowej. Nawet okolicznych mieszkańców nie raczono o niczym powiadomić.

Niestety, mamy Wójta, specjalistę od bajerów i dlatego, podczas prezentacji, nie zapomniał zaprosić mieszkańców na liczne festyny w gminie Dopiewo, planowane w tym roku. Na komunikaty o ważnych wydarzeniach i sprawach nie ma co liczyć – pozostaje poczta pantoflowa, która, jak wiadomo, może być źródłem przekłamań.

Kolejnym wywołanym tematem był bałagan wokół placówki szkolno-przedszkolnej od strony ul. Polnej oraz przy GOSiR-e, jako następstwo odbywających się imprez. Można odnieść wrażenie, że jest to „terra nullius” – ziemia niczyja. Teren sprzątany jest od przypadku do przypadku. Poniżej zdjęcia, zrobione pomiędzy świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem:


Mimo, iż liście z drzew opadły już półtora miesiąca wcześniej, nikt nie zainteresował się, aby je uprzątnąć z jezdni i chodnika.

W temacie, nieregularnego odbioru odpadów i zalegania ich wokół wspólnot mieszkaniowych – Wójt stwierdził, że nie ma sygnałów o opóźnianiu odbioru śmieci w Dopiewie. To również jest nieprawdą.

Skądinąd wiem, że czyta mojego Bloga i musiał zapoznać się z tekstem z 13 lutego br. - to-i-owo-z-gminy-dopiewo. Czy potrzebna jest osobista pisemna interwencja mieszkańców, żeby taka informacja do niego dotarła?

Przez cały tydzień, przy ul. Bukowskiej 15 w Dopiewie, znowu leżała hałda worków z odpadami, które roznoszone były przez wiatr. Poniższe zdjęcie wykonane zostało 11 marca br.:


Uważam, że wójt Paweł Przepióra podpisując umowę na zmianę harmonogramów odbioru śmieci, nie miał żadnej wiedzy w zakresie funkcjonowania systemu magazynowania odpadów na terenie wspólnot mieszkaniowych. Takich obiektów na terenie Dopiewa jest mało i częstsze wystawianie odpadów, niż w budynkach indywidualnych, jest bezcelowe, gdyż każdy właściciel posiada własny pojemnik na śmieci. Dlatego przyjazd po 5-6 kubłów lub tyle samo worków dla firmy PreZero jest nieekonomiczny, jeżeli w danym dniu nie ma odbioru śmieci w Dopiewie.

Ponadto nasuwa się pytanie, czy mieszkańcy budynków wielorodzinnych produkują więcej odpadów niż właściciele domów jednorodzinnych? – chyba nie. Wręcz przeciwnie – nie produkują oni odpadów ogrodowych, bo po prostu nie mają ogródków.

Systematycznie zalegające śmieci przy wspólnocie mieszkaniowej przy ul. Bukowskiej, powinni zauważyć Leszek Nowaczyk i Sławomir Skrzypczak, którzy tą drogą jeżdżą codziennie i to po kilka razy. Jak widać, nie są w stanie ich zauważyć. Dlatego teraz nie dziwi mnie, że martwy kot czy przewrócony znak, mogą leżeć na ulicy nawet tydzień i żaden z nich się tym nie zainteresuje.

Zwrócono również uwagę, na ilości śmieci, gromadzone przy wynajmowanych posesjach. Padło pytanie, czy ilość złożonych deklaracji idzie w parze z ilością mieszkańców i produkowanych odpadów? A propozycja Wójta, aby zgłaszać nieuczciwych mieszkańców, aby Straż Gminna mogą sprawdzać deklarowaną liczbę zamieszkałych ze stanem faktycznym – w mojej ocenie, jest kuriozalna. Wychodzi na to, że to obywatele mają zajmować się szpiegowaniem sąsiadów i donosicielstwem.

Problem nieuczciwości śmieciowej, spowodowany został przez pracownice Urzędu Gminy, dodatkowo opłacane przez SELEKT, które przyjmowały deklaracje śmieciowe. Takie osoby powinny na bieżąco prowadzić rejestr przyjmowanych dokumentów i weryfikację danych, podawanych przez właściciela nieruchomości. Cyfryzacja takie możliwości stwarza.

Jednak w gminie Dopiewo, tymi sprawami zajęły się osoby, zatrudnione według klucza towarzysko-rodzinnego przez zmarłego wójta Adriana Napierałę, które okazały się wyjątkowo bezmyślne a zarazem bezkarne – mamy system nieuszczelniony a koszty ponoszą uczciwi mieszkańcy.   

W wielu samorządach, z wynajmującymi mieszkania na nieruchomościach indywidualnych, poradzono sobie poprzez stanowcze zobligowanie właścicieli do ustawienie mobilnych kontenerów na śmieci typu WEBER 660. W gminie Dopiewo, to nierozwiązalny problem.

Odpłatność za śmieci, jest zdaniem mieszkańców, za wysoka. Padło więc pytanie, czy Gmina nie bierze pod uwagę, wyjścia z SELEKT-u?  Wójt stwierdził, że w tej chwili byłyby to wyższe koszty. A przecież na naszym terenie istnieją inne związki międzygminne, realizujące zadania związane z odbiorem i utylizacją odpadów a gmina Dopiewo, nie jest dożywotnio przypisana do SELEKT-u.

Znowu muszę przypomnieć, o przesłaniu wniosku przez radnego Krzysztofa Kołodziejczyka w imieniu Radnych z klubu JesteśMY na Tak, do przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, przed posiedzeniem wspólnym Komisji RG w lutym 2020 r. Wniosek, dotyczył opracowania wariantu alternatywnego, czyli dla wyjścia Gminy z SELEKT-u. Jak się okazało w trakcie posiedzenia 17 lutego 2020 r., Przewodniczący RG nie powiadomił pozostałych radnych o tym fakcie i nie byli przygotowani do dyskusji. Ostatecznie w terminie późniejszym, wniosek przepadł.   

Kolejnym wywołanym przez mieszkankę Dopiewa tematem, był brak parkingu przy ul. Leśnej. Samochody parkują na trawie, a po drugiej stronie torów, olbrzymi parking jest prawie niewykorzystany:

Jest to efekt „radosnej twórczości” wójta Adriana Napierały i jego urzędników. Pisałam o tym kilkakrotnie, m.in. tutaj - węzły-przesiadkowe.

Praktycznie całe Dopiewo, poza jednym budynkiem mieszkalnym, zlokalizowane jest po północnej stronie linii kolejowej, ale jakby na złość mieszkańcom, parking zaprojektowano po stronie południowej. Te parkingi, które istnieją przy ulicach: Leśnej i Dworcowej, powstały w czasie kadencji wójt Zofii Dobrowolskiej. Jej następca, Adrian Napierała, nie zbudował tam ani jednego miejsca parkingowego.

Do tego większość miejsc parkingowych wokół Urzędu i stacji kolejowej, okupują urzędnicy a dla petentów oraz osób przesiadających się na środki komunikacji publicznej, po prostu nie ma miejsca.

Proponowałam nie tak dawno, żeby urzędnicy parkowali po drugiej stronie torów, zwalniając tym samym miejsca dla mieszkańców, ale jest to raczej nie do przeforsowania

Na Zebraniu pojawiła się również sprawa dębów w Dąbrówce przy ul. Poznańskiej, a konkretnie ich bezmyślnego obudowania budynkami.

Dziwne, że temat ten pojawił się w Dopiewie a nie Dąbrówce. Czyżby mieszkańców Dąbrówki nie interesowało zachowanie pomników przyrody? Pisałam na ten temat kilkakrotnie, ale nie było żadnego odzewu.

Jeden z mieszkańców Dopiewa zadał pytanie, kto wydał zgodę na postawienie kolejnego budynku w bliskości dębów?:

Wójt Paweł Przepióra, po raz kolejny skłamał mówiąc, że jest to wina Starostwa Powiatowego. Problem w tym, że decyzję o warunkach zabudowy, wydał 31 stycznia 2020 r. wójt gminy Dopiewo, Adrian Napierała. Starosta Powiatowy na jej podstawie, musiał wydać pozwolenie na budowę.

A na etapie wydawania wuzetki, Starostwo jedynie uzgadniało zjazd na drogę publiczną, jako zarządca drogi. Wójt próbował jeszcze przerzucić odpowiedzialność na konserwatora przyrody, ale w moim przekonaniu, również ten argument jest chybiony.

Wydanie decyzji o warunkach zabudowy nie wymaga, w przeciwieństwie do planów zagospodarowania, praktycznie żadnych opinii czy uzgodnień. Nie sądzę, aby urzędnicy w osobach: Remigiusza Hemmerlinga czy Iwony Brzostowskiej-Ceglarz, pokusili się o uzyskanie opinii, która nie jest wymagana prawem.

Zatem cała odpowiedzialność za bezmyślną zgodę na postawienie budynku pod gałęziami pomnika przyrody w Dąbrówce, spada na ówczesnego Wójta i urzędników.

Coraz bardziej zastanawia i niepokoi mnie, że wójt Paweł Przepióra w każdej sytuacji, gdy wina jest ewidentnie po stronie samorządu lub jego samego, do końca „idzie” w zaparte. Nie rokuje to dobrze na przyszłość. Współpraca z taką osobą, do tego przekonaną o własnej nieomylności, nie jest możliwa. Podobnie postępują urzędnicy gminni.

Tematy, dotyczące stanu dróg i poprawy bezpieczeństwa na nich w Dopiewie – omówię innym razem, bo tekst już jest dość długi.  

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Odrzucenie mojej poprawki z 2019 roku (do budżetu 2020) dot. "Strefy rodzinnej" było pokazem arogancji władzy a jednocześnie obojętności na potrzeby mieszkańców Dopiewa. To niebywałe, że przyłożyli do tego rękę akurat radni z tej wsi!  Wbrew szumnym zapowiedziom w tamtym czasie jednego z nich (https://cutt.ly/c4fB6bP) marzenia dzieci i młodzieży o ich własnym miejscu nie zostały do dziś zrealizowane.
    Patrząc na kompromitację urzędu na Figowej Skórzewie, gdzie wyrzucono w błoto 4 miliony projektując teren bez udziału ludzi, mam obawy co ostatecznie wymyślą ci sami decydenci na Łąkowej w Dopiewie. Za to jednego możemy być już dziś pewni. Wydadzą znów koszmarnie wielkie pieniądze, których zabraknie potem w innym miejscu na drogi czy kanalizację. A zaledwie 2-3 lata wcześniej "Strefę" dałoby się wybudować znacznie mniejszym kosztem.

    OdpowiedzUsuń