niedziela, 12 listopada 2023

Intelektualna mizeria i żądza pieniądza w gminie Dopiewo?

 

Tematy kluczowe: plan zagospodarowania w Dąbrówce przy ul. Poznańskiej – grunty RSP; kanalizacja dla Więckowic; jak realizowane są kluczowe potrzeby komunikacyjne?

W Polsce, pomimo kłód rzucanych przez Prezydenta RP, jest szansa na powrót do normalności. Co prawda, nie wszyscy potrafią się z tym pogodzić, brnąc w coraz większe szaleństwo, ale póki co, druga Białoruś nam nie grozi.

Gorzej wygląda sytuacja w gminie Dopiewo, gdzie intelektualna miałkość oraz pazerność na kasę, przymuliła lokalnych włodarzy. Mam cichą nadzieję, że po zmianie władzy centralnej w Warszawie, organa ścigania również zajmą się tym, do czego zostały powołane. A w stajni Augiasza, zwanej potocznie gminą Dopiewo, z pewnością pracy im nie zabraknie.

Dzisiaj ponownie chcę zająć się najważniejszymi, z punktu widzenia interesu publicznego, inwestycjami komunalnymi, które powinny być priorytetem. Niestety, od czasu niesławnych rządów wójta Adriana Napierały (ale także Andrzeja Strażyńskiego), na piedestale są interesy dużych inwestorów, jak i osób zaprzyjaźnionych z władzami Gminy. Wójt Paweł Przepióra jeszcze podwyższył standardy w tym zakresie, praktycznie już się z tym nie kryjąc.

Takim najnowszym i najbardziej rzucającym się w oczy przykładem, jest narzucanie Radzie Gminy, projektu uchwały w sprawie przystąpienia do opracowania planu dla 44,5 ha gruntów rolnych w Dąbrówce przy ul. Poznańskiej na gruntach RSP:

Co ciekawe, przystąpienie do planu jest forsowane, mimo sprzeciwu wszystkich ośmiu członków Komisji Rolnictwa RG na posiedzeniu 3 października 2023 r. - posiedzenie-komisji-rolnictwa.

Co więcej, do Wójta chyba już dotarło, że nowe przepisy ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, uniemożliwiają mu zmianę Studium Gminy, jak i uchwalenie wnioskowanego planu. Bez wątpienia, jednak chce przygotować jego projekt i narzucić go Radnym, zaraz po uchwaleniu planu ogólnego Gminy. Świadczy to o tym, że najwyraźniej zamierza ubiegać się o kolejną kadencję na stanowisko wójta, ponieważ plan ogólny Gminy do końca obecnego okresu urzędowania, raczej nie powstanie – no chyba, że przygotowaniem zajmą się studenci Politechniki Poznańskiej? Ich „umiejętności” w gminie Dopiewo są już dobrze znane.

Przejdźmy teraz do przedsięwzięć komunalnych. Inwestycji planowanych na 2024 r. raczej jeszcze nie poznamy. Projekt uchwały ma być omawiany na posiedzeniu wspólnym komisji RG 16 listopada br., jednak nie jest udostępniony w BIP-ie. Żeby czegoś się dowiedzieć, trzeba będzie pofatygować się na posiedzenie.

Dostępny jest za to plan inwestycji wodociągowo-kanalizacyjnych, realizowanych przez ZUK Dopiewo. Ma on być zatwierdzony na Sesji nadzwyczajnej, również 16 listopada br.

Najciekawszą inwestycją, z punktu widzenia gminnych absurdów, jest budowa sieci kanalizacji sanitarnej dla Więckowic. Jednak mieszkańcy wsi powinni sobie uświadomić, że w tej dekadzie raczej nie doczekają się kanalizacji.

Została ona zaprojektowana w czasie kadencji wójta Adriana Napierały. Poprowadzono ją z Więckowic do oczyszczalni w Dopiewie, bezrozumnie długą i krętą trasą, w większości przez tereny niezamieszkałe:

Jedyne wytłumaczenie takiego przebiegu, to fakt, że rurociąg będzie przebiegał w sąsiedztwie lądowiska w Zborowie, które jego właściciel zamierza przekształcić w osiedle mieszkaniowe. Na rysunku ciemnozielony prostokąt.

Główna trasa, zaznaczona na powyższej mapce, ma mieć ok. 11 km długości. Odcinek w ul. Gromadzkiej, o długości ok. 850 m, ułożono przy okazji jej przebudowy. Budowa magistrali kanalizacyjnej z oczyszczalni w Dopiewie rozpoczęła się bodajże w 2020 r. Do dzisiaj powstał raptem odcinek o długości 3 km, biegnący przez grunty rolne i las. W tym roku zbudowany zostanie lub już powstał kolejny odcinek o długości ok. 1,5 km. Do zakończenia pozostało więc jeszcze 6,5 km rurociągu.

A można było poprowadzić kanalizację główną drogą z Więckowic do Dopiewa. Długość brakującego odcinka to zaledwie 3,3 km. Istniejąca w ul. Więckowskiej w Dopiewie magistrala ma średnicę 250 mm (więcej, niż większość głównych sieci) i z pewnością mogłaby obsłużyć wieś, liczącą niespełna 780 mieszkańców.

Ktoś może powiedzieć, dlaczego Zborowo miałoby być pominięte przy budowie kanalizacji? Niekoniecznie, ponieważ tam można by postawić mini oczyszczalnię lub zlewnię ścieków. Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, przewiduje taką możliwość:

Zborowo, liczące zaledwie 68 mieszkańców, oddalone od innych miejscowości, mogłoby posiadać zlewnię ścieków. Dlaczego np. przy budowie magistrali do Więckowic nie uwzględniono Podłozin, które liczą 58 mieszkańców? Potrzebny byłby dodatkowy odcinek o długości 1,3 km. Bo tam nie mieszka nikt ważny ani na tyle bogaty, aby włodarze Gminy musieli uwzględniać jego oczekiwania (czytaj: roszczenia).

Tak więc, w mojej ocenie, budowa kanalizacji sanitarnej do Więckowic przez Zborowo, to nie tylko głupota, ale i niegospodarność.

Przejdźmy teraz do dróg publicznych. Jak wiadomo, wójt Paweł Przepióra, podobnie jak lokalne organy samorządowe, uwzględnia jedynie potrzeby dużych inwestorów, oczekiwania mieszkańców mając za nic. Można się było o tym przekonać po raz kolejny, przy budowie marketu Biedronka w Skórzewie.

Droga, łącząca Dąbrówkę ze Skórzewem przebudowana została zaledwie 6 lat temu, w 2017 r. Jednak najwyraźniej nic nie stało na przeszkodzie, żeby inwestor uzyskał zgodę na częściową jej rozbiórkę przy okazji budowy zjazdu. Co prawda jest to droga powiatowa i zgodę na dewastację musiał wydać ZDP Poznań, ale to wójt Paweł Przepióra swoją wuzetką, umożliwił powstanie tego zjazdu.

Nieco inaczej wygląda sytuacja z przebudową zjazdu z Lidla w Dąbrówce. Tu z kolei droga czeka na przebudowę. W tej sytuacji całkowite przebudowanie wjazdu i wyjazdu z marketu nie miało większego sensu, tym bardziej, że niespecjalnie poprawiło warunki bezpieczeństwa. Mimo to i tu inwestor, nie miał problemów z uzyskaniem stosownych zgód.

A jak wygląda realizacja potrzeb pieszych i rowerzystów? – nijak.

Przejście przy Lidlu w Dąbrówce już 2 lata czeka na realizację – wójt Paweł Przepióra w listopadzie 2021 r. obiecywał jego utworzenie, zaraz po przebudowie zjazdów.

Podobnie nie zanosi się na utworzenie przejścia dla pieszych oraz przystanków na skrzyżowaniu ulic: Poznańskiej i Logistycznej w Dąbrówce. Niezmotoryzowani pracownicy firm, zlokalizowanych przy ul. Logistycznej, muszą codziennie wędrować ze Skórzewa, ponad 1 km w jedną stronę. Do tego z narażeniem życia, łamiąc przepisy, przedzierać się przez sznur samochodów, przechodząc przez jezdnię na ul. Poznańskiej.

Śmiercią naturalną umarł temat przeniesienia przystanku przy os. Makowym w Skórzewie, w kierunku Dąbrowy, w okolice Chaty Polskiej. Przystanki w rejonie ronda Powstańców Wielkopolskich oddalone są od siebie o 150 m, wcześniejszy przy kościele znajduje się w odległości 1 km.

Przy budowie ronda na ul. Poznańskiej w Dąbrówce, „zapomniano” o budowie ścieżki pieszo-rowerowej w kierunku węzła Dąbrówka. Co prawda ścieżka kończyłaby się, na razie ślepo, ale byłaby już jakimś zaczątkiem dla budowy kładki nad S11.

Zatem powyższe przykłady, dobitnie pokazują priorytety wójta Pawła Przepióry.

A jakie są plany na przyszłość, to już wiemy - przebudowa kolejnego fragmentu ul. Poznańskiej w Dąbrówce i to wbrew oczekiwaniom większości mieszkańców. Jest to klasyczne pójście po „bandzie” – praktycznie żadnego wysiłku, za to można będzie wypiąć pierś do zaszczytów i zrobić sobie zdjęcie. Sens inwestycji dla decydentów, nie miał znaczenia.

Nie bardzo liczę, że w najbliższej przyszłości zmniejszy się liczba pojazdów w naszej Gminie. Większość zmotoryzowanych nie zrezygnuje z jazdy własnym samochodem. Z kolei komunikacja publiczna – kolejowa i autobusowa -  nie byłaby w stanie przejąć nawet kilku procent osób, które obecnie korzystają z własnych pojazdów.

Dla większości mieszkańców, jak i dla mnie, priorytety są dwa:

- droga wzdłuż torów – kolor czarny

- bezkolizyjny przejazd przez tory – linia bordowa.

Droga wzdłuż torów ułatwiłaby podróż nie tylko kierowcom, ale i rowerzystom. Dzięki niej nie musieliby pokonywać węzła Dąbrówka a wyjeżdżaliby bezpośrednio na istniejącą ścieżkę pieszo-rowerową w kierunku Skórzewa lub drogę serwisową w kierunku Dąbrowy i Zakrzewa. Z kolei pieszym pokonanie węzła Dąbrówka ułatwiłby lokalny bus, z większą ilością przystanków.

Korzyści z bezkolizyjnego przejazdu przez tory nie muszę wymieniać – są oczywiste. Słyszałam opinie, że wiadukt lub tunel powinien powstać po zachodniej stronie Palędzia, poza terenem zabudowanym. Z tym wiąże się konieczność przedłużenia drogi wzdłuż torów w kierunku Dopiewca oraz wydłużenie dojazdu do wiaduktu.

Niestety, przy obecnym składzie decydentów gminnych, realizacja tych inwestycji nie jest możliwa. Zaliczyli oni totalny „odlot” i żeby coś z tych pomysłów wykonać, trzeba się ich pozbyć.

Propagowana od pewnego czasu, przez radnego Leszka Nowaczyka, droga z Konarzewa do Więckowic, ponoć mająca ułatwić dojazd do lotniska, przypomina sztandarowy projekt PiS-u.

Poniżej mapka, ukazująca planowany układ linii kolejowych w Polsce:

Ma on być podporządkowany wyłącznie potrzebom Centralnego Portu Komunikacyjnego. Decydenci najwyraźniej doszli do wniosku, że z pociągów korzystać będą tylko pasażerowie samolotów. Tak się to kończy, gdy do władzy „dorwą się” ludzie oderwani od rzeczywistości (delikatnie mówiąc).

I tym "optymistycznym" akcentem zakończę dzisiejsze dywagacje.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz