Dziś
kontynuacja krótkich, mam nadzieję, informacji z gminy Dopiewo. Będzie trochę o
wydarzeniach, które miały miejsce już jakiś czas temu, ale chyba nie straciły nic
na aktualności. A także o zdarzeniach, które dopiero nastąpią.
Na
początek co nieco o oświadczeniach
majątkowych osób, związanych z lokalnym samorządem.
W
ubiegłym roku niektórzy z włodarzy, mam tu na myśli wójta Adriana Napierałę i
przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, mieli duże opory z ujawnieniem swoich
oświadczeń majątkowych. Pojawiły się one po kilku miesiącach i to po moich,
dość stanowczych wypowiedziach na Blogu - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/09/oswiadczenia-majatkowe-w-gminie-dopiewo.html.
W
tym roku już takich problemów nie było. Oświadczenia majątkowe ukazały się 18
czerwca br. i to wszystkie równocześnie. Zainteresowało mnie kilka faktów, z
nimi związanych.
Otóż
okazuje się, że oficjalne dochody Adriana
Napierały, z tytułu pełnienia funkcji wójta, w 2019 r. znacząco spadły w
porównaniu z rokiem 2018. Co ciekawe, Wójt zarobił tylko niecałe 2 tys.
złotych więcej, niż sekretarz Gminy Małgorzata Wzgarda.
Należy
pamiętać, że Małgorzata Wzgarda funkcję sekretarza objęła bodajże w maju 2019
r. i w związku z tym, jej miesięczny dochód na tym stanowisku był wyższy niż
Wójta. Przy dość miernych kompetencjach Pani Sekretarz, co niejednokrotnie
pokazała, także na forum publicznym, takie faworyzowanie pracownika przez
przełożonego, wydaje się zastanawiające.
Wyższy
dochód od Wójta w 2019 r. uzyskał również jego zastępca Paweł Przepióra. W tym
przypadku jednak mnie to nie dziwi, ponieważ zazwyczaj to on przyjmuje nie
siebie niewdzięczną rolę „chłopca do bicia”.
Z dostępnych oświadczeń
majątkowych, moją uwagę zwróciło również, złożone przez radnego Justina Nnoroma.
Jak się wydaje, poszedł on w ślady Wójta i inwestuje
w nieruchomości.
W
2014 r., tj. w momencie rozpoczęcia kadencji radnego, dysponował on trzema niezabudowanymi działkami, natomiast obecnie ma
ich już dziewięć. Co ciekawe, nieruchomości
nabywane przez Radnego, nie dość, że są wyjątkowo niedrogie, to jeszcze
systematycznie tanieją. O ile w 2014 r. wartość nieruchomości oscylowała w
granicach 53 zł/m2, to obecnie wynosi niespełna 40 zł/m2. Jak widać, funkcja
radnego dla niektórych osób jest wyjątkowo korzystna.
Jak
wiadomo, Gmina uzyskała dofinansowanie
na budowę ulic: Piastowskiej, Fortowej, Jagiellońskiej i Palisadowej w Dąbrówce.
Inwestycja ta od początku budziła mój sprzeciw, ponieważ jest klasycznym
przykładem kumoterstwa i układów. Budowa tych dróg, nie mających żadnego
znaczenia dla układu komunikacyjnego gminy Dopiewo, jest od kilku lat forsowana
przez radnego Justina Nnoroma. Zadanie
to nie ma nic wspólnego z zaspokajaniem najpilniejszych potrzeb społecznych
i można ją porównać z budową ulic: Środkowej w Zakrzewie czy Radosnej i Pogodnej
w Skórzewie.
Jedyną
różnicą jest to, że na budowę tych ulic uzyskano dofinansowanie zewnętrzne.
Najwyraźniej Wójt zdawał sobie sprawę, że sfinansowanie inwestycji wyłącznie ze
środków gminnych nie spotkałoby się z aprobatą społeczną.
Pobieżnie przejrzałam
projekt budowy tych ulic i zastanowiła mnie jedna sprawa - chodzi mianowicie o
odprowadzenie wód opadowych.
Jak
wynika z projektu, wody opadowe ze
wszystkich ulic, które obejmie inwestycja, będą odprowadzane do kolektora w ul.
Komornickiej. Wystarczy rzut oka w terenie, aby zorientować się, że opada
on w kierunku wschodnim, a więc przeciwnym do ul. Komornickiej. W związku z tym
konieczna będzie budowa przepompowni,
umożliwiającej odprowadzenie wód do kolektora w ul. Komornickiej.
Z
tego, co udało mi się ustalić, wody opadowe z osiedli mieszkaniowych,
zlokalizowanych po wschodniej stronie ul. Kolejowej w Dąbrówce, odprowadzane są
do Wirynki jednym kolektorem o średnicy 600 mm, ułożonym w ul. Skarbcowej. Po podłączeniu nowego kolektora, z ulic:
Jagiellońskiej, Piastowskiej, Palisadowej i Fortowej, ilość wody, którą będzie
musiał pomieścić w/w kolektor w ul. Skarbcowej, znacznie wzrośnie. A trzeba
pamiętać, że ulice te, to kilkanaście lub więcej tysięcy metrów kwadratowych
powierzchni, z której zbierana będzie woda.
Dla
porównania podam, że ostatnio zainstalowałam u siebie na działce beczkę o
pojemności 220 l do zbierania deszczówki z dachu domu o powierzchni 100 m2.
Nawet przy średnio intensywnych i krótkotrwałych opadach beczka ta potrafi się błyskawicznie
napełnić.
Aż się prosiło, żeby wody
opadowe skierować bezpośrednio w kierunku wschodnim, do doliny Wirynki, tym
bardziej, że obszar objęty inwestycją, bezpośrednio do niej przylega.
Kolektor
można było poprowadzić między działkami 99/31 i 99/32, na których realizowana
jest zabudowa deweloperska i zakończyć go zbiornikiem retencyjnym.
Najprawdopodobniej
cały teren doliny Wirynki na północ od linii kolejowej należy do RSP Dąbrówka.
Jeżeli zarząd Spółdzielni tak chętnie pozwolił na lokalizację pumptracka, to z
pewnością zgodziłby się również na odprowadzenie wód opadowych osobnym
kolektorem.
Skierowanie wód
opadowych w kierunku ul. Komornickiej spowoduje znaczący wzrost kosztów budowy
i utrzymania, związanych z zainstalowaniem przepompowni, jak i ryzyko podtopień.
Jak wiadomo, na terenie Polski coraz częstszym zjawiskiem, oprócz susz, są
deszcze nawalne. Tegoroczne lato jest tego dobitnym przykładem. Póki co,
zjawisko takie w gminie Dopiewo nie miało miejsca, ale w każdej chwili może wystąpić.
Przypuszczam, że istniejące kolektory nie będą wówczas w stanie odebrać wód
opadowych – jak wiadomo, urządzenia odbierające wodę czyści się zazwyczaj po
powodzi – i część Dąbrówki może zostać zalana. A co będzie, jeżeli w czasie
ulewnego deszczu przepompownia ulegnie awarii?
Po raz kolejny okazało
się, że myślenie nie jest mocną stroną urzędników gminy Dopiewo.
W
ogłoszonym przetargu na budowę w/w ulic w Dąbrówce wszystkie złożone oferty
przekraczają kwotę, zarezerwowaną w budżecie Gminy. Ciekawe, co w tej sytuacji
zrobi Wójt? Będzie wnioskował do Radnych o zwiększenie kwoty czy dołoży
brakującą część zarządzeniem? Póki co, w projekcie budżetu na Sesję 27 lipca
br., brak informacji na ten temat.
Kolejny
temat to lipcowe: posiedzenie wspólne Komisji i Sesja Rady Gminy Dopiewo.
W poniedziałek, 20 lipca
br, zaplanowano ostatnie przed wakacjami, wspólne posiedzenie Komisji Rady
Gminy Dopiewo. Program jest bogaty, w związku z tym
ograniczę się do kilku punktów.
Zgodnie
z deklaracją, złożoną przez urzędników na posiedzeniu Komisji Rolnictwa 6 lipca
br., w programie posiedzenia wspólnego Komisji, jak i Sesji pojawiły się
projekty uchwał, których celem jest objęcie niektórych terenów zakazem
zabudowy.
Jeden
z nich obejmuje ponad 70 ha gruntów
rolnych pomiędzy ulicami: Młyńską i Dopiewską w Konarzewie. Idea słuszna – wiadomo, niefrasobliwość
(a może raczej bezmyślność) urzędników i urbanistów doprowadziła do zabudowania
części dolinki w rejonie ul. Platynowej w Konarzewie – jednak chyba nie do końca przemyślana.
Ochronę terenów
niezabudowanych należałoby rozpocząć od zmiany Studium Gminy.
Jak wiadomo, plany zagospodarowania muszą być zgodne ze Studium i tam, gdzie
przewiduje ono zabudowę, nie można wyznaczyć terenów niezabudowanych.
A
wystarczy spojrzeć na mapę Studium, żeby zorientować się, że nie miało ono na
celu tworzenia ładu przestrzennego ale zaspokojenie roszczeń i oczekiwań właścicieli
nieruchomości oraz inwestorów. Jak ktoś miał dobre dojście do włodarzy Gminy, w
Studium zabezpieczono na jego nieruchomościach tereny budowlane.
Tak
więc, trzeba w pierwszej kolejności
dokonać przeglądu, i to najlepiej ze specjalistami z różnych dziedzin, jakie tereny
wymagają ochrony. To, co proponuje m.in. projekt uchwały w sprawie terenów
w Konarzewie, chyba nie do końca spełnia te wymagania. Oprócz zwartego obszaru,
pojawiają się wąskie paski terenu, których w żaden sposób nie da się chronić.
Jak pokazują liczne przykłady z moich wędrówek po Gminie, miejsca, które nie
będą mogły zostać zabudowane, staną się dzikimi wysypiskami dla sąsiednich obszarów
budowlanych. Mam dość liczną dokumentację fotograficzną, którą przy okazji
postaram się przedstawić.
Drugim
takim obszarem, dla którego przygotowano uchwałę o przystąpieniu do opracowania planu zabezpieczającego
przed zabudową, jest 190 ha w Więckowicach, pomiędzy jez. Niepruszewskim i ul.
Gromadzką. Ten teren ma zwarty charakter a jego uwzględnienie jest jak
najbardziej uzasadnione, ponieważ chronić będzie duży odcinek brzegu jeziora.
Kolejne projekty uchwał
są jednak zaprzeczeniem tej idei. Jednym z nich jest
uchwała, dotycząca przeznaczenia pod zabudowę 16 ha gruntów o najwyższej
przydatności rolniczej pomiędzy ulicami: Batorowską, Arbuzową i Miodową w
Skórzewie. No, ale tu inwestorem jest Spółdzielnia Ławica. Najwidoczniej cieszy
się szczególnymi względami Wójta i to jej interes jest najważniejszy.
Kuriozalne
jest dla mnie przeznaczenie 33 ha
(razem z przyległym terenem w Konarzewie będzie to 75 ha) gruntów rolnych przy ul. Środkowej w Trzcielinie pod działalność
gospodarczą. Trzeba zaznaczyć, że w sąsiedztwie, poza niewielkim obszarem popegeerowskich
budynków, wykorzystywanych na cele magazynowe, w tej części gminy Dopiewo nie
ma żadnego zakładu przemysłowego ani magazynowego. Wciśnięcie, pomiędzy grunty
rolne, zabudowę mieszkaniową, tereny leśne i przeznaczone pod zalesienie oraz
cmentarz parafialny - 75 ha terenów magazynowych i przemysłowych, to zupełna
paranoja. Najbliższej tego obszaru znajduje się oczyszczalnia ścieków w
Dopiewie, jednak oddziela ją zwarta i szeroka ściana lasu.
Wachlarz działalności,
dopuszczonej na tym obszarze, będzie bardzo szeroki.
Obowiązywać będzie jedynie zakaz lokalizacji inwestycji zawsze znacząco oddziaływujących
na środowisko oraz składowisk odpadów. Co ciekawe, mimo iż jest to teren
rolniczy, obowiązywać będzie zakaz hodowli zwierząt. W przypadku inwestycji
uciążliwych będzie to zakaz czysto teoretyczny, ponieważ jak możemy się codziennie
przekonać, organy państwa polskiego są wyjątkowo nieskuteczne w egzekwowaniu
prawa, szczególnie wobec podmiotów gospodarczych. Przykłady spotkać możemy i w
naszej Gminie, jak choćby suszarnia odpadów mięsnych w Dopiewie czy rampa
kolejowa w Palędziu. Mimo, iż obiekty te od lat stanowią uciążliwość dla
mieszkańców, organy wszystkich szczebli są bezradne, co urzędnikom niewątpliwie
odpowiada.
Dowodem
na to, że w gminie Dopiewo są równi i
równiejsi, może być przykład planu zagospodarowania przestrzennego w
Trzcielinie, uchwalonego 19 stycznia 2019 r. Plan ten miał chronić przed zabudową grunty rolne.
Postanowiono
jednak zrobić wyjątek i działkę nr ewid.
175/3 o powierzchni 1,32 ha plan nie obejmuje, mimo iż w Studium Gminy również
jest przewidziana jako grunty rolne.
Przypuszczam,
że wiele by nam powiedziało nazwisko właściciela, ponieważ dzięki takiemu
zabiegowi będzie on mógł wystąpić o warunki zabudowy. A na działce o takiej
powierzchni można będzie, przy życzliwej aprobacie wójta i urzędników, postawić
kilkadziesiąt lokali mieszkalnych w zabudowie szeregowej.
Na
tej dygresji dzisiaj skończę. W kolejnej odsłonie muszę udostępnić trochę
zdjęć, których kolekcja systematycznie mi się powiększa.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz