niedziela, 6 stycznia 2013

Spółdzielcza i Rzemieślnicza w Skórzewie – absolutne mistrzostwo świata



Idąc niejako za ciosem – wcześniejsze artykuły nt. schetynówek – zainteresował mnie projekt przebudowy ul. Spółdzielczej i Rzemieślniczej w Skórzewie. Muszę kolejny raz przyznać, że temat ten został przeze mnie potraktowany po macoszemu, a szkoda. Pobieżna analiza projektu spowodowała, że stanęły mi z przerażenia wszystkie włosy na głowie. Wójt gminy Zofia Dobrowolska chce mieszkańcom zafundować coś, co od początku najprawdopodobniej nie zda egzaminu i wywoła kolejne protesty społeczne.

W mojej ocenie projekt został przygotowany przez Urząd Gminy w Dopiewie po najmniejszej linii oporu. Drogę zaprojektowano w istniejących liniach rozgraniczających. Jak wygląda przebieg granic drogi z działkami przyległymi, wystarczy rzut oka na mapę ewidencyjną - http://dopiewo.e-mapa.net Granice ul. Spółdzielczej, po obu jej stronach, bardziej przypominają grań Orlej Perci w Tatrach, niż linię rozgraniczającą. Wynika to z faktu, że jest to stara ulica, dla terenu tego nie uchwalono planu zagospodarowania przestrzennego, a poszerzenia wydzielane były przy ustalaniu warunków zabudowy na podstawie decyzji administracyjnych. Szerokość drogi, o długości ok. 550 m, wynosi od ok. 4,5 m w rejonie skrzyżowania z ul. Kolejową do ok. 11,5 m w rejonie ul. Rzemieślniczej. Realizacja inwestycji na tych warunkach jest ewidentnym pójściem na łatwiznę – chodzi chyba wyłącznie o zamknięcie ust mieszkańcom.
Przebudowa ul. Spółdzielczej na podstawie ustawy o szczególnych warunkach realizacji inwestycji drogowych pozwoliłaby te zaszłości wyeliminować. Można by z urzędu doprowadzić do poszerzenia ulicy, poprzez wywłaszczenie części nieruchomości. Wójt Zofia Dobrowolska chciała jednak z jednej strony zyskać życzliwość mieszkańców – tych korzystających z przejazdu ul. Spółdzielczą, z drugiej uniknąć protestów osób, którym trzeba by zabrać część nieruchomości za odszkodowaniem. Inwestycja byłaby z pewnością droższa, ale tworzyłaby ład komunikacyjny (z ul. Spółdzielczej korzystają również mieszkańcy ul. Krótkiej, Wspólnej, Wiśniowej, Bukowej czy Morwowej). Dzięki jednak takiemu a nie innemu podejściu Wójta gminy powstał koszmarek komunikacyjny, który z pewnością, po jego otwarciu, stanie się powodem kolejnych protestów.
Zastanawiam się, jak można w pasie drogowym o szerokości 4,5-6 m zmieścić jezdnię i chodnik. Na niektórych odcinkach jezdnia nie ma nawet 3 m szerokości. O ile korzystanie z takiej drogi w przypadku braku chodników i krawężników jest możliwe (nie mówię tu o dziurach i kałużach), o tyle powstanie infrastruktury drogowej w planowanym kształcie, przejazd tą drogą znacznie utrudni lub wręcz uniemożliwi.
Przykładem może tu być przebudowa drogi wojewódzkiej nr 184 Szamotuły-Przeźmierowo na terenie gminy Rokietnica. Zjazdy z drogi wojewódzkiej na drogi lokalne miały wystarczającą szerokość (5 do 5,5 m) do czasu, gdy brak było utwardzonych poboczy. Po zbudowaniu krawężników, przy tej samej a często większej szerokości jezdni, okazało się, że samochody ciężarowe i autobusy nie mieszczą się na skrzyżowaniach. Powoduje to systematyczne niszczenie krawężników, barierek ochronnych, jak i samych pojazdów.
Podobna sytuacja będzie na ul. Spółdzielczej w Skórzewie. Parametry drogi uniemożliwią prawidłowe korzystanie z niej przez pojazdy ciężarowe. Należałoby ograniczyć ruch wyłącznie do pojazdów osobowych. Ponieważ tereny w rejonie ul. Spółdzielczej w dalszym ciągu są zabudowywane, wyeliminowanie pojazdów ciężarowych nie będzie możliwe. Nie bardzo potrafię wyobrazić sobie objazd ul. Spółdzielczą w czasie przebudowy ul. Poznańskiej.
Przewidując trudności inwestor zamierza wprowadzić ruch jednokierunkowy. Mam w związku z tym pytanie, czy prowadzono badania natężenia ruchu na ul. Spółdzielczej w celu sprawdzenia, który kierunek ruchu jest właściwszy?
Może jednak nie mam racji, a takie zaprojektowanie ulicy miało głębszy sens. Być może powstanie tak niefunkcjonalnej drogi zniechęci kierowców do korzystania z niej, a ruch drogowy ograniczy się wyłącznie do ruchu lokalnego.
Reasumując uważam, że realizacja inwestycji zgodnie z aktualnym projektem, to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Kwota ok. 2,5 mln zł w obecnej sytuacji finansowej Gminy jest znacząca. Będą to zmarnowane środki – w krótkim okresie czasu może okazać się, że konieczna jest kolejna przebudowa. Rozumiem, że Wójt Gminy chce coś dać swoim wyborcom. Jednak taki prezent to jak ofiarowanie butów o kilka rozmiarów mniejszych – żeby w nich chodzić, trzeba wyciąć otwory na palce.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz