Tym razem tylko 3 tematy – stacja
kolejowa w Dopiewie, rekultywacja stawu w Dopiewcu oraz budowa oświetlenia
parku w Skórzewie. Niestety, odnoszę wrażenie, że działania władz Gminy w
dalszym ciągu są połowiczne i nieprzemyślane. Chyba chodzi o to, aby pokazać,
że się coś robi. A czy przyniesie to jakiś efekt i pożytek, to już sprawa
drugorzędna. Ważne, żeby lista inwestycji była jak najdłuższa.
1.
Zacznijmy od stacji kolejowej w Dopiewie. Zgodnie z
deklaracjami Urzędu, na początku maja została uruchomiona kasa wraz z
poczekalnią. W kasie można kupić wyłącznie bilety kolejowe, ale to było do
przewidzenia. Zorganizowanie sprzedaży biletów autobusowych, na teren np.
aglomeracji poznańskiej, wymagałoby dodatkowego wysiłku organizacyjnego.
Pierwszym szokiem są godziny urzędowania. Kasa
w maju była czynna tylko od poniedziałku do piątku w godz. od 6.00 do 17.40.
Okazało się to jednak zbyt dużym luksusem. Od
czerwca kasa czynna jest tylko do godz. 12.45 również od poniedziałku do piątku.
Oczywiście poczekalnia czynna jest tylko w godzinach pracy kasy biletowej.
Zastanawiam się, czy powodem tego stanu rzeczy jest chęć obniżenia kosztów czy
brak chętnych do pracy ze względu na proponowane stawki uposażenia? W każdym
bądź razie komfort pasażerów na pewno nie był brany pod uwagę – po raz kolejny możemy się przekonać, że
problemy mieszkańców nie są istotne dla władz Gminy.
Przed godziną
6.00 z Dopiewa do Poznania odjeżdżają 2 pociągi, z których korzystają osoby
dojeżdżające do pracy. Wystarczy tylko raz przejść się na stację, żeby
zobaczyć, ilu pasażerów korzysta z tych pociągów. To samo dotyczy pociągów
przyjeżdżających z Poznania po godz. 12.45 – pierwszy z nich jest o godz.
13.42. Mieszkańcy dojeżdżający do pracy na godz. 6.00 i wracający po godz.
14.00, a takich jest wielu, nie mają żadnych szans na zakup biletu na stacji w
Dopiewie. Zadam więc pytanie – dla kogo tak naprawdę została uruchomiona kasa
biletowa wraz z poczekalnią? Chyba głównie dla młodzieży szkolnej oraz osób
wyjeżdżających na zakupy do Poznania.
Zastanawiam
się co na to sołtys/radny Tadeusz
Bartkowiak? Większość pasażerów to przecież mieszkańcy jego okręgu
wyborczego – w Dopiewie jest radnym i sołtysem, w Więckowicach radnym. Czyżby wielkie projekty, którymi żyje – nowe
gimnazjum, budowa centrum Dopiewa przy ul. Łąkowej i Wyzwolenia – przysłoniły mu przyziemne problemy, którymi
na co dzień żyją mieszkańcy? Odnoszę wrażenie, że marzy mu się, w przypadku
reorganizacji szkolnictwa i likwidacji gimnazjów, zlokalizowanie w nowym
budynku liceum ogólnokształcącego. Obawiam się, że będzie to kolejna szkoła z
dopiewskim poziomem nauczania (czyli poniżej przeciętnej).
Obecny stan
rzeczy obrazuje również podejście do tematu wójt Zofii Dobrowolskiej. Z jednej
strony planuje, nie pytając mieszkańców czy tego oczekują (władza wie
najlepiej, czego ludziom potrzeba), budowę dworca przesiadkowego w Skórzewie –
koszt budowy z pewnością przekroczy kilka milionów złotych. Z drugiej natomiast
nie potrafi załatwić tak przyziemnej i stosunkowo niedrogiej inwestycji, jak
uruchomienie stacji z prawdziwego zdarzenia.
Na razie mamy
wiosnę, przed nami lato, tak więc przez najbliższych kilka miesięcy nie będzie
większych skarg – mimo iż pogoda jest dość kapryśna. Zastanawiam się, co będzie
jesienią i zimą, gdy przyjdą słoty, śniegi i mrozy a pociągi zaczną się
spóźniać? Jak wówczas władze gminy reagować będą na skargi mieszkańców – czy
zaproponują im możliwość oczekiwania na dworcu w Skórzewie – w obrębie dworca
planowane są sklepy i punkty usługowe? Może mieszkańcom Dopiewa Gmina zafunduje
specjalne rabaty na oferowane na dworcu usługi?
2.
Rekultywacja stawu w Dopiewcu. Zgodnie z moimi
przypuszczeniami, staw przestał przypominać naturalny zbiornik wodny - link
. Upodobnił się natomiast do zbiornika
przeciwpożarowego – brak jedynie betonowego ocembrowania brzegów link
. Rekultywacja przy pomocy spychacza
jest metodą radykalną i wyjątkowo skuteczną. Po jego odjeździe pozostaje
goła niecka. Cała fauna i flora została usunięta – przepraszam, pozostały
glony, które w brudnej, napływającej z rowu wodzie, będą miały pożywkę i
doskonałe warunki rozwoju. Skojarzenie ze zbiornikiem ppoż. potęguje dodatkowo
budowane ogrodzenie od strony ul. Wodnej. Jest to dla mnie zrozumiałe, ponieważ
nawet przelotny kontakt z wodą w stawie grozić może w najlepszym przypadku wizytą
u dermatologa. Tak więc odizolowanie stawu, zwłaszcza dla dzieci, jest jak
najbardziej uzasadnione.
Południowy
brzeg stawu porastają drzewa, prawdopodobnie wodolubne olchy. Jak wynika ze
zdjęć z 9 maja br., miały bardzo rozbudowany system korzeniowy w dnie stawu.
Najprawdopodobniej korzenie te przy czyszczeniu dna zbiornika spychaczem oraz
zamocowaniu tzw. kiszki faszynowej, bezpośrednio przy pniach drzew, zostały
usunięte. W związku z tym zastanawiam się, jakie szanse na przeżycie mają te
drzewa – brak połowy systemu korzeniowego może doprowadzić do ich uschnięcia
lub w razie silnych wiatrów do przewrócenia. Mam nadzieję, że moje prognozy się
nie sprawdzą.
Strach się
bać, jak będą wyglądały pozostałe stawy przewidziane do rekultywacji – w
Palędziu, Więckowicach i Konarzewie.
Na marginesie
zapytam, kiedy władze Gminy zamierzają podjąć działania, mające na celu
odtworzenie stawu w Dąbrówce? W niedługim czasie miejscowość ta może stać się
najludniejszą w Gminie. Co pozostanie mieszkańcom oprócz zaśmieconych duktów
Lasów Zakrzewskich, coraz bardziej niebezpiecznej ul Poznańskiej i dróg
osiedlowych?
3.
Na koniec krótko na temat budowy oświetlenia parku w
Skórzewie. Idea jak najbardziej słuszna,
tyle że inwestycja ta winna być wykonana jako jedna z ostatnich w ramach odnowy
parku. Obecnie park sprawia przygnębiające wrażenie, nawet w okresie
wiosennym. Zaniedbany i pozbawiony wody staw, zarośnięte ścieżki, nie
pielęgnowana zieleń, walające się śmieci powodują, że park odwiedzany jest
głównie przez piwoszy. W takiej sytuacji ustawienie stylowych, niezbyt
wysokich, a prawdopodobnie dość drogich lamp, jest wyrzuceniem pieniędzy w
błoto. Wiele przykładów, i to z najbliższego otoczenia, sugeruje, że w
pierwszej kolejności lampy te służyć będą jako tarcze dla osób próbujących
trafić w nie kamieniami. Mogą służyć również jako tarcze strzelnicze dla
posiadaczy wiatrówek i innych urządzeń strzelniczych.
Jestem jak najbardziej za odnowieniem i
zagospodarowaniem parku w Skórzewie. Jest to miejscowość praktycznie
pozbawiona terenów zielonych – trudno parkiem nazwać kilka drzew w sąsiedztwie
Chaty Polskiej. Ceny gruntów na terenie Skórzewa doprowadziły do tego, że
wszystkie możliwe tereny przeznaczone zostały pod budownictwo i obecnie kilka
tysięcy mieszkańców praktycznie nie ma dostępu do terenów rekreacyjnych i
wypoczynkowych. Park podworski jest
jedną z ostatnich enklaw zieleni. Aby jednak mógł służyć mieszkańcom, musi
zostać odpowiednio zagospodarowany. Ograniczenie się do budowy oświetlenia
alejek problemu nie rozwiąże. Obawiam się, że matki z dziećmi i tak będą park
omijać.
PS. Mój
artykuł został przygotowany niezależnie i przed wpisem na Moim Dopiewie link
Zbieżność opinii jest jednak nieprzypadkowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz