Wydawało mi się, że po ostatnim
szumie medialnym, władze gminy Dopiewo
podejdą poważnie do tematu i rozpoczną systematyczne działania w celu
wypracowania kompromisu, satysfakcjonującego zarówno mieszkańców, jak i
gestora sieci energetycznych. Po raz kolejny okazało się, że były to płonne
nadzieje. Wójt Gminy Zofia Dobrowolska, zapewne pod wpływem doradców, wprowadza
coraz większy chaos i zamieszanie. Ostatnia propozycja to budowa nowej linii
400 kV z GPZ w kierunku południowym, na pograniczu gminy Dopiewo i Komorniki –
rzekomo optymalna - link
. Zapomniano jednak o najważniejszym - tam również istnieje zabudowa
mieszkaniowa.
Z informacji zamieszczonych w Głosie Wielkopolskim nie do końca
wynika, czy chodzi o przebudowę linii, czy budowę nowej, równoległej do
istniejących. Nie ma to jednak większego znaczenia, ponieważ ewentualna linia wysokiego napięcia przebiegałaby
jeszcze bliżej zabudowy mieszkaniowej, tyle że nie na terenie gminy Dopiewo, ale Komornik – konkretnie miejscowości Chomęcice. Czy chodzi o to, aby niechciany
prezent przekazać mieszkańcom sąsiedniej gminy?
Faktycznie, z GPZ w kierunku
południowym, pomiędzy Konarzewem a Chomęcicami, biegną 3 linie energetyczne link , dwie skrajne o napięciu 110 kV, środkowa 220 kV. Wszystkie linie przebiegają w
odległości mniejszej od zabudowy mieszkaniowej w Chomęcicach, niż planowana
linia wzdłuż A2 (wyłączając koncepcję przewidującą budowę przez środek
Gołusek). Linia wschodnia (110 kV), najbliższa, zlokalizowana jest w odległości ok. 25 m od budynków mieszkalnych,
środkowa (220 kV) ok. 60 m,
najdalsza zachodnia (110 kV) ok. 135 m.
Zastanawiam się, co powiedzą mieszkańcy tych terenów na wieść, że jedna z linii
zostanie przebudowana lub powstanie kolejna, czwarta linia w sąsiedztwie ich
budynków? Z kolei przesunięcie linii w kierunku zachodnim wywoła protesty
mieszkańców Konarzewa.
Informacje podane w Głosie Wielkopolskim sugerują, że władze Gminy,
przyciśnięte protestami mieszkańców, próbują za wszelką cenę wykazać się
inicjatywą. Niestety wynika z nich, że tak naprawdę w Gminie nikt nie wie,
jakie podjąć kroki.
W Urzędzie Gminy Dopiewo raczej
brak specjalistów z zakresu planowania i budowy linii energetycznych wysokiego
napięcia – fachowcy tacy nie są na co dzień potrzebni. Dlatego też uważam, że Gmina winna zlecić przygotowanie wytycznych,
uwzględniających wszystkie uwarunkowania związane z przebiegiem linii –
zarówno pod względem ochrony mieszkańców, jak i warunków technicznych i
ekonomicznych. Uważam, że w sytuacji, gdy lekką ręką zleca się wykonanie
kolejnych nieuzasadnionych koncepcji (drogi wzdłuż autostrady, dworzec
przesiadkowy w Skórzewie i wiele innych), w tym przypadku przygotowanie
stosownego dokumentu przez Gminę jest jak najbardziej zasadne. Specjalista,
który przygotowałby odpowiednią dokumentację, mógłby również uczestniczyć w
rozmowach z PSE – w tej chwili nie widzę nikogo, kto mógłby prowadzić rozmowy z
ramienia Gminy.
Podsumowując stwierdzam, że
działania zarówno mieszkańców, jak i władz Gminy są jak na razie chaotyczne. O
ile mieszkańców można usprawiedliwić, o tyle władz samorządowych już nie.
Najnowsze propozycje wójt Zofii Dobrowolskiej będą powodem powstania
antagonizmów pomiędzy mieszkańcami i władzami sąsiednich gmin - Dopiewa i
Komornik oraz wywołają protesty na jeszcze większą skalę. Przez gminę Komorniki
również przebiega kilka linii wysokiego napięcia i jej mieszkańcy z pewnością
nie będą chcieli kolejnej. Należy zatem podjąć racjonalne działania również
dlatego, aby być równorzędnym partnerem w rozmowach z PSE. Trzeba również
włączyć do działań organy wyższego szczebla, w zakresie ich kompetencji. Jak na
razie gmina Dopiewo jest na pozycji petenta, który przyszedł do urzędu, ale nie
bardzo wie, po co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz